DWA SERCA KOLUMBII Skrót artykułu41/2008 12-10-2008 Gość Niedzielny
Lech Dokowicz, reżyser producent filmowy. Kolumbia, jako pierwszy kraj w trzecim tysiącleciu, oddaje swój naród Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi. To wspólna inicjatywa, Prezydenta, rządu, prymasa i episkopatu.
Chrystus w gabinecie ministra.
Jak do tego doszło? Prezydent Kolumbii, prof. Alvaro Urribe, głęboko wierzący katolik, postawił sobie za cel służbę Bogu i ludziom. Kluczowe stanowiska w państwie zajęły osoby, dla których niema rozdźwięku między prywatnie wyznawaną wiarą a wykonywaniem obowiązków na stanowiskach państwowych (nasuwa się porównanie z naszą minister zdrowia Ewą Kopacz- oczywiście na korzyść Kolumbijczyków). Podczas pobytu w Kolumbii widzieliśmy niespotykane rzeczy.
Przy wejściu do ministerstwa transportu nap. Stoi ponad dwu metrowa figura Matki Bożej, zaś w gabinecie ministra pełno jest obrazów i rzeźb Chrystusa i Maryi. Szef resortu opowiada, że czerpie energię do działania z motywacji religijnej i ważne jest dla niego zawierzenie swej pracy Jezusowi. Z kolei dowódca Marynarki Wojennej, admirał Barrera, mówi nam, że broń duchowa, czyli modlitwa, jest o wiele potężniejsza niż karabiny, czołgi i rakiety.(….)
Urzędowanie zaczynam od modlitwy.
W pałacu prezydenckim na ścianach również wiszą obrazy przedstawiające Jezusa, Matkę Bożą oraz błogosławionych i świętych. W centrum budynku znajduje się prywatna kaplica Prezydenta z Najświętszym Sakramentem, czterema klęcznikami i relikwiami wielu świętych.
Prezydent Urribe opowiada nam: ,,Matka od dziecka uczyła nas, abyśmy czynili znak krzyża, przechodząc obok każdego kościoła. Wyniesiona z dzieciństwa silna Wiara sprawia, że każdego dnia proszę Boga, aby pozwolił mi jak najlepiej służyć narodowi i abym popełniał jak najmniej błędów….”
Najbardziej zadziwiające w rozmowach z urzędnikami było to, że wszyscy mówili o Bogu jak o kimś bardzo ważnym dla ich życia i to słowami, które w Polsce jesteśmy raczej przyzwyczajeni słyszeć z ust duchownych niż polityków.
Kolumbijczycy są wierzący.
A naród? Jak wygląda Jego Wiara? Z pewnością Kolumbijczycy nie wstydzą się swojej religii.
Na jednym z wieżowców Bogoty mieszkańcy umieścili olbrzymi, kilkunastometrowy obraz Jezusa Ukrzyżowanego.
W salonie Audi, obok błyszczących samochodów, umieszczono 2-metrowy obraz Pana Jezusa.
Widziałem tez setki krzyży, figurek i ikon w prywatnych ogrodach, mieszkaniach, na dziedzińcach urzędów, w państwowych biurach i prywatnych firmach.
Odwiedziliśmy kopalnię soli położoną kilkanaście kilometrów od Bogoty gdzie pod ziemią, wykuto w soli drogę krzyżową, pięknie podświetlane kaplice, a na końcu umieszczono olbrzymią podziemną katedrę.
Często widziałem też młodych, dobrze ubranych chłopców i dziewczęta, noszących na piersiach różaniec, jako znak i świadectwo Wiary. Pamiętam, jak w czasie spotkania ewangelizacyjnego, zorganizowanego dla jednostek specjalnych policji, policjantki i policjanci wyciągali noszone pod mundurem różańce i prosili o pobłogosławienie ich. Nasz dowódca zaprasza nas do ciągłego oddawania życia Jezusowi. Podobnych wypowiedzi słyszeliśmy dziesiątki .
Współcześni mistycy.
Wielkim autorytetem wśród kolumbijskich katolików cieszy się ponad 40 mistyków, którzy doświadczają obecności Pana Jezusa,
Matki Bożej i świętych. Rozmawialiśmy z pięcioma z nich, m.in. z siostrą Marią od Aniołów z Fatimy.
Po tych spotkaniach przychodziły na myśl słowa Jezusa z ewangelii: ,,Na końcu czasów wyleję mojego Ducha na wszelkie ciało. Starzy będą śnić, a młodzi prorokować” I cóż mówią ci prorocy naszych czasów?
Otóż wobec ciemności grzechu, w której spowity jest świat, Pan Bóg wybiera sobie kraje, które będą miejscami duchowego schronienia oraz świetlistymi znakami dla świata. Takim krajem-znakiem dla ameryki Łacińskiej ma być Kolumbia. Mówili, że mają pewne poznanie, co do Polski, która ma się stać takim krajem-znakiem dla Europy. Żeby to się jednak miało wydarzyć, konieczne jest duchowe przebudzenie naszej ojczyzny, Intronizacja Chrystusa na Króla Polski i powrót do Wiary ojców.
Co na to Polska?
W świetle poświęcenia Kolumbii Sercom Jezusa i Mari nie sposób nie wspomnieć o wezwaniu Pana Jezus do narodu polskiego,
Które zostawiła w swoich pismach zakonnica i mistyczka, sługa Boża Rozalia Celakówna. Zanotowała ona swoje widzenie, w którym Jezus mówił, że koniecznym warunkiem tego, aby Polska mogła ocaleć, jako państwo jest uznanie Go przez zwierzchników państwowych i kościelnych (rząd, parlament i episkopat) za Króla Polski (INTRONIZACJA) oraz oddanie się pod Jego władzę, przyjęcie Dekalogu i zasad ewangelicznych, jako fundamentu państwowości.
Najważniejszym argumentem przeciwników tej idei jest twierdzenie, że Chrystus i tak, niezależnie od naszych intencji, obiektywnie jest Królem świata na mocy godności królewskiej otrzymanej od Ojca. To prawda. ALE to od każdego człowieka i narodu zależy, CZY uzna tę królewską godność Chrystusa i podporządkuje się Jego władzy .Chociaż Jezus jest wszechmogącym Bogiem, to niewiele On zmieni w życiu człowieka, dopóki ten nie powie: ,,Weź, Panie moje życie w Twoje ręce i prowadź mnie” Dopiero taki głęboki akt dobrej woli sprawia, że Bóg nie łamiąc ludzkiej wolności, może wkroczyć w nasze życie by je odmienić na lepsze. A jeżeli Bóg wkracza w życie jednostki, to, dlaczego nie miałby pobłogosławić całym narodom, które oddaja się pod Jego panowanie? Tak myśli Prezydent, jego ministrowie, tak myśli episkopat Kolumbii. TYLKO NIESTETY W ,,KATOLICKIEJ” POLSCE MYŚLĄ INACZEJ I ODDAJĄ SIĘ POD PANOWANIE BEZBOŻNEJ UNII A INTRONIZACJI PANA JEZUSA BOJĄ SIĘ, JAK DIABEŁ ŚWIĘCONEJ WODY! – DO CZASU AŻ OTRZYMAJĄ PORZĄDNEGO KOPA. Jerzy P.
darek971