R4 Austria i Prusy.txt

(9 KB) Pobierz
IV

Zachodzšce i wschodzšce potęgi:

Austria i Prusy

W cieniu Mettermicha

Cesarstwo austriackie było po 1815 roku naturairi
ostojš porzšdku wiedeńskiego. Na jego straży st<
wszechpotężny Mettemich, wspierał go z wysokci
tronu Franciszek I, a na gruncie wewnętrznym strzec
szef policji Joseph Sedinitzky. Jeli nie liczyć ewołuc
państwa od absolutyzmu owieconego do systemu p(
licyjnego, zmieniało się niewiele. W stosunkach wi
wnętrznych panował zastój. Życie publiczne był
skromne.

Bawaria, Badenia i Wirtembergia urzšdziły się in<
czej. Tam władcy poszli w lady Ludwika XVIII i ogł<
sili konstytucje/ wzorowane na jego karcie konstyti
cyjnej. Na ich mocy ludnoci przyznano pewne sw<
body. Dbano przynajmnej o pozory.

Mettemich - w stosunkach wewnętrznych nie te
zgrabny, jak w polityce zewnętrznej - o pozory n
dbał. Pod jego okiem rozpanoszyła się cenzura, zdi
szono prasę i okrawano niewinne nawet sztuki teatra
ne. Gdy więc w powieci albo sztuce negatywnš post
ciš był hrabia (lub kto stojšcy od niego wyżej), cenzu




natychmiast interweniowała i z hrabiego robiła barona,
by hrabiemu nie uwłaczać. Nie oszczędzała też pisarzy
starożytnych, Liwiusza czy Salustiusza, gdy zdradzali
sympatie do republikańskiego Rzymu, ani ludzi nie-
prawomylnych, których wsadzano do więzień lub za-
wracano na granicy. Tam też konfiskowano ksišżki i za-
trzymywano druki. Toteż Austrię, otaczanš murem,

zaczęto niebawem nazywać Chinami Europy.

O sztuce tamtego czasu wyrażano się na ogół lek-
ceważšco. Literaturze wytykano przyziemnoć i niskie
loty, architekturze koszarowoć, a malarstwu wtómoć
i banał. Honoru literatury bronił właciwie tylko Franz
Grillparzer, malarstwa Moritz Schwind i tylko muzy-   i
ka broniła się sama, szczycšc się zarówno wielkimi  j
dziełami Ludwiga van Beethovena, jak i pogodnymi "
wiedeńskimi walcami Johanna Straussa (seniora) i Jo-

sepha Lannera.

Biedermeier był niemieckš kulturš mieszczańskš, ko-
jarzonš głównie z przedmiotami codziennego użytku:

masywnymi, wygodnymi meblami, naczyniami stołowy-
mi i rozmaitymi bibelotami. Literacki Gottiieb Bieder-
meier, stworzony przez Ludwiga Eichrodta, to postać
symbolizujšca niemieckiego filistra, człowieka poczci-
wego, ale niezbyt rozgarniętego, zanurzonego w co-
dziennoci i pozbawionego marzeń. Dla Mettemichabył
to niewštpliwie ideał. Mieszczanie bowiem mieli "pora-
stać tłuszczem", a nie knuć i spiskować. Mieli żyć i uży-
wać żyda, a nie zmieniać wiat i budować barykady.

W historiografii austriackiej erę Mettemicha okre-
la się zazwyczaj terminem Yormarz ("okres przed-
marcowy"), co implikuje przesadnš chyba niechęć do
"wonicy Europy". Niektórzy historycy winiš go za
niemal wszystkie niepowodzenia Austrii jeszcze pięć-
dziesišt lat po jego mierci: za anemię austriackiej tra-
dycji liberalnej i słaboć instytucji państwowych, ana-

70

chroniczne struktury społeczne i rozmaite defekty w go-
spodarce; za to, że nie lubił zmian (i regułę "rzšd
i niczego nie zmieniaj" uczynił leitmotivem polityki
austriackiej) i za to, że na tron wprowadził nieszczęs-
nego epileptyka, cesarza Ferdynanda; także wreszcie
za to, że Austriš z jego inicjatywy rzšdziła skleroty-
czna "rada starców", czteroosobowa Konferencja Pań-
stwowa (Staatskonferenz), złożona z dwóch nieudol-
nych arcyksišżšt (Franciszka Karola i Ludwika) i dwóch
nienawidzšcych siebie arystokratów: Mettemicha, któ-
ry kierował sprawami zagranicznymi, i Franza Kolow-
rata, który prowadził sprawy gospodarcze.

Dzi już nie za wszystko, co w polityce złe lub nie-
udane, obarcza się Mettemicha. Cenzura była rygory-
styczna, ale - jak podkrelił S. Grodziski - dotyczyłc
przede wszystkim gazet (i mniejszych druków w ogó
le), a nie ksišżek (w słusznym przekonaniu, że małe
kto je czyta). Sukcesy w polityce wewnętrznej miał Met
temich niezbyt imponujšce, ale za to w zewnętrznej -
niewštpliwe, mimo błędów i pomyłek. To w końcu ni<
kto inny postawił Austrię na czele Zwišzku Niemiec
kiego, wyprowadził jš na czoło w Europie i przez trzy
dzieci lat nadawał znamię czasom. Yormdrz bowien
to Metternich, niezależnie od wszystkich ocen.

Pod względem gospodarczym Austria wypadał;

już mniej wietnie. Trzymano się bowiem gospodark
folwarczno-pańszczynianej, zwlekano z reformam
i nie sprzyjano - jak to działo się w Prusach - indy
widualnym regulacjom pomiędzy dworem a wsiš
W rezultacie nie było żadnej polityki rolnej. W Austri
Górnej i Dolnej, w Czechach i na Morawach przewa
żały czynsze, w Tyrolu nie znano pańszczyzny, a n
Bukowinie i gdzie indziej panowała ona w najlepsza
Wydajnoć wszędzie była niska, a sprawa chłopska
od czasów Józefa II - pozostała nietknięta.




Pruski kapitalizm

Fryderyk Wilhelm III, król pruski, był o wiele mniej
inteligentny od Mettemicha, a jednak zrozumienie dla
spraw gospodarczych miał większe. Nigdy wpraw-
dzie nie zrozumiał wagi budowy kolei, bo uważał, że
to bez różnicy, czy do Poczdamu dojedzie się dwie
godziny wczeniej czy póniej, ale reformatorów

wspierał, choć ich zwykle nie lubił.

Z imieniem jednego z nich, barona Karla vom und
zum Steina, wišżš się ważne w historii Prus reformy.
W 1807 roku edyktem padziernikowym zniesiono dzie-
dziczne poddaństwo chłopów (dajšc chłopom swobodę
poruszania się, wyboru zawodu i dysponownia ziemiš).
Szlachcie przyznano swobodę wyboru zawodu bez utra-
ty przywilejów stanowych. W 1808 roku wydano roz-
porzšdzenie królewskie o samorzšdzie miast i podziale
rzšdu na ministerstwa. Potem za - już z inicjatywy
Karla Augusta von Hardenberga - ogłoszono całš serię
ustaw i edyktów, które precyzowały położenie chłopa.
Z 1811 roku pochodzi tzw. regulacja, uwolniajšca od
pańszczyzny chłopów posiadajšcych grunty niedziedzi-
czne (które pod pewnymi warunkami mogły stać się
ich własnociš), z 1816 roku natomiast ostatnie, drob-
niejsze już reformy agrarne. W rezultacie na wsi pruskiej
zatriumfował kapitalizm. Obok folwarków szlacheckich
powstały wielkie gospodarstwa chłopskie. Pojawiła się
wolna siła najemna, rekrutujšca się z najuboższych chło-
pów, istniał niczym nie skrępowany obrót ziemiš.

W nauce historycznej panuje poglšd, że u poczštku
wszystkich tych zmian legł wstrzšs wywołany pogro-
mem Prus przez Napoleona w 1806 roku (M. Waw-
rykowa). Chcšc uratować Prusy, Stein, Hardenberg
i inni postanowili je unowoczenić. Żeby je skutecznie
podnieć z upadku, należało je zreformować.

W 1815 roku mieszczaństwo niemieckie liczyło, ż
na tym modernizacja się nie skończy, że nastšpiš re
formy liberalne, a Niemcy - od stuleci podzielone
wreszcie się zjednoczš. Gdy jednak nic z tego nie wy
szło i miast zjednoczenia powstał "Zwišzek Ksišża
i Królów Niemieckich" (jak ironicznie nazywano Zwie
zek Niemiecki), przeżyło zawód i w różnym stopni
przeszło na stronę opozycji. Po 1815 roku orodkier
mieszczańskiej opozycji stały się nie tyle parlament
krajowe, ile uniwersytety i organizacje studenckie (Bul
schenschaften). Żšdano wolnoci słowa, zgromadzę
i druku, a także złamania partykularyzmów dziele
cych Niemcy oraz "ożywienia narodowej wspólnoty'
Na uczelniach utrzymywało się napięcie. Kilkakrotni
interweniowało więte Przymierze. Niektórych lib(
rainie nastrojonych profesorów zwolniono z pracy.

W 1817 roku w Wartburgu odbył się zjazd niemie(
kich burschenschaftów z udziałem studentów i prc
fesorów z Berlina, Halle, Jeny i innych orodków. N
uczestników posypały się represje. W 1819 roku, gd
student Kar! Sand zamordował carskiego agenta, zni(
nawidzonego przez młodzież dramaturga Augusta vo
Kotzebue, represje rozszalały się na dobre. Tym razer
ruch studencki chciano zdusić w zarodku, zakazan
więc wstępowania do burschenschaftów/ relegowan
osoby najbardziej podejrzane, a od nowo przyjmow*
nych pedagogów żšdano specjalnych zezwoleń wład
- dowodów lojalnoci.

Zwišzek Celny i diagnoza Mettemicha

Fryderyk Wilhelm III miał powiedzieć kiedy, i
Metternicha uważa również za swojego ministra. Je
tak, to Zwišzkowi Celnemu, utworzonemu w 1834 n




ku, powinien przyjrzeć się uważniej. Prusy bowiem   l
dokonywały nie tylko zjednoczenia gospodarczego
państw północnoniemieckich, ale stawały na jego cze-
le. Obok istniejšcej już hegemonii austriackiej ustana-
wiały własnš, solidnie zakorzenionš. Gospodarka wy-
przedzała politykę. Fryderyk Wilhelm III mógł nie zda-
wać sobie z tego sprawy - dla Prus nie było to
grone. Grone było dla Austrii i dlatego to "prze-
oczenie" Mettemicha, a raczej brak przeciwdziałania
był karygodny. Tymczasem w 1840 roku na tron pruski
wstšpił Fryderyk Wilhelm IV, pozujšcy za młodu
na romantyka, chyba inteligentniejszy od swego
poprzednika, a na pewno od niego wrażliwszy. Wród
mieszczaństwa szybko obudził wielkie nadzieje i -
niestety - równie szybko je zgasił. Nie mylał bo-
wiem nadawać konstytucji i odmawiał zwołania
przedstawicielstwa stanów. Miał nadto głęboki kom-
pleks Habsburgów i choć zwolenników mu nie bra-
kowało, na przewodnika sprawy niemieckiej się nie

nadawał.

Tymczasem"stary porzšdek" trzeszczał nie tylko

w Austrii i Prusach. W Europie do powstań zrywali
się Belgowie i Polacy, niepokoili Włosi, Węgrzy i Chor-
waci. Mazzini organizował ludy przeciw dworom
i Mettemich - ostoja i symbol tego porzšdku - już
na rok przed Wiosnš Ludów nie miał złudzeń. "Jestem
starym lekarzem - mówił - i umiem odróżniać cho-
roby przejciowe od miertelnych. My cierpimy na cho-
robę miertelnš".

To "my" w dalszej perspektywie znaczyło przede

wszystkim Austria. Prusy bowiem wielkš historycznš
rolę miały dopiero przed sobš. Austria już za sobš.
Czas Metternicha włanie mijał. Czas Bismarcka, uro-
dzonego w roku kongresu wiedeńskiego, miał dopiero

nadejć.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin