Turystyka osób niepełnosprawnych w Polsce.
Mam na imię Kasia. Urodziłam się 19.07.1981 roku w Warszawie. Lubię działać na rzecz środowiska osób niepełnosprawnych może dlatego, że sama jestem niepełnosprawna od urodzenia z tytułu mózgowego porażenia dziecięcego pod postacią spastycznego niedowładu kończyn górnych i dolnych. Dzięki rehabilitacji i operacji ortopedycznej nóg poruszam się o kulach łokciowych i jestem samodzielna w czynnościach dnia codziennego. Spastyczność i nieprawidłowy wzorzec chodu powodują, że chodzenie jest dla mnie dużym wysiłkiem i odbywa się na ograniczonym dystansie po płaskim terenie. Korzystam również z wózka inwalidzkiego prowadzonego przez osobę drugą.
· zmiana napięcia mięśniowego
· zaburzenia rozwoju ruchowego
· zaburzenia koordynacji, równowagi, słuchu i wzroku
Jestem absolwentką Wydziału Prawa w Wyższej Szkole Zarządzania i Prawa im. Heleny Chodkowskiej w Warszawie.
Interesuje mnie muzyka, sport (jestem wiernym kibicem Legii Warszawa, lubię również lekkoatletykę) turystyka.
Zwiedziłam ciekawe zakątki Polski (Kraków, Jura Krakowsko - Częstochowska wspinałam się na skałkach, Zakopane, Bieszczady, Trójmiasto, Zamość i okolice, Ciechocinek) i nie tylko (Słowacja, Austria, Niemcy). O tym wszystkim powstała praca "Turystyka bez barier" zajęła drugie miejsce konkursie pod tym samym tytułem w kategorii region ogłoszonym przez dwumiesięcznik integracja w 2002 roku.
Mówiąc o turystyce osób niepełnosprawnych należy zwrócić uwagę na bardzo istotny element inne potrzeby w zakresie dostosowania obiektów mają osoby z uszkodzeniem narządu ruchu, jeszcze inne osoby głuche, niewidome czy z upośledzeniem umysłowym.
Ja opowiem o moich doświadczeniach.
Na początku wydawało się, że dzieci (był to czerwiec 1995 miałam 13 lat) poruszające się o kulach lub na wózkach inwalidzkich nie mogą w ramach zielonej szkoły jechać na obóz namiotowy w skałki, aby tam się wspinać penetrować jaskinie i robić wiele innych niezwykłych rzeczy trudnych nawet dla bardzo sprawnych i wysportowanych. A jednak chcieć to móc... i razem z Akademickim Klubem Przygody „TERRA” pojechaliśmy w pięknie położone skałki niedaleko Częstochowy. Tutaj okazało się, że jeżeli się czegoś bardzo pragnie to mimo wózków i z niewielką pomocą instruktorów można zaznać emocji podniebnych kolejek linowych poznać tajemnice mrocznych jaskiń zdobywać malownicze i przestrzenne skałki oraz szukać duchów w ruinach starego zamczyska. Były też zabawy na „orientacje”. Po obozie wszyscy uczestnicy powiedzieli, że chcą tu wrócić jeszcze raz przeżyć nowe wspaniałe przygody.
Jadę na linach super sprawa
W jaskini towarnej od lewej Grażyna Molak, Katarzyna Rocka Daniel Kwiatkowski i wychowawczyni klasy Dobrosława Nowak
Zimą, (1996) co prawda nie pojechaliśmy ponownie w skałki, ale... do Zakopanego i tu okazało się, że można poznawać góry i ich tajemnice. Byliśmy na Kasprowym Wierchu, Gubałówce, w Dolinie Kościeliskiej i na Hali Gąsienicowej. Pewnego słonecznego i mroźnego dnia wybraliśmy się na zdobywanie bieguna i wcale nie przeszkadzało nam to, że to tylko zabawa na „orientację”. Ratownicy TOPR wozili nas akią są to specjalne sanie służące do zwożenia ludzi po wypadkach narciarskich. Zwiedzaliśmy Zakopane i Muzeum Tatrzańskie, a także bawiliśmy się wspaniale śpiewając razem z kapelą góralską. Na zakończenie obozu jak każe tradycja mieliśmy nocny kulig z pochodniami i ognisko z kiełbaskami. To były piękne dni tym bardziej, że góry hojnie obdarowały nas przepiękną pogodą.
Chwilami naprawdę było ciężko...
Przejażdżka akią...
We wrześniu (1996) udaliśmy się na kolejną niezapomnianą wyprawę tym razem w Bieszczady. Zamieszkaliśmy w niewielkiej osadzie Żubracze. Zwiedzaliśmy Muzeum budownictwa Ludowego w Sanoku. W Lesku Kirkut (żydowski cmentarz) leży nieopodal synagogi. Znajduje się tu około 2000 nagrobków często pięknie zdobionych, z których najstarsze sięgają połowy XVI wieku. Pewnego dnia pływaliśmy rowerami wodnymi po jeziorze Solińskim. W Majdanie oglądaliśmy mini skansen kolejki leśnej na jednej z bocznic ustawiono kilka starych wagonów i lokomotyw. Dzięki pomocy opiekunów znalazłam się wewnątrz jednego z nich. Oczywiście jak przystało na turystów spacerowaliśmy szlakami turystycznymi.
Wkrótce postanowiliśmy zwiedzać kolejne miejsca w naszym kraju tym razem przenieśliśmy się nad Bałtyk. Zobaczyliśmy Trójmiasto, Skaryszewy, na Hel płynęliśmy statkiem. Przyroda podarowała piękną pogodę na zmianę korzystaliśmy z kąpieli morskich i słonecznych.
Na zakończenie szkoły podstawowej pojechaliśmy na wycieczkę zagraniczną do Bratysławy i Wiednia. Odwiedziliśmy starówkę kupowaliśmy pamiątki. Kolejne dwa dni poświęciliśmy na zwiedzanie Wiednia. Zobaczyliśmy ogród różany letnią i zimową rezydencję cesarską, muzeum przyrodnicze. Cały dzień bawiliśmy się na Praterze. W przed ostatnim dniu wycieczki byliśmy w Keżmaroku a potem wjeżdżaliśmy na Tatrzańską Łomnice.
Takie wycieczki wiążą się z ogromnymi kosztami, ponieważ każdy z uczestników musi mieć swojego opiekuna (chodziłam do 8 osobowej klasy dla dzieci z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym). Szukaliśmy sponsorów byli to różni ludzie osoby prywatne, instytucje, kościół.
W szkole średniej odwiedziłam Zamość i okolice a także ponownie Trójmiasto. Zamieszkaliśmy w przystosowanym dla niepełnosprawnych Ośrodku Sportu i Rekreacji. Zobaczyliśmy Bramę Lubelską, Kamień upamiętniające tragedię dzieci zamojszczyzny. Budynek Akademii Zamojskiej rynek i ratusz. Poznaliśmy historię rodu założyciela miasta Jana Zamoyskiego. W Zwierzyńcu odwiedziliśmy siedzibę Roztoczańskiego Parku Narodowego. Wystawę poświęconą 22 parków narodowych; muzeum i skansen w Guciowie gdzie mogliśmy zobaczyć jak dawniej żyli ludzie. Niezwykłym było że zgromadzone eksponaty dotykaliśmy. Jedną z chat mogą wynajmować nowożeńcy co podobno cieszy się dużym powodzeniem. Kolejny dzień spędziliśmy w Łańcucie zwiedzając Muzeum Zamek Potockich.
Kilka razy byłam na turnusie rehabilitacyjnym byłam w Ciechocinku. A stamtąd jest blisko do Torunia.
Od 2003 roku jestem związana ze Stowarzyszeniem na Rzecz Dzieci, Młodzieży i Dorosłych Osób Niepełnosprawnych „OŻAROWSKA” www.ozarowska.prv.pl Powstało przy Oddziale Rehabilitacyjnym przy ul. Ożarowskiej, z inicjatywy pracowników oddziału, rodziców dzieci niepełnosprawnych i samych niepełnosprawnych. Swym działaniem chce wypełnić lukę w opiece nad niepełnosprawnymi w zakresie rehabilitacji, edukacji, integracji ze środowiskiem i usamodzielnieniu się osób niepełnosprawnych.
Stowarzyszenie prowadzi szeroki zakres pomocy osobom niepełnosprawnym ich rodzinom a także organizuje imprezy okolicznościowe
Podopieczni Stowarzyszenia to od urodzenia osoby niepełnosprawne z tytułu mózgowego porażenia dziecięcego pod postacią spastycznego niedowładu kończyn górnych i dolnych. Z wyżej wymienionego powodu wymagają pomocy w czynnościach dnia codziennego np. przemieszczanie się, picie, jedzenie.
Znaczna niepełnosprawność, poruszanie się na wózku nie przeszkadza w zwiedzaniu ciekawych zakątków naszego kraju... no może poza jednym. Miejscowości turystyczne i wypoczynkowe wciąż posiadają bariery architektoniczne, ale my na to nic nie poradzimy, chcieć to móc...
Podczas pobytu w ośrodku korzystaliśmy z następujących zabiegów rehabilitacyjnych i odnowy biologicznej:
· jacuzzi,
· masaż ręczny,
· siłownia
· magnetostymulacja,
· aquawibron
· lampa biotron
· lampa solux
· hipoterapia
Oczywiście nie samą rehabilitacją człowiek żyje. Pogoda wyjątkowo jak na wrzesień dopisała więc w każdej wolnej chwili korzystaliśmy z kąpieli morskich i słonecznych
Po zakończonych kąpielach czas na rekonesans terenu. Zwiedzaliśmy pobliski poligon wojskowy, rynek w Darłowie, pływaliśmy statkiem po morzu.
Uczestniczyliśmy w ogniskach i zabawach tanecznych, a także w zajęciach rekreacyjno sportowych.
Tam gdzie jest to możliwe korzystam z hipoterapi. Bardzo lubię tę formę rehabilitacji i rekreacji
Przy turystyce osób niepełnosprawnych ruchowo bardzo ważne jest dostosowanie obiektów windy, podjazdy odpowiednio duże i oporęczowane toalety, co zapewnia osobie niepełnosprawnej bezpieczeństwo i komfort a pomagającemu odpowiednie warunki do pomocy w czynnościach dnia codziennego. Drugi niezwykle ważny aspekt to dalekobieżne niskopodłogowe środki transportu takie jak autobusy PKS i pociągi PKP. Obie wyżej wspomniane rzeczy to rzadkość co też jest powodem niskiego poziomu turystyki ON.
W większości przypadków turystyka w szerokim znaczeniu tego słowa ogranicza się uczestnictwa w turnusach rehabilitacyjnych i pobytach sanatoryjnych.
Turystka piesza po sali gimnastycznej…
Więcej informacji oraz zdjęć na stronie http://kasiarocka.w.interia.pl
Do zobaczenia na szlaku…
Przydatne adresy internetowe:
http://kasiarocka.w.interia.pl Kasia Rocka strona prywatna
http://www.accessibletour.pl
Biuro podróży dla osób niepełnosprawnych starszych i nie tylko
www.nautica.pl/stowarzyszenie
Nautica Centrum Turystyki Podwodnej również dla niepełnosprawnych
http://www.fundacjaducha.pl
Wspinaczka, spływy kajakowe i inne
www.niepelnosprawni.gov.pl
Biuro Pełnomocnika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych
www.turnusy.rehabilitacyjne.pl
Turnusy rehabilitacyjne w Polsce – baza ośrodków
www.sanatoria.com.pl
Sanatoria w Polsce – baza ośrodków
www.culani.org.pl
Integracyjne Stowarzyszenie Rehabilitacyjno-Sportowe "Culani"
www.swing-duet.org.pl
Stowarzyszenie Rehabilitacji i Tańca Integracyjnego Osób Niepełnosprawnych "SWING DUET"
www.wawataxi.pl
Warszawskie TAXI przyjazne niepełnosprawnym
www.pcbezbarier.idn.org.pl
Serwis PC bez Barier - komputer dla osoby niepełnosprawnej
www.harpo.com.pl
Producent sprzętu komputerowego dla niepełnosprawnych
www.expressivo.com
Expressivo Twój Osobisty Lektor, to program komputerowy czytający ludzkim głosem
www.speedtest.net
Tu bez problemu zmierzysz prędkość swojego łącza internetowego
KasiaDM