Gogacz Mieczyslaw _Metody metafizyki.pdf

(288 KB) Pobierz
Microsoft Word - Mieczyslaw Gogacz_Metody metafizyki.doc
Mieczysław Gogacz
Metody metafizyki.
Ujęcie z pozycji przedmiotu metafizyki, jej struktury oraz poznania bytu .
Tekst zamieszczony w ,,Studia Philosophiae Christianae", ATK 23(1987)2.
l. Przedmiot wyznacza metodę
Zgodnie z myślą Arystotelesa i św. Tomasza przyjmuję, że w metafizyce przedmiot badań
wyznacza metodę, pozwalającą ustalić, czym jest i że jest to, co badam.
Przeciwstawiam się tezie szkoły lwowsko-warszawskrej, panującej u nas w filozofii, a także
w metafizyce i orientującej metodologię filozofii i metafizyki, że tak zwana metoda naukowa
i w ogóle metoda czyni daną analizę - jako poszukiwanie odpowiedzi na pytanie -
postępowaniem naukowym. Owszem, nie można w odniesieniu do przedmiotu metafizyki
stosować całkiem dowolnych metod, np. metod właściwych etyce czy socjologii. One nie
prowadzą do zidentyfikowania bytu. Nie znaczy to jednak, że określony przez szkołę
Iwowsko-warszawską zespół metod jest właściwy do porządkowania wiedzy filozoficznej czy
metafizycznej. Jest on przystosowany do porządkowania wiedzy przyrodniczej.
'Nauki przyrodnicze bowiem badają, jak działa, jak zachowuje się przedmiot. Badając
zachowania, które tylko sygnalizują, czym jest ich podmiot, jednak nie w pełni ten podmiot
ukazują. Ukazują tylko bezpośredni podmiot danego zachowania, np. zmysły dla poznania
zmysłowego, rozciągłość dla zmieniających się wymiarów. Nauki przyrodnicze badają więc
zachowania przedmiotu i bezpośredni podmiot danego zachowania. Te podmioty mogą
właśnie nie stanowić tego, czym byt jest.
Filozofia, głównie metafizyka, dąży do rozpoznania i wskazania (zidentyfikowania) tego, co
w danym przedmiocie jest konieczne, co czyni go osobnym i realnym bytem. To, co w bycie
konieczne, stanowiące byt, Arystoteles nazwał zasadą (arche). Ta zasada - arche jest w bycie
jego tworzywem, czymś pierwszym. Z tego względu w łacinie wyrażono arche terminem
principium: coś pierwszego, niezastąpionego, wyjściowego, konstytuującego, najgłębiej
stanowiącego dany byt. Samą arche - principium - zasadę bytu uznał Arystoteles za
przedmiot filozofii pierwszej, czyli metafizyki. Metafizyka to według Arystotelesa właśnie
“wiedza poszukująca pierwszych zasad i przyczyn [1].
Nauki przyrodnicze dotyczą więc działań, zachowań bytu i wskazują na bezpośredni podmiot
tych zachowań. A wychodząc od zachowań mogą wskazywać jedynie na ich bezpośredni
podmiot.
Filozofia, głównie metafizyka, dotyczy zasad (arche) bytu, tego, co w nim wyjściowe,
pierwsze (principium).
Z tego względu innymi metodami ustalamy, jak byt działa, i innymi, czym jest. Nie tyle więc
metoda wyznacza naukowy charakter rozstrzygnięć, ile sam przedmiot, który chcemy
rozpoznać, zidentyfikować.
174488090.001.png
Przekonanie przyrodników, że określają, czym jest byt, gdy analizują jego zachowanie,
wskazuje na ważną, popełnianą w tych naukach niedokładność. Mieszają przejawianie się
bytu z jego relacjami.
Przejawy bytu lub jego przejawianie się ma dwie odmiany:
1) Są to zamienne z bytem przejawy jego istnienia, nazywane własnościami
transcendentalnymi, czyli przysługującymi każdemu bytowi ze względu na to, że istnieje. Na
tych własnościach fundują się relacje istnieniowe[2], gdy byt tymi własnościami oddziała na
podobną własność innego bytu.
2) Jest to niezamienne z bytem jego oddziałanie na zmysłowe władze poznawcze, wprost byt
w swym oddziałaniu na te władze (species sensibilis) oraz niezamienne z bytem jego
oddziałanie na umysłowe władze poznawcze species intelligibilis[3]. Te oddziałania są
podstawą wiedzy i wskazują na podmiotującą te species i wiedzę realną relację poznawczą,
którą nadaje byt w swej własności prawdy jako zdolności udostępniania się i otwarcia, a
odbierają to, co nadane, zmysłowe i intelektualne, władze poznawcze.
Przejawy istnienia w bycie są jego własnościami transcendentalnymi, a przejawy istoty
stanowią w nas species jako podstawę wiedzy.
Na własnościach transcendentalnych wspierają się relacje istnieniowe. Species wskazują, że
wyprzedza je relacja poznawcza. Istnieniowa relacja np. miłości wskazuje tylko na realność
bytu, nie wprost na jego istnienie, a istotowa relacja poznania wskazuje na zmysłowe i
umysłowe władze poznawcze, nie na istotę bytu.
Przyrodnicy więc badając działania (relacje) i zachowania bytu (species) mogą wskazać
jedynie na transcendentalne (np. realność) i kategorialne (np. zmysły, intelekt), wtórne wobec
zasad (archai, principia) bezpośrednie podmioty tego, co poznają. Podobnie postępowali
platonicy i neoplatonicy.
a) Przypomnijmy więc, że pierwszym w dziejach filozofii postępowaniem badawczym, a więc
metodą filozofii było uznanie za zasadę bytu, za to, czym jest byt, tego, co bezpośrednio
poznajemy. Poznajemy np. własności fizyczne, cielesne, zmysłowe bytu. Za jego więc istotę
uznajemy to, co fizyczne, cielesne i zmysłowe (przedsokratycy, Demokryt, materializmy).
Poznajemy jedność elementów fizycznych, istotą więc bytu jest jedność (Platon,
neoplatonicy). Poznajemy niefizyczne, psychiczne zachowania bytów, ich więc istotą jest
psyche - dusza. Tu zresztą psychikę jako zespół przejawiania się i działań duszy oraz ciała, a
dokładniej mówiąc osobowość, utożsamiano z duszą i osobą (np. współczesna psychologia
eksperymentalna).
b) Drugie postępowanie badawcze wyznaczył Arystoteles:
dla wszystkiego, co poznajemy, trzeba znaleźć wspólny, jeden bezpośredni podmiot. Tym
podmiotem jest to, co realne w bycie, lecz w swej naturze nieokreślone. Arystoteles nazwał
ten podmiot możnością. Jest on pierwszy w bycie. Z niego pod wpływem zewnętrznego ruchu
wyłania się do wewnątrz bytu zasada identyczności, czyli określoności, materii i bytu, tak
zwana forma, a na zewnątrz bytu wyłaniają się przypadłości. W sumie to, co nieokreślone,
stanowi pryncypium (powód) tego, co określone. Przejął to Awicenna i dokładniej rozważając
nieokreśloność w bycie ujął ją jako możliwość, przesuwając nieokreśloność z obszaru bytu w
obszar tylko myślenia. Myślenie więc stało się pierwotną bazą wszystkiego, co jest jakimś
bytem, jego przejawem lub relacją. Poparto to platońską teorią idei. Paradoksalnie
arystotelizm stał się uzasadnieniem idealizmu, według którego myślenie jest zasadą
bytowania. Tym samym więc stało się bytowanie i poznawanie, co dawno już głosili
Parmenides i Plotyn [4].
Śladem tego idealizmu jest dziś w naukach przyrodniczych przekonanie, że badanie naukowe
polega na sformułowaniu hipotezy i zweryfikowaniu jej przez eksperyment. Jeżeli
eksperyment potwierdzi hipotezę, staje się ona twierdzeniem naukowym. I tak doszliśmy do
stanu, w którym naukę stanowią dziś same teorie wzajemnie się warunkujące i uzasadniające.
Same byty w tym, co je stanowi, lub sama rzeczywistość przestały być przedmiotem badań
przyrodniczych. Tym przedmiotem w najlepszym razie i samą rzeczywistością są tylko
przejawy i działania bytów. Świat został pojęty jako suma przejawów (własności bytów) i
działań (relacji). Uważa się świat za sumę procesów.
c) Trzecie postępowanie badawcze wyznaczył św. Tomasz dokładniej odczytując
Arystotelesa. Nauki przyrodnicze badają bezpośrednie podmioty relacji i odkrywają w ten
sposób własności bytów transcendentalne i kategorialne. Sama filozofia, a głównie
metafizyka ma badać nie te bezpośrednie, lecz w ogóle pierwsze w bycie stanowiące go
pryncypia, które pełnią rolę pierwszych przyczyn wewnętrznych. Ich wyjaśnieniem są
zewnętrzne przyczyny pierwsze.
Aby rozpoznać te pierwsze archai bytów, aby je określić, zidentyfikować, należy więc
najpierw nie mylić przejawów bytu z jego relacjami i nie czynić zarówno przejawów, jak i
relacji przedmiotem metafizyki. Tym przedmiotem są pryncypia (zasady jako realne elementy
strukturalne bytu, archai, oraz przyczyny wewnętrzne - aitiai). Z kolei, szukając tych
pryncypiów, należy nie szukać ich w intelekcie, lecz w samych
bytach. Należy więc dać przewagę realizmowi, gdyż realizmem nazywa się uznanie za coś
pierwszego samych bytów, a za coś wtórnego intelektu i myślenia jako skutku poznawania.
To poznawanie jest zresztą możliwe wtedy, gdy istnieje byt i gdy istnieje w jego istocie
własność, nazywana intelektem, podmiotującym jako kres relację poznawania. Ustalając
pryncypia bytu trzeba nieustannie tak postępować, by nie mylić ujęcia czegoś samego w sobie
- quo ad se, właśnie pryncypiów, z ujęciem ich przejawów, czyli z ujęciem bytu w
odniesieniu do nas - quo ad nos lub z ujęciem bytu w odniesieniu do czegoś drugiego, quo ad
aliud, jako więc relacji.
Same stanowiące byt zasady, które są niekiedy przyczynami, czyli powodami wprost
bytowania czegoś, a nie jego przejawiania się tylko, należy następnie wyjaśniać przez
wskazanie na pryncypia i przyczyny zewnętrzne, do końca usprawiedliwiające dany byt w
jego bytowaniu. Należy wskazać na przyczyny jedyne, ostateczne, a nie na różne przyczyny,
przypuszczalne, możliwe. Należy stosować tak zwany istotowy (bezpośredni, faktyczny)
związek lub układ przyczyn, a nie układ przypadłościowy, który jest liniowy, podążający
śladem cech, własności, przejawów, rezygnujący więc z rozpoznania pryncypiów,
stanowiących to, czym byt jest.
W tym wszystkim jest ważne niepomylenie bytu ze stanowiącymi go pryncypiami,
niepomylenie więc ens quod z ens quo. Możemy bowiem np. samą materię, która jest ens quo,
czyli element bytu, uznać za ens quod, za byt samodzielny, ukonstytuowany z entia quo. Ten
błąd często dziś się zdarza, głównie w naukach przyrodniczych.
Byt samodzielny - ens quod - należy ponadto ujmować albo jako ens in se, albo jako ens per
se. Ens in se to byt samowystarczalny, zawierający w sobie wszystko, czym jest.
Ens per se to byt samodzielny, podmiotujący wszystkie swe przejawy i relacje. Trzeba ustalić,
który aspekt bytu czynimy przedmiotem swych analiz.
Zasadniczo ważne jest pilnowanie różnicy między przyczyną i skutkiem. Przyczyną jest byt
powodujący bytowość bytu w jego tworzywach (entia quo). Często przyczyną nazywamy
każde pryncypium, powodujące jakiś skutek. Trzeba więc odróżniać przyczyny od
pryncypiów, a przede wszystkim odróżniać od nich skutki. Przyczyną jest zawsze to, co
swym bytowaniem wyprzedza skutek. Skutkiem jest to, czego nie ma przed jego przyczyną.
Nie należy wobec tego utożsamiać relacji przyczyna- skutek z relacją podmiot - przedmiot.
Przyczyna udziela bytowania skutkowi. Relacja, wiążąca przyczynę i skutek, jest więc
jednokierunkowa: od przyczyny do skutku, którego nie ma przed sprawiającym go działaniem
przyczyny. Przyczyna sprawia skutek jako byt.
Podmiot - przedmiot to dwa już istniejące byty, które nawiązują jakąś relację. Ta relacja jest
też jednokierunkowa:
od podmiotu do przedmiotu, nazywanego kresem relacji. Ten kres jednak istnieje niezależnie
od przyczyny. Podmiot w odniesieniu do przedmiotu-kresu jest w tym wypadku przyczyną
relacji. Tą przyczyną relacji podobnie jest przedmiot-kres. Podmiot sprawia relację jako
relację. Tę relację jako byt przypadłościowy sprawiaj ą oby dwa kresy.
Przedmiot badań, także więc przedmiot metafizyki, musi być czymś bytującym. Wtedy
zachodzi prawidłowa, realna relacja poznawania, umożliwiająca tworzenie wiedzy o
pryncypiach stanowiących byt, wiedza w intelekcie i nauka jako wiedza wyrażona w
pojęciach, zdaniach i rozumowaniach, ułożonych w komunikatywny zespół informacji.
Wynika z tych rozważań, że trzeba odróżnić metody identyfikowania pryncypiów
stanowiących byt od metod wykładu wiedzy o bycie. Ta uporządkowana wiedza o bycie to
struktura metafizyki.
2. Metoda identyfikacji pryncypiów bytu
l) Struktura metody
Ukazując dotychczas to, czego powinienem przestrzegać, gdy chcę rozpoznać stanowiące byt
jego pierwsze tworzywa, charakteryzuję już metodę metafizyki.
Metoda jest postępowaniem badawczym, pozwalającym identyfikować przedmiot.
Metoda metafizyki pryncypiów bytu jest takim postępowaniem badawczym, w którym aby
zidentyfikować byt, przestrzegam odróżnienia przejawów bytu od jego relacji, bytowania quo
ad nos (przejaw) i quo ad aliud (relacja) od bytowania quo ad se (wewnętrzne pryncypia
bytu), z kolei bytu samodzielnego {ens quod) od jego tworzywa (ens quo}, posługiwania się
istotowym układem przyczyn, a nie układem liniowym, z kolei nie mieszania przyczyny ze
skutkiem oraz nie mieszania całego powiązania przyczyna - skutek z powiązaniem podmiot-
kres. We wszystkich tych odróżnieniach wciąż kieruję się do bytu jako przyczyny informacji,
sytuując się w realizmie, a nie do intelektu, który - gdy uważam go, a nie esse, za źródło
bytowania i zróżnicowania bytów - sytuuje mnie w idealizmie oraz przenosi w monizm na
niekorzyść pluralizmu.
Monizm polega na tezie, że pierwotne tworzywo bytów jest jedno i że wobec tego różnice
między bytami są tylko przypadłościowe. Gdy za powód przypadłościowego różnicowania się
tworzywa uznam intelekt, wchodzę właśnie w idealizm.
Pluralizm jest odczytaniem odrębności bytów, ujawniających osobną i niepowtarzalną
jedność stanowiących je pryncypiów. Jest wynikiem rozpoznania wielości tworzyw, które nie
bytują wcześniej niż ukonstytuowany z nich byt.
Dodajmy, że idealizm jest źródłem tezy o pierwszeństwie w metafizyce pytania przed
odpowiedzią, to znaczy skierowania do bytu możliwościowej informacji o tym, czym jest.
Realizm skłania do poglądu, że metafizyk rozpoczyna od informacji nadanych do intelektu ze
strony bytu. Zaczyna więc od odpowiedzi, które porządkuje pilnując, by nie pomylić
przejawów bytu z relacją, quo ad nos z tym, co jest quo ad se, bytu samodzielnego (quod) z
tworzywem bytu (quo), przyczyny ze skutkiem oraz przyczyny z podmiotem i skutku z
kresem.
We wszystkich tych odróżnieniach funkcjonuje prawo nie-sprzeczności, to znaczy kierowanie
się odczytaną w bycie jego cechą odrębności. Zarazem funkcjonuje prawo tożsamości (oparte
na własności jedności), prawo wyłączonego środka (uwyraźniające osobność i
niepowtarzalność pryncypiów bytu), prawo racji dostatecznej (uwzględnianie realności
poznanej istoty). Te prawa, wyznaczone podstawowymi cechami, własnościami, przejawami
bytu, charakteryzują te byty, a raczej sposób, stan ich bytowania. Ten sposób bytowania jest
jedną z pierwszych informacji, które intelekt odbiera poznając byty. Są tak pierwsze, że
stanowią także zasady porządkowania wiedzy. Zaniedbanie ich, naruszenie uniemożliwiają
dokonywanie jakiegokolwiek poznania, czyli recepcji informacji, nadawanych przez byty.
Pierwsze prawa jako kierowanie się rozpoznanymi własnościami transcendentalnymi
pozwalają na przestrzeganie odróżnień, prowadzących do zidentyfikowania bytu w jego
pryncypiach. Na ogół w metafizyce miesza się wymieniane tu odróżnienia. Wtedy metafizyka
pryncypiów bytu jednostkowego jest zaplątana w metafizykę relacji jako istoty bytu, w
metafizykę kosmosu jako monistycznie ujętego bytu i w metafizykę wytworów jako
sztucznego połączenia bytów w całości, uważanego za byt jednostkowy.
Gdy zgodnie z prawem niesprzeczności ujmujemy byt quo ad se, a nie quo ad nos, gdy więc
odróżniamy go od jego przejawów i relacji, a ponadto w nim samym trafnie wskazujemy na
entia quo, na tworzywa, różne od niego, jego przejawów i relacji, gdy z kolei tłumaczymy byt
zawartymi w nim pryncypiami jako stanowiącymi go przyczynami wewnętrznymi i szukamy
ich wyjaśnienia w istotowo uporządkowanych przyczynach zewnętrznych, a nie w
przyczynach uporządkowanych liniowo, gdy ponadto tych przyczyn upatrujemy w bytach o
własnym esse, a nie w jakimkolwiek intelekcie, udaje się nam zidentyfikować byt
jednostkowy w stanowiących go pryncypiach.
Gdy odnosimy się do bytu jako do czegoś dla nas - quo ad nos, i to odniesienie uważamy za
wewnętrzną zawartość bytu, gdy z kolei uwyraźniamy tę zawartość za pomocą liniowego
układu przyczyn, usprawiedliwionego idealizmem, odczytamy byt jednostkowy jako sumę
relacji.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin