Aniołowie.docx

(17 KB) Pobierz

"Aniołowie, gdyby zazdrościć mogli, dwóch rzeczy by nam zazdrościli. Pierwszej, to jest przyjmowania Komunii Świętej, a drugiej, to jest cierpienia"

św. Faustna Kowalska

 

"Nasz Anioł Stróż jest uosobieniem Opatrzności Boskiej w stosunku do każdego z nas osobno. Od pierwszej chwili naszego życia na ziemi do niego należy przewidywanie i usuwanie rozlicznych niebezpieczeństw, które zewsząd nam zagrażają, a które mogłyby nam przeszkodzić w osiągnięciu celu, dla którego zostaliśmy stworzeni. Zanoszą nasze modlitwy do Boga i wstawiając się za nami, przyczyniają się do naszego zbawienia.
Pierwszą i najniższą posługą Anioła Stróża jest usuwanie wszystkiego, co może zaszkodzić zdrowiu i zagrozić życiu powierzonego mu człowieka. Następną posługą jest uświadamianie duszy szatańskich pułapek. Potem najszlachetniejsze i najważniejsze posługi to oświecanie, pouczanie i zachęcanie do godnego życia. Gdy jednak mimo tak czułej opieki człowiek upadnie, Anioł Stróż nie opuści go, ale będzie błagał Boga o łaskę nawrócenia, bowiem Anioł Stróż niczego tak nie pragnie, jak nawrócenia grzesznika (por. Łk 15, 7). Jedną z wielkich łask, jakie Anioł Stróż może wyświadczyć człowiekowi, jest pouczenie o zbliżającej się śmierci.
Wprawdzie Anioł Stróż z polecenia Bożego zawsze jest gotów nieść nam wszelkiego rodzaju pomoc, ale prawdą jest również, że kto prosi, ten otrzymuje. Częste zwracanie się do anioła, częsta do niego modlitwa, niejako podwaja jego czujność i dobroć dla nas. Kto częściej się modli, ten więcej otrzymuje dobrodziejstw z jego ręki."

 

W mojej dziecięcej wyobraźni, zawsze miałem obraz wiszący u babci w sypialni, na którym anioł przeprowadzał chłopca przez chybotliwą kładkę. Wierzyłem, ze za mną też chodzi taki anioł, trzyma mnie za ramię i podpowiada jak mam się zachować w danej sytuacji i ostrzega przed niebezpieczeństwami dziecięcego żywota.
Po czasie doszedłem jednak do wniosku, że mój Anioł to jakiś nieudacznik, bo jakoś nie mogłem sobie wytłumaczyć np. faktu wpadnięcie do przerębli, kradzież gruszek w sadzie proboszcza, czy wpadkę na lekcji z powodu nieodrobionej pracy domowej, w towarzystwie mojego Anioła.
I miałem do niego żal, że przez jego zaniedbywanie obowiązków, ja musiałem zbierać kary chłosty a sprawiedliwie - należała się przecież jemu!

Mimo to, zawsze wieczorem modliłem się do Niego - „Aniele Stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój” . Niestety – nie chciał stać na straży! Widać był leniwy, albo - w co czasami wierzyłem - moje zachowanie było „pobożne” tylko dorośli źle je oceniali.

Przypominam też sobie, moje przekonanie nabyte pod wpływem naszego mędrca wioskowego – dziadka Julka, który twierdził, ze Anioł Stróż, strzeże każdego chłopca do czasu, aż pieczę nad nim nie przejmie dziewczyna czy potem żona. Idąc dalej swoim tokiem filozofii, uważał, że wszystkie problemy w małżeństwie biorą się z powodu konfliktu między żoną a byłym Aniołem który z nadgorliwości, nadal chce bronić swojego podopiecznego.
Jak pamiętam, trafiał nam w nasze przekonania, bo wówczas dla nas, młokosów, płeć odmienna była postrzegana jako największe zagrożenie męskiej wolności.

Teraz, po latach, teorie dziadka Julka zdają się być nadal prawdziwe. Przecież na co dzień widać, jak dotąd stateczny, mądry i dobrze zapowiadający się młodzian, odrzuca swojego Anioła Stróżą na rzecz powabnej cielesnej Anielicy. Bywa, że Anielicy z szeregu zbuntowanych aniołów, które dla niepoznaki mają fałszywe skrzydła i sztuczną aureolę.

Ale tak całkiem na poważnie;

Tak się jakoś przyjęło w naszej obrazkowej religijności, że postacie biblijne są przedstawiane w ludzkim schemacie cielesności. Stąd anioł ma działać na wyobraźnię przez obrazek przystojnego młodziana z blond lokami, w białej szacie i gęsimi skrzydłami jako symbolu łączności z Niebem.
Takie symbole i atrybuty Anioła przemawiały do pierwszych wspólnot chrześcijańskich, bo tylko tak potrafili zrozumieć trudne dla nich - analfabetów i wierzących w czary – teologiczne zawiłości nowej religii.
A dzisiaj?

Mała uwaga; Może moje poniższe tezy wydadzą się kontrowersyjne, szczególnie dla teologów, którzy jakoś nie bardzo chcą się oderwać od średniowiecznej wykładni postaci Anioła Stróża - ale niech będą - może w ten sposób w tej sprawie sprowokujemy do pisania jakiegoś kleryka?

Moim zdaniem, Anioł Stróż jest symbolem sumienia – sumienia „przeduczynkowego”. To właśnie ono, zanim podejmiemy jakąś czynność czy decyzję, ma za zadanie rozstrzygać;
– Czy to jest moralne, dobre, przyzwoite, zgodne z prawem Bożym i cywilnym prawem stanowionym czy też jest sprzeczne.
To bardzo istotne – Mieć świadomość zła, zanim je popełnimy. Jeżeli nie mamy Anioła Stróża jako sumienia przeduczynkowego, popełniamy czyny naganne pod wpływem impulsu chwili - zdenerwowania, afektu, żulu, złości itp.
Można dalej twierdzić, że ten symboliczny Anioł Stróz spełnia swoją ważną rolę właśnie dla dziecka u którego rozróżnianie dobra od zła jest jeszcze na etapie kształtowania sumienia. Progiem, w którym dziecko posiadło tą świadomość jest pierwsza spowiedź przed I Komunią Świętą. Bez wątpienia, to wówczas ten wirtualny Anioł Stróż staje się właśnie ukształtowanym sumieniem, które spełnia dokładnie te rolę jaką opisała Magdalena w swoim poście, pod warunkiem, ze używany tam symbol Anioła, będzie pojmowany jako ukształtowane sumienie.

A tak na marginesie Waszych postów i zawartych tam pytań.

Myślę, ze dla dziewcząt, są wyznaczani Aniołowie z górnej półki; odporni na stresy, niepowodzenia, cierpliwi i z ogromnym doświadczeniem w poskramianiu zła.

Z dużym prawdopodobieństwem, sądząc po Waszych charakterach, twierdzę, że Anioł Stróż „sylwuni” choruje na ziewaczkę z braku zajęć, „Magdaleny” męczy się intelektualnie nad jej ustawicznym wkuwaniem naukowym, Anuszki Anioł czyta Freuda bo nic z jej zachowania nie potrafi zrozumieć.
Oczywiście, Anioł Żura już się spasł z braku stresów, a Anioł Rei jest w niebiańskim sanatorium dla nerwowo chorych

Ponieważ jestem grzesznikiem samotnym, to mam też Anioła Stróża a upierdliwy jest jak najgorsza baba.
Piszę sobie teraz ten post a on mi ciągle szepcze do ucha; „okurz pokój”, „pozmywaj naczynia” , „nie zajadaj się tymi waflami bo utyjesz” .
Ale i tak jestem wygrany! Nie musze mojemu Aniołowi kupować kwiatów, drogich futer, wąchać obrzydliwych perfum francuskich i jeszcze kłamać prawiąc komplementy - dla świętego spokoju!

No muszę Cię zawieść Dziaku. Mój aniol stróż jeśli jest i był przy mnie cały czas napewno miał niemało stresów szczególnie w ostatanich tygodniach i dniach.

Czytając twego posta dziadku zaczełęm się zastanawiać czy nasz Anioł napewno zawsze z nami jest, nie mówię o opisanych przez Ciebię sytuacjach gdy jego miejsce zajmuję kobieta. Chodzi mi o chwile w których My sami zbaczamy swiadomie na drogę w której jest nam się trudno odnaleść i na której trudno jest stwiedzić która jej strona jest dla nas dobra. Czy może Anioł ouszcza nas wtedy mówiac sam do siebie skoro zboczyłeś to teraz sam brnij głebiej w tą złą droge, a jak się "nawrócisz" na dobre tory to ja do Ciebię wróce.

 

Chyba trochę przesadziłem w ocenie Waszych osobowości, ale miałem dobre intencje!

Myślę, ze jednak muszę napisać kilka zdań „na poważnie” z nadzieją, ze spowodują w was głębszą refleksję nad istotą Anioła Stróża.


Zakładając teoretycznie, że za każdym z nas stoi jakiś Anioł Stróż, to mimo jego możliwości sprawczych, nie wolno mu wpływać na nasze decyzje. Dlaczego?

Są ku temu dwa przeciwwskazania natury teologicznej;.

Pierwsza: - Ingerencja Anioła w nasze postępowanie byłoby sprzeczne z wolą Bożą – a wolą Bożą jest człowiek z nieograniczoną wolną wolą.

Druga: - Gdyby Anioł ingerował, to w jakiś sposób człowiek byłby zwolniony z odpowiedzialności za swoje postępowanie a idąc tym tropem rozumowania, za grzechy popełnione przez człowieka byłby odpowiedzialny, właśnie, jego Anioł Stróż.

Może powyższe tezy są skomplikowane logicznie, ale na pewno nie da się ich obalić innymi racjonalnymi argumentami.

A teraz już do rzeczy:

Przyjmując, że to forum przeglądają też osoby wątpiące, ateiści czy „naturszczyki”, pozwolę sobie na wizję Anioła do zaakceptowania przez wszystkich internautów o różnych światopoglądach.

Teza: Od urodzenia dziecka do wieku dojrzałości, Aniołem Stróżem jest przede wszystkim jego matka. Jeżeli więc chcemy określić cechy Anioła, to wystarczy przywołać cechy miłości macierzyńskiej. Jestem przekonany, ze znane wyznanie o miłości św. Pawła, to nic innego jak opis miłości macierzyńskiej – z resztą każda inna miłość, jak wynika z jego biografii – była mu nie znana.
Użyta paralela logiczna w moim tekście, że przejście od opieki Anioła Stróża, do „Anioła cielesnego”, bywa dla chłopców bardzo trudne i jest czasami źródłem konfliktów w małżeństwie - konfliktu między miłością macierzyńska a miłością wybranej partnerki, ma chyba racjonalne uzasadnienie .
Temat przebogaty w szczegółach, ale zostawiam go do waszego przemyślenia, bo nie ma tu miejsca i czasu na jego rozwinięcie.

A teraz już postaram się odpowiedzieć na wasze wątpliwości i pytania.

Oceniając Wasze reakcje (teksty) w pytaniach i odpowiedziach na forum, pewnie z zawodowego nawyku, szereguję Wasze osobowości w/g kryteriów o których już dyskutowaliśmy na tym forum.
Stąd, dla mnie osobowość Żura jawi mi się jako typowego flegmatyka, Rei – cywilizowanej choleryczki a np. bennenati jako przedstawicielki typu sangwinika.

Ponieważ w Waszych postach przewijał się problem stresu, najpierw bardzo uproszczona definicja stresu;
- Stres - to sytuacje (zdarzenia) społeczne wywołujące napięcia i silne emocje w uczestnikach tych sytuacji.

Flegmatyk, z natury jest przewidujący (pięć razy pomyśli zanim podejmie decyzję), stąd trudno go zaskoczyć „zdarzeniem społecznym” i wywołać stres. Jeżeli jednak, zdarzy się go zaskoczyć, to flegmatyk najpierw spokojnie analizuje problem a potem bez emocji uznaje go za zdarzenie „z woli Bożej” albo jako wynik jego braku przezorności, wiedzy lub doświadczenia. Oczywiście, flegmatyka też dotykają zdarzenia stresogenne, ale flegmatyk uznaje je jako zaskakujące problemy do rozwiązania niż powód do spontanicznej, nerwowej irracjonalnej reakcji, jak to ma miejsce w przypadku osobowości melancholika.

Kiedyś oglądałem jakiś amerykański komiks ilustrujący osobowości człowieka w którym flegmatyk był przedstawiony jako czołg, choleryk w postaci sportowego samochodu bez sprawnych hamulców a np. melancholik w postaci roweru bez kierownicy.
W rzeczy samej, czołg, to pojazd wolny, nie musi wybierać udeptanych traktów a jak już strzela to rzadko ale skutecznie.
Oczywiście, Anioł Stróż flegmatyka nie ma wiele do roboty. A jeżeli już coś musi, to na pewno bez stresu, bo jest zawsze czas do spokojnej analizy problemu i sposobu jego rozwiązania.

Najcięższy kawałek chleba ma Anioł Stróż w służbie u choleryków. Musi bowiem ciągle czuwać, bo nigdy nie wiadomo co cholerykowi do głowy przyjdzie. Wyprzedzając pomysły choleryka, jego kontrowersyjne relacje społeczne, musi być czujny jak strażak na służbie.
Chociaż trzeba zauważyć pozytywny fakt, że będąc w stanie ustawicznego czuwaniu, nie przybiera na wadze, w przeciwieństwie do Anioła Stróża - Żura.

Choleryk – kobieta, to przecież postać zawierająca 200% kobiecych cech, stąd ciągła reakcja na jej nieprzewidywalną zmienność powodującą na pewno potrzebę regeneracji psychicznej Anioła Stróża w specjalnych sanatoriach.

Oczywiście, benaneti jako sangwinik, ma Anioła Stróża tylko na pół etatu. Jasne, że często ma też chwile stresogenne, ale przy wrodzonym optymizmie sangwinika, który uważa, „że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło”, szybko staje się sobą – taka fajną dziewczyną przy której Anioł Stróż nie ma wiele do roboty.

A ja – gdybym miał funkcje Anioła Stróża - to chciałbym być stróżem choleryków. Na pewno miałbym bardzo atrakcyjne problemy, nowe doświadczenia których nikt do końca nie opisał a najważniejsze, nigdy bym się nie nudził na tej zaszczytnej służbie.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin