PIEŚŃ GWIEZDNYCH LUDZI.docx

(14 KB) Pobierz

William  Lang

 

PIEŚŃ  GWIEZDNYCH  LUDZI

 

 

Deszcz. Pamiętam deszcz.

Szare chmury kłębiły się nad ulicami miasta

Odstawiłaś gwałtownie filiżankę kawy i wstałaś od stołu

Zaczekaj powiedziałem

Nie, odpowiedziałaś

Tajemnice odsłaniają się. Otwórz oczy

To nonsens. To jest prawdziwe życie. Takie rzeczy zaprzeczają zmysłom.

 

Błyszczące, białe światło, podobne do świateł stadionu, krążyło ponad drzewami i drogą

Nas troje stało obserwując go z absolutnym zdumieniem w oczach

Dwóch Indian i Finka

Godzinę na zachód od Fond Du Lac

Noc była czysta i zimna

Bez chmur, bez deszczu, bez śniegu

Tylko puste niebo napełnione było tysiącami tańczących punktów

Błyszczące białe światło poruszało się w naszym kierunku bezdźwięcznie

Cisza. Żadnego odgłosu

Staliśmy bez ruchu

Gwiezdni ludzie przyjechali nas odwiedzić.

 

Żółty szal zarzuciłaś wokół szyi demonstracyjnie

Twoje zielone oczy patrzyły ze szczególną intensywnością

Nie uwierzyłaś w ani jedno słowo które wypowiedziałem

Powiedziałaś gniewnie

Wy Amerykanie żyjecie w Dineylandzie. Nauka jest realnością.

O czym do licha mówisz? Jakie to ma znaczenie?

Majestatycznie, jak aktorka w stylu Dietrich lub Garbo

Obróciłaś się ku mnie i powiedziałaś wprost

Jeśli chcesz żyć ze mną musisz żyć w realnym świecie

 

Roześmiałem się, spojrzałem przez okno i zobaczyłem deszcz

Nie rozumiesz

Nikomish, Córko Księżyca

Opowiadałaś nam o Gwiezdnych Ludziach

Oni nie zapomnieli o nas

Pojawili się wraz z jasnym światłem na nocnym niebie

Widzianym przez dwóch Indian i Finkę

 

To jest prawdziwe życie. Takie rzeczy nie zdarzają się

Usłyszałem odgłos twoich brązowych butów stukających o drewnianą podłogę

Kiedy odwróciłaś się i skierowałaś ku drzwiom

Skinęłaś głową brodatemu mężczyźnie przy sąsiednim stoliku

Twojemu rodakowi, który czytał prawdę w porannej gazecie

Odeszłaś. Odeszłaś. Na zawsze odeszłaś.

 

Wygodne usprawiedliwienie, pomyślałem

Pomieszanie twojego umysłu zniknęło gdy wróciłaś do swojego ukrytego rozumowego świata skutecznie zorganizowanego i przerażająco posłusznego

Nie rozumiesz

Istnieje coś więcej we wszechświecie niż widzą nasze oczy

niż to co rozwija się wraz ze świadomymi poszukiwaniami człowieka

 

Kochanie, mam dla ciebie najnowszą wiadomość

Starsi  opowiadali nam o tym wiele razy nad pomarańczowo iskrzącym się ogniem

Głos Nikomish, długo nie słyszany ale niezapomniany, przepowiedział

Nie obawiaj się

trzymaj swe ręce złączone

Oddychaj głęboko białym zimowym powietrzem

Jesteś jednym z Gwiezdnych Ludzi

Oni nie zapomną cię

 

Kochana, wędrująca ulicami miasta w niebieskim deszczu

Żółty szal, zielone oczy, brązowe buty

Czy kiedykolwiek powracasz myślami do przeszłości i zastanawiasz się

Może widziałem klucz do zamka w drzwiach

Które od lat rozpaczliwie chcieli otworzyć

Twoi fizycy ciała stałego i konstruktorzy rakiet

Jak możliwa jest podróż z Plejad do planety Ziemia

Z prędkością światła 186 000 mil na sekundę

 

Nikomish nie okłamałaby nas

I ja nie okłamałbym ciebie

To była starożytna przepowiednia opowiedziana nam przez starszych, której świadkiem było dwóch Indian i Finka

Tej nocy na drodze, jedną godzinę na zachód od Fond Du Lac

Gwiezdni Ludzie, którzy są naszymi przodkami, odwiedzili nas wraz z jasnym

światłem na nocnym niebie

Tak mówiono

Tak powiedziano

Oni nie zapomnieli o nas

Nie rezygnuj tak łatwo Córko Księżyca

Która śpiewasz nam tego dnia

Pieśń Gwiezdnych Ludzi.

 

William Lang – profesor University of Arizona w Stanach Zjednoczonych.

Jego przodkowie pochodzą z plemienia Deleware.

Wiersz ten ukazał się w zbiorze pt. „Miękki Deszcz”

wydany nakładem wydawnictwa „Miniatura”,

przedruk za „Droga pokoju Indian Hopi i inne tradycje” Marii Głowackiej.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin