Julian Stryjkowski "Austeria" Pami�ci mojej siostry Marii Stark zmar�ej w Wiedniu w roku 1922 "Czy� zdusi cz�owiek ogie� w swym �onie, a odzie� si� nie spali?" Przypowie�ci Salomona roz. VI, 27 Tak, to by�o szcz�cie. Nie ucieka� razem z innymi z miasta mo�e by� szcz�ciem. Kula, od kt�rej zgin�a pi�kna Asia, c�rka fotografa Wilfa, jedynaczka (kocha� si� w niej szalenie k�dzierzawy Bum), mog�a trafi�, nie daj Bo�e, Min�, synow� starego Taga, albo jego wnuczk�, trzynastoletni� Lolk�. Nie zatrzymywa� ich. Stary Tag mo�e zosta� sam. Tu si� urodzi� on, jego ojciec, tu umarli jego rodzice, �ona, tu chce umrze�. Je�li cz�owiek nie czuje si� pewny we w�asnym ��ku, gdzie mo�e si� czu� pewny, pytam. W�r�d obcych? G�upcy! A, niech si� zbieraj�, skoro raz ruszyli ju� w drog�. O niego niech si� nie troszcz�. Da sobie rad�. Krowy z g�odu nie zdechn�. Jewdocha pomo�e mu w gospodarstwie i przy go�ciach w austerii. Zreszt� zbli�a si� jesie�. Min�� lipiec, min�o lato. I austeria tak czy tak nikomu nie b�dzie potrzebna. Je�li w og�le cokolwiek b�dzie potrzebne id�cym na dno. Tego stary Tag nie powiedzia� g�o�no. Mina i wnuczka Lolka nic nie rozumia�y. Ale czy tylko one? Od �wi�t wielkanocnych, kiedy zaczynaj� si� spacery narzeczonych za miasto, zachodzono do austerii starego Taga. Zajmowa� si� ni� jego ojciec i dziadek. On by� ostatni. Elo, jedyny syn, druga ci��a sko�czy�a si� poronieniem i �ona ju� nie wr�ci�a do zdrowia, pracowa� jako buchalter w pobliskim m�ynie parowym Axelrada. Austeria sta�a na skraju miasta, przy dulibskim szlaku, wiod�cym na Skole, na Karpaty, w pustkowiu prawie, daleko do�� od szko�y i b�nicy, i m�odzi na pewno by si� wyprowadzili do miasta, gdyby Elo nie mia� tak blisko do pracy. Min�� lipiec, min�o lato, a na jesie�, kiedy nadchodz� Straszne Dni, u nas nawet �wi�ta musz� si� nazywa� straszne, zaczynaj� si� deszcze i nikt nie ma w g�owie spacer�w. W czasie pokoju, a c� dopiero teraz! Kiedy zaczyna si� szko�a (pytanie, czy w tym roku b�dzie nauka w og�le), dzieci maj� swoje zaj�cia, policzki Lolki p�on� przy lampie nad pachn�cymi �wie�ym papierem zeszytami. Jeszcze si� nie zacz�y zabawy ani �y�wy, ani sanki. A starsi nagrzeszyli, nagrzeszyli ca�y rok, Bo�e! To wszystko wiesz! A przed S�dnym Dniem nagle sobie przypominaj�, �e jest Najwy�szy na �wiecie, i g�o�no w b�nicach od skruchy, i g�sto w domach modlitwy od �al�w. Nawet ci, co trzymaj� si� �ydostwa na w�osku, adwokaci i lekarze, ledwo, ledwo przypominaj�cy sobie przez ca�y rok, kim s�, kim byli ich rodzice, czuj� niepok�j w sercu. Wielki Buchalter liczy, ile papieros�w wypalono w sobot�, ile kilogram�w szynki kupiono u �winiob�jcy Pycia. Ale tak mi�dzy nami, te grzechy nie s� jeszcze najgorsze, to s� g�o�ne grzechy, gorsze s� te najcichsze. Ale Wszechwiedz�cy o ka�dym pami�ta, a jak Sam nie pami�ta, zawsze si� znajdzie taki us�u�ny, kt�ry Mu przypomni, i ka�e wpisa� do Ksi�gi �ycia razem z wyrokiem, czy jeszcze raz wybaczono, czy te� grzesznik, nie daj Bo�e, zostaje wykre�lony ze �wiata. Wstaj� najpobo�niejsi ojcowie i najpobo�niejsi synowie w�r�d jesiennej nocy, kiedy jest cisza, kiedy nie s�ycha� skrzypienia k�, kiedy nawet psy skulone w budach nie daj� g�osu, tylko w ka�dym �ydowskim domu piej� koguty. Wiadomo, �e zbli�a si� S�dny Dzie�, w kom�rkach i kojcach podkarmia si� dr�b, koguty dla m�czyzn, kury dla kobiet. Trzepoc� skrzyd�ami, wrzeszcz� i wyrywaj� si� z r�k, gdy im si� przydeptuje dzioby, aby ich �mier� odkupi�a �mier� cz�owieka, a przy sposobno�ci te� i choroby, i n�dz�, Bo�e, chro� przed tym ka�dego �yda, i troski w domu i w sklepie. I znowu trzeba czeka� ca�� zim� ci�k� jak nied�wied�, a� wyschnie pod s�o�cem ziemia i kury znios� wielkanocne jaja z wiosennym gdakaniem - dopiero wtedy znowu zaczn� si� spacery za miasto i do austerii. Raczej chodzi�o o kwa�ne mleko, najlepsze w ca�ym mie�cie. Do tego podawano ciep�e jeszcze pszenno -razowe bu�eczki, z topniej�cym majowym mas�em, ��tym od mniszka g�sto rosn�cego na pobliskiej ��ce nad potokiem na wp� ju� wyschni�tym, dok�d Jewdocha wyp�dza�a krowy na pastwisko. Raczej o posilenie chodzi�o ni� o dobre powietrze pobliskiego lasku. Ros�y tam czarne olchy. Bo kto mia� takie mleko jak stary Tag! Lekarze polecali je, nie daj Bo�e, chorym na suchoty, bra� dla chorych Szpital Powszechny, naturalnie, kiedy by� jeszcze pok�j i nie zamieniono szpitala na wojskowy. Na par� zreszt� dni zaledwie, gdy� wczoraj rannych po�piesznie ewakuowano. Zosta�a tylko na dachu bia�a p�achta z czerwonym krzy�em. Trzepota�a si� jak strach na wr�ble. Czerwony krzy�, m�wiono, to najlepsza ochrona na ca�ym �wiecie. Um�wiono si�, �e do rannych nie wolno strzela�. Mo�e inni tego przestrzegali, ale nie Rosjanie. Aeroplan przylecia� w jasny dzie�. Bez wstydu! I nie umia� celowa�! I gdy ludzie z zadartymi g�owami pokazywali sobie niebo, zrzuci� bomb�! Ogromny ogie� spad� na parterowy domek niedaleko szpitala. Ca�e miasto przychodzi�o patrze� na zerwany dach i zburzon� do po�owy �cian�. Taka gojowska si�a! Przyjecha�a baronowa w karecie, zaprz�gni�tej w dwa kare konie, z Amali� Diesenhoff, pierwsz� w mie�cie esperantystk�, zbieraj�c� dzieci po podw�rzach i ucz�c� za darmo, kto tylko chcia�. Przyszed� ksi�dz katecheta, lubi�cy �yd�w, mecenasowa Henrietta Maltzowa z m�odsz� siostr� Ern�, obie c�rki �ydowskiego dziedzica, w�a�ciciela Stynawy, Lorbeera. Natychmiast zrobiono zbi�rk� pieni�dzy i odzie�y dla uciekinier�w. W Toynbeehalle otwarto kuchni�. By�y wakacje i nieszcz�liwych bezdomnych umieszczono w szkole imienia Czackiego. Sam widok tej nag�ej n�dzy le��cej na s�omie, ten smr�d m�g� odstraszy� od uciekania. R�ne s�uchy chodzi�y o kozakach. Najwi�kszy strach pad� na kobiety i dziewcz�ta. P� miasta, to znaczy �ydzi, pakowa�o si� i rozpakowywa�o. Zale�nie od wiadomo�ci, jakie roznosili plotkarze. Nigdy nie mieli tyle roboty. Rano wojsko rosyjskie by�o ju� blisko, wieczorem cofa�o si�. Wczoraj w nocy by�a kanonada. Dzi� izba austerii by�a pe�na. Zaszli, �eby odpocz�� i nabra� si� przed dalsz� ucieczk�. Jak daleko chc� ucieka�? Do samego Wiednia? Jak daleko mo�na uciec na piechot�? Par� kilometr�w. Kto czeka do ostatniej chwili? Przecie� mo�na by�o wygodnie wyjecha� poci�giem. Tydzie� temu zaj�te zosta�y Podwo�oczyska. "Odebrane zosta�y". Co znaczy "odebrane"? Odbiera si�, co si� kiedy� da�o, to znaczy w�asn� rzecz. A Rosja Podwo�oczysk nigdy nie mia�a i nigdy nam ich nie darowa�a. Kto by pomy�la�, �e w tych Rusinach cesarz mia� takich wrog�w! Ale Podwo�oczyska pad�y i dosy� by�o czasu, �eby si� z �on� naradzi�. Miasto pada za miastem, jakby to by�y kr�gle, wr�g �pieszy si�. Wida� nie ma czasu. Dlaczego? To ju� inny rozdzia� historii. Skoro kto� nie wyjecha� na czas poci�giem, a teraz nie ma pieni�dzy na furmank� albo ma i nie chce wyda�, niech siedzi w domu. "Sydy i ne rypaj sia" - m�wi Jewdocha do krowy i krowa rozumie, a cz�owiek nie rozumie. Tak, wr�g si� �pieszy, wracaj�c do tego, o czym ju� by�a mowa. A wi�c dlaczego? Czy to mo�liwe, �e nasze wojsko nie potrafi fonia powstrzyma�? Czy nie jest mo�liwe; �e to plan sztabu generalnego? Rano panowa� w mie�cie spok�j. Zawodowi plotkarze roznie�li wiadomo��, �e nasi odepchn�li wojsko rosyjskie. A podczas obiadu, zawsze musi by� "podczas obiadu", wpad� lokator, jeszcze m�ody, ale rozumu mia� wi�cej ni� niejeden starszy, samodzielny ju� od paru lat, pracuje we w�asnym warsztacie szewskim, mieszcz�cym si� w sieni naprzeciw, wpada wi�c z czarn� wie�ci�, �e zn�w si� pakuj�. Wszyscy nazywali go szewc Gerszon. Po imieniu, biedni ludzie nie maj� nazwisk. Kozacy s� ju� w Miko�ajowie. Trzydzie�ci zaledwie kilometr�w st�d. Kozacy na koniach. Piechota by�a gro�na dla m�czyzn, bo �apa�a do sypania sza�c�w, ale kozacy byli o wiele gro�niejsi dla kobiet. Po co si� pakuj�? Wszystko zostawi�. Nawet gdyby teraz chcieli zap�aci� z�otem za furmank�, nie znajd� g�upich. Wyjecha� z koniem mo�na, ale wr�ci� b�dzie trudniej. Nie po to ukrywali podwody, kiedy nasi wywozili rannych, �eby je obcy zarekwirowali. Na wojnie ko� jest cztery razy wa�niejszy ni� cz�owiek. Mina, synowa, i wnuczka Lolka sta�y pod oknem i pop�akiwa�y. - Uciekajcie te�! Ja zostan�. Mnie nic nie grozi. Co mi kozacy mog� zrobi�! Nic. - Dlaczego? - spyta�a Lolka. - G�upia. Zawsze udajesz g�upsz�, ni� jeste�. - Ja mog� zosta� - odezwa�a si� synowa Mina - ale co si� stanie z Lolk�? Ona ju� ma trzyna�cie lat - szepn�a przewracaj�c oczami - o tym nale�y pami�ta�. Gdyby by� Elo... Wraz z c�rk� odprowadzi�a go zaraz po rozlepieniu na murach i p�otach czarno - ��tych afisz�w o generalnym asenterunku. Byli ju� umundurowani i z kuferkami szli na dworzec. To ju� byli �o�nierze i nale�eli do cesarza. Och, kochany cesarzu!... �eby� ty to wszystko widzia�, co si� dzia�o na dworcu!... Na przodzie maszerowa�a orkiestra i gra�a na tr�bach, za ni� sz�a b��kitna kolumna. Po bokach bieg�y, jak zwykle w czasach pokoju, dzieci. Z okien powiewano chusteczkami jak w piosence: "Wenn die Soldaten durch die Stadt marschieren, ffnen die Mdchen Fenster und die Tren, Warum? Ach, darum..." To by�o dobre kiedy�... Chusteczkami wycierano sobie oczy. Niejedna twarz kobieca by�a mokra od �ez. Panie w szerokich kapeluszach rozdawa�y �o�nierzom cukierki i kwiaty, jak na zako�czenie roku szkolnego. Pani mecenasowa Henrietta Maltz, przewodnicz�ca komitetu dobroczynnego "Ognisko Kobiet", przybieg�a zdyszana z bukietem b�awatk�w, nieledwie si� sp�ni�a, gdy� z m�em i m�odsz� siostr� Ern�, kt�ra nagle znik�a, pakowali rzeczy do wyjazdu. Mo�na powiedzie�, w pierwszym dniu wojny... M�czy�ni, ci w cywilu, wtykali ukradkiem asenterowanym papierosy. Na peroni...
wiedzmula1