KAROL SZAJNOCHA JADWIGA I JAGIE��O 1374�1413 OPOWIADANIE HISTORYCZNE TOMY III�IV Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000 JADWIGA I JAGIE��O 1374�1413 Opowiadanie historyczne przez Karola Szajnoch� Tom III XIII. JAGIE��O Zamys�y pan�w krakowskich. Gniewosz z Dalewic. L i t w a . �lady porozumienia mi�dzy ni� a Krakowem. Po�o�enie Jagie��y. Zjazd chrzestny. Nowa wojna. Wito�d. Pojednanie z Jagie���. Posy�ki pan�w polskich do Litwy. Ziemowit przeciw Jagielle. Ci�g�a wojna z Krzy�akami. Stanowcza zgoda z Wito�dem. Sprzeczno�� los�w Jagie��y i Wito�da. Charakter Jagie��y. P o s e l s t w o s w a d z i e b n e do Krakowa. Zobowi�zania si� Jagie��y. Odprawa pos��w do W�gier. Stan rzeczy w W�grzech. Pomy�lne przyj�cie poselstwa litewskiego. Powr�t pos��w do Krakowa. Usposobienie Jadwigi. Zjazd krakowski. P o s e l - s t w o z o d p o w i e d z i � J a g i e l l e . Ponowienie zobowi�za� Jagie��y. Nowy napad Krzy�ak�w. Inny przeciwnik, Wilhelm. Szcz�liwe dla mo�now�adzc�w czasy sp�yn�y z m�odzie�cz� Andegawenk�. Ca�e jej panowanie przed�lubne mia�o s�u�y� tylko za kopalni� zysk�w bogatych, jakimi panowie ma�opolscy chcieli sobie wynagrodzi� poprzednie trudy i starania o Jadwig�. Dzia�o si� im z tego wzgl�du tak dobrze za obecnych rz�d�w dziewiczych, i� niekt�rzy naprawd� ju� my�leli, jak by je do najd�u�szego przeci�gn�� czasu. W tej ch�ci odzywa�y si� pojedyncze g�osy magnackie za zupe�nym zaniechaniem wyboru m�a Jadwidze, za obej�ciem si� wcale bez kr�la. Tylko przeciwne temu usposobienie szlachty drobniejszej, krzywdzonej samowolno�ci� wielmo��w i przeto kr�la pragn�cej, sta�o w drodze bezkr�lewiu dalszemu. St�d wzajemne swary i niepokoje, w kt�rych powaga m�odej kr�lowej nikn�a do ostatka. �Przebywa wprawdzie w Krakowie m�odsza c�rka Ludwika � dochodzi nas bardzo szacowny g�os z onych czas�w � i miana jest za kr�low�, lecz poniewa� nie wydaj� jej ani za dawnego narzeczonego Wilhelma, ani za kogokolwiek innego, przeto �le si� dzieje Koronie Polskiej bez kr�la, ile �e magnaci i szlachta prze�laduj� si� wzajem, a wielu nie chce �adnego wcale kr�la, lecz sobie samym pragnie przyw�aszczy� dobra i po�ytki kr�lestwa.� My�la�o tak atoli tylko jedno z kilku stronnictw �wczesnych. Mimo przewa�n� bowiem wi�kszo�� narodu, chyl�c� si�, jak wiadomo, ku Litwie, przer�ne, acz mniej pot�ne zdania odzywa�y si� w t�umie. Z tych obok wspomnionych tu przyjaci� wiecznego bezkr�lewia najwi�cej obchodzi nas stronnictwo posiadaj�ce nader silnego sprzymierze�ca, bo przychylno�� m�odej kr�lowej. Sk�ada�o si� ono z najbli�szych osobie kr�lewskiej dworzan i urz�dnik�w, maj�cych na czele nie znanego nam dot�d, a tak g�o�nego p�niej Gniewosza z Dalewic herbu Strzegomia. Pragniemy tym ch�tniej zabra� z nim bli�sz� znajomo��, i� w panu Gniewoszu mamy jedn� z charakterystyczniejszych postaci onego czasu. By� to przed wszystkim szlachcic dostatni, w szczeg�lno�ci pan wsi Suchy ko�o Jangrotu, kt�r� tymi czasy za 800 grzywien kupi� od niego biskup krakowski Jan Radlica. Chciwy i sprzedajny jak prawie wszyscy bohaterowie tamtej epoki, przechodzi� on wszystkich brakiem rozumu i charakteru. Ta u�omno�� moralna wpoi�a we� przekonanie, i� nie masz pewniejszej drogi do szcz�cia, tj. do pieni�dzy, nad trzymanie si� o s � b , maj�cych w swoim r�ku szafunek dostatk�w ziemskich. St�d gdy og� pan�w ma�opolskich w nie mniej zyskolubnych zamys�ach pracowa� nad obaleniem starej wielkopolszczyzny, nad otworzeniem sobie skarbnicy szerokich obszar�w ruskich, on dzier�y� si� klamki dworskiej, bawi� najmilej w �askodawczym pobli�u kr�l�w, teraz Jadwigi, p�niej jej m�a. Oddawszy si� za� prywatnej s�u�bie os�b, wypad�o tak�e s�u�y� im �rodkami domowymi, dworactwem. To zrobi�o Gniewosza nadmiar przebieg�ym w wyszukiwaniu sposob�w przypodobania si�, nareszcie zausznikiem, potwarc�. B�d� jak b�d�, pozyskiwa� on zawsze ufno�� u dworu i przez czas d�ugi, lubo jeszcze nie teraz, piastowa� tam�e urz�d wprowadzaj�cy w najpoufniejsz� z osob� kr�lewsk� styczno��, tj. podkomorostwo, czyli marsza�kostwo nadworne. Tak� te� drog� zbli�y� on si� obecnie do kr�lowej Jadwigi, a postrzeg�szy jej sk�onno�� ku dawnemu narzeczonemu j�� si� gorliwie poplecznictwa Wilhelma. Zaczem dalej od siebie patrz�cym pozostawiaj�c my�l o Litwie g�osi� Gniewosz u�yteczno�� zwi�zk�w z ksi�ciem rakuskim, jedna� mu zwolennik�w i zas�oniony wsp�czuciem m�odocianej kr�lowej ur�s� w naczelnika stronnictwa. Znachodzili si� wreszcie tacy, acz w nader szczup�ej liczbie, kt�rzy jeszcze nie zrzekli si� nadziei obaczenia na tronie polskim u boku Jadwigi Ziemowita Mazowieckiego. A nawet W�adys�awowi Opolczykowi, lubo ju� �onatemu i nie mog�cemu przeto po��czy� si� z Jadwig�, nie brakowa�o �yczliwc�w pojedynczych, doradzaj�cych odda� mu rz�dy kr�lestwa. Te wszystkie g�osy i rady, te swary r�nych stronnictw zape�ni�y ca�� kilkumiesi�czn� przestrze� czasu po koronacji Jadwigi, od pa�dziernika roku 1384 do stycznia 1385. Wszak�e nad wszystkie zdania stronnicze przewa�a�a niezmiernie ch�� poswatania si� z Litw�. Ona to przemog�a dotychczas Ziemowita, ona przepar�a koronacj� Jadwigi, ona te� nie my�la�a teraz dopu�ci�, aby kto inny zerwa� owoc jej usi�owa�. Jako� gdy w wspomnionym przeci�gu kilku miesi�cy opr�cz szermierki ustnej nie wida� �adnego rzetelnego kroku na korzy�� Wilhelma, Ziemowita lub Opolczyka, pierwszy wypadek stanowczy, o jakim dowiaduje si� ca�y nar�d, wyprowadza wielkiego ksi�cia Litwy na widok. Jest tym wypadkiem uroczyste poselstwo Jagie��y, prosz�ce o r�k� Jadwigi, tajnym (jak mniema� mo�na) z panami krakowskimi wywo�ane porozumieniem. Dla przypatrzenia si� temu bli�ej cofnijmy wzrok ku Litwie. Opisuj�c dawniej sprawy litewskie zostawili�my walecznego Kiejstuta na stosie pogrzebowym, jego syna Wito�da zbiegiem z wi�zienia Jagie��owego u Krzy�ak�w, maj�cych dopom�c mu do zemsty nad Jagie���, Jagie��� za� zagro�onym zewsz�d panem rozchwianej Litwy. Skutkiem niezupe�nie wy�wieconych okoliczno�ci okazuje si� nasz Olgierdowic odt�d coraz jawniejszym przyjacielem swoich przyjaci� ma�opolskich. Kiedy oni wszelkimi si�ami walcz� przeciw Ziemowitowi, on napadem na mazowieckie dzier�awy, zaborem grod�w Podlasia, popiera silnie ich walk�. Uwi�ziona przed kilku laty relikwia �wi�tokrzyska zostaje teraz wraz z pewn� liczb� je�c�w wr�cona Ma�opolsce. Wiemy pr�cz tego, i� niekt�rzy z najmo�niejszych pan�w krakowskich, jak np. m�ody wojewoda Spytko z Melsztyna, poczytywani za g��wnych sprawc�w usuni�cia Ziemowita a sprowadzenia Jadwigi, otrzymuj� p�niej od Jagie��y nadmiar kosztowne upominki �wdzi�czno�ci�, ca�e prowincje, kt�rej to nagrodzie nie odpowiadaj� poprzednio z ich strony �adne z n a n e , g�o�ne przys�ugi. Nasuwa si� przeto my�l, i� powodu do tak hojnej i d�ugopomnej wywdzi�ki nale�y szuka� w ich tera�niejszych stosunkach p o u f n e g o znoszenia si� z Jagie���. Wa�na za� w tej mierze okoliczno��, i� wojewoda Spytko przez swoich braci �z Tarnowa�, jeszcze od czasu Kazimierza Wielkiego zagnie�d�onych na Rusi, mia� w tych rusko-litewskich stronach i starodawne koneksje do pos�ugi, i interes familijny do popierania, zgadza si� do�� znacz�co z t� my�l�. Jako� nie obra�ali si� bynajmniej w p�niejszych latach panowie polscy, gdy ksi���ta przyja�ni, owszem, sami ksi���ta litewscy przypominali im w aktach publicznych, i� oni to, Polacy, �zaprosili Jagie��� na kr�lestwo�. Nie brak nawet skaz�wek do wy�ledzenia os�b, za pomoc� kt�rych mog�y zawi�za� si� te przyjazne stosunki. To� jeden z g��wnych dostojnik�w �wczesnego Ko�cio�a polskiego, pozna�ski biskup Dobrogost, jak p�niej w jawny spos�b odznaczy� si� gorliw� stronniczo�ci� dla Jagie��y, tak ju� przed laty dwunastu, nosz�c listy papieskie na dw�r litewski, wchodzi� w poufne z nim styczno�ci. �atwo zatem da� si� przez podobnych dawnych znajomych i stronnik�w zadzierzgn�� teraz w�ze� porozumienia. Uwidomia si� on zw�aszcza uderzaj�cym sposobem w porze przyj�cia Jadwigi. Im pewniejszymi przybycia i koronacji kr�lewny widz� si� Ma�opolanie, tym widoczniej przedsi�bierze Jagie��o ze swojej strony przygotowania do swadziebnej po ni� wyprawy. G��wn� dla niej przeszkod� by� obecnie pobyt Wito�da u Krzy�ak�w. Ka�de bowiem wydalenie si� Jagie��y z granic litewskich nara�a�o je na bezodporne ow�adni�cie przez Wito�da z Zakonem. Co tym pewniejsz� grozi�o zgub�, ile �e nawet ci�g�a o b e c n o � � Jagie��y w kraju zaledwie by�a w stanie ochroni� go od toni ostatecznej. Pod tym wzgl�dem porozumienie Jagie��y z panami krakowskimi p�yn�o z najsmutniejszej potrzeby. Kiedy Jagie��o po upadku Kiejstuta zawiera� z Krzy�akami �w nieszcz�sny traktat na wyspie Dubissie, stan�o przyrzeczenie, i� w przeci�gu lat czterech wielki ksi��� litewski przyjmie niechybnie chrze�cija�stwo. Tymczasem ani Krzy�acy nie mieli ch�ci utraci� chrztem Jagie��y sposobno�ci do coraz pewniejszego zawojowania �poganina�, ani te� Jagie��o nie spieszy� si� wcale z aktem, po kt�rym, jak nietrudno by�o przewidzie�, nie mog�a Litwa spodziewa� si� pokoju od Krzy�ak�w, a kt�ry by�by osobie Jagie��y odj�� g��wny urok i powab wr�cy mu pr�dzej czy p�niej nier�wnie �wietniejsz� nagrod� za przyj�cie chrze�cija�stwa gdzie indziej. Przysz�o wi�c tylko do osobliwszej sceny, okazuj�cej nieszczero�� obojej strony. W kilka miesi�cy po wspomnionym traktacie, w czasie gdy w�r�d domowych zawichrze� w Polsce nie by�o jeszcze pewno�ci utrzymania si� stronnictwa Jadwigi, pod koniec maja roku 1383, panowie krzy�accy, udaj�c troskliwo�� o warunki niedawnego traktatu, zawezwali Jagie��� na nowy zjazd na Dubissie dla dope�nienia chrztu. Jagie��o okaza� ch�� uiszczenia si� z obietn...
wiedzmula1