Cytaty Michaela
Wszystko, co robię, jest inspirowane przez dzieci. Lubię ich niewinność, ich czystość. Widzę Boga w ich spojrzeniu.
W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję. W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy. W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć. W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.
Nigdy nie jestem z niczego zadowolony, jestem perfekcjonistą, to część mojej osobowości.
Kłamstwa mogą wygrać sprint, ale to prawda wygrywa cały maraton.
Gdy otwieram usta, wypływa z nich muzyka...
Nie ma dla mnie nic ważniejszego niż dawanie ludziom szczęścia i odwracanie ich uwagi od codziennych trosk i problemów!
Wszyscy w Hollywood robią sobie operacje plastyczne. Jednak tylko ja jestem za nie atakowany!
Jeśli chcesz naprawić świat, najpierw musisz przyjrzeć się sobie i zmienić się. Zacznij od tego gościa, którego widzisz w lustrze – czyli od siebie!
Uwielbiam sięgać granic swoich możliwości, a nawet je przekraczać! To naprawdę wspaniałe uczucie dokonać więcej, niż się po sobie spodziewało!
Kiedy jest się sławnym, ludzie bez przerwy cię obserwują. Być może to zrozumiałe – ale często trudne do zniesienia.
Uznanie wśród dzieci to dla mnie najważniejsza rzecz na świecie!
Muzykę trzeba tworzyć dla wszystkich ras i tak by zaspokoić wszystkie gusta!
Zanim miałem naście lat, byłem już weteranem w show-biznesie!
Jestem taki sam jak inni-kiedy się skaleczę, krwawię...
Perfekcjonista musi być cierpliwy. Tak długo tworzy, dopieszcza swoje dzieło, aż będzie doskonałe!
Jeśli jesteś kochany w momencie przyjścia na świat, a także w tym, gdy z niego odchodzisz, to jest OK. Wtedy wszystkie inne rzeczy, które wydarzyły się w Twoim życiu, nie stanowią już problemu...
Zanim mnie oskarżycie, spróbujcie pokochać, zajrzyjcie w wasze serca i zapytajcie: czy widzieliście moje dzieciństwo?
Najlepiej od razu powiedzcie, że jestem z Marsa!
Mówią, że niektórych gwiazd, które widzimy na niebie, tak naprawdę już tam nie ma. Ich światło płynie do nas przez miliony lat, a my patrząc na niebo, spoglądamy w przeszłość, w minioną chwilę, kiedy gwiazdy wciąż tam były. „Co robi gwiazda, gdy przestanie świecić?” – pytam samego siebie. „Może umiera?”. „O, nie!” – odpowiada głos w mojej głowie. „Gwiazda nigdy nie umiera. Gwiazda po prostu zamienia się w uśmiech.”
Myślenie jest największym błędem jaki może popełnić tancerz. Musisz czuć!
Kiedy jestem na scenie, czuję że jest to dla mnie najbezpieczniejsze miejsce na ziemi.
Dzieci, tak jak i dorośli, mogą być bardzo okrutne, lub bardzo dobre.
Pamiętajcie, że ludzki umysł zawiera w sobie największą potęgę tego świata. Nieważne, ile razy przyjdzie wam wykonywać daną rzecz – róbcie ją dopóty, dopóki nie zostanie dobrze zrobiona. Wierzcie w siebie, niezależnie od tego, ile negatywnej energii sprowadza was w dół. Odrzućcie ją i pamiętajcie – będziecie tylko tym, kim chcecie być. A najważniejsze, po stokroć najważniejsze, jest pozostanie skromnym. Tak skromnym jak nowo narodzone dziecko. Być może swojemu talentowi zawdzięczać będziecie siłę czy władzę nad ludźmi, ale nigdy nie dajcie się ponieść pysze ani dumie. To zguba ludzkości...
Gdy tylko pobiłem rekordy sprzedaży - rekord Elvisa Presleya, rekord Beatlesów - gdy tylko to się zaczęło, nazwali mnie dziwolągiem, homoseksualistą, pedofilem. Powiedzieli, że się wybieliłem. Zrobili wszystko, by zwrócić przeciwko mnie opinię publiczną. To konspiracja.
Celem mojego życia jest dać światu to, co ja szczęśliwie dostałem - ekstazę boskiego zjednoczenia przez moją muzykę i mój taniec.
Jeśli słyszysz jakieś kłamstwo dostatecznie często, zaczynasz w nie wierzyć.
Pewnego dnia może mi się zachcieć zrobić sobie czerwoną kropkę w tym miejscu <wskazuje palcem środek czoła> i parę dodatkowych oczu.. o tutaj. <w odpowiedzi na pytanie o operacje plastyczne>
Znam swoją rasę, wystarczy że spojrzę w lustro. Wiem, że jestem czarny!
Jestem dumny z bycia Afro-Amerykaninem, Jestem dumny ze swojej rasy, Jestem dumny z tego kim jestem, Mam bardzo silne poczucie dumy i godności.
W tłumie czuje się zagrożony, na scenie czuje się bezpiecznie. Gdybym mógł spałbym na scenie. Mówię poważnie.
Nie przypominam sobie bym nie śpiewał, dlatego też nigdy nie marzyłem o śpiewaniu.
Uwielbiam tworzyć magię, tworzyć coś co jest tak niezwykłe, takie niespodziewane, że ludzie tracą głowę. Coś co wykracza poza swoją epokę. O pięć kroków wyprzedzając ludzkie myśli.
Moim głównym celem jest spełnianie woli Boga. Nie wybierałem tego, że śpiewam czy tańczę. Ale taka jest moja rola i chcę to robić lepiej niż ktokolwiek inny.
To co sprawia mi najwięcej przyjemności w występowaniu to dawanie ludziom radości. Zwykłe wywołanie uśmiechu na czyjejś twarzy znaczy dla mnie więcej niż wszystko inne.
Kocham ludzi wszystkich ras, z głębi mojego serca, z prawdziwą afektacją.
Nie powiedziałbym, ze byłem sexy! Ale myślę, ze to w porządku jeśli tak mówią. Lubię to na koncertach. Pasuje mi to.
Kocham was. Naprawdę, musicie to wiedzieć, kocham was bardzo mocno, naprawdę, z głębi serca. - Ostatnie słowa Michaela do fanów.
Wiesz, wszędzie dookoła na ścianach mojego pokoju wiszą obrazki Piotrusia Pana. Przeczytałem wszystko co napisał Barrie. I całkowicie identyfikuję się z Piotrusiem Panem, zagubionym chłopcem z Nibylandii.
Jestem zmęczony manipulacjami. [...] Prasa naciąga prawdę. Dziennikarze to kłamcy. Książki od historii są zakłamane. Musisz to wiedzieć, że wszystkie rodzaje muzyki popularnej, od jazzu po rocka, hip-hop, tańce, od jitterbuga po Charlestona, mają czarne korzenie. Ale podejdź do najbliższej księgarni, a nie zobaczysz żadnego czarnego na okładce. Zobaczysz Elvisa Presleya. Zobaczysz Rolling Stonesów. Ale gdzie są prawdziwi pionierzy?
Kocham James'a Brown'a. Jest fenomenalny... Zawsze uważałem, ze był niedoceniany.
Marze o adopcji dzieci. To coś, co zawsze pragnąłem zrobić. Ale dzieci wszystkich ras: Arabskie, Żydowskie, czarne, wszystkich ras.
Większość doniesień prasowych to wymysły. Kiedy człowiek to czyta, ma ochotę spytać: Co się stało z prawdą? Czyżby wyszła z mody? W ostatecznym rozrachunku najważniejsze jest to, żeby być uczciwym wobec siebie i swoich bliskich oraz ciężko pracować. Pracować tak, jakby nie miało być żadnego jutra. Trenować. Nie szczędzić wysiłku. Naprawdę trenować, aby rozwijać swój talent możliwie jak najbardziej. Starać się być najlepszym w tym, co się robi. Wiedzieć więcej o swojej dziedzinie niż ktokolwiek na świecie. Posługiwać się sprawnie narzędziami swego zawodu, bez względu na to, czy są nimi książki, czy parkiet taneczny, czy woda, w której można pływać. Cokolwiek by to było, jest twoje.
Wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, dlatego powinniśmy żyć w atmosferze zgody, miłości i harmonii.
Nie przypisuję sobie żadnej zasługi za muzykę, którą tworzę. Jestem jedynie pewnego rodzaju medium, instrumentem, który ją przekazuje. Moja muzyka jest tylko i wyłącznie dziełem Boga.
Kocham wszystkie dzieci, niezależnie od ich wieku i pochodzenia. Moje serce wypełnia radość, gdy widzę ich roześmiane twarzyczki. Ich uśmiech i radość są dla mnie najwspanialszym wynagrodzeniem za ból z powodu mojego utraconego dzieciństwa.
Lubię wsłuchiwać się w dźwięk wody, świergot ptaków czy śmiech. Ukochałem wszystko, co naturalne i niewinne.
Życie jest zbyt cenne i zbyt krótkie, by nie starać się zrobić czegoś dla ludzi, którym możemy pomóc.
Miej odwagę zawsze wybierać dobro – najcenniejszy klejnot, którego wszyscy tak bardzo pragniemy.
Wszystko, co ode mnie się wywodzi, jest inspirowane jakąś formą niewinności. I natury – to wszystko. Tak ma być. I myślę, że wystarczy.
Muszę wyznać, że kiedy cierpiałem psychicznie z powodu choroby skóry i szybkiego dorastania, właśnie dzieci nigdy mnie nie zawiodły. Były jedynymi osobami, które po prostu uznały, że przestałem już być małym Michaelem i że choć trudno mnie poznać, jestem w gruncie rzeczy takim samym człowiekiem jak dawniej. Nigdy im tego nie zapomniałem.
Bóg jest moim wielkim wzorem, a Jego słowa na zawsze pozostaną w moim sercu.
Gdy wyszliśmy z samolotu w Afryce (Dakar, Senegal) byliśmy witani przez długi rząd afrykańskich tancerzy. Ich bębny i dźwięki wypełniły powietrze rytmem. Odchodziłem od zmysłów, krzyczałem. Powiedziałem: „W porządku! Mają bit i mają rytm. To jest to” – powiedziałem – „To stąd pochodzę. Źródło…”
Moje dzieciństwo zostało kompletnie mi zabrane, nie było świąt Bożego Narodzenia, nie było urodzin. To nie było normalne dzieciństwo. Żadnej przyjemności dzieciństwa. To wszystko zostało wymienione na ciężką pracę, zmagania i ból. I ewentualnie materialny i profesjonalny sukces. Ale jak i okropną ceną jest to, że nie mogę przetworzyć tej części mojego życia, ani czy zmieniłbym jakąś część mojego życia. Jednakże, dziś, kiedy tworzę moją muzykę, czuję się jak instrument natury. Zastanawiam się, jaki zachwyt musi czuć natura, kiedy otwieramy nasze serca i wyrażamy dane nam nasze od Boga talenty.
Myślę, że moim zadaniem jest uszczęśliwianie ludzi poprzez swoją muzykę. Ale wśród ludzi czuję się obco. Przez całe życie byłem traktowany inaczej niż inni i dlatego jestem nieśmiały.
Chcę nadal się rozwijać. Dla mnie największym grzechem ze wszystkich grzechów jest mieć dar, talent, który dostaliśmy od Boga i go nie pielęgnować, nie sprawiać by rósł i się rozwijał. I to dla mnie jest największy grzech na świecie.
Twoje życie jest jak okręt. Ty jesteś jego kapitanem. Od tego jak nim sterujesz zależy, gdzie popłynie.
Nie bez powodu Bóg uczynił zachód słońca czerwonym, purpurowym czy zielonym. Wspaniale jest na niego patrzeć – to minuta radości. Nie bez powodu widzimy tęczę po deszczu albo jelenia wybiegającego z lasu. To cud, to ucieczka od rzeczywistości – to porusza twoje serce i nie ma w tym żadnego niebezpieczeństwa.
Dlaczego po prostu nie powiesz ludziom, że jestem kosmitą z Marsa? Powiedz im, że jem żywe kurczaki, a o północy odstawiam taniec voodoo. Uwierzą we wszystko, co powiesz, bo jesteś dziennikarzem. Ale jeżeli ja, Michael Jackson, powiedziałbym: „Jestem kosmitą z Marsa, jem żywe kurczaki i odstawiam taniec voodoo o północy” ludzie mówiliby: „Człowieku, ten Michael Jackson to świr. Jest totalnie stuknięty. Nie można wierzyć żadnemu słowu, które wychodzi z jego ust.”
Czuję, że świat, w którym żyjemy, jest naprawdę wielką, monumentalną orkiestrą symfoniczną. Wierzę, że w swej pierwotnej formie wszystko, co zostało stworzone, jest dźwiękiem i że to nie jest po prostu przypadkowy dźwięk, lecz muzyka. Słyszałeś o „muzyce sfer”? Cóż, to bardzo dosłowne wyrażenie.
Mogę zapomnieć całe mnóstwo rzeczy, ale nigdy nie zapomnę melodii.
Zawsze pragnę tworzyć muzykę, która wpływa i inspiruje ludzi, każde pokolenie. Mam na myśli […] nieśmiertelność; pragniesz tego, czym tworzysz życie, poprzez pozostanie w rzeźbie, poglądzie czy muzyce, czy we współzawodnictwie, tak jak Michał Anioł, powiedział: „Wiem, że twórca przeminie, ale jego praca przetrwa”. Daję z siebie wszystko w mojej pracy. Po to, by wymknąć się śmierci, próbuję połączyć moją duszę z moją pracą. I tak właśnie się czuję. Ponieważ ja chcę po prostu żyć. […]
Odkąd byłem małym chłopcem, chciałem uczyć się komponowania muzyki. I to właśnie Piotr Czajkowski miał największy wpływ na tę decyzję. Jeśli weźmiesz album z „Dziadka do orzechów”, to każda piosenka na nim jest zabójcza, każda. Więc powiedziałem sobie: „Dlaczego nie może istnieć taki popowy album, na którym każda…” – Ludzie by stworzyć dobry album używają jednej dobrej piosenki, a resztę biorą ze strony B (tłum.: odniesienie do płyt winylowych, gdzie na stronie B singla znajdowały się dodatkowe, słabsze utwory) i oni to nazywają „albumem z piosenkami” – i powiedziałem sobie: „Dlaczego nie może być tak, że każda piosenka będzie jak przebój? Dlaczego nie może być tak, że każda piosenka będzie tak wspaniała, by ludzie chcieli ją kupić jako singiel? Więc zawsze starałem się dążyć do tego. To był mój cel na następny album.
Jestem oddany mojej sztuce. Wierzę, że sztuka jako całość za swój cel ma zjednoczenie tego, co materialne i co duchowe, tego, co ludzkie i co duchowe. I wierzę, że jest to prawdziwy powód istnienia sztuki i tego, co robię. Czuję się szczęśliwy, że jestem instrumentem przez który przepływa muzyka.
Kocham i przepadam za moimi dziećmi. Są dla mnie wszystkim. Kiedy jesteśmy w publicznych miejscach, ukrywam ich twarze, ponieważ nie chcę… Ponieważ chcę je ochraniać. W domu mają normalne życie, bawią się z innymi dziećmi, są wesołe, dużo się śmieją. Biegają dookoła, chodzą do szkoły. To jest dla nich normalne życie. Ale publicznie muszę je ochraniać.
Chciałbym żyć w świecie, na którym panuje pokój i nie ma głodu. W świecie, w którym ludzkość nie zna cierpienia. Wierzę, że mogę pomóc w osiągnięciu tego celu, jeżeli pozostanę zdrowy duchem i ciałem.
Materializm i czynienie z niego sensu bycia, to coś, co potępiam i nad czy ubolewam.
lara2010