Listy do rodzicow.pdf

(103 KB) Pobierz
133228996 UNPDF
List córki do rodziców
Nie napisałam do Was żadnego listu od czasu mojego
wyjazdu na studia i naprawdę jest mi przykro, że
mogłam być tak bezmyślna i nic do Was nie napisać
wcześniej. Teraz jednak opowiem wam o wszystkim,
co się u mnie wydarzyło tylko bardzo proszę Was
usiądźcie przed przeczytaniem dalszej części tego
listu.
133228996.003.png 133228996.004.png
No więc u mnie już teraz wszystko naprawdę w
porządku. To pękniecie czaszki i wstrząs mózgu,
który miałam gdy wyskoczyłam z okna akademika - (bo
zaraz po moim przejeździe wybuchł tutaj pożar) - to
już są prawie zaleczone. W szpitalu byłam tylko 3
tygodnie i teraz widzę już prawie całkiem normalnie, a
te okropne bóle miewam już tylko raz dziennie. Na
szczęście ten pożar akademika i mój skok z okna
widział nalewacz ze stacji paliwowej, która znajduje
się obok akademika. To właśnie on zadzwonił po straż
pożarną i karetkę pogotowia. Odwiedzał mnie też w
szpitalu, a ponieważ nie miałam gdzie mieszkać, bo
akademik się spalił, był tak miły, że zaprosił mnie do
swojego mieszkania i pozwolił mi tam zamieszkać (jest
to pokój w suterynie, ale za to jest bardzo fajnie
urządzony). On jest bardzo sympatycznym chłopcem,
bardzo się kochamy i zamierzamy się pobrać. Nie
133228996.005.png
ustaliliśmy jeszcze dokładnej daty ślubu, ale odbędzie
się ona na pewno, zanim moja ciąża stanie się bardziej
widoczna.
Tak rodzice spodziewam się dziecka. Wiem jak
bardzo chcecie zostać dziadkami i świetnie sobie
wyobrażam jak ciepło powitacie mojego dzidziusia.
Jestem pewna że obdarzycie go taką miłością,
poświęceniem i czułą opieką, jakimi obdarzyliście
mnie, kiedy byłam dzieckiem. Powodem opóźnienia
daty ślubu jest to, że mój chłopak cierpi na drobną
infekcje, którą z resztą się od niego chwilowo
zaraziłam, a którą chwilowo uniemożliwia nam
pomyślne przejście przez przed małżeńskie badanie
krwi. Jestem pewna że przyjmiecie mojego chłopaka
do naszej rodziny z otwartymi ramionami. On jest
bardzo fajny i choć niespecjalnie wykształcony, ma
jednak naprawdę dużo ambicji.
133228996.006.png
Teraz kiedy już wszystko wiecie o Miom obecnym
życiu chciałam Wam powiedzieć, że nie było żadnego
pożaru i nie miałam pęknięcia czaszki ani wstrząsu
mózgu, nie byłam w szpitalu, niczym sie nie zaraziłam,
nie jestem w ciąży, a nawet nie mam chłopaka.
Ale w tym semestrze mam 2 z angielskiego więc
chciała bym, żebyście spojrzeli na to z innej
perspektywy.
List do rodziców z wojska
133228996.001.png
Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek,
ciotka Lusia, wujek Antoś, ciotka Hela, wujek Franek,
ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek, Stefan,
Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa,
Wandzia ze swoim Zenkiem i mój Zdzisiek też zdrowi.
Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super
sprawa. Nasze Rokicice Górne się nie umywajo. Niech
szybko przyjeżdżajo i się zapisujo, póki som jeszcze
wolne miejsca. Najpierw było mi trochę głupio, bo trza
się w wyrku do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie
człowiekowi...
Żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia
w piecu rozpalać... Powiedzcie Heńkowi i Stafanowi, że
133228996.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin