Cierpienia młodego Wertera.docx

(186 KB) Pobierz



              Johann Wolfgang von Goethe (ur. 28 sierpnia 1749 we Frankfurcie nad Menem, zm. 22 marca 1832 w Weimarze) – najwybitniejszy niemiecki poeta okresu romantyzmu i jeden z najbardziej znaczących w skali światowej, dramaturg, prozaik, uczony, polityk, wolnomularz. Związany z romantyzmem, nie zerwał nigdy więzi łączących go z klasycyzmem. Był również myślicielem i uczonym, znawcą wielu dziedzin wiedzy oraz sztuki. Studia prawnicze ukończył w Lipsku i Strasburgu. W 1775 roku osiadł w Weimarze, gdzie pozostał do końca życia. Pełnił różne funkcje na dworze księcia sasko-weimarskiego, dochodząc do rangi prezydenta Izby Finansów. W roku 1782 został nobilitowany. Od roku 1791 do 1817 kierował teatrem oraz wszystkimi instytucjami oświatowo-kulturalnymi księstwa. W 1786 roku wyjechał na dwa lata do Włoch, co wywarło duży wpływ na jego twórczość. Najbliższa przyjaźń łączyła go z Fryderykiem Schillerem.

 

 

Cierpienia młodego Wertera.

 

 

Streszczenie.

 

              Akcja toczy się w Niemczech w II połowie XVIII wieku. Powieść epistolarna (złożona z listów) Goethego składa się z dwóch ksiąg wypełnionych listami różnej długości, opatrzonymi datami od 4 maja 1771 do 20 grudnia 1772 roku, w których bohater Werter- powierzał swoje sprawy, myśli, uczucia serdecznemu przyjacielowi. Do nich dodano notę od wydawcy, w której zostały dopowiedziane losy tytułowej postaci oraz zacytowane obszerne fragmenty listów pisanych przed śmiercią. Ton wypowiedzi Wertera jest bardzo osobisty, subiektywny, brzmią one szczerze i są pełne emocji. Tekst poprzedza wyjaśnienie, mówiące
o tym, że autor zebrał informacje o losach Wertera, by je przekazać czytelnikom, z nadzieją, że książka ta będzie źródłem wzruszeń i pociechy, a nawet przyjacielem- taki zabieg był zgodny z ówczesną modą literacką na podawanie dzieł jako skądś zapożyczonych, gdzieś odnalezionych

              Księga pierwsza. Pierwszy list Wertera poprzedza czterowersowe motto, o tym, że każdy marzy o wielkiej miłości (takiej jaką przeżywał Werter), uzupełnione znamiennym pytaniem retorycznym:

Takiej miłości każdy młodzian czeka,

Tak być kochana chce każda dziewczyna;

Czemuż w najświętszym z popędów człowieka

Tkwi tak straszliwego cierpienia przyczyna?

              Werter zwierza się przyjacielowi (Wilhelmowi) w liście, że wyjechał z miasta
i opuścił wiernego druha i matkę z powodu zamieszania w związkach uczuciowych. Otóż, zostawił także Eleonorę, ponieważ nieopatrznie rozbudził miłość w jej siostrze, a teraz sam sobie wyrzuca, że dawał jej ku temu powody. Wyjazd Wertera do ciotki ma na celu również uporządkowanie rodzinnych spraw majątkowych (matka rości sobie pretensje do zagarniętej przez krewną części spadku). Na wsi, w otoczeniu przyrody, bohater pragnie odzyskać spokój. Zachwyca się ogrodem przez zmarłego hrabiego von M. (w tekście pojawiają się inicjały, które służą wrażeniu, że dzieło zostało oparte na losach postaci autentycznych). Obszernie i w upoetyzowany sposób narrator (i zarazem tytułowy bohater) opisuje przyjacielowi pełne uroku zakątki, ulubione miejsca, w których dostrzega obecność Wszechmogącego i- mimo poczucia samotności- czuje się naprawdę szczęśliwy. Werter jest artystą i w malarski sposób przekazuje piękno otaczającej go natury oraz ludzi.

              Bohater wypełnia sobie czas spacerami, komplementowaniem uroków przyrody, kojącą lekturą Homera oraz rozmowami z mieszkańcami wsi, zwłaszcza z dziećmi, które go bardzo polubiły. Wieśniacy zachowują dystans wobec przybysza, nie od razu mu ufają, podejrzewają, że z nich kpi, ale z  czasem przełamują opory. Werter czyni spostrzeżenia natury społecznej. Opowiada o nowych znajomościach: z chłopcem, który niedawno skończył akademię i wydaje się sobie mędrcem, oraz z komisarzem, troskliwym ojcem dziewięciorga dzieci (w tym pięknej Lotty), wdowcem, mieszkającym z rodziną w leśniczówce. Ów mężczyzna zaprasza przybysza z miasta w odwiedziny.

              Werter obserwuje dzieci i odkrywa, że są to istoty szczęśliwe i szczere. Nie zawsze wiedzą czego chcą (pod tym względem dorośli są do nich podobni). Wzruszony przygląda się
i się czteroletniemu chłopcu otaczającego opieką półroczne dziecko i rysuje tę scenkę na tle otaczających elementów wiejskiej zagrody. Udana praca upewnia go, że warto tworzyć
„z natury”. Do dzieci wróciła matka, która z najstarszym synem była w mieście by zrobić zakupy. Jej mąż pojechał do Szwajcarii odebrać spadek po krewnym. Rodzina ta stała się bliska Werterewi, często odwiedzał dzieci, z kontaktu z nimi czerpał nowe natchnienia
i wrażenia.

              Kolejny list opowiada o parobku zakochanym w swojej gospodyni, doświadczonej przez los wdowie. Miłość w tak czystej formie jest dla Wertera olśnieniem, źródłem zachwytu. Z datą 16 czerwca bohater odnotowuje pierwsze spotkanie z Lottą, córką komisarza, której widok od razu obudził w nim uczucia. Okazją do spotkania był organizowany na wsi bal. Werter wraz Se swoją tancerką i jej ciotką mieli po drodze zabrać ową pannę z leśniczówki do karety. Trzeba było zaczekać, ponieważ Charlotta S. karmiła gromadkę młodszego rodzeństwa, które otaczało ją pełnym miłości szczebiotem. Zrobiła na nim wrażenie kobiety szlachetnej, delikatnej, pięknej, a przy tym pracowitej, mającej własne zdanie i zdecydowany charakter (oddała ciotce książkę, która wydała się jej pozbawiona dobrego smaku). Okazało się, że lubi muzykę oraz taniec, dzięki czemu Werter mógł cieszyć się jej bliskością w pląsach, zachwycać jej urodę, lekkością i wdziękiem. Dowiedział się, że jest zaręczona z Albertem którego kocha. Porażony tą informacją Werter myli nagle taneczne kroki, mimo, że wcześniej słyszał już o tym. Zabawę przerwała burza, wic Lotta zorganizowała grę z fantami, by miło wypełnić czas, zając wszystkich i przełamać lęk kobiet przed grzmotami.

              Lotta wyraża zgodę na następne spotkanie z Werterem, który wykorzystuje każdą okazję by ją odwiedzić i zjednać sobie serca dzieci- jej młodszego rodzeństwa. Bohater mieszka w miejscowości Wahleim (pół godziny drogi od leśniczówki). Nie panuje nad uczuciami, które ogarniają go coraz silniej- Przeżywam dni tak szczęśliwe, jakie Bóg chowa dla swych świętych. Zwiedza piękną okolicę, zachwyca się pracą na roli, zauważa radość i satysfakcję, że z nasion po miesiącach pielęgnacji wyrastają dorodne rośliny, chętnie spotyka się z dziećmi i umie nawiązać z nimi dobry kontakt. Lotta zachwyca go w każdej sytuacji- kiedy opiekuje się licznym osieroconym przez matkę rodzeństwem bez cienia skargi, gdy otacza czułością chorego ojca oraz umierającą przyjaciółkę.

              Werter nie potrafi zrezygnować ze spotkań z Lottą, wykorzystuje różne okoliczności, żeby ją odwiedzać, cieszy się jej zaufaniem, w końcu odkrywa, że ona również darzy go uczuciem. W listach do Wihelma szczegółowo przedstawia stan swojego serca, opisuje spotkania z ukochaną i swoje wzruszenia, wypowiada ogólne wnioski dotyczące miłości. Zakochany młodzieniec trzykrotnie przystępował do malowania portretu Lotty, ale bez oczekiwanego rezultatu, ostatecznie wyciął jej sylwetkę z papieru (modny w Niemczech zwyczaj).

              Spokój Wertera burzy przyjazd Alberta, którego sam nazywa dzielnym, dobrym, zacnym, spokojnym człowiekiem i stwierdza, że nie można go nie lubić. Zdenerwowanie wywołane przybyciem narzeczonego Lotty Werter stara się zatuszować nadmierną wesołością i figlarnością. Naprawdę głęboko przeżywa trudną sytuację: Zaciskam zęby i szydzę
z mego cierpienia. Doskonale zdaje sobie sprawę, że nie może liczyć na zmianę sytuacji, ale nadal stara się być blisko ukochanej, stara się być blisko ukochanej, starannie wypatrując chwili, gdy nie ma przy niej narzeczonego. Pomiędzy adoratorami Lotty dochodzi do zaskakujących relacji- obaj stają się  przyjaciółmi, co wynika przede wszystkim z opanowania i życzliwości Alberta wobec gościa oraz zaufania do przyszłej żony.

              Werter postanawia wyjechać w góry, by odpocząć. Nie potrafi pogodzić się
z koniecznością usunięcia się z życia Lotty na zawsze. Żegnając się przed wyjazdem z Albertem, prosi go o pożyczenie pistoletów i nieoczekiwanie przykłada jeden z nich do skroni. Broń nie jest nabita, a sytuacja wywołuje niesmak rywala, który dziwi się, że w ogóle można pomyśleć o tym  by się zabić. Werter wybucha krytyką ludzi rozumnych, którzy nie rozumieją prawdziwych uczuć, obce jest im szaleństwo. Albert uważa namiętność za siłę niszczącą władze umysłowe. W długiej wymianie poglądów obaj adoratorzy Lotty ujawniają skrajnie odmienne postawy. Werter stoi na stanowisku przepełnionego uczuciami romantyka, gotowego popełnić samobójstwo w porywie rozpaczy, zaś Albert rozważa okoliczności każdej sytuacji rozumowo i spokojnie dowodzi, że śmierć samobójcza jest przejawem słabości i nie ma sensu. Werter zauważa, że szczęście człowieka może stać się źródłem jego cierpienia. Zazdrości Albertowi jego opanowania i skupienia na pracy.

              W dzień urodzin Werter otrzymuje paczkę od Lotty i Alberta- różową kokardę ukochanej, o którą wielokrotnie prosił, oraz kieszonkowe wydanie Homera, wygodne do zabierania na spacery. W listach do przyjaciela bohater rozmawia czasem z samym sobą, wypowiada uczucia, przywołuje siebie do porządku. Z listu wynika, że Wilhelm utwierdza Wertera w przekonaniu, że powinien zmieć miejsce pobytu. Krótki wyjazd w góry nie przyniósł ostudzenia uczuć, trzeba podjąć decyzję o wyjeździe na stałe. Przy pożegnaniu
w ogrodzie Lotta opowiada mu o swojej matce, która powierzyła jej na łożu śmierci opiekę nad młodszym rodzeństwie. Odchodząc, Werter obiecuje że wróci w te strony.

              Księga druga. Tę część rozpoczyna list datowany: 20 października 1771. Praca
w poselstwie w mieście oddalonym od miejsca zamieszkania Lotty miała przynieść Werterowi ukojenie, tymczasem on często wraca myślami do ukochanej, obowiązki go nużą, poseł jest nudny czyni mu przykrości. Drażni go drążenie do kariery za wszelką cenę. Konstatuje, że ten który zajmuje pierwsze [miejsce], rzadko kiedy gra pierwszą rolę.

              List z 20 stycznia to wypowiedź kierowana do Lotty, w której Werter wyraża swoją tęsknotę, pragnienie ujrzenia ukochanej. Mówi o poznaniu panny B., która przypomina mu Lottę- ale oczywiście- nie może się z nią równać.

              List z 20 lutego jest adresowany do Alberta. Werter dziękuje mu, że nie zawiadomił go o dacie ślubu z Lottą. Ponieważ nie zdjął ze ściany jej portretu w ten dzień, pozostawi go na miejscu. Wyraża nadzieję że Lotta myśli o nim dalej.

              Następne listy pisane do Wilhelma przedstawiają koleje losu bohatera. Otóż Werter został przyjęty przez hrabiego von. C na obiedzie. Zatrzymał się tak długo, aż przybyło grono arystokratycznych przyjaciół pana domu. Werterowi dano odczuć, że nie jest tu mile widziany, sztucznie przebiegała rozmowa z darzącą go sympatią panną B. Hrabi na boku przeprosił go i dał do zrozumienia, że w tym środowisku panują szczególne stosunki. Niefortunny gość prędko się pożegnał i wyszedł. Panna B. wyjaśniła mu później jak komentowano jego obecność u hrabiego. Całe miasto wiedziało o Werter czuł, że musi je opuścić. Złożył dymisję, otrzymał zgodę ministra i postanowił odwiedzić miejsce swojego urodzenia- miejscowość o nazwie S. zamieszkał w pałacu myśliwski, zaprzyjaźnionego księcia i zarazem generała z nadzieją, że będzie mógł u jego boku wyruszyć na wojnę. Kiedy książę odradził Werterowi realizację planu i zraził go swoim racjonalizmem, ten postanowił wyruszyć w podróż w celu zwiedzenia kopalni, a naprawdę po to, by być ukochanej.
Z namiętnością wypowiada słowa miłości, z której zwierza się przyjacielowi.

              Po przybyciu do celu, Werter odwiedził znajomą kobietę, której dzieci kiedyś rysował na tle podwórka. W jej życiu zaszły znaczące nowości: Janek- najmłodsze dziecko- zmarł,
a mąż wrócił ze Szwajcarii bez spodziewanego majątku. Bohatera nawiedzają myśli o szansie, jaką stworzyłaby dla jego związku z Lottą śmierć Alberta, ale zaraz je odgania. Spotyka znajome miejsce już zupełnie inne i odkrywa też zmiany w swoim sercu: Wszystko, wszystko minęło! Ani znaku dawnego świata, ani tętna mego ówczesnego uczucia. Nie długo później Werter zdradza przyjacielowi, że nie może pogodzić się z tym, że jego ukochana należy do innego mężczyzny.

              Napotkany parobek, który kochał swoją gospodynię- dawny znajomy bohatera- został wyrzucony z jej domu, gdy pozwolił sobie na tą poufałość i został na tym przyłapany przez jej brata (ten obawiał się, że dopuszczenie do związku pozbawi majątku jego dzieci ponieważ gospodyni nie miała własnych, one miały szansę odziedziczyć spadek). Nadany sprawie rozgłos pozbawił go możliwości powrotu do domu. Tymczasem gospodyni przyjęła innego paroba, również nieakceptowanego przez brata, jednak podobno ten ma szansę zostać jej mężem, a takiego obrotu sprawy zdruzgotany w uczuciach i wypędzony adorator nie przeżyje. Werter jest głęboko przejęty jego nieszczęściem, porównuje się do parobka i przewiduje, że tak też będzie z nim (kolejna zapowiedź samobójstwa). Taka miłość, wierność
i namiętność nie jest, więc bynajmniej poetyckim wymysłem- żyje
w najczystszej postaci wśród klasy ludzi, którą my nazywamy niewykształconą i prostacką. My, wykształceni- do cna spaczeni przez wykształcenie!

              Nie mogąc pokonać wewnętrznej potrzeby spotykania się z Lottą, Werter znowu odwiedza ją (Albert opuścił dom na dłużej), obserwuje swoją sytuację- bez nadziei na związek z ukochaną. Obraz kanarka karmionego przez Lottę dotykającego dziobkiem jej ust, na nowo rozgrzewa jego emocje. Bohater odnotowuje kolejne zmiany w otoczeniu: żona nowego pastora kazała ściąć orzechy w probostwie, pod którymi Werter przesiadywał
z ukochaną, zmarł stary proboszcz, Albert nie wydaje się tak szczęśliwy jak być powinien, będąc mężem Lotty, sam Werter też zachowuje się inaczej- stan ducha sprawił, że zrezygnował z czytania Homera, na rzecz „Pieśni Osjana”. Ciągle przeżywa swój stan: Ach, ta pustka! Ta przeraźliwa pustak, którą tu czuję w mej piersi! Myślę często gdybyś ją raz tylko, choć raz przecisnąć mógł do serca, cała ta pustka zapełniałaby się.

              Słuchając rozmów Lotty i jej przyjaciółki, Werter stwierdza że nieszczęścia ludzkie niewiele i przez krótki czas interesują innych, zastanawia się nad reakcją przyjaciół (Alberta
i Lotty) na wieść o jego śmierci. Rozdrażnienie bohatera nasila się. Odczuwa wielką pustkę spowodowaną brakiem ukochanej. Bez niej wszystko traci sens, Werter pragnie zasnąć i nie obudzić się, źródła nieszczęścia szuka w sobie samym, czuje się opuszczony przez Boga. Każde spojrzenie i słowo Lotty wzmaga cierpienie zakochanego do szaleństwa mężczyzny. Odczytuje w jej oczach współczucie, litość, zrozumienie jego sytuacji. Bohater stale walczy
z pokusą pocałowania jej, wzięcia w ramiona.

              Podczas spaceru Werter spotkał obłąkanego, nędznie ubranego człowieka, Henryka, który poszukiwał w końcu listopada kwiatów, dla swojej ukochanej. Jego matka wyjaśniała, że oszalał z miłości, a teraz wydaje mu się, że jest jednym z królów. Był pisarzem u ojca Lotty i właśnie ją pokochał. Werter zazdrości mu pomieszania zmysłów. Prosi Boga
o wezwanie go do siebie, nie chce dłużej męczyć się miłością bez perspektyw na szczęście.

              Werter przysłuchiwał się grze ukochanej na fortepianie. Kiedy spojrzał na jej obrączkę i zauważał, że gra jedną z dawnych, dobrze szczególny stan. Po ochłonięciu w liście do Wilhelma, bohater z żarem zwierza się: Jak mnie prześladuje ta postać! Na jawie i we śnie wypełnia całą mą duszę.

              Wydawca do czytelnika. Zakończenie opowieści o losach Wertera pochodzi- według zamysłu konstrukcyjnego działa- od wydawcy jego listów. Przeprowadził on wiele rozmów, zebrał informacje o bohaterze i przedstawia je do wiadomości czytelników.

              Werter coraz bardziej pogrążał się w przeżywaniu nieszczęśliwej miłości, stracił równowagę ducha i osłabł z wyczerpania. Wydawało my się, że jego obecność mąci spokój Alberta oraz Lotty i czynił sobie z tego powodu wyrzuty. W domu schorowanego ojca Lotty dowiedział się, że w okolicy zabito parobka, jakiejś wdowy. Werter domyślił się, że cios zadał poprzedni parobek, zakochany w kobieci, który musiał opuścił jej dom, ale nie przestał o niej myśleć. Zbliżywszy się do miejsca zbrodni, dostrzegł dawnego znajomego, prowadzonego, jako sprawcę. Nie mógł pogodzić się z tym, że jego ukochana miała związać się z innym rozpacz popchnęła go do zbrodni. Werter rozumiał motywy jego działania
i w gruncie rzeczy uważał za niewinnego. Jego prośby i tłumaczenia nie zrobiły jednak na komisarzu żadnego wrażenia.

              Albert oczekiwał od Lotty że ochłodzi relacje z Werterem i skłoni go do opuszczenia tych sron. Wyjazd zapewne podreperowałby jego zdrowie. Wydawca dołączył do swojej wypowiedzi kilka listów pozostawionych przez Wertera, ilustraących stan jego ducha. Podczas wylewu rzeki, w nocy Werter wybiegł i przyglądał się wodzie targanej wichrem. Spoglądał ze z skały i rozmyślał o śmierci. Zwierza się przyjacielowi boi się sam siebie
a miłość do Lotty uważa za najświętszą i najczystszą. Zaczyna rozumieć że musi odejść. Ostanawia popełnić samobójstwo i z tą myślą porządkuje swoje sprawy. Nie przystaje na pomysł powrotu w Oronne strony, jak radzi Wilhelm. Powstrzymuje przyjaciela od przyjazdu obiecuje odezwać się i wyjaśnić szczegóły swojego planu. Zachowanie i słowy Lotty sprawiają, że Werter nie ma wątpliwości, że ona chce odsunąć go od siebie. prosi żeby zaniechał przez pewien czas wizyt w jej domu, żeby opanował uczucia, przestał się łudzić nadzieją, ponieważ ona nie może mu ofiarować mu nic więcej niż przyjaźń. Albert potraktował go jeszcze bardziej chłodno. Po powrocie do domu Werter rozpaczliwie płakał
i zmęczony położył się w ubraniu. Następnie napisał list do Lotty, który zostawił na biurku (tekst bez daty cytuje wydawca). Po jego śmierci adresatka mogła przeczytać wyjaśnienia. Werter nieodwołalnie postanowił umrzeć, by usunąć się z życia małżonków. Przyznaje że miał na myśl by zabić Alberta, a nawet ich oboje i siebie. następnie wydał dyspozycje służącemu by spakował jego ubrania, przygotował rachunki, odebrał wypożyczone książki, wypłacił biedakowi zwyczajowe kwoty, które Werter syte tematycznie im ofiarowywał. Po śniadaniu odwiedził komisarza, ale zastał tylko dzieci, z którymi się pożegnał.

              Lotta zdawała sobie sprawę, jak ciężko będzie Werterowi bez niej, ale także trudno będzie jej bez niego. Zastanawiała się nad związkiem przyjaciela z którąś z jej znajomych, ale nie potrafiła sobie wyobrazić, że mógłby się ożenić. Odkryła, że pragnie zatrzymać go tylko dla siebie. gdy odwiedził japo raz ostatni, czuła się zmieszana i uciekła do drugiego pokoju, rzucając w biegu słowa, że to było ich ostatnie spotkanie. Pożegnawszy ją przez drzwi Werter odszedł i jak się później okazało wdrapał się nocą na stromą, wilgotną skałę, potem wrócił do domu. Następnego dnia napisał do Lotty, jak wyobraża sobie siebie po śmierci, w zimnym grobie. Uświadamia sobie, że Lotta naprawdę go kocha. Ona mnie kocha! To ramię ją otaczało, te wargi drżały na jej wargach, te same usta szeptały na jej ustach. Ona jest moja! Ty jesteś moja! Tak, Lotto na wiek! Ma Nadzię znaleźć pociesznie
u Boga, spotkać w niebie matkę Lotty, podobną do niej.

              Lotta, nękana wyrzutami sumienia, przeżywała rozterki, jak opowiedzieć
i wytłumaczyć mężowi spotkanie z Werterem. Obawiała się, że może popełnić samobójstwo, o którym od dawna wspominał. Nie mogła jednak porozmawiać o tym z mężem, ponieważ nie dawał wiary tym słowom, a nawet uważał, że są to tylko próby zwrócenia uwagi
i wyśmiewał je.

              Po powrocie z urzędu Albert był nie zadowolony- interesy nie układały się dobrze. Informację o wizycie Wertera skwitował milczeniem. Lotta usiadła z robótką przy zajętym pisaniem mężu, ale nie mogła skupić myśli. Przyszedł sługa z liścikiem zawierającym wyrażoną oficjalnym tonem prośbę Wertera do Alberta o pożyczenie mu pistoletów. Lotta
z drżeniem podała broń. Werter dołączył do listu słowa podziękowania dla niej, przeprosił też Alberta za zburzenie jego spokoju.

              Werter pozostawił Lotcie jej sylwetkę wyciętą z papieru którą tak często całował. Zadysponował, gdzie należy pochować jego ciało, licząc na pomoc w tym względzie ojca dziewczyny oraz domyślając się, że duchowny nie odprawi ceremonii (tak traktowano samobójców). W liście skierowanym do Wilhelma, pożegnał się z nim oraz ze swoją matką, zapewnił, że uporządkował własne sprawy. Znaleziono go w ulubionym niebiesko- żółtym stroju poplamionym krwią. Na biurku zostawił otwartą książkę- tragedię Lessinga pt. „Emilia Galotti” (dzieło o bohaterce- samobójczyni, która nie mogła pogodzić się z przemocą
i poniżeniem płynącym z nierówności społecznej- z bezwzględnego wykorzystywania przewagi szlachty nad mieszczaństwem).

              Po spaleniu niektórych osobistych papierów o godzinie dwunastej Werter strzeli sobie w głowę. Sługa znalazł go rano jeszcze żyjącego, ale lekarz nie mógł przywrócić mu życia. Komisarz i jego synowie opłakiwali konającego. Lotta na wieść o tragicznym wydarzeniu zemdlała. Rozpacz odebrała je siły. Werter zmarł w południe (po dwunastu godzinach konania wypełnionego wielkim cierpieniem). Zgodnie z jego wolą, komisarz zatroszczył się
o pochówek. Ciało nieszczęsnego kochanka zostało pogrzebane w wybranym przez niego miejscu, bez duchownego o jedenastej w nocy. Lotta tak bardzo zachorowała, że nie mogła uczestniczyć w pogrzebie, zaś Albert musiał zostać z nią w domu. Tragiczna poprzedziła Wigilię.

 

Elementy autobiograficzne.

 

              „Cierpienia młodego Wertera” to utwór stanowiący świadectwo uczuciowości ludzi tej epoki i zawierający wiele elementów zaczerpniętych z życia Goethego i bliskich mu osób. Prototypowym postaci Lotty była poznana przez pisarza 9 czerwca 1772 roku Charlotta Buff, którą spotkał podczas balu w Volpertshausen niedaleko Wetzlaru. Przybyła tam
z narzeczonym Janem Kestnerem, pełniącym obowiązki sekretarza legacyjnego
w Hanowerze. Goethe zwrócił uwagę a Charlottę i przez pewien czas pozostawał z nią
w bliskich relacjach, zaprzyjaźnił się też z jej ojcem, wdowcem, urzędnikiem, rodzicem jedenaściorga dzieci. Ukochana Goethego nie zapominała o stosownym zachowaniu, była wierna narzeczonemu, który okazywał jej zaufanie i wyrozumiałość wobec uczuć pisarza. Zauważywszy, że Charlotta obdarza go wzajemnością, Goethe- chcąc oszczędzić jej dramatu- wyjechał do Frankfurtu, zaś przyjaciołom zostawił list z wyjaśnieniem swej decyzji. Po kilku dniach rywale spotkali się odtąd podtrzymywali przyjaźń korespondencyjnie.

              Historia miłości Wertera i Lotty wielu szczegółach przypomina wzajemne relacje Charlotty i Goethego. Zachowania tytułowego bohatera powieści- ustąpienie miejsca narzeczonemu, z którym wiązały wybrankę wcześniejsze obietnice, wyjazd również potwierdzają literackie wykorzystanie przez autora osobistych przeżyć i wzajemnych stosunków prawdziwych osób.

              Autor wprowadził do powieści motyw samobójstwa nieszczęśliwie zakochanego bohatera, który zaczerpnął z biografii jednego z przyjaciół poety Carla Jerusalema. Dotkliwie odczuł on złe potraktowanie w gościnie u hrabiego von Bassenheima oraz głęboko przeżywał miłość do żony swojego kolegi. Z wyjaśnień wynikało, że Jerusalem, który zabił się
w Wetzlarze, wykorzystał do tego celu pistolety pożyczone właśnie od niego. Ubrany był wówczas w żółty frak i niebieską kamizelkę, długo konał i został pochowany o godzinie jedenastej w nocy. Uwagę zwracała otwarta książka. Szczegóły z ostatnich chwil
i okoliczności pochówku przyjaciela wprowadził do powieści.

              Pisarz kreował główne postaci utworu z troską o wykorzystanie detali właściwych pierwowzorom. Lotta. Ma wrażliwą duszę liczne rodzeństwo, ojca urzędnika
i odpowiedzialnego narzeczonego. Kocha nowego adoratora, ale zachowuje wobec niego dystans właściwy dobrze wychowanej pannie. Albert przypomina narzeczonego Charlotty, zaś Werter jest zlepkiem cech i zachowań autora i jego przyjaciela, tragicznie zmarłego Jerusalema. Pisarz skorzystał również z powiązań rodzinnych, zawodowych i towarzyskich tych osób, przedstawił wiele elementów z ich życia, zapewniając tym samym przedstawionym zdarzeniom i osobom wrażenie autentyzmu i głębi przeżyć.

              Podobnych związków z rzeczywistością jest w utworze więcej. Werter ukształtowany w dużej mierze na obraz samego autora. Historia miłości do Charotty Buff i relacje z jej mężem to najbardziej wyraziste szczegóły odzwierciedlone  w powieści. Warto dodać, że bohater ma te same zainteresowania i fascynacje  literackie, co jego twórca. Przy pomocy odpowiednich lektur Goethe pogłębia interpretację stanów psychicznych Wertera. Źródłem spokoju i wyciszenia jest dlań Homer, porywy serca kojarzy z nastrojem „Pieśni Osjana”, zaś myśl o samobójstwie dojrzewa pod wpływem tytułowej postaci tragedii Lessinga „Emilia Galotti”. Wszystkie te dzieła były Goethemu nie tylko znane, ale wysoko przezeń cenione.

              Bohater wspomina przyjaciółkę swoje młodości osobę starszą od niego, już zmarłą, która wywarła ogromny wpływ na ukształtowanie jego wrażliwej psychiki. Jak przypuszczają badaczem, jest tu mowa o bliskiej autorowi przyjaciółce jego matki, Zuzannie Katarzynie von Klettenbarg, która stała się powiernicą, autorytetem i zarazem bardzo bliską osobą dla dojrzewającego chłopca, miała przy tym fascynujące zainteresowania, wśród których były: mistycyzm, alchemia, filozofia przyrody.

              Z datą 28 sierpnia Werter pisze: Dziś dzień mych urodzin- jest to także dzień urodzin pisarza. Decyzję o usunięciu z życia Lotty bohater zapisał pod datą 10 września, właśnie tego dnia Goethe pożegnał Charlottę. W liście do Alberta Werter dziękuje mu, że młodzi małżonkowie nie zawiadomili go wcześniej o terminie ślubu.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin