Czuang-tsy - Nan-Hua-Czên-King - Prawdziwa Księga Południowego Kwiatu przeł Witold Jabłoński & Janusz Chmielewski & Olgierd Wojtasiewicz.pdf

(1581 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
CZUANG-TSY
NAN-HUA-CZÊN-KING
PRAWDZIWA KSIĘGA POŁUDNIOWEGO KWIATU
WARSZAWA 1953 PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE
1
Tytuł oryginału: CZUANG-TSY
Język oryginału: chiński
Przełożyli :
Witold Jabłoński, Janusz Chmielewski, Olgierd Wojtasiewicz
Wstęp i redakcja ogólna: Witold Jabłoński
Opracowanie graficzne: Henryk Białoskórski
2
WSTĘP
I tak na każdym kroku przekonywamy się, że nie panujemy
nad przyrodą jak zdobywca nad obcym ludem, jak ktoś stojący
ponad przyrodą, ale że należymy do niej ciałem, krwią i
mózgiem; że się wewnątrz niej znajdujemy i że cale nasze
panowanie nad nią polega na tym, iż w odróżnieniu od
wszystkich pozostałych stworzeń możemy poznawać jej prawa i
prawidłowo je stosować.
Engels 1
Nie trzeba już chyba uzasadniać potrzeby przyswajania z oryginału tych dzieł klasyków
obcych, których bezpośrednia lektura jest dla ogółu czytelników zupełnie niemożliwa.
Ograniczanie się do streszczeń lub do przekładów z przekładów krzywdzi zarówno dzieło, jak
i czytelnika. Celem niniejszego przekładu Czuang-tsego jest jak najbardziej bezpośrednie
zaznajomienie polskiego czytelnika z jednym z najważniejszych pomników myśli chińskiej i
najpiękniejszych arcydzieł literatury Dalekiego Wschodu. Nie jest to jednak możliwe bez
uprzedniego zaznajomienia się z tłem historycznym okresu, w którym żył autor, bez
wykazania znaczenia jego dzieła dla rozwoju kultury chińskiej, bez rozwikłania choćby części
trudności związanych z lekturą przekładu starożytnego tekstu.
Przekład jakiegokolwiek obcego klasyka może mieć na celu dalsze pogłębienie studiów
filologicznych w danej dziedzinie, albo też — przy jak najskrupulatniej zachowanej ścisłości
filologicznej — przyswojenie literaturze ojczystej jeszcze jednego obcego arcydzieła. To
drugie jest właśnie głównym zadaniem niniejszej pracy.
Od przeszło dwóch tysięcy lat w rozwoju cywilizacji chińskiej na pierwszy plan
wysuwają się dwa nurty światopoglądowe, walczące ze sobą. Są to konfucjanizm i taoizm.
Pierwszy, bardziej znany i pochopnie uważany za bardziej dla Chin reprezentatywny,
tradycyjnie związany z rządzącą do niedawna Chinami klasą feudalno-biurokratyczną,
grupuje najważniejsze swoje dzieła w dwóch zbiorach: Pięcioksięgu (Wu-king)
1
F. Engels, Bola pracy w procesie uczłowieczenia małpy, K. Marks, F. Engels, Dzieła wybrane, t. II, Książka i
Wiedza, Warszawa 1949, str. 77—78.
3
i Czteroksięgu (Sy-szu). Ten kanon konfucjański, będący w Chinach od dwóch tysięcy lat
przedmiotem obowiązkowych studiów, posiada olbrzymią chińską i japońską literaturę
egzegetyczną i krytyczną; był także przedmiotem poważnych badań naukowych zachodnio-
europejskich. Drugi kierunek, taoizm, który w Chinach tylko z rzadka uzyskiwał oficjalne
uznanie państwa, uważa za swój kanon dzieła Lao-tsego, Lie- -tsego i Czuang-tsego,
wykazujące jedność świata i prawidłowość ładu przyrody.
Wybór przekładanego tekstu został podyktowany pragnieniem jak najszerszego
zaznajomienia czytelnika z klasyczną myślą chińską: podczas gdy pisarze konfucjańscy,
zazdrośnie strzegąc swego monopolu dydaktycznego i politycznego, mówią przede
wszystkim o sobie, to walczący z nimi taoiści, a przede wszystkim Czuang-tsy, dają nam
pełniejszy obraz współczesnej im myśli chińskiej. Stąd też pierwsza wskazówka dla czy-
telnika w stosunku do całego dzieła: trzeba utrzymać pewien dystans historyczny i traktować
je nie tylko jako wykład określonego systemu światopoglądowego, ale też jako szeroką
panoramę klasycznej myśli chińskiej w epoce jej najbujniejszego rozkwitu w wiekach VI—III
p. n. e. I to stanowi jedną z największych wartości przekładanego dzieła. Przekład zabytku
starożytnej myśli chińskiej jest w naszych warunkach przedsięwzięciem o charakterze
pionierskim, gdyż dotychczasowe przekłady zachodnie, pomimo niezwykłej nieraz erudycji
filologicznej tłumaczów, były najczęściej dokonywane z wyraźną tendencją podkreślania i
wyolbrzymiania elementów idealistycznych, zamazywania samorodności myśli chińskiej albo
też, co gorsza, gubienia jej twórczych pierwiastków przez doszukiwanie się w niej jakiejś
niesamowitej dziwności.
Zadaniem przekładu jest dostarczenie tekstu jak najwierniej przełożonego i bezpośrednio
przemawiającego do czytelnika. Tu trzeba jednak zwrócić uwagę na trudności stojące przed
tłumaczem: struktura języka chińskiego, zwłaszcza starożytnego, jest zupełnie odrębna od
polskiej, co zmusza do wielkiego wysiłku przy przekładzie, jeżeli się chce zachować
jednocześnie i jasność, i wierność tekstu. Dalej, styl Czuang-tsego posiada swoje właściwości,
które nie zawsze mogą być dokładnie oddane. Wreszcie trzeba się liczyć z brakiem
znajomości wśród czytelników realiów chińskich. Istnieje także szereg wyrażeń chińskich,
które same przez się są dla Chińczyka całkiem jasne, tak jak dla nas zrozumiałe jest imię
Nerona jako symbol okrutnika. W takich wypadkach tylko za pierwszym razem będzie dany
przypis, a później dodawane będą w tekście słowa wyjaśniające, ujęte w nawiasy kwadratowe
podobnie jak wszystko, czego nie ma explicite w tekście oryginału, a co w nim tkwi
domyślnie.
Dla szerszego i głębszego zrozumienia tekstu scharakteryzowana jest we wstępie epoka
powstania dzieła, ukazana postać autora, podana historia tekstu oraz wyliczone są
najważniejsze źródła zużytkowane przy opracowywaniu przekładu. Stanowią one jedynie
drobną część bibliografii przedmiotu. Trudności rzeczowe wyjaśnione są w przypisach.
1. Do niedawna wśród uczonych Zachodu panowało przekonanie o wyższości greckiej
myśli filozoficznej i pochodzących od niej szkół zachodnioeuropejskich nad filozofią
Wschodu. Zastanawiano się nawet, czy starożytność posiadała jakąś inną filozofię poza
grecką. I dlatego rzekomi przyjaciele Wschodu chętnie uznawali istnienie mądrości
wschodniej, zrodzonej z niesystematycznej obserwacji społeczeństwa i przyrody, ale
odmawiali Wschodowi prawa do filozofii nie widząc w dociekaniach myślicieli wschodnich
ani organicznego powiązania z elementami nauk ścisłych, ani systemu logicznie z siebie
wynikających twierdzeń. Jedni chwalili Wschód za jego mądrość, inni właśnie potępiali go za
nią. Taki pogląd na myśl wschodnią był odbiciem stosunków panujących w końcowym
okresie kapitalizmu przeradzającego się w imperializm, kiedy ówczesna, świeżo zdobyta
techniczna, gospodarcza i militarna przewaga mocarstw zachodnich była rzutowana w odległą
przeszłość jako dowód rzekomo wrodzonej wyższości umysłowej Zachodu nad Wschodem.
Niedostateczna znajomość filozofii chińskiej, jednostronne przedstawianie jej przez
4
misjonarzy, czerpiących swoją wiedzę o myśli chińskiej od epigonów feudalnego
konfucjanizmu, i swoiste właściwości języka chińskiego, utrudniające utworzenie przejrzystej
terminologii filozoficznej — wszystko to było przyczyną niedoceniania myśli chińskiej.
Zapominając o perspektywie historycznej nie umiano i nie chciano z mistyczno-idealistycznej
skorupy filozofii chińskiej wydobyć postępowych i materialistycznych elementów.
Walka o równouprawnienie cywilizacji chińskiej jest ważnym fragmentem walki o
wyzwolenie Wschodu. W różnych postaciach towarzyszyła ona walce o wyzwolenie
gospodarcze i polityczne Chin. Walka ta ma dwa oblicza, wewnętrzne i zewnętrzne, bo żeby
wyzwolić i równouprawnić cywilizację chińską, trzeba ją było najpierw wyswobodzić z jej
własnych zachowawczych i nacjonalistycznych przesądów, w jakich zasklepił Chiny
skamieniały system werbalistycznych egzaminów mandaryńskich, będących wykwitem
idealistycznej myśli konfucjańskiej, stojącej na straży klasowej przewagi feudalnej
biurokracji. Wykształcenie oparte na czysto literackich egzaminach, otwierających główną
drogę do zaszczytów i dostatków, musiało zniechęcać Chińczyków do nauk ścisłych i oddalać
od wiedzy doświadczalnej.
Pierwsza reakcja Chińczyków przeciw zastojowi kulturalnemu wynikła z poznania przez
nich nauki i techniki Zachodu i doprowadziła do jej zbyt niewolniczego naśladownictwa.
Punktem honoru niektórych burżuazyjnych historyków filozofii chińskiej stało się
wykazywanie, że Chiny posiadały filozofię nie tyle równoważną greckiej, ile do niej
podobną. Wynikało to z głębokiego przeświadczenia, że myśl filozoficzna w swojej greckiej
postaci jest obowiązująca dla całej ludzkości i że zrehabilitować myśl chińską może jedynie
wykazanie, że zawiera ona elementy wprawdzie później nie rozwijane, ale identyczne z
elementami myśli greckiej.
Właściwa ocena myśli chińskiej musiała być połączona z rewizją problemu przewagi w
niej idealizmu konfucjańskiego. Wobec tego naturalne było zwrócenie się do tych epok
historii Chin, w których i inne prądy filozoficzne silniej się zaznaczały. Dalszym krokiem
byłoby wykazywanie nawet w prądzie konfucjańskim odszczepieńczych nurtów
postępowych. W każdym razie udało się nauce chińskiej wykazać, że w Chinach w wiekach
V—III p. n. e. istniały w postaci szkoły Mo Ti i szkoły ming-kia poważne osiągnięcia w
zakresie badań logicznych, to jest właśnie w tej dziedzinie, w której niedorozwój przede
wszystkim miał odsądzać Chińczyków od posiadania prawdziwej filozofii.
Uczeni radzieccy zwrócili uwagę na inne aspekty starożytnej myśli chińskiej, dotychczas
nie dostrzegane albo nie doceniane. Tak więc w swoich studiach nad taoizmem
przedwcześnie zmarły A. Pietrow umiejętnie wykazał materialistyczne podstawy filozofii
Jang Czu i elementy dialektyki w pierwotnym taoizmie. Jan Hin-szun wykazuje materiali-
styczne założenia Tao-te-kingu, dzieła taoisty Lao-tsego. Praca nad nową interpretacją
filozofii chińskiej nie jest bynajmniej zakończona i wiele będą tu mieli do powiedzenia uczeni
chińscy z Kuo Mo-żo i Fung Yu-lanem na czele, korzystając z coraz nowszych materiałów
wykopaliskowych. Pozwolą one na właściwe sytuowanie społeczne i historyczne
starożytnych chińskich szkół filozoficznych i odkrywanie w odległej przeszłości postępowego
nurtu myśli chińskiej.
2. Do zrozumienia myśli filozoficznej całkowicie odrębnej cywilizacji w zamierzchłej
epoce jej krystalizowania się nie wystarczają nawet najwierniejsze przekłady, gdyż to, co
stanowi ściśle historycznie zdeterminowany system światopoglądowy, bez odpowiedniego
wprowadzenia zamienić się może w łańcuch efektownych, ale bezdziejowych aforyzmów, nie
odpowiadających żadnej konkretnej rzeczywistości. Dlatego też mówiąc o przedstawicielu
klasycznej myśli chińskiej należy go możliwie ściśle sytuować w czasie historycznym.
Sprawa jest o tyle trudna, że periodyzacja dziejów Chin nie jest dostatecznie opracowana.
Nie kusząc się o rozwiązywanie takich podstawowych zagadnień, jak geneza i specyfika
chińskiego feudalizmu, ograniczamy się do danych chronologicznych, ułatwiających
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin