00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:01:23:POKOJÓWKA NA MANHATTANIE 00:01:29:W pozostałych rolach 00:02:16:Szybciej. We kurtkę.|Musimy ić. 00:02:21:- Masz wszystko?|- Tak. 00:02:24:Popiesz się, kochanie.|Jestemy spónieni. 00:02:30:Ty. Dzisiaj, kotku. 00:02:35:Wykańczasz mnie, Ty.|Teraz wykańczasz mamusię. 00:02:38:- Dobrze, idziemy.|- To nie moja wina, mamo. 00:02:45:W porzšdku. Chcesz|spróbować twojej przemowy|jeszcze raz? 00:02:48:Ty! Słyszysz? Tak lepiej. 00:02:50:Nie musisz tego słuchać|24 godziny na dobę. 00:02:53:Czekaj. To Simon i Garfunkel. 00:02:55:Dlatego mówiłam ci żeby|zawišzał sobie sznurowadła.|Tak, wiem. Przepraszam. O, mój Boże. 00:02:58:- Nie można ich poprostu wyłšczyć, mamo.|- Rozumiem kochanie. Szybciej. 00:03:09:- Uważaj na kałużę.|- Dlaczego oni się rozpadli? 00:03:12:- Kto?|- Simon i Garfunkel. 00:03:14:No to masz mnie.|Możesz sprawdzić w szkole w internecie. 00:03:26:Idziemy. 00:03:32:Będę miał kłopoty|jeżeli nie wystšpię z mojš przemowš? 00:03:35:Poniewaz nie za bardzo to czuję.|Co masz na myli? Całe lato pracowałe|nad tš przemowš. 00:03:39:- Nie mogę się doczekać,|aby jš usłyszeć.|- Jest nudna. 00:03:42:Nie dla mnie i nie dla Abueli|i nie dla twojego taty. 00:03:46:Mylałem, że spotkamy się z nim póniej. 00:03:49:Nie ma mowy. On przyjdzie i wtedy|pojedziecie razem na biwak. Pamiętasz? 00:03:52:On się spóni|i wszyscy to zobaczš. 00:03:58:On wie o, której to się zaczyna.|Nie martw się, na pewno przyjdzie. 00:04:04:- Hej, popatrz na mnie.|- Co? 00:04:07:- Masz co na twarzy.|- Gdzie? 00:04:09:- Tutaj.|- Ma! Mamo! Mamo, nie! Przestań! 00:04:12:Tu jest. Mam to! 00:04:20:- Czeć. Jak leci|- Czeć, Ty. 00:04:23:Co jest?|Ta przemowa jest o 4:00. 00:04:27:Wiem. Chod tu.|Masz co na twarzy. 00:04:30:- Mamo!|- Co?|- Proszę.|- Przepraszam. Panie Luzak. 00:04:38:Kocham cię. 00:04:43:Miłego dnia. 00:05:40:- Dzień dobry Marisa.|- Jak się masz, Cora?|Jak tam moje diamenty? 00:05:43:- Wiszš z Twoimi rubinami.|- Lubię ich dżwięk. 00:05:53:- Udało się, Marisa.|- Jak zawsze. 00:06:14:- Dzień dobry, Marisa.|- Jak się masz, Keef? 00:06:18:Jaka jest pogoda?|Słonecznie. To ładnie. 00:06:22:Co ciekawego? 00:06:28:Otworzył drzwi by wzišć gazetę.|A żona wypchneła go na korytarz. 00:06:31:Taki obrzydliwy tyłek|z samego rana, ja też bym go wyrzuciła. 00:06:35:O mój Boże. Czekaj chwilkę.|To jest jeden z moich|Nietalerujšcy laktozy. 00:06:39:Podoba mi się jak nazywasz ludzi.|Zastanawiam się jak nazywasz|mnie za moimi plecami. 00:06:45:Taa. Czy mogę dostać szlafrok|do apartamentu Charles'a?|Jak najszybciej, dziękuję. 00:06:50:Nazywam cię "Bóg",|ponieważ widzisz wszystko|i mimo to cały czas się umiechasz. 00:06:53:- To mi się podoba. Pewnie, że jestem.|- Do zobaczenia póniej, Keef. 00:07:02:Pokojówka z Beresford jest stosowna.|Pokojówka z Beresford jest gruntowna. 00:07:05:Pokojówka z Beresford służy z umiechem. 00:07:08:A przedewszystkim Pokojówka z Beresford|stara się być niewidzialna. 00:07:11:Może jednego dnia wszystkie znikniemy. 00:07:17:Wiesz co włanie usłyszałam?|Christina? Będzie historiš po pierwszym. 00:07:23:Christina z kuchni czy|Christina asystentka kierownika? 00:07:26:Asystentka kierownika.|Wiesz co to oznacza? 00:07:29:Kto inny będziee|popędzał mój tyłek drugiego. 00:07:32:le. To znaczy, że będziemy potrzebować|nowego asystenta kierownika. 00:07:35:- Hej, Barb, jestemy|umówione na Happy hour?|- 10 godzin i odliczamy. 00:07:38:Hej, Marisa, jeste tu?|Czy mogę skończyć się przebierać?|Dziękuję. 00:07:42:Ty cały czas mówisz|o byciu kierowniczkš. 00:07:45:Wszystko co chcę powiedzieć to,|że możesz to być Ty. 00:07:48:Oni nie zrobiš pokojówki kierownikiem.|Czemu nie? Dzisiaj jest nowy dzień.|Wszystko jest możliwe. 00:07:53:Wiesz o czym mówię? 00:08:04:Pištek rano, ludzie!|Dużo do zrobienia. Głowy do góry. 00:08:08:Pan Bextrum ma co do ogłoszenia|Panie Bextrum. 00:08:13:Awans Christiny Howard utworzył|wolne stanowisko, które|postanowilimy wypełnić... 00:08:17:Kim z wewnštrz. 00:08:20:- Być może jednym z naszych lokajów.|- Przepraszam, Panie Bextrum? 00:08:24:- Tak, Pani Kehoe?|- Czy pokojówka też może? 00:08:28:Technicznie, jężeli pracownik pracuje tu|przez trzy kolejne lata... 00:08:33:On lub, oczywicie, ona,|jest wykwalifikowana. 00:08:36:Więc tak. Oczywicie. Absolutnie.|Czemu nie? Wszystko jest możliwe. 00:08:41:Słyszała to?|On powiedział, że wszystko jest możliwe. 00:08:44:Taa, mylę, że powiedział. 00:08:47:No to do roboty. 00:08:50:Pan Radcliff wyprowadza sie z 709.|Pan Greenwald się wprowadza. 00:08:55:On wraca z odwyku,|więc wyczycie minibar. 00:08:59:Kanga CFO, Pan Fukimoro,|wprowadzajš się do 814. 00:09:02:Stock Evian, wypierz pledy|i daj ekstra laczki dla jego goci. 00:09:07:Marisa, idzie|do Apartamentu Madison.|Pomoc domowa. 00:09:11:Pani Sage przybędzie|wraz z dziećmi... 00:09:14:Najprawdopodobniej po wyjciu|dziewczyny Pana Sage'a. 00:09:17:Ty sukinsynu! 00:09:19:Dopilnujcie aby to było|bezkonfliktowe przejcie. 00:09:22:Siostry Guedj wracajš.|Wyledzimy je na monitorach... 00:09:25:Ale uważajcie na wszyskie|szlafroki, sztućce i inne drobiazgi. 00:09:29:Dyrektor firmy Sotheby, Caroline Lane,|Przenosi się z Four Seasons. 00:09:33:Zażyczyła sobie widok na park...|I bukiet purpurowych orchidei|i zapach lawendy. 00:09:39:Dzisiaj przybywa Członek|zgromadzenia Chris Marshall. 00:09:42:Przypiesza swojš kampanię...|Więc jego apartament będzie również|jegp centrum konferencyjnym... 00:09:46:Z barkiem z alkoholem i kawš|zmienianym co cztery godziny. 00:09:50:Przyprowadzi z sobš swojego wielkiego psa,|więc będziemy potrzebować|właciwego legowiska. 00:09:55:I w końcu, Pan Newman wraca|do Apartamentu Sherman. 00:09:59:Uważajcie, panie, on|jest "Goły i wesoły". 00:10:05:- Nie mniałem pojęcia, że tu kto jest.|- Proszę się nie martwić,|Panie "Goły i Wesoły". 00:10:10:Nic wielkiego.|- I naprawdę mylę, że nic wielkiego.|- Nic wielkiego. 00:10:22:Lawenda! 00:10:25:- Jeste bardzo twórcza, Mariso.|- Dziękuję Pani. 00:10:28:Gdy będziesz kończyła pracę o 3:00,|znajd Lionela i on cię zwolni. 00:10:35:- Proszę pana, Czy mógłby|Pan podpisać na...|- Cholera! 00:10:39:Oh, dobry Boże. Pozwól mi. 00:10:43:- Proszę.|- Dziękuję. 00:10:46:Oh, Boże. Pańska ręka krwawi. 00:10:51:cinij to mocno. 00:10:58:Cholera. Wprowadza się. 00:11:02:Cytat, "Sentymentalny faworyt|Chris Marshall...|Blach, blach, blach... 00:11:06:Syn pónego Senatora|Grahama Marshalla, blach, blach... 00:11:09:Jest oczekiwany do ubiegania|się o miejsce jego ojca|w następnych wyborach. " 00:11:12:- Koniec cytatu.|- Pokaż mi to. Pokaż mi to, Jerry. 00:11:15:Nie musisz tego widzieć. Nie. 00:11:17:- Daj to tu.|- Dobra. Ale ja jeszcze nie skończyłem. 00:11:21:"Sentmentalny faworyt|i playboy politycznie... 00:11:24:Członek zgromadzenia Chris Marshall...|"|Widzę, że zapomiałe kilku słów, Jer. 00:11:27:Co, "playboy"? To jest komplement.|"który zerwał swoje zręczyny|z Daniellš Van Graas... 00:11:33:Przybywa do miasta solo. "|Pełne szacunku, 00:11:37:No, słuchaj, wiesz, że jeste|osobš publicznš. To jest|artykuł. I co z tego? 00:11:41:Nigdy nie bylimy zaręczeni.|Po czyjej jeste stronie? 00:11:44:Twojej. Dlatego też czasami|powiniene mnie słuchać. 00:11:47:- Od czasu do czasu było by miło.|- Łap. 00:11:50:Witamy w Beresford, Panie Marshall.|- Czeć.|- Nazywam się Lionel. 00:11:53:- Lionel?|- Jestem lokajen na tym piętrze. Jeżeli będzie Pan czego potrzebował,|proszę mnie zawołać. 00:11:56:Dziękuję. To jest Jerry,|a to Dan, a pies to Rufus. 00:11:59:Dziękuję Lionel.|Mił cię poznać. Dzięki. 00:12:02:Zawołamy gdy będziemy|cię potrzebować. Chris,|Możesz na mnie spojrzeć? Chris? 00:12:05:- Czy możesz przez|chwilę na mnie spojrzeć?|- Co? Patrzę na ciebie. 00:12:08:W poiedziałek w nocy idziemy|do Madoxx'a.|Nie, Jerry, nie idziemy. 00:12:12:Widzisz, dlatego|chciałbym aby Twój Stary|był tutaj by mnie wesprzeć. 00:12:15:- Co?|- Powiedzałem że,|chciałbym aby Twój Stary... 00:12:18:- ...|Był tutaj aby mnie wesprzeć.|- Mój ojciec nie miał żadnego|wpływu na tego człowieka. 00:12:21:Twój ojciec wiedział jak|wykorzystać tego człowieka. 00:12:24:- Gdzie idziesz?|- Co?|- To zależy gdzie Ty idziesz?|- Do łazienki. Sam. 00:12:29:- Taa. wietnie. Id.|Dobrze. Taa. Oczywicie.|- Dziękuję. 00:12:32:Zawołaj mnie jak będziesz|czego potrzebował. 00:12:38:Oh, mój Boże. Przepraszam pana. 00:12:45:Dziękuję. 00:13:03:Dziękuję. Bardzo dziękuję.|Jestem taki niezdarny. 00:13:06:- Zdaża się każdemu z nas. Proszę.|- Dziękuję. 00:13:09:- Pomogę panu.|- Dziękuję. 00:13:12:- Gdzie to ma ić?|- Caroline Lane. Apartamet Park. 00:13:15:Włanie się wprowadziła|i zarzyczyła sobie|a aby jš rozpakować i wyprasować rzeczy. 00:13:19:Tu. Krew i Słodycz: 00:13:23:Dziękuję. Dziękuję. 00:13:28:Mylę, że sš jakie ograniczenia. 00:13:32:Jeste taka niedobra.|Naprawdę jeste, Rach. 00:13:37:Tak, poczekaj chwilkę. 00:13:39:Dziękuję. Wszystko, uważam, że sš czasem,|wzloty i upadki. 00:13:42:Jednego dnia, patrzymy na piercionki,|następnego dnia zrywamy. 00:13:46:Taa. Nie ma mowy. 00:13:48:Więc... 00:13:50:Mój asystent przez przypadek wysłał|mój kalendarz na ten|tydzień na jego e-mail. 00:13:57:Oczywicie, dodałam|kilka ekstra lunch'ów|i kolacji z moim byłym. 00:14:02:Fantastycznie, prawda? 00:14:05:Eric będzie wciekły. 00:14:08:- To trzeba wyprasować.|- Dobrze. 00:14:12:Ale nie zapominajmy o branży Erica|towary na całe życie. 00:14:15:Mała konkurencja teraz|może podwyższyć mojš cenę na rynku. 00:14:21:Słuchaj moja droga, Spónię się.|Zadzwonię póniej, dobrze? 00:14:26:Przepraszam. Wybacz.|Mogłaby przytrzymać te dwie wyjciowe|które Dolce przysłał wczeniej? 00:14:33:Te dwie? 00:14:36:Więc, popro...
krzykac86