00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:02:08:[Dziękuję całym sercem] 00:02:13:- Skończyłam. 00:02:16:ZAGUBIONE SERCA 00:02:25:- Niech to...|- To ty... 00:02:27:- Nie strasz mnie tak. 00:02:29:- To ty zadzwoniła do mnie.|- Trochę niezwykłe na tę porę dnia. 00:02:33:- Nie gadaj... 00:02:35:- Ty nawet nie pokazujesz się,|gdy cię zaproszę pónš godzinš. 00:02:40:- Więc, co jest? 00:02:43:- Dzieje się tu co dziwnego... 00:02:46:- Ta mała dziewczynka przeszła |transplantację serca w zeszłym miesišcu. 00:02:49:- Jej rodzice byli niezwykle szczęliwi,|że znalazło się dla niej odpowiednie serce. 00:02:57:- I najwidoczniej zapytali, kto jest dawcš,|aby osobicie mu podziękować. 00:03:02:- Jak dotšd brzmi na szczęliwe zakończenie. 00:03:06:- Cóż... organ został pobrany od chłopca,|który przypadkowo był pod mojš opiekš. 00:03:11:- Podjęto decyzję, by zastšpić większoć jego ciała |sztucznymi przeszczepami. 00:03:15:- Byłoby to wielkim obcišżeniem dla jego serca,|więc zastšpiono je sztucznym. 00:03:20:- Jednak jego rodzice twierdzš,|że nie zaoferowali organów swojego syna. 00:03:25:- Może to być... działanie rodziców,|chociaż trudno uwierzyć, żeby byli kłamcami, 00:03:29:albo administracyjna gafa.|- Zamieszanie pooperacyjne wielu dezorientuje. 00:03:35:- Wiem, ale matka dziecka, |jak słyszałam, poszła z tym na Policję, 00:03:39:ale detektyw przydzielony do tej sprawy| jest teraz hospitalizowany po jakim wypadku. 00:03:43:- A teraz ledztwo zostało wstrzymane. 00:03:46:- Nie wiem, czy tego typu sprawy |wchodzš w zakres twojej jurysdykcji, 00:03:48:ale naprawdę się tym martwię... 00:03:51:- Potrzebowała przeszczepu po nagłym wypadku. 00:03:54:- Więc jej rodzice byli przygotowani na sztuczne ciało,|gdyby nie znalazły się organy. 00:03:58:- Ale to dziwne tolerowanie |po wymianie ciała w jej wieku byłoby okropne. 00:04:02:- Dodatkowo całe to przyszłociowe utrzymanie| i koszt prostetyki. 00:04:05:- Mylę, że miała prawdziwe szczęcie,| znajdujšc dawcę serca. 00:04:11:- W jakim... 00:04:13:...jest wieku? 00:04:15:- Cóż... wyglšda na to, |że ta mała dziewczynka włanie skończyła 6 lat. 00:04:34:- No dobra, szefie, to cała historia.|- Niewiele do cišgnięcia. 00:04:38:- Co mamy robić?|- Wracamy do biura? 00:04:40:Nie, jedcie do Meditic.| To miejsce, w którym nadzorowali przeszczep organów dziewczynce. 00:04:45:Kiedy Ishikawa i Bouma zakończš dochodzenie| w sprawie przepływu pieniędzy, 00:04:48:dołšczš do was. 00:04:50:- Co pana niepokoi? 00:04:52:Jeste zapoznana z tymi masowymi porwaniami,|których ostatnio dużo w tym kraju? 00:04:56:A które sš połšczone z mafiami? 00:04:58:- Gdzie na czarnym rynku sprzedajš od ofiar|cyber-mózgi i organy? 00:05:02:Istnieje możliwoć, że ta sprawa może mieć powišzania|z wewnętrznš trasš przerzutowš. 00:05:08:Potrzebuję weryfikacji.|- Rozumiem. 00:05:12:- Do dzieła. 00:05:43:- Dzień dobry, oczekiwalimy państwa przyjazdu. 00:05:46:- Iwasaki, szef wykonawczy Meditic.|- Witamy. 00:05:50:- Dziękuję.|- Jestem Togusa z Sekcji 9. 00:05:53:- Nie, to jest pan Iwasaki, sir.|- Ja jestem jego sekretarzem - androidem. 00:06:01:- Przepraszam... 00:06:03:- Nie musisz tak się dziwić, partnerze,|to nic niezwykłego. 00:06:07:- Ludziska nie doceniajš cyberciała typu Jameson. 00:06:11:- Moja żona i dzieci wytykajš mi,|że moje przeszczepy nie sš normalne. 00:06:17:- A to jest co, co potrafiš zrozumieć|tylko prawdziwi mężczyni, cholera. 00:06:25:- Przepraszam. 00:06:26:- Tak czy siak, chcecie, |żebym co sprawdził, prawda? 00:06:29:["Teraz Japonia"]|- Tak, sir? 00:06:33:- Chodzi o to. 00:06:34:- Dobrze. 00:06:37:- W porzšsiu, rzućmy soczewkš... 00:06:39:- Taa... to z całš pewnociš jedna z naszych faktur dostawczych. 00:06:44:- Zabawne, bo my nie koordynujemy dostaw drogš morskš. 00:06:47:- To zaskakujšce, że ludzie pracujš w taki sposób. 00:06:51:- Jeli chcecie się tu pokręcić, droga wolna.|- Czujcie się jak u siebie. 00:06:58:- To w pana firmie na podstawie zapasowego genu |wzrastajš zapasowe organy, prawda? 00:07:04:- Nie mylisz się, paniusiu. 00:07:05:- Wszczepiamy geny naszych klientów winiom,|i hodujemy każde organy jakich sobie zażyczš. 00:07:10:- Wycinamy organy i dostarczamy w przypadku sytuacji awaryjnej. 00:07:14:- Jakie... pienišdze sš z tych organów?|- Pienišdze? 00:07:17:- Co za pytanie, paniusiu,|to dojna krowa. 00:07:20:- Możesz zdeponować geny i sama się przekonać.|- Co ci powiem, jeli się zdecydujesz, 00:07:24:wpiszę cię na standardowy program z 5 organami.|- Co ty na to? 00:07:28:- Togusa jest tym, który ma ciało i krew. 00:07:32:- Czuję się dobrze...|- To wietny układ, synu. 00:07:34:- Widzisz tu organy używane przez całe życie, 00:07:36:możesz sprzedać je dystrybutorowi za cenę jakš uważasz. 00:07:41:- Za wasz czas powięcony ledztwu|możecie zaoszczędzić sporo forsy w Medetic. 00:07:46:- Nawet paniusie, chociaż scyborgizowane,|muszš wydać trochę kasy na ledztwo, co nie, kochanie? 00:07:55:- Od tego miejsca dacie sobie radę, prawda? 00:07:58:- Jeli będš państwo czego potrzebować,| proszę dać mi znać. 00:08:01:- Dziękujemy. 00:08:03:- Czas leci do przodu, |ale tacy kolesie chyba zawsze będš istnieć. 00:08:08:- Masz na myli tego malutkiego szczekacza?|- Co to wogóle było? 00:08:13:- Ten wymuszony zachodni akcent.|- Nie mógł być prawdziwy, pewnie go dołożył. 00:08:17:- Trudno uwierzyć, żeby właciciel jednej z największych| fabryk sztucznych organów na wiecie, 00:08:22:był scyborgizowany ciałem typu Jameson. 00:08:26:- Bioršc pod uwagę, jakš firmš ten facet rzšdzi,|założę się, że sprzedał własne organy. 00:08:31:- A teraz jest człowiekiem w konserwie...? 00:08:34:- Nie byłoby to zaskoczeniem.|- Czeć! 00:08:37:- Przyszlimy was zmienić.|- Dzięki. 00:08:41:- Znalazłem co dziwnego, |kiedy ledziłem przepływ pieniędzy. 00:08:44:- Stowarzyszenie Pomocy Ofiarom Przestępstw zapłaciło Medetic.|- Jest to w ich danych. 00:08:51:- Ale tutaj... dziura. 00:08:52:- Dane komunikacyjne i kwota zamówienia| także nie pokrywajš się z pokwitowaniem. 00:08:57:- Mylisz, że załatwione z zewnętrznego ródła? 00:08:59:[HASŁO]|- Prawdopodobnie co się za tym kryje... 00:09:01:- Ta firma być może jest wielkim przedsiębiorstwem,|ale zabezpieczenie wewnętrznych danych to żart. 00:09:09:- Togusa, złóżmy wizytę temu detektywowi w szpitalu. 00:09:13:- Na razie, Bouma. 00:09:14:- Miłej zabawy! 00:09:21:- To było w ostatni weekend. 00:09:23:- Cały czas w popiechu, zasłabł, |pracujšc nad dochodzeniem. 00:09:27:- Nasze badania wykazały obecnoć jakiego rodzaju narkotyku. 00:09:31:- Pojawiły się też mniejsze problemy z pamięciš. 00:09:39:- Czekaj! 00:09:44:- Wszystko w porzšdku? 00:09:47:- Nie mogš zwiać! 00:10:04:- Majorze!|- Popiesz się i wskakuj. 00:10:07:- Przepraszam.|- Wymówki zostaw na póniej. 00:10:12:- Tachikoma, jeste?|- Jestem na dachu szpitala. 00:10:16:Lepiej nas nie zgób! 00:10:24:- Było blisko.|- Słyszałem strzały, co wam tyle zajęło? 00:10:28:- Słucham?|Gdyby dogadał się z tym draniem, 00:10:31:nie zapomniałby podmienić tych etykiet. 00:10:34:- Spokojnie, wymazalimy gliniarzowi pamięć,|powino być wszystko okay, prawda? 00:10:38:- Teraz pytanie tylko... kim był tamten kole?|- Kto wie? 00:10:43:- Pewnie detektyw, który z nim pracował. 00:10:45:Tachikoma, namierzyła pojazd? 00:10:48:Mogę ledzić ten samochód, majorze, |ale nie uniknę zwracania uwagi. 00:10:54:led go po dachach.|Sprawd numery rejestracyjne. 00:10:57:Zrozumiałam! 00:10:59:- Togusa, ustaw wielopasmowe radio|dalekiego zasięgu. 00:11:03:- Wylę wirusa sprawdzajšcego,|ty uważaj na echo. 00:11:06:- Co?|- Ale to pogwałcenie przepisów telekomunikacyjnych. 00:11:10:- Mylę, że sytuacja awaryjna tego wymaga.|- Robi się. 00:11:27:- Nadajemy po wyjechaniu z tunelu.|- Dobra. 00:11:30:[AUTOPILOT] 00:11:34:- Gotowy do transmisji, majorze. 00:11:36:- Zaczynamy. 00:11:38:[ALARM] 00:11:45:- Mam go. 00:11:49:- Zidentyfikowałem cigany samochód.|- Mam też tożsamoć właciciela. 00:11:53:- Tak jak mylałem. |- Wyglšda na to, że to student medycyny. 00:11:56:- Dobra, co teraz? 00:11:59:- Prawdopodobnie planujš przyczaić się w magazynach nad zatokš. 00:12:03:- Wyglšda na to, że czas wezwać Batou. 00:12:07:- led go, dopóki nie otrzymasz dalszych rozkazów. 00:12:10:- Ja dołšczę do Batou i Tachikomy. 00:12:13:- Tak jest. 00:12:28:- To nas przerasta, chłopaki.|- Powinnimy się ich jak najszybciej pozbyć. 00:12:32:- Wyrzućmy wszystko. 00:12:34:- Jedynym przestępstwem jakie popełniamy,| jest sprzedarz tanich organów. 00:12:37:- Szarym ludziom, |których nie stać na kosztowne przeszczepy. 00:12:41:- Poza tym, jeli nawet by nas złapali,|zadzwonię tylko do ojca i wszystko załatwi. 00:12:45:- Taa...?|- A co według ciebie zrobimy z tymi? 00:12:51:- Po prostu ukryjemy je z autem| i zaczekamy aż się uspokoi. 00:12:54:- W tym miejscu nie ma nic|poza złomowiskami i magazynami, prawda? 00:12:57:- Mamy jeden, mały samochód.|- Nikt nie zauważy, że na chwilę go tu podrzucimy. 00:13:01:- Ten facet w szpitalu...|- Strzelał do nas. 00:13:05:- Co, jeli jest z tej wielkiej mafii, o której słyszelimy.| - Tej, która stoi za porwaniami... 00:13:10:- Nie martw się.|- Boże, musi być! 00:13:14:- To dlatego, że ciało było na ich terenie. 00:13:16:- Jeli nas dorwš, potnš nas i sprzedajš na częci. 00:13:20:- Cholerna mafia, jestemy już historiš... 00:13:22:- Hej, mógłby się zamknšć... 00:13:27:[BRAK SYGNAŁU] 00:13:31:- To oni... 00:13:34:- Mylę... że możemy mieć prawdziwe kłopoty. 00:13:44:Batou, słyszysz mnie?|Teraz nawet cię widzę. 00:13:47:Czekam na zasadzkę na pozycji, którš wyznaczyła. 00:13:51:Zwabimy samochód do punktu D- 3. |Możesz ich nastraszyć, ale nie zabić. 00:13:56:Poważ...
Dingos88