X-files 3x24 - Talitha Cumi.txt

(19 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:05:"Doskonale rozumiemy pańskš sytuację."
00:00:10:"Ale proszę pamiętać, że nie jest pan niezastšpiony."
00:00:14:Nigdy, nawet raz nie powiedział,|że jestem dobrym pracownikiem.
00:00:18:Cała moja ciężka praca.
00:00:21:Nikt więcej nie będzie mnie le traktował,
00:00:24:Wszyscy będš mnie specjalnie traktować.
00:00:28:Dobra, niech nikt się nie rusza!
00:00:30:Niech wszyscy zostanš na swoich miejscach!
00:00:33:Zamknšć się!|Powiedziałem zamknšć się!
00:00:37:Teraz mnie posłuchajcie!|Słuchajcie wszyscy!
00:00:40:Dzieci mogš wyjć.
00:00:42:Ale wszyscy pozostali majš zostać!
00:00:45:- Proszę mnie połšczyć z policjš, Szybko!|- Słyszelicie?|Nikt się nie rusza!
00:00:59:Dalej!
00:01:01:Proszę nikomu nie robić krzywdy.
00:01:03:Odejd!|Bo strzelę!
00:01:06:- Przerażasz tych ludzi.|- Zrobię to!
00:01:08:Zrobię to.
00:01:11:Przecież oni panu nic nie zrobili.
00:01:14:Nic nie wiesz.
00:01:17:Oddaj mi broń.
00:01:18:Nie jestem ofermš.
00:01:21:Oczywicie, że nie.
00:01:24:Oni mnie do tego zmusili.
00:01:27:Zmusili mnie.
00:01:30:Nie zrobi pan tego.
00:01:35:/ Możesz w to uwierzyć?
00:01:37:Pokaże im pan.
00:01:40:Pokaże im pan.
00:01:53:Nie!
00:02:03:Nie podnocie się!
00:02:13:Ja umrę.
00:02:15:Nikt nie umrze.
00:02:37:Z ARCHIWUM X|TALITHA CUMI
00:03:22:W porzšdku ludzie.|Odsuńcie się.
00:03:25:/Przesuńcie się.|Teraz.
00:03:38:Gdzie sš ranni?
00:03:41:- Co?|- jestem z FBI.|Gdzie sš ludzie, którzy zostali postrzeleni?
00:03:44:Wszyscy sš w rodku,|ale nie znajdzie tam pani rannych.
00:03:47:- Przyjechalicie tu pierwsi?|- Tak.
00:03:50:- Może mi pan powiedzieć co się stało?|- To wszystko nie ma sensu.
00:03:52:Zostalimy wezwani bo doszło do strzelaniny.|Przynajmniej jeden człowiek został postrzelony,
00:03:55:ale kiedy przyjechalimy nie było nic do roboty.
00:04:01:Agentka specjalna Scully, FBI.
00:04:03:Chce porozmawiać z kim|kto powie mi co się tu stało.
00:04:07:Mogę pani powiedzieć co widziałem,|ale nie sšdzę żeby ktokolwiek był w stanie|powiedzieć pani co się stało.
00:04:10:Co pan widział?
00:04:12:Powinna pani porozmawiać z tym mężczyznš.|On był jednym z postrzelonych.
00:04:18:- Pan został postrzelony?|- Tutaj.
00:04:20:Prosto w żołšdek.
00:04:23:Poczułem uderzenie kuli,
00:04:25:i następne co pamiętam|to upadek na podłogę.
00:04:28:Straciłem czucie w rękach i nogach,|i poczułem w ustach smak krwi.
00:04:31:- Potem zobaczyłem twarz tego mężczyzny.|- Jakiego mężczyzny?
00:04:34:Tego który próbował uspokoić|faceta z pistoletem.
00:04:37:Co robił ten mężczyzna?
00:04:39:Dotknšł mnie i powiedział,|że nic mi nie będzie.
00:04:43:Nagle odzyskałem czucie w rękach i nogach.
00:05:02:- Kim jeste?|- Nazywam się Fox Mulder.|Jestem agentem FBI.
00:05:07:Jeli dobrze zrozumiałem|już panu odczytano pańskie prawa.
00:05:11:Może mi pan powiedzieć,|panie Muntz
00:05:13:co się tam stało?
00:05:16:Bóg
00:05:18:ocalił dzi moje życie.
00:05:23:Zrobiło mu się żal mi jej duszy|i zmył moje grzechy.
00:05:27:Co masz na myli?
00:05:29:Dotknšł mnie i uzdrowił,
00:05:33:Dotknšł mnie swojš dłoniš.
00:05:36:Kto?
00:05:38:Jaki człowiek.
00:05:41:więty człowiek.
00:05:47:Osobicie uważam,
00:05:50:że to był sam Bóg.
00:06:00:- Rozmawiała z nim?|- Z kim?
00:06:02:Człowiek, który strzelał opisał mężczyznę,|który dotknšł go dłoniš i uzdrowił.
00:06:06:- Nie ma go.|- Pozwolili mu odejć?
00:06:09:Nikt mu nie pozwalał.
00:06:11:Został zatrzymany w celu złożenia wyjanień i zniknšł.
00:06:15:- Zniknšł?|- Bez ladu.
00:07:15:Zastanowiło mnie jak tutaj siedzę.
00:07:18:Co?
00:07:26:Wszystko się zmienia z wyjštkiem morza.
00:07:31:Czego chcesz?
00:07:34:Pomylałem, że moglibymy powspominać stare czasy.
00:07:36:Nie mam ci nic do powiedzenia.
00:07:39:Naprawdę?
00:07:41:A kiedy łšczyło nas tak wiele.
00:07:45:Spędzilimy tyle wspaniałych|chwil w waszym letnim domku.
00:07:49:Z naszymi dziećmi.
00:07:51:Bylimy wtedy tacy młodzi, pełni energii.
00:07:55:Pamiętam jak razem z Billem jedzilimy na nartach wodnych.
00:07:58:Twój mšż znakomicie to robił.
00:08:01:Może nie był tak dobry jak ja,|
00:08:05:ale to można również powiedzieć o innych rzeczach.
00:08:10:Nieprawdaż?
00:08:14:O wszystkim starałam się zapomnieć.
00:08:19:Trochę trudno mi w to uwierzyć.
00:08:23:Zwłaszcza, że specjalnie przyjechałem tutaj,
00:08:25:aby cię poprosić żeby sobie co przypomniała.
00:08:31:To dla mnie bardzo ważne,|aby sobie dokładnie wszystko przypomniała.
00:08:54:Facet powiedział, że nazywa się Jeremiah Smith|i mieszka w Suitland, w Virginii.
00:08:57:Podał tam numer skrzynki pocztowej.|Nie miał prawa jazdy.
00:09:00:Sprawdzilicie wszystkie samochody na parkingu?
00:09:03:Facet przyszedł pieszo, więc musi mieszkać gdzie w pobliżu.
00:09:07:- Rozmawiał pan z nim osobicie.|- Tak.
00:09:09:To jest włanie najdziwniejsze.
00:09:13:Zaczšłem pisać w notesie,|a kiedy podniosłem wzrok aby go o co zapytać
00:09:16:jego już nie było.
00:09:18:Tak jakby zniknšł.
00:09:26:Dziękuję.
00:09:28:- Mulder.|- Dzwonię z biura. Dyrektora Skinnera.
00:09:31:- Mógłby pan chwilę zaczekać?|- Tak.
00:09:34:- Agent Mulder?|- Tak.
00:09:36:- Włanie otrzymałem informację,|która może pana zaniepokoić?|- Co się stało
00:09:40:Pańska matka została zawieziona do szpitala|w poważnym stanie,
00:09:43:do małej nadmorskiej miejscowoci Quono...
00:09:46:Quonochontaug?
00:09:48:Już tam jadę.
00:10:14:Pielęgniarka powiedziała,|że twoja matka miała wylew.
00:10:17:Jeszcze nie wiedzš jak rozległy,
00:10:20:ale lekarz jest już w drodze.
00:10:23:Jest zimna.
00:10:26:Mulder,
00:10:29:nie chcę żeby zaraz mylał o najgorszym.
00:10:32:Wiele osób wraca potem do pełni sił.
00:10:36:Mamo.
00:10:41:Chyba nie może mówić.|Cišgle traci i odzyskuje przytomnoć.
00:10:45:- Jak się tu dostała?|- Kto zadzwonił po pogotowie.
00:10:48:Pielęgniarze znaleli jš
00:10:50:na podłodze domku.
00:10:55:Mamo.
00:11:00:To ja.|Wszystko będzie dobrze.
00:11:03:Wszystko będzie dobrze.
00:11:08:- O co chodzi?|Czego potrzebujesz?
00:11:10:Chyba chce co napisać.
00:11:41:Palm?
00:12:15:Twoja matka miała wylew w|okolicach pajęczej opony mózgowej,
00:12:19:ale lekarze sš dobrej myli,|ponieważ bardzo szybko przywrócono kršżenie.
00:12:23:Teraz zaopiekujš się niš
00:12:25:lekarze ze szpitala w Providence.
00:12:28:Mogło być znacznie gorzej.
00:12:31:- Dziękuję.|- Wszystko w porzšdku?
00:12:35:Tak, tylko...
00:12:40:nie mogę oprzeć się wrażeniu,|że występuje tu jaka korelacja.
00:12:43:- Korelacja?|- Zwišzek ze strzelaninš w tej restauracji.
00:12:49:Przykro mi, ale zupełnie nie rozumiem.
00:12:52:Moja matka napisała słowo "Dłoń"
00:12:54:Ten człowiek włanie w ten sposób|uzdrawiał ofiary, dotykał je dłoniš.
00:12:58:- Sadzisz, że to ma zwišzek?
00:13:00:Mulder, tutaj nie ma żadnej zagadki.
00:13:03:Twoja matka jest w takim wieku,
00:13:05:że co takiego może jej się przydarzyć.
00:13:07:Tak, ale dlaczego napisała "Dłoń"?
00:13:09:Mogło być kilka powodów,
00:13:11:ale prawdę mówišc nie sšdzę żeby to cokolwiek znaczyło.
00:13:14:Jej mózg i sposób mylenia
00:13:16:został radykalnie zmieniony tym co się stało.
00:13:20:To mogło zakłócić jej sposób mówienia.
00:13:25:Ale nie możesz być tego pewna?
00:13:28:Nie potrafisz wyjanić|w jaki sposób ranni zostali wyleczeni,
00:13:31:ani jak człowiek,|który to zrobił nagle zniknšł.
00:13:33:Na pewno da się to jako wytłumaczyć.
00:13:37:Mulder, odwiozę cię do najbliższego motelu.
00:13:40:- Masz za sobš długi ciężki dzień.|- Chcę wrócić do Waszyngtonu.
00:13:43:- Po co?|- Musze się dowiedzieć kim jest ten cudotwórca.
00:13:47:To wszystko co nagrała ekipa telewizyjna,
00:13:50:która jako pierwsza była na miejscu zdarzenia.
00:13:53:- Majš jakš tamę z tym człowiekiem?|- Tak gdzie koło, 00:08:22.
00:14:05:Tam. To musi być on.
00:14:11:- Wał! Co się stało?|- Zniknšł.
00:14:15:Gdzie on się podział?
00:14:23:- Widziała to?|- Tak.
00:14:26:On zniknšł,|ale w jego miejsce pojawił się inny mężczyzna,
00:14:31:tak samo ubrany.
00:14:33:Czy to może być inny policjant?
00:14:35:- Sprawd to.|- A ty dokšd się wybierasz?
00:14:39:Gdybym ci powiedział nie pozwoliłaby mi ić.
00:14:42:- Mulder, Nie spałe od 24 godzin.|- Zadzwoń jeli się czego dowiesz.
00:15:21:Nie, nie teraz.
00:15:38:W porzšdku.
00:15:45:Czekaj, czekaj...
00:17:31:Był tu z niš.
00:17:34:Słucham?
00:17:36:Mężczyzna, który pali.|Był tu z twojš matkš.
00:17:39:- O czym ty mówisz?|- Pozwól, że szybko cię owiecę, agencie Mulder.
00:17:51:- Ty je zrobiłe?|- To była ostra wymiana zdań.|Przynajmniej takie odnosi się wrażenie patrzšc na zdjęcia.
00:17:57:Wyglšdasz na zaskoczonego.|Chyba zdawałe sobie sprawę, ze oni się znajš
00:18:02:i łšczy ich co co sprawiło, że się tu spotkali.
00:18:04:Ja nic nie wiem.
00:18:12:- Czy to on zrobił jej krzywdę?|- Nie.
00:18:14:Straciła przytomnoć po jego wyjciu.
00:18:17:Gdybym nie zadzwonił po pogotowie,|mogła by tego nie przeżyć.
00:18:22:O co się kłócili?
00:18:25:Nie wiem.|Musiałem się trzymać na dystans.
00:18:28:Musiałe się domylić.|Inaczej nie przyszedł by tutaj za nimi.
00:18:31:On czego od niej chce,
00:18:34:Czego co ona trzyma w tym domku.
00:18:36:Chyba, że znasz inny powód|dla którego spotkali się włanie tutaj.
00:18:43:W dniu w którym rozwiedli się rodzice,
00:18:45:mama przysięgła sobie, że nigdy więcej nie przyjedzie do domku letniego.
00:18:49:Znam matkę i wiem, że dotrzymała słowa.
00:18:52:Więc to musiało być co bardzo starego
00:18:54:i co bardzo ważnego.
00:18:57:Nie mam pojęcia co to może być.
00:19:00:- Zupełnie?|- Zupełnie.
00:19:26:Proszę pana?
00:19:28:- Przepraszam.|- Słucham?
00:19:31:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin