Dylematy etyczne.doc

(61 KB) Pobierz
W pojęciu Greków istota wychowania –pajdeja –polegała na głębokim i ścisłym związku, jaki łączył młody umysł z młodzieńcem sta

 

 

 

 

 

 

 

 

Czy nauczycielem może być osoba o orientacji homoseksualnej?

 

             

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                                                               

 

 

 

 

 

Opracował:

                                                                                                                 Stanisław Kaczmarczyk                                                                                                                                            ZEWi WP

                                                                                                                Gr. III

W życiu każdego z nas wychowanie odgrywa podstawową rolę. Człowiek przychodzi na świat, jako istota bezbronna, bezradna i całkowicie uzależniona od innych ludzi. Natura słabo wyposaża nas od strony biologicznej, stąd ubóstwo instynktów naszego gatunku stwarza konieczność uczenia się i wychowania. Rodzimy się jako „tabula rasa”, dlatego wszystkiego w toku dorastania i dojrzewania musimy się nauczyć. Wychowanie rozumiane, jako „świadome i zamierzone urabianie osobowości ludzi według przyjętych wzorów w toku stosunków oraz interakcji społecznych”[1] jest zjawiskiem pierwotnym i pojawiło się już wtedy, kiedy człowiek zaczął uświadamiać sobie samego siebie, własne istnienie, zależność, pomiędzy nim a grupą oraz przyrodą. Nauczyciel (różnie nazywany) zawsze w tym procesie odgrywał kluczową – oddziałując na wychowanka w sferze biologicznej, intelektualnej
i emocjonalnej. Stwarza to jak sądzę, konieczność ciągłego podejmowania próby określenia stanowiska wobec dylematu zawartego w temacie pracy

Rozważania proponuję rozpocząć od wątku historycznego (wychowanie helleńskie),
następnie zasygnalizowania wybranych założeń chrześcijańskiej myśli pedagogicznej,
by w dalszej części przedstawić informacje o dokonujących się przewartościowaniach
i zmianach stanowisk psychologów i psychiatrów wobec homoseksualizmu.
W podsumowaniu podjęta zostanie próba analizy zagadnienia w kontekście Kodeksu Etyki Nauczycielskiej.

W pojęciu Greków istota wychowania – pajdeja –polegała na głębokim i ścisłym związku, jaki łączył młodzieńca z jego nauczycielem, który był dla młodego umysłu wzorem, przewodnikiem i podnietą. Opinia publiczna – w Sparcie nawet prawo – uważała,
że kochający ponosi moralną odpowiedzialność za rozwój ukochanego. Uważano, zatem pederastię za najdoskonalszą i najpiękniejszą postać wychowania – ten kallisten pajdejan. Stosunki między mistrzem a uczniem zachowywały w pojęciu starożytnych coś ze stosunku między kochającym a ukochanym. Wychowanie w zasadzie polegało nie tyle na nauczaniu,
tj. na technice przekazywania wiadomości, ile na duchowym zespoleniu, powodowanym serdeczną dbałością, by przyczynić się do rozwoju młodszego, który z kolei ze swej strony pałał pragnieniem odwzajemnienia miłości i stania się jej godnym[2].

W ten oto sposób, u starożytnych Greków miłość męska stała się swoistą metodą wychowawczą i zarazem najcenniejszym środkiem wychowawczym; Platon powiadał,
że (miłość taka) natychmiast poczyna wychowywać. Warto także zaznaczyć, że istotą tak rozumianej pederastii nie były stosunki płciowe przeciwne naturze, ale przede wszystkim pewien przejaw uczuciowości, wrażliwości. To zamknięte w obrębie jednej płci wychowanie znajdowało podłoże w sprzyjającej metodzie pedagogicznej. Zrodzoną z namiętności miłość, – którą już Sokrates odróżniał od pożądania płciowego i przeciwstawiał mu – określano mianem pragnienia osiągnięcia wyższego stopnia doskonałości, pewnej wartości idealnej, tego, co Grecy nazywali, arete. Jeżeli zatem mówiło się o wychowawczym znaczeniu miłosnego związku, to odnosiło się ono przede wszystkim do młodszego uczestnika,
do ukochanego młodzieńca[3]. I tak, zatem miłosnemu związkowi towarzyszył: z jednej strony proces przekształcenia się, z drugiej zaś – proces dojrzewania. Jeden i drugi zabarwiał się
tu odcieniem, u jednego (z kochanków) ojcowskiej pobłażliwości, u drugiego posłuszeństwa
i poszanowania. Warto również zaznaczyć, że rozwijał się ten proces swobodnie dzięki codziennemu, wzajemnemu przestawaniu ze sobą, styczności i przykładowi. Umacniały
go zaś rozmowy, wspólne życie i coraz głębsze włączanie się wychowanka w czynne życie społeczne. Dla Greka taki był normalny i wzorowy model i rodzaj wszelkiego wychowania. Pajadeja osiągała swój cel poprzez pajderasteje[4].                                                                                                  W pojęciu człowieka nowożytnego – myślę o chrześcijaństwie – było i jest w tym coś niepojętego. Ze względu na wymogi formalne pomijam cały kontekst historyczny rozwoju chrześcijańskiej myśli pedagogicznej i ograniczam się do przytoczenia najistotniejszych założeń chrześcijańskiej pedagogiki personalistyczno – egzystencjalnej, w założeniu, której wychowanie to nie tyle przekazywanie wiedzy religijnej, co wychowanie człowieka
do spotkania z Bogiem i sięganie do wnętrza człowieka, do rdzenia jego osoby”. Tak rozumiany proces wychowania staje się (...) „dialogiem uwarunkowanym autentycznością,
a także zaangażowaniem w spotkaniu z Bogiem i innymi ludźmi”[5].                                                         Co więcej jest podstawową kategorią pojęciową tej koncepcji wychowania, urzeczywistnianą w trzech wymiarach. Pierwszy – rzeczowy służy poznawaniu rzeczywistości. Drugi – personalny, ujawnia intymne uczucia; jego warunkiem i wartością jest wolność. Ostatni - egzystencjalny, wyraża się całą osobą, nie tylko słowami, ale polega
na całkowitym oddaniu się partnerowi, aż do poświęcenia własnego życia, gdzie wartością najważniejszą jest miłość rozumiana, jako dążenie i postawa wobec każdego człowieka. Dzięki niej możliwe jest rozumienie, zbliżenie i współdziałanie a także poświęcenie. Zatem sam układ: wychowawca – wychowanek powinien być równorzędny, oparty na dialogu, ciągłej wymianie myśli i emocji i w efekcie prowadzący do spotkania z Bogiem rozumianym nie jako Abstrakcją, Ideą Absolutną, Siłą Kosmiczną. Dlatego też samo spotkanie z Bogiem charakteryzować powinno się tym samym, co spotkanie z człowiekiem, choć jest jakby
o stopień wyżej[6].                                                                                                                                             Pozytywna pedagogika spotkania z Bogiem uwzględnia jeszcze jedno fundamentalne założenie Najpierw trzeba uznać, że owo wydarzenie nie da się wymusić, spowodować, wyreżyserować. Niezbędnymi warunkami są tu: Łaska Boża i wola człowieka. Nieprzewidywalność tego wydarzenia wyraża Buber w słowach: "(...) wszyscy ludzie mogą dotrzeć do Boga, ale każdy ma inną drogę". Pedagogika nie może tworzyć schematów, gotowych odpowiedzi, konkretnych teorii, podręczników. Może ona jedynie, jak na tle przypowieści o siewcy (Mt13,1-9) ujmuje to ks. Tarnowski, przygotować glebę i ukazać Tego, który sieje. Przekazując obraz Boga pełnego miłości i dobroci, możemy wzbudzić
w dziecku pragnienie szukania Go. Myślę, że prawdę o Stwórcy można przekazać nie tylko
w słowach, ale i w czynach, zachowaniu, postawie. Co więcej, autentyczny przykład działa
o wiele bardziej niż słowa[7].                                                                                                                               Przytoczone powyżej (w zarysie) najistotniejsze elementy założeń chrześcijańskiej pedagogiki personalistyczno – egzystencjalnej tworzą nie tylko przeciwstawny starożytnemu modelowi system wychowania, lecz są wyrazem zasadniczej i wielowiekowej przemiany kulturowej, obyczajowej, religijnej i światopoglądowej, w którym homoseksualizm traktowany był i jest jako choroba i „odejście od normy”.                                                                                     W tych rozważaniach nie można pominąć także dokonujących się współcześnie procesów prowadzących do przewartościowania głownie na gruncie współczesnej nauki poglądu na samo zjawisko homoseksualizmu i stale postępującej ewolucji poglądów wielu naukowców. Pamiętać należy, że 7 maja 1990 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), działająca w ramach ONZ i skupiająca 193 kraje członkowskie, wykreśliła homoseksualizm
z Międzynarodowej Statystyki Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych. Stwierdziła również, iż żadna orientacja seksualna(w tym homoseksualna) nie powinna być przez nikogo traktowana jako zaburzenie. Wcześniej, w 1973 roku, podobnego wykreślenia dokonało Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne Amerykańskie w USA na szczeblu krajowym[8].              Psychologowie, psychiatrzy i inni naukowcy zajmujący się zdrowiem psychicznym, zgadzają się, co do faktu, że homoseksualizm nie jest chorobą, zaburzeniem psychicznym czy problemem emocjonalnym. Ponad 35 lat obiektywnych, rozbudowanych badań naukowych dowodzi, że homoseksualizm w jakiejkolwiek postaci nie wiąże się z żadnym zaburzeniem psychicznym lub innym problemem zdrowotnym. Co prawda niegdyś homoseksualizm był uważany przez naukowców i społeczeństwo za chorobę, jednak przekonanie to oparte było
na uprzedzeniach, a nie rzetelnych informacjach. Także Polskie Towarzystwo Seksuologiczne, zaniepokojone rosnącym poziomem postaw homofibicznych w Polsce, wydało oświadczenie, w którym dementuje fałszywe mniemania na temat homoseksualizmu
i homoseksualistów. Stwierdza, że fałszywy jest stereotyp geja, jako osoby zainteresowanej wyłącznie seksem i szczególnie skłonnej do seksualnego wykorzystywania dzieci. Podkreślając różnicę między homoseksualizmem a pedofilią, głosi, że homoseksualizm,
w przeciwieństwie do pedofilii, nie jest uznawany obecnie za zaburzenie psychiczne. Według autorów oświadczenia wszelkie próby utrwalania powyższych stereotypów i fałszywych mniemań są domeną ludzi nieświadomych i niekompetentnych bądź też uprzedzonych do ludzi homoseksualnych. Jednocześnie autorzy zaznaczają, że tego typu postawy homofobiczne
krzywdzące dla homoseksualnej części społeczeństwa i utrudniają społeczne funkcjonowanie tych osób[9].

Pomimo wielu różnych naukowych teorii powstawania odmiennych orientacji seksualnych u człowieka większość naukowców zgadza się z opinią, iż orientacja seksualna jest wynikiem skomplikowanej interakcji zarówno czynników biologicznych jak
i środowiskowych. Ostatnie pojawiające się dowody sugerują, że biologia, włączając
w to czynniki genetyczne i wrodzone czynniki hormonalne, odgrywa najbardziej znaczącą rolę w kształtowaniu ludzkiej seksualności. Orientacja seksualna pojawia się u ludzi
we wczesnym okresie dojrzewania, gdy w większości nie mają jeszcze za sobą żadnych doświadczeń seksualnych. Według większości psychologów orientacja seksualna człowieka nie zależy od jego woli i nie podlega zmianie. Homoseksualna orientacja nie może
by uznawana za przejaw niepełnego rozwoju osobowości lub psychopatologii. Jak każde uprzedzenie społeczne, uprzedzenie wobec homoseksualności wpływa negatywnie na zdrowie psychiczne, przyczyniając się do trwałego poczucia naznaczenia i głębokiego samokrytycyzmu u osób zorientowanych homoseksualnie poprzez uwewnętrznienie tego uprzedzenia[10].              Sądzę, że prezentowane przykładowe koncepcje wychowania, oraz informacje
o dokonujących się procesach przewartościowań w wybranych obszarach psychologii, genetyki, medycyny jak również Kodeks Etyki Nauczyciela stanowią właściwą perspektywę umożliwiającą próbę sformułowania stanowiska; czy osoba o orientacji homoseksualnej może być nauczycielem. W zdefiniowaniu poglądu należy również brać pod uwagę obowiązujące
w naszym kraju prawodawstwo. W myśl obowiązującego Kodeksu Pracy, artykuł
94 nauczyciel jest zobowiązany do pisemnego potwierdzenia „...Oświadczam,
że zostałem(am) poinformowany (a) o równym traktowaniu w zatrudnieniu, zakazie mobbingu oraz o niedopuszczalności dyskryminacji w zatrudnieniu w szczególności ze względu na: płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, a także ze względu
na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub niepełnym wymiarze czasu pracy”[11].                                                                                                                                                           Tak, więc w świetle obowiązującego prawa osoba o orientacji homoseksualnej może wykonywać zawód nauczyciela. Za takim stanowiskiem przemawia również fakt,
że w Kodeksie Etyki Nauczyciela nie istnieje zapis w sposób dosłowny formułujący przeciwwskazania, co do orientacji seksualnej nauczyciela.                                                         Istnieją natomiast zapisy (wartości chrześcijańskie), które moim zdaniem
są nieprecyzyjne, niejednoznaczne i dają możliwość sprzecznych interpretacji (w preambule –„KEN jest oparty na wartościach chrześcijańskich, a także w zasadach ogólnych pkt.6 –„Nauczyciel stoi na straży realizacji chrześcijańskich wartości moralnych, uczy i wychowuje własną postawą i przykładem”, co w zestawieniu z obowiązującą doktryną Kościoła Katolickiego (patrz) "Katechizm Kościoła Katolickiego", art. 2357 „...akty homoseksualne...w żadnym przypadku nie mogą być aprobowane", są w moim przekonaniu
w rażącej sprzeczności.                                                                                                                               Analiza kolejnych zapisów „KEN” utwierdza mnie w przekonaniu, że nauczyciel
o homoseksualnej orientacji jest w stanie podołać wymaganiom zawartym
w omawianym dokumencie. Jego seksualność nie stoi w sprzeczności by jak czytamy w pkt. 4. zasad ogólnych „ szanować godność ucznia i studenta w procesie kształcenia
i wychowania”, a także w pkt. 10. „N. wychowuje w szacunku dla każdego życia ludzkiego, we wszystkich fazach jego rozwoju, od poczęcia po naturalny kres.”.                                          Również preferencje seksualne nie powinny moim zdaniem być przeszkodą dla nauczyciela by jak czytamy w Zasadach szczegółowych w pkt. 1 „Nauczyciel szanuje godność ucznia, jako osoby...” a także w pkt. 2 „Nauczyciel pamięta, że pierwszymi
i głównymi wychowawcami dzieci są rodzice, szanuje ich prawa oraz wspomaga w procesie wychowania”. W mojej ocenie homoseksualizm nauczyciela nie powinien również ujemnie wpływać na potrzebę kształtowania postaw prorodzinnych (pkt. 8) oraz zachowaniu „obiektywizmu, bezinteresowności i szacunku w traktowaniu i ocenie każdego ucznia
i studenta bez względu na okoliczności” (pkt. 11)[12].                                                                      Nieprzekonywujący dla mnie byłby także argument o przeciwwskazaniu wykonywania tego zawodu w oparciu o pkt. 3, roz III gdzie czytamy „Nauczyciel kieruje się takimi samymi zasadami etycznymi zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym”[13]. Takie posługiwanie się tym zapisem w mojej ocenie byłoby błędnym bądź celowym zawężeniem pojęcia zasad etycznych do sfery seksualności.                                                                                                   W moim przekonaniu również ta sfera w myśl obowiązujących zapisów w „KEN” nie przeszkadza nauczycielowi spełniać wymagania edukacyjne określone w rozdziale IV Nauczyciel wobec nauki. I tak dla przykładu homoseksualność nie stoi w sprzeczności by jak czytamy w pkt 1. „Nauczyciel bez względu na okoliczności ma obowiązek głoszenia
i bronienia prawdy w nauce” a także „nauczyciel ma obowiązek przekazywania uczniom
i studentom swej wiedzy zgodnie z prawdą naukową i własnym sumieniem”, pkt 2. Roz. IV[14].

W wyniku przeprowadzonej analizy Kodeksu Etyki Nauczycielskiej stwierdzam,
że nie istnieją zapisy uniemożliwiające osobie o orientacji homoseksualnej wykonywać zawód nauczycielski. Sam Kodeks w moim przekonaniu tak precyzuje normy, wymagania, zasady oraz prawa, że jego świadome i rzetelne stosowanie, na co dzień daje każdemu z nas wykonującemu ten zawód płaszczyznę odniesienia, dzięki, której można być dobrym nauczycielem bez względu na orientację seksualną.

 

Bibliografia

 

1. J. Tarnowski: Jak wychowywać? PWN, Warszawa 1999.

2. H –I: Marru” Historia Wychowania w Starożytności. PIW, Warszawa 1969.

3. H. Muszyński: Wstęp do metodologii pedagogiki. PWN, Warszawa 1971.

4. J. Tarnowski: Jak wychowywać? PWN, Warszawa 1999.

5. www.apa.org/pi/lgbe. Publications.

6. pl. wiklipedia. /org/wiki/ homoseksualizm.

 

 

7

 


[1] H. Muszyński: Wstęp do metodologii pedagogiki. PWN, Warszawa 1971. s. 41.

[2] H –I: Marru” Historia Wychowania w Starożytności. PIW, Warszawa 1969. s. 62.

[3] Tamże, s. 64.

[4] Tamże, s. 67.

[5] J. Tarnowski: Jak wychowywać? PWN, Warszawa 1999, s. 89.

[6] Tamże, s. 97.

[7] Tamże, s. 108.

[8] www.apa.org/pi/lgbe. Publications. (13. 11. 2007).

[9] pl. wiklipedia. /org/wiki/ homoseksualizm (13. 11. 2007).

[10] www.apa.org/pi/lgbe. ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin