Niech Żyje Bal - MARYLA RODOWICZ txt T0141 mid Życie, kochanie, trwa tyle, co taniec: fandango, bolero, be-bop, Manna, hosanna, różaniec i szaniec, i jazda, i basta, i stop. Bal to najdłuższy, na jaki nas proszš, innego kochani nie będzie Zanim więc serca upadłoć ogłoszš, na bal, marsz na bal! Szalejcie aorty, ja idę na korty, roboto, ty w rękach się pal, Miasta nieczułe mijajcie jak porty, bo życie, bo życie to bal. Czujesz ten marmur pod obcasami tu pije się żyje i tańczy Walcz więc i walcuj, w górę płyń z nami jestemy wszak chmurš szarańczy Bufet, jak bufet, jest zaopatrzony, zależy, czy tu, czy gdzie tam, Tańcz, póki żyjesz i miej się do żony i pij zdrowie da - a - a - am. Niech żyje bal, bo to życie to bal jest nad bale! Niech żyje bal, drugi raz nie zaproszš nas wcale! Orkiestra gra, jeszcze tańczš i drzwi sš otwarte, Dzień warty dnia, a to życie zachodu jest warte. Chłoporobotnik i boa grzechotnik z niebytu wynurza się fal, Widzi swš mamę i tatę, i żonkę, i rusza, wyrusza na bal! Sucha Kostucha, ta Miss Wykidajło, wyłšczy nam pršd w rodku dnia, Pchajmy więc taczki obłędu jak Byron, bo raz mamy bal! /instr./ Niech żyje bal, ... a to życie zachodu jest warte. } /powtarzać do wyciszenia/ sł. A. Osiecka muz. S. Krajewski
zespolblizniak