transkrypcja.doc

(91 KB) Pobierz

Transkrypcja

Inne dane

Interpretacja

Zaczniemy tak trochę egoistycznie- porozmawiamy najpierw o Tobie, dobra? Więc chciałabym wiedzieć  co lubisz w sobie?

Ojej

Jakieś takie pozytywne aspekty , co Ci się w Tobie podoba…

O Boże, No nie wiem, trudno tak o sobie ogólnie. Co lubię w sobie? Nie wiem, chyba jakąś taką niezależność… może.  Indywidualizm, ale nie taki… nie chodzi mi o jakiś egoizm czy, ale jeśli mamy jakieś poczucie słuszności . Nie wiem, wierzę w to co… w jakieś swoje przekonania no to jestem temu jakoś wierna i mam jakąś wewnętrzną siłę  żeby, żeby się tego trzymać, coś takiego- niezależnie od opinii innych ludzi. No..Nie wiem Co lubię w sobie aaa

No wiem ze tak bezpośrednio i szybko, ale tak się zastanów…

No nie wiem, to ze jestem  ogólnie jestem pozytywnie nastawiona i nie użalam się nad sobą i nie kreuje problemów, że jakby sobie radze ze wszystkim na bieżąco. Ze jestem taka bezproblemowa

Aha, ok. A w ciągu roku np. czy odniosłaś jakiś sukces? I co to było?

W ciągu tego roku?

Tak, w ostatnim roku? Nie wiem, kilku miesięcy

Mhm.. no taak. Nie, no na pewno udało mi się w końcu wyprowadzić od rodziców, co było sukcesem, bo po studiach wróciłam w sumie  do Olsztyna, mieszkałam z rodzicami

Mhm

Wiesz pracowałam w  Olsztynie, wiec cieszę się ze udało mi się przeprowadzić do innego miasta, znaleźć kawal pracy, i jakoś tak się już usamodzielnić tak jak na mój wiek przystało także jest to sukces dla mnie.

Aha, a Co Ci się nie udało?

Co mi się nie udało?

Cos co planowałaś, Albo może przyszło nagle , chciałaś cos zrobić i Ci  nie wyszło  po prostu .

Nie ogólnie dużo mi… znaczy chyba w tym roku wszystko co sobie założyłam,  zaplanowałam  to się tak naprawdę udało. Może nie udało mi się z organizacja czasu za bardzo tez planowałam jakiś…

To znaczy?

Właśnie planowałam, jeszcze jeden tam kurs zrobić z prawa francuskiego, ale czasowo mi to się  w sumie nie udało, no ale nie traktuje tego jak jakąś porażkę, czy cos co mi się nie udało

A cos innego?

A cos innego?

A cos co Ci się nie udało?

(Śmiech)

(Śmiech) Będę drążyć!

Nie no właśnie ja sobie nie stawiam takiej poprzeczki też wysokiej, wiec  zawsze mogę powiedzieć, że wszystko co sobie założyłam wszystko to  mi się udało.

No tak…

Nie stawiam sobie jakiś wielkich celów z góry tez , wiec potem ten rozrachunek jest tak tak czy inaczej jest  pozytywny co nie? Nie no, raczej jestem zadowolona z tego roku, naprawdę. Nie wiem czy to mi się dużo udało tez nie wiem… miałam szczęście czy... W każdym razie…ok…

Więcej się udało niż nie udało? 

Więcej się udało… o dokładnie tak

No dobra, a jeżeli coś Ci się nie uda to np. w jaki sposób radzisz sobie z takimi problemami- w sensie co robisz? Nie wiem gdy jesteś zdenerwowana albo gdy nie wiem świat wali Ci się na głowę- czy wolisz iść, nie wiem  do domu czy gdzieś do klubu? Właśnie wśród ludzi spędzać czas czy po prostu zamknąć drzwi, usiąść z książką i po prostu nie odzywać się do nikogo.

Zależy chyba od sytuacji, zależy od problemu prawda? Bo… Czasami wole po prostu cos tam przesiedzieć i sama przetrawić w sobie. I żeby też innych jakoś tam nie obciążać jakimś tam swoim problemem czy czy… A czasem jest tak, no że mam ochotę się spotkać z innymi i to jakoś przeanalizować, albo nawet nie rozmawiać o tym, ale się oderwać czyli nie mam jakiejś tej…

Takiej rutyny tak?

Niee wiem, ale zazwyczaj wszystko sobie potrafię wytłumaczyć prawda? Albo szukam w sobie zawsze jakiejś wymówki, znaczy wymówki?  Jakiegoś Wytłumaczenia czemu coś tam nie wyszło albo…(śmiech). Nie wiem czy to dobrze czy nie?

Nie no każdy ma swój sposób tak? Także… No dobra, to teraz chwila relaksu- i wyobraź sobie że wychodzisz sobie rano do pracy i spoglądasz w lustro? Kogo widzisz?

O ja.. Kogo widzę, ale z samego rana? Czy jak jestem po makijażu, prysznicu i kawie?

Obojętne- jak już wychodzisz do pracy czyli już po makijażu itd. Jak już jesteś „gotowa wyjść do ludzi”.

Nie no to ogólnie czuje się bardzo pozytywnie zawsze. Widzę osobę taka co cieszy się ze zaczęła nowy dzień i co dzisiaj będzie i entuzjazm ogólnie. No chyba ze (śmiech) przez ostatni tydzień nie wiem czy się dostane do tramwaju, czy dojadę do pracy, czy w ogóle się uda… całe ten przedsięwzięcie. No nie ogólnie…

Czyli bardziej taki pozytywny…

Pozytywny.. taki hop do przodu i na konia wsiąść!

Ciężko przy tej pogodzie ale mimo wszystko. No to dobrze- to się cieszę. A czy jest cos co chciałabyś np. zmienić w tej osobie która widzisz w lustrze? Jak się głębiej zastanowić.

Mhm  No na pewno. Ale co? Nie wiem… (westchniecie)

Mamy czas

Mamy czas. O kurcze nie wiem no naprawdę. Mmm…  Może czasami jednak lenistwo np. Czasem coś, czegoś nie doprowadzam do końca jakichś tylu rzeczy ,że Czasami  źle sobie organizuje dzień. Jakieś nie wiem, ale to… Chodzi o takie nie wiem- o zręby osobowości? Że???

Tzn. nie. Co chciałabyś zmienić po prostu. Że na przykład nie lubisz czegoś w sobie albo cos Ci przeszkadza w wykonywaniu codziennych czynności albo czasami leżysz w łóżku i wyobrażasz sobie „Boże mogłam to zrobić ale To  przez np. właśnie  moje lenistwo” Tak? Czy coś w tym stylu?

Znaczy, czasami tak, czasami nie wiem sobie zaplanowałam, ze nie wiem, ze pójdę na jakieś tam spotkanie itd.- co jest bardzo blisko np. po drugiej stronie ulicy, ale jakoś mi się nie chce, a wiem ze w sumie szkoda itd. Ze warto byłoby pójść, no ale to nie jest takie…

No wszystkim się zdarza

No na pewno chciałabym zmienić…. No na pewno jakoś tam się tez czasami nad sobą użalam- to chyba jest taka jedna rzecz, która chciałabym w sobie zmienić. Nie wiem czy to… Może to nie jest w jakimś stopniu patologicznym- to użalanie się, ale tak żeby to naprawdę doceniać, to co się ma i jakoś tak nie myśleć co będzie jutro tylko co jest dzisiaj…

No tak, każdy ma chwile słabości

No tak, no tak

No dobra, tak apropo słabości. Każdy ma swoje słabości i przez to wynikają różne konflikty z innymi ludźmi i czy np. miałaś ostatnio jakieś konflikty czy sprzeczki ze znajomymi… Albo np. czy ktoś miał o cos do Ciebie pretensje i po prostu chciałabym wiedzieć jak to się wszystko potoczyło i jak się skończyło?

Znaczy nie mam dużo sprzeczek ani… Może dlatego, że  nie jestem tez konfliktowa osobą. A drugiej strony czasem tez narzucam swój sposób widzenia i swoja perspektywę. Czasami może trudno mnie zrozumieć i w drugą stronę. I o to w sumie czasem można mieć o to do mnie pretensje, że zakrzyczę wszystkich dookoła i wszystkich racje, co nie jest dobre. Yyy czasem na pewno mają do mnie znajomi czy bliscy pretensje, że np. się nie odzywam albo nie znalazłam czasu żeby się kimś skontaktować albo porozmawiać albo napisać smsa albo jakieś takie rzeczy właśnie.

A jakiś konkretny przykład jednej  takiej sytuacji? 

Konkretny przykład takiej sytuacji…

Np. nie wiem, ktoś ostatnio na Ciebie nakrzyczał, ze się nie odzywasz, czy cos w tym stylu?

No taaak, taak. Tylko właśnie nie pamiętam o co tak naprawdę …. (?)…. Że coś tam się nie odezwałam. Czasami jest tak, że sama uciekam od problemów innych, że nie chcę o tym słuchać czy coś takiego i np. może to jest taka moja samoobrona. Wiem, że ktoś akurat jest w jakimś dołku „Ooo może nie zadzwoni akurat dzisiaj, bo na pewno będziemy o tym rozmawiać, a nie jestem..tzn. nie to ze nie jestem w nastroju, ale…..

Nie chce Ci się..?

Nie chce mi się i tak bronię sama tego swojego dobrego samopoczucia, co jest trochę takim egoizmem, ale…

Ale czasami psuje nastrój

No właśnie, czasami psuje nastrój, bo na pewno przezywasz czyjeś tam problemy czy rozterki itd. A wiadomo ze jak wracasz z pracy no to tez nie masz..

Chęci

Tak, chęci. Chcesz mieć chwile dla siebie.

A po udanym dniu w pracy ciężko przyjść i słuchać czyjegoś narzekania?>

Tak, dokładnie. No mam właśnie w  otoczeniu dużo ludzi co narzekają  albo co maja np. akurat jakieś trudności chwilowe czy nie chwilowe.. chyba jak każdy…

To może nawiążemy teraz trochę do innych ludzi- do relacji z innymi ludźmi. I będę się opierać na tym Teście Niedokończonych Zdań, bo co mnie zastanowiło: napisałaś, ze inni ludzie są mi potrzebni.  Mogłabyś to rozwinąć?

Napisałam to pewnie dlatego, że może się właśnie trochę izoluje od innych ludzi tzn.… nie wiem jak to powiedzieć.. Czasami przed nimi uciekam po prostu, przed ludźmi, przed swoimi znajomymi, bliskimi….

Czekaj, widzę sprzeczność…

Właśnie wiem

Uciekasz, ale SA Ci potrzebni?

Ale SA mi potrzebni, no i wiem, ze trzeba dbać o te kontakty. Okazywać im jakieś tam zainteresowanie i a nie tak ze samemu sobie- bo to tez jest jakaś pułapka samowystarczalności, tak mi się wydaje, ze czasami w cos takiego wpadam, że mi się wydaje że….

Że nie potrzebujesz nikogo?

Że nie potrzebuje…. Tzn. wiadomo, że każdy potrzebuje ,ale że jak jestem sama i sama mam sobie ogarnąć to wszystko idzie super, zgodnie z planem a jak są…

osoby trzecie tak?

A jak są osoby trzecie to wszystko się tam jakoś tam.. nie to, że wymyka spod kontroli, ale z resztą o teraz kolejny problem teraz wychodzi, że wiesz jakaś tam kontrola, lubię kontrolować. Nie no jestem może taka osoba trochę… ze lubię mieć poczucie kontroli nad wydarzeniami nad tym co się dzieje. A jak  to dotyczy tylko mnie samej to jest to łatwiejsze.

No, tak

Dlatego relacje z innymi są dosyć trudne….

Ok., a jeszcze do innego… Napisałaś, że: ,,Nie mogę opierać się wyłącznie na sobie”

No właśnie, właśnie

Tzn. tylko właśnie, chodzi mi bardziej o pochodzenie tego, co napisałaś. Bo tak jak ja to czytam, to odbieram to w ten sposób że, jakbyś była zależna od innych ludzi. Dlatego chciałam się Ciebie podpytać. Są tu 2 znaczenia: Czy oni są Ci potrzebni i wiesz ze nie możesz opierać się wyłącznie na sobie ze względu na to dlaczego ze tak czujesz, czy po prostu wiesz to?

No właśnie chyba to wiem. Właśnie, nie jest to tak do końca ze tak czuje. To jest taka bardziej prawda ludowa. To jest bardziej takie: O jaa przecież trzeba mieć dużo przyjaciół wokół siebie i dużo się spotykać z innymi Taki mam jakiś taki wzór, ale do końca nie jestem do tego przekonana.

Aha, w ten sposób…

To zależy, na pewno teraz jest tak po prostu mam w tym momencie, ze mam bardzo dużo znajomych w pracy, wiec towarzysko jestem bardzo spełniona, bo też mam dosyć luźną atmosferę, bardzo przyjacielska z ludźmi dużo.. z którymi zresztą często wychodzimy, wiec jeśli widzę te osoby non stop w pracy i dużo jakiś interakcji jest to tez nie czuje wielkiej potrzeby żeby z kolei dbać o te osoby, z którymi… , które SA w innym miesicie albo mieszkają parę metrów dalej

Czyli jedna niejasność wyjaśnionaJ Bo czytałam to…

No ja tez tak do końca nie wiem jak to jest. Czy to jest cos co sama sobie wmawiam, ze potrzebuje tych ludzi czy…

Czujesz… No mówisz ze jesteś niezależna i lubisz mieć wszystko pod kontrola, tak?

Tak, tzn. nie tak wszystko, ze do końca tylko…

Po prostu lubisz….

Lubi ę też robić coś po swojemu i jak mowie teraz ze mam ochotę poczytać książkę albo iść zrobić zakupy a nie np. później, a nie np. teraz kimś się zajmować, spędzać czas wspólnie. No to tez może o to chodzić czasami. Boże, jaki dyktator , co nie chce brać nikogo pod uwagę… Straszne!!(Śmiech)

Nie no czemu, nie jest źle! Dobrze, każdy ma inne podejście do takich spraw.

Chwila odpoczynku (wypadniecie z roli diagnosty)

Dobra, to jeszcze drążymy interakcje. Tak, to może zaczniemy od słowa przyjaźń- co dla Ciebie znaczy to słowo?

No przyjaźń to jest np. zależy od momentu w jakim jestem , bo często ta przyjaźń , ta definicje przyjaźni  jakoś ja przewartościowuję często zależy w jakim jestem momencie. Bo czasami wydaje mi się ze przyjaźń to  jest wtedy jak spotykasz kogoś kto Cię zna tak naprawdę od podszewki, od wielu wielu lat. Był z Tobą w szkole, z tej samej ławki. Albo był z tego samego kręgu znajomych i przeżyło się wiele chwil razem, wyjazdów, imprez, jakiś wyjść i wszystkiego. No, a czasami wydaje mi się , ze niekoniecznie. Że można tak naprawdę kogoś spotkać i nie wiem, znać kogoś 2 miesiące i wydaje Ci się bliższy niż tak naprawdę niż ktoś kogo znasz latami. Że jednak ludzie tez się troche zmieniaja i ktos kto Cie pamięta ze szkolnej ławki może nie zaakceptowac do konca jakiejs tam twojej nowej osobowsci? Jakichś zmian- że dalej będzie w Tobie widzial jakas osobe, która ty  już może do konca  nie jestes, bo cos tam się zmienilo, bo już jakos inaczej na cos patrzysz itd. No to tak jest….Ale mysle, ze przyjazn jest najwazniejsza- to nie dlatego, ze ktos mi powiedział czy przeczytalam w gazecie tylko Mysle, ze przyjazn jest naprawde najwazniejsza. I niewazne czy to jest Twoja siostra  czy to jest twój kolega, ale mysle, ze troche nadaje nam sensu. Nie zawsze jest wspaniale i cudownie, ale tez wydaje mi się ze przyjaciele powinni być tez od tych fajnych momentów, że nie tylko dzielić jakieś smutki. Jaka jakaś depresja to do siebie dzwonią, ale wtedy kiedy jest fajnie to tez się wlasnie powinno jakos tam być razem i spędzać fajnie czas, a nie tylko do płakania.

Czyli taki przyjaciel na dobre i na złe.

Tak, dokładnie

A jakie cechy taki przyjaciel powinien posiadać?

No na pewno musi być wyrozumialy i taki tolerancyjny -nie jakis taki inwazyjny- nie taki co się np. obrazi  jak nie będę miala czasu się spotkac albo nie odpisze na smsa to nie będzie taki małostkowy. Takich w sumie mam paru znajomych, którzy wlasnie  tacy SA.

Czyli to znajomi?

Nie, no przyjaciol którzy sami są podobni i nie wiem, możemy się widywac raz na Pol roku i nadal będzie tak jakbyśmy się widzieli wczoraj i nie będzie zadnych tam tych… A troche mam koleżanek które często maja do mnie o to  pretensje i nawet jak się spotkamy czuje ze jest tam jaki zal czy cos takiego i tez się wtedy czuje winna, ale…

No dobra, to już wiemy co znaczy przyjazn, jakie cechy powinien posiadac przyjaciel. Teraz sobie wyobraź- znowu chwila relaksu- wyobraź sobie, ze lądujesz na bezludnej wyspie. Masz wszystkie dobra materialne, jak się czujesz? Masz co robić, cały dzień, masz pełno książek, płyt, komputery, TV, wszystko jest tylko nie ma ludzi.

Tylko nie ma ludzi…  A jest Skype?

Nie, nie ma kontaktu z ludźmi.

Ok., nie no na początku byloby ok. Ale tez się nie pracuje, rozumiem? No to na początku bylabym bardzo zadowolona, jeśli naprawde mogłabym robic co bym chciala i bez zadnych ograniczen, nie musiałabym walczyc o przetrwanie z dzikimi zwierzetami czy jakichs takich… to byloby ok., ale niedlugo, no bo człowiek dziczeje bez innych ludzi. Nawet jeśli to jest..wcale nie jest twój przyjaciel, może być największy wrog, ale no tak już jesteśmy stworzeni..niestety. Nie mowie niestety, bo wszystko brzmi tak strasznie jakbym była takim samolubem co od ludzi ucieka.

Nie dlaczego? Przecież mówisz ze przyjaźń jest ważna, najważniejsza…

No właśnie. Nie wiem to może właśnie dlatego bo umiem się sama sobą zająć. Nie nudzę się sama ze sobą. I to tez jest ze zawsze mam tam jakieś swoje hobby czy rzeczy, które robię. Dopóki mam co robić to jest jakby fajnie, nie chodzi mi co robić- jakieś konkretne zadania żeby się czymś zająć, tylko żeby, tylko które sprawiają mi przyjemność i wtedy nie odczuwam jakos braku innych, ale na pewno nie na długo. Mi się wydaje, to nie jest rozwiązanie dla nikogo nawet dla największych pustelników.

Czyli umiesz zamknąć się w domu na parę dni i zająć się tylko sobą?

No na pewno, to tak

I wtedy odpoczywasz?

Tak, odpoczywam, na pewno odpoczywam, ale na pewno jestem spragniona jakich kontaktów, rozmów i znajomych i bliskich, także musiałabym cos tam nadrobić.

To dalej wyobrażamy sobie, ze idziesz na imprezę, sama- nikogo tam nie znasz. Co robisz? Jak się zachowujesz? Czy stoisz sama w kacie? Czy zapoznajesz ludzi?

Nie no, zapoznaje. Zawsze tam sobie kogoś  wypatrzę. Aha, bo nikogo nie znam zupełnie? Nie no raczej próbuje się wkręcić do rozmowy, do jakichś grupek i zobaczyć czy ok. czy nie. Jak jedna grupka rozmawia tam o fizyce kwantowej no to… jak jakaś inna grupa no to ok., chociaż nie lubię tego, myślę, że Malo osób lubi takie sytuacje.

A sama czasami chodzisz na imprezę albo gdzieś…?

Sama? Nie, tak nie. No chyba, ze np. znam gospodarza i po prostu wiem, ze to towarzystwo którego nigdy wcześniej nie spotkałam, ale wiem ze znam jedna osobę na 100 to może pójdę

Ale raczej pójdziesz czy raczej nie pójdziesz?

No raczej chyba nie. Zależy jeszcze jak dobrze znam. Jeśli to jest osoba która… zależy od osoby, czy ja lubię czy okaże tez jakieś zainteresowanie czy będę stała cały wieczór tak po prostu

Zawsze możesz kogoś poznać

No właśnie, zawsze można kogoś poznać…

Wspominałaś mi ze chciałabyś mieć rodzinę i dzieci

Oj naprawdę? Powiedziałam cos takiego ? (Śmiech)

Tak w poprzednim wywiadzie- mam to na taśmie! I chciałabym wiedzieć jaka chciałabyś być matka? Jaki obraz kobiety przedstawiałabyś dajmy na to swojej córce.

No właśnie, tak naprawdę to nie wiem tego jeszcze.  Mam takie rożne, np. sama mam wobec mojej mamy jakieś tam pretensje. Znaczy nie mam wobec niej pretensji, tylko wiem ze jednak dla niej to macierzyństwo cale było dla niej jakimś tam wyrzeczeniem. Tym bardziej, ze tez trafił się mój brat i to 11 lat temu  i w zasadzie miała tam 42lata i mogła jeszcze.. w zasadzie to było to co planowała, planowała jeszcze przekwalifikować się i nawet robić karierę w zupełnie innej dziedzinie niż dotąd, no ale to jej zupełnie pokrzyżowało plany. No i nie wróciła już na rynek pracy potem. I ona ma dosyć często jakby o to pre… znaczy pretensje? No, na pewno ma jakieś poczucie niespełnienia. No, z reszta nie kryje się z tym (śmiech). Często tez mówi ze macierzyństwo to było Boże, wychowywanie dzieci , ze to naprawdę nie zostało jej czasu na wiele więcej i nie wiem… Na pewno to nie jest tak, ze ona tego żałuje, czy cos, tylko no wiadomo- tak mi się wydaje, ze to jest bardzo wyczerpujące itd. Ale z drugiej strony, np. wiem ze bardzo nas kocha i nas kochała i zawsze dawała nam to do zrozumienia i zawsze byliśmy wszyscy jej po prostu „O Jeezu” i z drugiej strony gdyby była, nie mowie ze jakaś karierowiczka, ale gdyby miała tam cały czas jakaś prace i zdania. To na pewno jakby tego wszystkiego nam nie przekazała- tej całej miłości, może byśmy się tak nie czuli non stop cały czas w centrum zainteresowania, a tak byliśmy. I myślę, ze to jest dobry kapitał tak naprawdę chyba przede wszystkim taki kapitał powinno się dziecku dawać , tak mi się wydaje, ze przez ta miłość czuje się bardzo ważny. I tak mi się wydaje, ze ja jeszcze nie wiem do końca. Bo z drugiej strony czasami mam do niej pretensje, ze nie walczyła trochę bardziej o Zycie swoje zawodowe. Jednak mam czasami takie mieszane uczucia ze z jednej strony jestem jej wdzięczna i zdaje sobie sprawę z tego ze gdyby, może to jest trochę egoistyczne, bo gdyby miała ta karierę to na pewno dużo czas by dla nas nie zostało. I tak sama nie wiem, tez nie chce być taka matka, której praktycznie nie ma, która jest wieczorami, ale tez nie chce zupełn...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin