Stada ptaków spadną z niebios, a martwe ryby morza i oceany wypełnią.doc

(7208 KB) Pobierz

"Stada ptaków spadną z niebios, a martwe ryby morza i oceany wypełnią"

 

Wszystko zaczęło się 31 grudnia 2010 roku, przed samą północą. To wówczas zaczęły napływać pierwsze informacje o spadających z nieba martwych ptakach. Te były dosłownie wszędzie - martwe ciała leżały na dachach, gałęziach i podwórkach. Pierwsze doniesienia pochodziły z małej amerykańskiej miejscowości Beebe, w stanie Arkansas i mówiły, w zależności od źródła, o czterech do pięciu tysiącach ptaków. Tego dnia poza terenami Bebe niczego podobnego nie znaleziono.

 

Bardzo szybko pojawiło się "naukowe" wyjaśnienie tego, co stało się w Arkansas. Zdaniem ornitologów - wszystkiemu winien był pokaz fajerwerków, który wywołał u ptaków tak wielką panikę, że przerażone nie kontrolowały już lotu, lecz wpadały na domy, samochody i na siebie nawzajem. W powyższe wyjaśnienie uwierzyło niewielu. Nie był to przecież pierwszy sylwester w historii USA, a przy okazji wcześniejszych podobnych zdarzeń nie zanotowano. Tym bardziej, iż już 4 stycznia 2011 roku odnotowano kolejny przypadek masowej śmierci ptaków. Tym razem - około 480 km na południe od Beebe, w Luizjanie, przy autostradzie w okolicy miasta Baton Rouge.

 

Amerykańskie służby weterynaryjne przebadały oba przypadki i stwierdziły ponad wszelką wątpliwość, iż nic ich nie łączy. Tym razem pojawiła się hipoteza, iż ptaki mogły być chore. Amerykańscy specjaliści przypomnieli także, iż masowe zgony ptaków nie są niczym nadzwyczajnym. Strona internetowa U.S. Geological Service wymieniła około 90 takich przypadków od czerwca do grudnia 2010 roku.

 

W tym samym czasie co w Luizjanie, do podobnego przypadku doszło w Szwecji, gdzie w miasteczku Falkoeping, na jednej z ulic znaleziono kilkadziesiąt martwych kawek. Jakby tego wszystkiego było mało, po przypadkach tajemniczej śmierci ptaków w Szwecji i amerykańskich stanach Arkansas i Luizjana, w środę w stanie Maryland odkryto ponad dwa miliony martwych ryb oraz kilkaset martwych ptaków. Tym razem - eksperci zasugerowali, że ryby padły... z powodu wyjątkowo niskiej temperatury wody. Kwestii martwych ptaków, tym razem, nie wyjaśniał już nikt.

 

Nie wszyscy uwierzyli w zapewnienia naukowców o tym, iż nie mamy do czynienia z anomaliami, a sytuacje, w których dochodzi do masowych zgonów zwierząt po prostu się w naturze zdarzają. Jeśli jednak odrzucimy wszystkie mniej lub bardziej naukowe próby tłumaczenia tego, co dzieje się z tysiącami zwierząt i milionami ryb, staniemy przed pytaniem - kto, lub co - stoi za niespodziewaną masową śmiercią tych stworzeń? Wreszcie - czy masowa śmierć zwierząt jest tylko wstępem do czegoś "większego", co dotknie także i nasz gatunek? Czy Czterej Jeźdźcy Apokalipsy stoją już u bram?

 

Wbrew temu, co głoszą niektórzy, ani Biblia ani inne święte księgi, pisane rękoma proroków i natchnionych - nic o martwych ptakach nie mówią i gotowych odpowiedzi próżno w nich szukać. Nawet jeśli przyjmiemy, iż ewangeliści i prorocy dysponowali jakąś wiedzą w tej kwestii, to nikt z nich nie chciał się z nami podobnymi treściami podzielić. Na temat martwych ptaków milczy św. Jan w swojej, jakże przecież bogatej w równie straszliwe metafory, Apokalipsie. Podobnie czynią Mateusz, Marek i Łukasz. Mówiąc krótko - marność nad marnościami i wszystko marność.

 

Podświadomy lęk przed apokalipsą i groza związana z końcem świata są jednak tak wielkie, iż niektórzy doszukują się znaków końca wszędzie, gdzie tylko można. I choć nie chcielibyśmy dołączać do chóru zapowiadających, że wkrótce "nie będzie niczego", to przyznajemy, że wszystko to, co dzieje się w USA i w Szwecji jest mocno niepokojące. Zjawisko masowej śmierci zwierząt, nawet jeśli zdarzało się w przeszłości, nigdy nie występowało na taką jak teraz skalę. Co zatem spowodowało śmierć tylu istot, jeśli wykluczymy mniej lub bardziej racjonalne - "naturalne" powody? Możliwości jest mnóstwo, zobaczcie sami.

 

Głównym założeniem projektu badawczego HAARP (skrót od ang. High Frequency Active Auroral Research) jest testowanie wpływu różnych czynników na jonosferę i badanie efektów ingerencji w tę warstwę atmosfery. Sceptycy uważają jednak, że pod przykrywką badań zgłębiających wpływ różnych źródeł promieniowania na jonosferę, amerykańskie wojsko testuje nowe rodzaje broni, w tym broń elektromagnetyczną, która na niewielkiej przestrzeni potrafi skupić energię elektromagnetyczną.

 

Według innej z teorii, HAARP to niebezpieczna broń odpowiedzialna za kataklizmy pojawiające się w różnych zakątkach świata.

 

 

2. DUGA3

 

Znajdujące się na terytorium Ukrainy Oko Moskwy, nazywane również Czarnobylem 2 lub "rosyjskim dzięciołem", to w rzeczywistości dwie gigantyczne anteny, które rozciągają się na szerokości ok. 900 m. Jedna z nich ma wysokość 135 m, a druga - 85 m. Stanowić miały część kompleksu zbudowanego w ramach systemu obronnego, czyli tzw. tarczy antyrakietowej. Każda z anten miała inne zastosowanie. Większa miała funkcję odbiorczą i obejmowała swoim zasięgiem obszar znajdujący się w promieniu 3000 km, podczas gdy 85-metrowy obiekt był przeznaczony do wysyłania sygnałów. Nadawane przez Oko Moskwy impulsy dało się słyszeć w odbiornikach radiowych na falach krótkich. Potężną moc i zasięg anten najlepiej obrazuje fakt, że emitowana przez nie wiązka promieniowania była tak silna, że docierała nawet do Stanów Zjednoczonych. Zdaniem jednego z rosyjskich ekspertów, jej potężne promieniowanie mogło doprowadzić do burzy w dowolnym miejscu na świecie. Nieopodal miejsca, w którym wzniesiono gigantyczne siatki, zlokalizowany jest okrągły plac, na terenie którego umiejscowione były prawdopodobnie wyrzutnie rakietowe.

 

 

2. DUGA3

 

Podobno to, co widać gołym okiem, czyli anteny i plac z wyrzutniami, to tylko część tego tajemniczego kompleksu. W skład ośrodka miały wchodzić również cztery podziemne centra. Każde z nich posiadało inny zakres kompetencji. Nie wyklucza się, że jedna z podziemnych zon wyposażona była w antenę zdolną oddziaływać na ludzki mózg. Poprzez emisję fal o odpowiedniej częstotliwości, mogła skutecznie zakłócać jego pracę. Niektórzy tę samą funkcję przypisują gigantycznym antenom, które wg różnych teorii mogły być częścią wielkiego eksperymentu psychotronicznego. Miał on polegać na wpływaniu falami radiowymi na ludzki umysł, wywołując w człowieku obojętność i apatię oraz stany depresyjno-lękowe.

 

 

3. Przebiegunowanie

 

Gwałtowne przyspieszenie zjawiska polegającego na "wędrowaniu" pola magnetycznego obserwowane jest od dawna. Już w 1831 r. naukowcom udało się odkryć magnetyczny biegun północny. Od tego czasu obserwowane były jego nieznaczne ruchy. Wszystko uległo zmianie w 1904 r., kiedy stwierdzono, że biegun zaczął się przesuwać z prędkością ok. 14 kilometrów rocznie. Kolejne przyspieszenie odnotowano w 1989 r. Ostatnie badania nie pozostawiły wątpliwości - magnetyczny biegun północny "zmierza" w kierunku Rosji.

 

W przyrodzie istnieje też zjawisko określane mianem przebiegunowania Ziemi. Jest to proces, który oznacza zamianę północnego pola magnetycznego z południowym. Nie jest ono jednak niczym nowym. Zdarzenie polegające na odwróceniu kierunku pola magnetycznego Ziemi miało ostatnio miejsce ok. 780 tysięcy lat temu.

 

Wiele osób upatruje w tych osobliwościach potencjalnych przyczyn końca świata. Zdaniem naukowców, czasowe zaniki pola magnetycznego mogą doprowadzić do wzrostu bardzo szkodliwego promieniowania kosmicznego. W razie przebiegunowania pojawić się mogą m.in. przypadki dziwnych zachowań wśród zwierząt, które stracą orientację podczas wędrówek.

 

 

4. Chemtrails

 

Sprawa tzw. chemtrails jest jedną z najbardziej znanych teorii spiskowych obok roku 2012, Nowego Porządku Świata czy też Iluminatów.

 

Sam termin został utworzony w oparciu o wyraz contrails (ang. skrót od condensation trail - smuga kondensacyjna). Określa on smugi wytworzone przez samoloty jednak nie w wyniku powstawania pary wodnej a związków chemicznych. Zwolennicy teorii o chemtrails utrzymują, że związki takie są rozpylane celowo przez "światowe rządy" lub bliżej nieokreśloną niecną siłę. Tylko w jakim celu?

 

Tutaj "eksperci" od spisków różnią się opiniami. Istnieją setki teorii. Jednak przyjrzyjmy się od czego się zaczęło. Prawdziwa histeria wokół chemtrails rozpoczęła się w Stanach Zjednoczonych w drugiej połowie lat 90-tych. Później rozlała się ona na inne kraje.

 

Jej źródła sięgają prawdopodobnie roku 1998, kiedy to Edward Teller (jeden uczestników Projektu Manhattan, nazywany "ojcem bomby wodorowej") przedstawił na "International Seminar on Planetary Emergencies" (Międzynarodowe Seminarium nt. Planetarnych Zagrożeń) raport, w którym ostrzegł, że spadek poziomu ozonu w stratosferze i spowodowany tym wzrost promieniowania UV i kosmicznego spowoduje do roku 2025 wyginięcie 89% ziemskich gatunków, w tym ludzi.

.......

Zgłoś jeśli naruszono regulamin