MY, KRÓLIKI DOŚWIADCZALNE.doc

(27 KB) Pobierz

Jedna z depesz WikiLeaks nie wywołała

w Polsce żadnego wrażenia, mimo

że dotyczyła tematyki polskiej. Według

amerykańskiego Departamentu

Stanu wicepremier Pawlak miał obiecać,

że rząd będzie dążył do „otwarcia

Polski na GMO”, czyli do legalizacji roślin

i pasz genetycznie zmodyfikowanych.

Oznaczałoby to działanie na

rzecz amerykańskiego biznesu. Czym

grozi GMO? Wyjaśnia to w „Uwadze!”

TVN wieloletni ekspert rządu francuskiego

prof. Gilles Eric Seralini.

– Za 50 lat nikt nie uwierzy, że w XXI

wieku nie potrafiliśmy zrobić testów,

podając GMO szczurom laboratoryjnym

dłużej niż 3 miesiące. I że w tym

samym czasie dało się przekonać

450 milionów mieszkańców Europy, że

jest to bezpieczne dla niemowląt, dla

osób starszych, dla pacjentów szpitali,

dla mężczyzn i kobiet. Nikt nie uwierzy,

że byliśmy przekonani o nieszkodliwości

czegoś, czego nie przetestowaliśmy.

(...) Gdy zapytałem francuskie Ministerstwo

Rolnictwa i Środowiska

o wyniki badań GMO, okazało się, że

testów takich nie ma lub trwały one

niezwykle krótko – 28 dni. Pierwsza

modyfikowana genetycznie kukurydza,

zawierająca pestycyd – kukurydza

BT-176 – była testowana na czterech

krowach przez 14 dni. Jedna z tych

krów zdechła już po pierwszym tygodniu

karmienia GMO. I co wtedy zrobili

eksperci? Usunęli tę martwą krowę

z eksperymentu! Kontynuują badania

już tylko na trzech krowach.

Informacja na ten temat była objęta

ścisłą tajemnicą. Prof. Seralini wywalczył

ją dopiero wyrokiem francuskiego

Sądu Najwyższego! Szczególną uwagę

zwraca na herbicyd o nazwie Roundup.

Firma Monsanto (producent

środka – B.M.) nie chce ujawnić wyników

badań krwi szczurów laboratoryjnych

karmionych GMO zawierającym

Roundup. Gdy w końcu administracja

rządowa wymusiła ujawnienie tych wyników,

okazało się z kolei, że wykryto

objawy toksyczności GMO w wątrobie

i nerkach badanych zwierząt. Nasze badania

wykazały także skutki uboczne takie

jak intoksykacja pozostałościami

Roundaupu w komórkach.

Przytacza też doniesienia farmerów

o spadku rozrodczości zwierząt karmionych

paszami GMO. – Testy szkodliwości

wykonywano przez zaledwie 3 miesiące!

Jest to okres zbyt krótki, by stwierdzić

skutki w postaci chorób przewlekłych,

takich jak nowotwory, choroby

neurologiczne lub hormonalne – w trzy

miesiące one się nie rozwiną.

Trudno się dziwić, że PSL zmieniło

zdanie i opowiedziało się za zakazem

upraw i pasz GMO.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin