Czakram.pdf

(77 KB) Pobierz
10643459 UNPDF
Czakram
Z ostatniej chwili :
Nasi reporterzy odkryli że od ponad dwóch lat trwają prace - rzekomo
archeologiczne - na wzgórzu wawelskim w odsłoniętej krypcie pomiędzy
tyłem obecnej katedry a komnatami królewskimi. Wg najstarszych
planów owo miejsce jest ukazywane jako biała plama, rodzaj ogródka.
Zastanawiające jest jednak że do owego malutkiego zakątka nie
prowadziły już w średniowieczu żadne drzwi. Dane architektoniczne
mówią jasno - było to miejsce prezbiterium najstarszej katedry św.
Gereona. Zbudowanej być może na ruinach driudzkiej świątyni
pogańskiej.
Okazuje się w okół objętych tajemnicą prac wykopaliskowych panuje
zmowa milczenia. Jednak reporterzy encyklopedii (nazwisk nie
podajemy z przyczyn oczywistych) w nocy z piątku/sobotę dostali się do
środka, przez zamknięte na 3 kłódki, ciężkie drzwi. Już sam fakt tylu
zabezpieczeń powinien wzbudzić podejrzenia. Lecz to co zobaczyli w
środku przerosło ich oczekiwania.
W środku sklepionego pomieszczenia zbudowanego ze
średniowiecznego kamienia, ale o idealnie zachowanych ostrych
krawędziach spostrzegli głęboki wykop, którego dno kryła ciemność.
Nad otworem zamontowane było proste urządzenie, podobne do
kołowrotów od studni. "Zejście na dół okazało się dużo bardziej
niebezpieczne niż przypuszczaliśmy - mówi K.L. - jeden z dwóch
reporterów - osypujące się ściany pionowej studni, i niepewny kołowrót
na gorze".
W miarę posuwania się w dół czuć było w powietrzu jakieś niesamowite
drżenie i gorąco, inne niż w przypadku ciepła zwykłej temperatury. Po
zejściu ujrzeli na dnie zakryty materiałem przedmiot wielkości piłki
footbolowej. Przedmiot jednak okazał się niesamowicie ciężki. Waga tak
małego przedmiotu powodowała że nie dało się go podnieść. Przedmiot
niemal parzył przez materiał.
Po zdjęciu materiału okazało się że jest to bryła wygładzonego metalu w
kształcie jaja. Materiał jednak nie był lśniący. Był to raczej czarny
przedmiot o niezwykłej strukturze i w pewnym stopniu przeźroczysty. W
zasadzie trudno było określić czy to co reporterzy widzą przed sobą jest
metalem czy kryształem.
Zostawiwszy wszystko jak zastali wyszli na górę stwierdziwszy że
przedmiot ów przygotowano do transportu. Całą noc ukrywawszy się na
dziedzincu wawelskim doczekali się świtu. Wtedy to ku ich przerażeniu
byli świadkami dokonania trnasportu. Jajo było na tyle ciężkie że musiało
być niesione przez 6 osób utrzymujących je za pomocą szczypców
1
 
podobnych do tych stosowanych w kamieniołomach do transportu
kamieni. Po załadowaniu na ciężarówkę, drzwi zamknięto.
Niestety nie udało się ustalić w jakim kierunku odjechała ciężarówka.
Reporterzy są pewni co do tego co widzieli. Obaj są ludźmi trzeźwo
oceniającym fakty i od lat pracującymi na swoim stanowisku. Na ich
oczach dokonano odkrycia, wydobycia i przetransportowania
wawelskiego czakramu. Jest jasnym że oto usunięto i przeniesiono w
nieznane miejsce źródło, a może tylko zwornik tajemniczej energii
kosmicznej, który dawał temu miejscu niewyobrażalną moc.
Może więc prawdą są wywody w piśmie "Kobieta i Styl" że pod zamkiem
warszawskim energia jest większa niż pod wawelskim, bo może to tam
został przewieziony dziwny obiekt. Żadnego ziemskiego czakramu nigdy
nie znaleziono i dlatego zwykło się mówić że czakram to jest tylko punkt
zworny energii. A może nieznaleziono bo niedobrze szukano. Może to
owa nie wykonana z pewnością ludzkimi rękami osobliwość, pozostałość
po innej cywilizacji, od milionów lat skrywana w głębi ziemi teraz została
naruszona?
Co znaleziono w wawelskich murach, czy odnaleziono prawdziwy
czakram, czy tylko przekaźnik, czy naruszono delikatną siatkę
energetyczną ziemi, kto odpowiedzialny jest za ów tajemniczy zabieg,
kto był na tyle pewien znalezienia czakramu że podjął trwające dwa lata
wykopaliska ? Te pytania pozostaną na razie bez odpowiedzi.
oprac. Zygmunt Libed-Atoidi
Przeczytaj więcej na temat czakramów
2
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin