Akele Hum Akele Tum.CD2.1995.DVDrip.Bollywood.txt

(47 KB) Pobierz
00:00:43:I jak zobaczymy film mamusi?
00:00:44:
00:00:47:Kino jest pe�ne.|Chod�my do domu.
00:00:49:Chc� zobaczy� film mamusi!|Obieca�e� mi go pokaza�.
00:00:56:Chc� wreszcie zobaczy� film mamusi!
00:00:59:
00:01:07:Pospiesz si�, tato.
00:01:08:
00:01:30:Jak tu weszli�cie?|Nikogo tu nie wpuszczamy.
00:01:33:Ch�opiec chce zobaczy� film mamy.|Rozmawia�em z menad�erem.
00:01:37:- To syn pani Kiran? - Tak.|- Wi�c dobrze. Siadajcie i ogl�dajcie.
00:01:42:"Powiedz... co dla mnie zrobisz?"
00:01:44:"Dla ciebie mog� zrobi� wszystko."
00:01:48:"Dla ciebie zdob�d� s�o�ce,|ksi�yc i gwiazdy."
00:01:50:"Dla ciebie z��cz� niebo i ziemi�."
00:01:54:
00:01:57:"- Cukiereczku, co si� sta�o?|- Wola�abym pokocha� prostego kolesia."
00:02:00:
00:02:01:"Nie musisz miesza� w to s�o�ca,|ksi�yca ani gwiazd."
00:02:19:"We� ze sob� swojego zepsutego|synalka z powrotem do Ameryki."
00:02:22:"A zanim wyjedziecie, spr�bujcie|wy�mienitych ciast z Indii!"
00:03:17:Mo�e nam pani powiedzie�,|co pani teraz czuje, pani Kiran?
00:03:20:Ciesz� si�, �e widzom|spodoba� si� m�j wyst�p.
00:03:22:- Chcia�aby pani dalej pracowa�|z Pareshem Kapoor? - Tak, oczywi�cie.
00:03:25:Jakie� plany na przysz�o��?|Jakie filmy z pani� zobaczymy?
00:03:28:- Nie my�la�am o tym jeszcze.|- Podobno nazywa si� pani Kiran Kumar.
00:03:32:
00:03:33:- M�wi�, �e jest pani m�atk�|i ma syna. - Kto tak m�wi?
00:03:36:Nie zadawajcie obra�liwych pyta�.|Wystarczy. Prosz� si� odsun��.
00:03:40:
00:03:42:Chod�, Kiran. Jed�my.
00:03:43:
00:04:27:- Tato, czy mamusia o mnie zapomnia�a?|- Nie.- Wi�c czemu si� nie zatrzyma�a?
00:04:32:
00:04:33:Czemu si� nie odezwa�a?
00:04:34:
00:04:37:- Mog� j� czasem odwiedzi�?|- Nie. - Czemu nie?
00:04:41:
00:04:50:Widzisz te gwiazdy?
00:04:52:
00:04:53:�wiec� bardzo jasno,|ale s� daleko od nas.
00:04:56:
00:04:57:Mamusia jest teraz jak gwiazda.|Mo�esz na ni� patrze� i t�skni� do niej.
00:05:04:
00:05:05:Ale nie mo�esz si� do niej zbli�y�.
00:05:07:
00:05:15:Chod�...wr��my do domu.
00:05:17:
00:05:35:Potem moja mamusia wchodzi do lasu.
00:05:37:Spotyka tam takiego du�ego go�cia.
00:05:39:
00:05:40:I moja mamusia go rozwala!
00:05:44:
00:05:45:- Id� na g�r�, Sunil.|- Za minutk�, prosz�, tato.
00:05:47:
00:05:48:A potem przychodzi bohater|i �piewa z mamusi� piosenk�.
00:05:52:
00:05:53:- Moja mamusia jest bardzo �adna.| - Naprawd�? - �adniejsza od twojej!
00:05:57:
00:06:00:Pi�kna to jest. Ale jeszcze|bardziej jest uparta.
00:06:04:
00:06:05:Czemu do niej nie p�jdziesz,|nie porozmawiasz i przyprowadzisz do domu?
00:06:08:
00:06:10:Gdybym teraz poszed�, pomy�la�aby,|�e to z powodu jej sukcesu.
00:06:19:Zapomnij. W ka�dym razie,|to ona odesz�a. Nie wyrzuci�em jej.
00:06:24:
00:06:27:- Mo�e wr�ci� je�li chce.|- Ty te� jeste� strasznie uparty.
00:06:31:
00:06:35:Sko�czy�a nam si� cola.|Hej, Moolchand!
00:06:38:
00:06:41:- Czego tam? - Prosimy dwie cole.|- Sko�czy�em na dzi�.
00:06:45:Zamykaj.
00:06:46:
00:06:47:- Otw�rz skoro zamkn��e�.|- Mam czeka� tu ca�� noc tylko dla was?
00:06:50:
00:06:51:Jak tak wam zale�y,|id�cie do sklepu ulic� dalej.
00:06:54:
00:06:55:- Czemu ty nie p�jdziesz za nas?|- Jestem waszym s�ug�?
00:06:58:
00:06:59:- Daj spok�j. To analfabeta.|- Co?! Ja jestem analfabet�?!
00:07:04:Nazwa�es mnie analfabet�?
00:07:05:
00:07:06:Ah tak. Jestem analfabet�. Ale wiem|kim jestem. W przeciwie�stwie do ciebie.
00:07:10:�piewasz w knajpach, a uwa�asz si� za kolejnego Szopena.
00:07:13:
00:07:14:On nazywa mnie analfabet�!|A siedzi i pije na oczach swego syna.
00:07:17:
00:07:18:Nie potrafi�e� nawet zaj�� si�|�on�. A obra�asz mnie!
00:07:22:
00:07:23:Ty popapra�cu!|M�wi�e� co� o mojej �onie?!
00:07:25:- Nie! Nic!|- Co o niej powiedzia�e�?!
00:07:28:Rozwal� ci �eb! Zrobi� to!
00:07:29:
00:07:30:- Zostaw go! I ty!... Zje�d�aj!|- Nie wa� si� mnie tkn��!- Id�!
00:07:36:
00:07:37:- Chod�my! Wr�� tu...|policzymy si�! - Nie zaczynaj!
00:07:42:
00:07:43:Id� do domu, Moolchand!
00:07:45:Dziwny z ciebie go��.|Musisz bi� si� z takim g�upcem?
00:07:49:- Wariat! Chod�, napijmy si�.|- Nie, zepsu� mi humor.
00:07:53:
00:07:54:Wracamy, Sunil.
00:07:55:
00:08:01:Co z tob�?
00:08:02:
00:08:09:Oj! Potkn��em si�.|Odpocznijmy tu chwil�.
00:08:12:
00:08:15:- Czemu pijesz rum, tato?|- Co wiesz o rumie?
00:08:21:
00:08:22:Wiem wszystko.|Rum to alkohol.
00:08:24:
00:08:27:Jednego dnia jaki� pijany przyszed�|do bramy naszej szko�y.
00:08:30:
00:08:31:Dzieci �mia�y si� z niego|i wytyka�y go palcami.
00:08:34:Wszyscy rzucali w niego kamieniami.
00:08:36:Nie chc�, �eby kto� si� z ciebie �mia�.
00:08:40:
00:08:45:Tak bardzo mnie kochasz?
00:08:46:
00:08:50:Ja te� ci� kocham.|Najbardziej na �wiecie.
00:08:55:
00:08:56:Je�li tak mnie kochasz,|musisz przesta� pi�.
00:08:59:
00:09:04:Od teraz nie b�d� ju� pi�.
00:09:06:
00:09:19:Tato, jest w klasie taki grubas,|Deven. Dr�czy wszystkich wok�.
00:09:23:Zabra� Prakashowi drugie �niadanie.|Poskar�y�em si� nauczycielce.
00:09:28:Po co skar�y�? Uderz go w brzuch.|Dobrze mu zrobi.
00:09:31:
00:09:32:- Wi�c, co zrobisz?|- Uderz� go w brzuch.
00:09:34:
00:09:46:Id�.|Przyjd� po ciebie.
00:09:48:
00:10:07:Przechodzi�am obok, kiedy was zobaczy�am.
00:10:11:
00:10:14:Sonu wygl�da� na szcz�liwego.
00:10:16:
00:10:22:Pomy�la�am, �e zadzwoni� czasem do was.
00:10:27:
00:10:29:Ale zdecydowa�am, �e lepiej b�dzie|porozmawia� osobi�cie.
00:10:32:
00:10:38:Co u ciebie?
00:10:39:
00:10:41:Dobrze, nie mam na co narzeka�.|A co s�ycha� u ciebie?
00:10:47:
00:11:40:- Czujesz si� samotny, tato?|- Nie, wcale. Czemu pytasz?
00:11:45:
00:11:46:Tak sobie. My�lisz czasem o mamusi?
00:11:49:
00:11:52:Id� spa�.
00:11:53:
00:12:03:*Moje serce m�wi: id�, spotkaj j�!
00:12:08:
00:12:09:*Robi� krok; lecz waham si� i zatrzymuj�.
00:12:15:
00:12:16:*Czasem serce k��ci si� ze mn�;
00:12:20:
00:12:22:*Czasem ja k��c� si� z nim.
00:12:27:
00:12:40:*Moje serce m�wi: id�, spotkaj go!
00:12:43:
00:12:46:*Robi� krok; lecz waham si� i zatrzymuj�.
00:12:50:
00:12:52:*Czasem serce k��ci si� ze mn�;
00:12:57:
00:12:58:*Czasem ja k��c� si� z nim.
00:13:02:
00:13:41:*Jak d�ugo jeste�my rozdzieleni, m�j kochany!
00:13:50:
00:13:53:*Patrzysz na mnie i moje zamiary|juz si� nie licz�
00:14:02:
00:14:05:*Bogactwo ksi�yca
00:14:10:
00:14:11:*tkwi w s�awie jego po�wiaty
00:14:16:*Odk�d ci� straci�am, wydaje mi si�, �e
00:14:22:
00:14:23:*je�li ci� nie ma, nie ma po co �y�
00:14:28:
00:14:30:*Czy wiesz, jak bardzo
00:14:34:
00:14:35:*w g��bi mego serca �a�owa�am?
00:14:46:*Czasem serce k��ci si� ze mn�;
00:14:51:*Czasem ja k��c� si� z nim.
00:14:54:
00:15:46:*Tak pi�kne by�y dni, kiedy byli�my razem,
00:15:55:
00:15:58:*a ty by�a� w zasi�gu moich ramion
00:16:06:
00:16:10:*Ty, moja kochana, i tylko ty
00:16:14:
00:16:16:*jeste� moim dniem i noc�.
00:16:20:
00:16:22:*Ale ty jeste� tak daleko ode mnie, najdro�sza
00:16:27:*Teraz ju� nic nas nie wi��e;
00:16:32:
00:16:34:*Niemo�liwe, �ebym ci� odzyska�.
00:16:39:
00:16:40:*Nawet my�l�c o tym, denerwuj� si�.
00:16:45:
00:16:46:*Czasem serce k��ci si� ze mn�;
00:16:50:
00:16:52:*Czasem ja k��c� si� z nim.
00:16:57:
00:16:59:*Moje serce m�wi: id�, spotkaj go!
00:17:02:
00:17:37:- Sp�jrz na to!|- Co si� sta�o? - Czytaj!
00:17:39:
00:17:40:- Czyta�..? - Czytaj...zobacz,|od kogo! - Jaki� Pawan Malhotra.
00:17:43:- Re�yser! - To on nakr�ci�|Chaahat? - W�a�nie on!
00:17:47:Podpisa� ze mn� umow�, bym|skomponowa� muzyk� do jego filmu.
00:17:50:- �artujesz?! - Naprawd�?!|- Tak! Nie mog� w to uwierzy�!
00:17:53:Pawan Malhotra poklepa� mnie|po ramieniu i powiedzia�:
00:17:55:"Jeste� bardzo utalentowany!|Czemu wcze�niej ci� nie pozna�em?"
00:17:58:Moje utwory bardzo mu si� spodoba�y!
00:18:01:Dzi�ki Bogu.|Gratulacje!
00:18:04:Hej, Moolchand!
00:18:05:
00:18:06:Popatrz na to!|Wiesz co to jest?!
00:18:08:Jasne. Zrozumia�em.
00:18:11:Wi�c masz pieni�dze!|Kiedy mi wreszcie zap�acisz?
00:18:14:Jeszcze nie dosta�em pieni�dzy.|Dopiero podpisa�em kontrakt.
00:18:17:Dostan� je nied�ugo.|Uczcijmy to herbat� dla wszystkich.
00:18:21:- Bardzo dobrze...eee...jak to?|- Na m�j koszt, oczywi�cie.
00:18:24:- M�w od razu. Wchod�cie.|- Ja te� wypij� fili�ank�!
00:18:30:Teraz zostaniesz najlepszym|kompozytorem w kraju?
00:18:34:Dok�adnie. Ale wiesz,|co zrobi� najpierw?
00:18:36:- Co? - Zbli�aj� si� twoje|urodziny, prawda?
00:18:39:Mam dla ciebie specjalny|prezent-niespodziank�. - Serio?
00:18:42:- Serio serio. - Co to jest?|- Jak mog� ci teraz powiedzie�?|To niespodzianka.
00:18:45:Wiem! Czy to co�,|co pokazywa�em ci wcze�niej?
00:18:50:Jest ��tego koloru?
00:18:51:
00:18:52:Samoch�d na baterie!
00:18:53:
00:18:59:- Gdzie mieszka pan Rohit Kumar?|- Ja jestem Rohit Kumar.
00:19:03:
00:19:09:Pani Kiran przesy�a to panu.
00:19:11:
00:19:12:To samoch�d mamusi!
00:19:13:Hej, chod�cie szybko!|Patrzcie. To samoch�d mamusi!
00:19:31:Co to?
00:19:32:
00:19:34:To list od Kiran.
00:19:35:
00:19:37:Chce �wi�towa� urodziny Sonu.|Zaprosi�a nas do siebie.
00:19:41:
00:19:43:P�jdziesz, prawda?
00:19:46:
00:19:50:Powieniene�.
00:19:52:
00:19:57:Przeka� jej, �e przyjdziemy.|Ale nie ma potrzeby wysy�a� samochodu.
00:20:01:
00:20:24:Nie rozrabiaj, Sonu.
00:20:25:
00:20:26:I masz rozmawia� grzecznie|ze wszystkimi, rozumiesz?
00:20:28:
00:20:29:- S�uchasz mnie?|- Tak, tak, ok.
00:20:32:Je�li kto� zaproponuje ci|co� do jedzenia, nie b�d� �akomy.
00:20:35:Odm�w grzecznie. A je�li|ju� b�dziesz musia� wzi��, podzi�kuj.
00:20:38:Sonu przyby�.
00:21:04:- Mam nadziej�, �e zd��yli�my.|- �aden problem.
00:21:08:
00:21:09:- Ba�am si�, �e nie przyjdziecie.|- Ale przyszli�my.
00:21:12:
00:22:08:Pozw�l, �e przedstawi�...moja �ona,|Lajwanti...i Pani Tolaram.
00:22:11:
00:22:26:- Przepraszam, zostawi�am ci� na chwil�.|- Tylko chwila, tak?
00:22:30:
00:22:33:- Dziecinniej� przy zabawie z dzie�mi.|- Zawsze by�a� dziecinna.
00:22:37:
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin