00:00:02:{Y:i}Juliet...|Juliet? 00:00:11:Juliet, przyjęcie dobiega końca.|Twój tatuś chyba nie przyjdzie, słoneczko. 00:00:16:Przyjdzie, wiem o tym. 00:00:18:Dobrze, ale to nieco niegrzecznie,|aby siedzieć tu cały dzień. 00:00:21:- Wkrótce twój klown sobie pójdzie.|- Nawet nie potrafi żonglować. 00:00:26:Wiedziałam! Wiedziałam!|Wiedziałam! Wiedziałam! 00:00:29:- Tatuś! Tatuś!|- Cześć, ślicznotko. 00:00:36:Powiedz swoim rodzicom, aby głosowali|na Hanka Paupera. To dobry człowiek. 00:00:43:{C:$398dc6}{y:i}Czasy dzisiejsze 00:00:51:{y:i}Więc, co oni przeskrobali? 00:00:52:Ta grupa złodziei dzisiaj rano|wykonała skok na West Medical Supply 00:00:55:i ukradła kilka zbiorników z tlenem. 00:00:57:- To z powodu ogromnej posuchy tlenu.|- Wstrzymać oddech, ludziska. Dajcie coś z siebie. 00:01:04:Najprawdopodobniej ukradli zbiorniki,|bo aby taki zakupić potrzebna jest licencja. 00:01:08:Wartość na czarnym rynku sięga około 25 tys. 00:01:10:To raczej spore ryzyko,|jak na tak skromną nagrodę. To amatorzy? 00:01:13:Nie, byli dobrze uzbrojeni|i niezmiernie sprawni. 00:01:16:Intuicja podpowiada mi,|że jeszcze o nich usłyszymy. 00:01:18:Dobrze.|Informujcie mnie na bieżąco. 00:01:22:- Idioci.|- To, co powiedział. 00:01:29:Dobra, Jules.|Martwią nas trzy rzeczy. 00:01:32:- Gary Busey. - Gary Busey|- I twoje przyjęcie na 30 urodziny. 00:01:39:Zrobiłem krótką listę rzeczy,|jakie chcesz na przyjęcie. 00:01:43:- "Chcę zobaczyć Gary'ego Busey".|- Nie, pod nim. 00:01:48:Nadmuchiwany domek do skakania.|Ślizgawka wodna. 00:01:52:- Miałem właśnie dodać dwa ogromniaste kucyki.|- Masz na myśli konie. 00:01:55:Spójrzcie, już dostałaś kartkę.|Od kogo? 00:01:57:To tylko mój tata. Jest w LA i chce wpaść|na urodziny, aby się ze mną zobaczyć. 00:02:03:- To fantastycznie. Dodam go do listy.|- Nie dodawaj go do listy. 00:02:06:- Jules, mówimy o twoich urodzinach.|- Shawn, rozmawialiśmy o tym. 00:02:09:Temat mojego ojca jest zabroniony.|I tak przegapił większość moich urodzin. 00:02:14:To naprawdę skomplikowane|i po prostu nie nadaje się do pokazania. 00:02:26:"Nie nadaje się do pokazania"?|Co to oznacza? 00:02:28:Powiem ci, co to oznacza.|Juliet ma problem i jako jej facet... 00:02:31:- na mnie spoczywa obowiązek naprawy tego.|- Nie sądzę, aby o to chodziło. 00:02:34:Gus, są pewne sprawy z kobietami,|których nikt nie rozumie, 00:02:38:oprócz mnie i prezentera NBC,|Briana Williamsa. 00:02:41:Kiedy kobieta zgłasza osobisty problem,|nie chce, aby jej facet tylko słuchał. 00:02:45:- Chce, aby rozwiązał problem.|- To chyba nie tak, Shawn. 00:02:49:Mówię ci, stary. Gdy mówią jedno,|chcą abyśmy zrobili zupełnie odwrotnie. 00:02:53:- Zdecydowanie się nie zgadzam.|- Patrz i ucz się od mistrza kobiet. 00:02:57:Co to, u licha, było? 00:03:05:Kto by pomyślał, że będzie tak łatwo|wślizgnąć się na prywatne pole golfowe? 00:03:08:Z pewnością nie ja.|Czy to ojciec Juliet? 00:03:12:Mam nadzieję.|Hej, chłopaki! 00:03:14:{Y:i}Wspaniały dzień na kilka dołków, co? 00:03:17:Nie wyglądacie|jak Tito Nagasaki i Bob Jones. 00:03:22:Przy wielu okazjach mówiono mi,|że jestem uderzająco podobny do Tito Nagasaki. 00:03:26:I jeśli ten koleś nie wygląda jak Bob Jones,|to ja już nic nie wiem. 00:03:29:Tito i Bob mieli rozegrać ze mną rundkę,|a potem porozmawiać o interesach. 00:03:33:- Najwidoczniej się nie pojawią.|- Racja. Co za wstyd. 00:03:37:Cóż, proszę pana,|nazywam się Shawn Spencer. 00:03:40:To mój wspólnik, Ingle Woods.|Jesteśmy na pewnego rodzaju misji. 00:03:43:- Co mogę dla was zrobić, panowie?|- Umawiam się z pana córką. 00:03:58:Miło mi cię spotkać... Shawn? 00:04:00:Nawzajem, proszę pana. 00:04:02:Może zagramy kilka dołków, a potem|strzelimy kilka drinków w mojej rezydencji. 00:04:09:Chodźcie. 00:04:11:Rezydencji. 00:04:20:Panie O'Hara... sam, jako dobrze|prosperujący przedsiębiorca, zastanawiałem się. 00:04:24:- Jak dorobił się pan swojej fortuny?|- Praca i jeszcze więcej ciężkiej pracy. 00:04:28:A ty, Shawn, jako facet, który umawia się|z moją córką. Jak zarabiasz na życie? 00:04:33:- Jestem detektywem-medium, proszę pana.|- Zadałem ci poważne pytanie. 00:04:37:Wiem, że to może brzmieć nieco szalenie,|ale prawda jest taka, że mam unikalny dar 00:04:41:i wykorzystuję go, aby świat stał się|bezpieczniejszym miejscem dla pana córki 00:04:45:oraz ogromniastych kucyków, które|najwyraźniej są obecnie nazywane "końmi". 00:04:51:Na przykład: wyczuwam, że ma pan zamiar|wyruszyć w długą podróż swoim jachtem. 00:04:57:Być może do odległego i egzotycznego miejsca. 00:04:59:Tak.|Kupiłem dom na Karaibach. 00:05:03:Moje przeprosiny,|masz bardzo imponujący talent. 00:05:06:- Dziękuję, proszę pana.|- Panowie, dołączcie do mnie. 00:05:08:To bardzo szczególny towar. 00:05:14:Jedyna z największych przyjemności życia. 00:05:23:- Łagodna.|- Tak. 00:05:25:Więc Burton.|Od jak dawna jesteś samotny? 00:05:28:- Skąd pan wie, że jestem samotny?|- Ile masz czasu? 00:05:31:Szczerze, dlaczego nie widywał się|pan z córką od 15 lat? 00:05:35:Włożyłem całe serce w pracę, rozejrzyjcie się.|Można dostrzec rezultaty tego skupienia. 00:05:41:- Naprawdę zadziwiające.|- Bez znaczenia. 00:05:43:Teraz poświęcam swoje życie,|aby naprawić ważne chwile w moim życiu 00:05:46:i niczego bardziej nie pragnę|od podzielenia się z nią tym sukcesem. 00:05:50:Panie O'Hara... jestem tu,|aby pośredniczyć w spotkaniu ojca z córką. 00:05:56:Wyciągnąłem rękę do Jul,|ale dopóki nie odpowie... 00:06:03:sądzę, że mądrym posunięciem|jest trzymać się z daleka. 00:06:06:Uważam, że to byłby błąd.|Wiem, co czuje Juliet. 00:06:10:Nie rozmawiałem z ojcem przez wiele lat i wiem,|że tworzy to w życiu pewną próżnię. 00:06:14:Powiem tak.|Mogę i pomogę zaaranżować to spotkanie. 00:06:31:- Dlaczego się tak uśmiechacie?|- To tajemnica. 00:06:35:Dobra, powiem ci. Twój ojciec|przyjdzie na twoje przyjęcie urodzinowe . 00:06:38:- Wszystko zorganizowałem.|- Zorganizowaliśmy. - Wszystko zorganizowaliśmy. 00:06:41:- Co zrobiliście?|- On wszystko zorganizował. 00:06:43:Specjalnie powiedziałam ci,|że nie chcę go tutaj i mówiłam poważnie, Shawn. 00:06:47:Tak, ale myślałem, że chcesz,|abym zrobił zupełnie odwrotnie. 00:06:49:- Dlaczego miałbyś tak pomyśleć?|- Bo znam kobiety. 00:06:53:Masz pojęcie jakie to niestosowne,|że za moimi plecami go tutaj zaprosiłeś? 00:06:58:Tak, ale zrobiłem to wszystko,|aby pokazać ci, że się całkowicie mylisz. 00:07:02:On jest całkowicie "do pokazania".|Ma ogromny dom i jacht. 00:07:06:- Nie ma nic z tych rzeczy.|- Gus, wesprzyj mnie. 00:07:08:- Jest bogaty i superancki, i wpływowy.|- Nie jest bogaty ani wpływowy. 00:07:14:To kanciarz. 00:07:16:{c:$ff8000}{y:i}PSYCH 6x07|{c:$ffda50}{y:i}"Do Paki Za Centa" 00:07:19: 00:07:22:{C:$398dc6}{Y:i}I know, you know,|that I'm not telling the truth. {S:15} 00:07:25:{C:$398dc6}{Y:i}I know, you know,|they just don't have any proof. {S:15} 00:07:28:{C:$398dc6}{Y:i}Embrace the deception,|learn how to bend, {S:15} 00:07:32:{C:$398dc6}{Y:i}your worst inhibitions|tend to psych you out in the end. {S:15} 00:07:43:Ośrodek Więzienny Lompoc|{y:i}Kamery bezpieczeństwa odłączone. 00:07:52:Wchodzimy. 00:08:01:10 sekund. 00:08:09:- Witam, chłopcy.|- Dobrze cię widzieć, Jimmy. 00:08:15:Uspokój się, Gus.|Więc Frank nas nabrał, wielkie rzeczy. 00:08:18:- To przytrafia nam się raz na siedem dni.|- Nie lubię być wystrychany na dudka, Shawn. 00:08:24:Niech mnie diabli. 00:08:27:Gratuluję.|Jesteś kanciarzem. 00:08:30:- Wolę miano naciągacza.|- Powinieneś się wstydzić. 00:08:33:Muszę wam powiedzieć, że byłem|określany mianem "nowoczesnego Robina Hooda" 00:08:36:- przez wielu moich kolegów.|- Doprawdy? Okradasz bogatych i rozdajesz biednym? 00:08:40:Kantuję bogatych i daję sobie,|gdy jestem w potrzebie. 00:08:43:- Czy twoi koledzy to też kanciarze?|- Tak. - Wiesz co? 00:08:45:Zrobię co należy|i zwrócę tę szkocką, którą piliśmy. 00:08:48:- $25 000 za butelkę.|- Napiszę anonimowy list. 00:08:52:Okłamałeś nas, Frank.|To nie była twoja rezydencja, 00:08:55:to był dom jakiegoś biednego nieznajomego,|którego pewnie wtedy obskubywałeś. 00:08:58:Imię nieznajomego to Dale Fern.|Jeden z najbardziej skorumpowanych 00:09:01:korporacyjnych|dyrektorów generalnych w Ameryce. 00:09:02:- To niczego nie usprawiedliwia.|- Nie, nie usprawiedliwia. 00:09:05:Usprawiedliwia zaś to, że wszystko oddałem.|To przestępstwo zostawiać taki dom. 00:09:09:Mówię wam prawdę. Tęsknię za córką|i ostatnio zaakceptowałem fakt, 00:09:13:co było 11 godzin temu,|że muszę się zmienić. 00:09:17:- Przestaję łamać prawo.|- Czyś ty...? 00:09:20:- Naprawdę sądzisz, że Gus i ja|urodziliśmy się 4 lipca? - Albo wczoraj? 00:09:24:Albo, żeby biegać?|Przykro mi, Frank, nie mogę ci pomóc. 00:09:27:Ale Shawn, to twoje|wpływowe słowa przekonały mnie, 00:09:30:- żeby zasłużyć na relacje z Juliet.|- Dobra, wróciłem, mogę ci pomóc. 00:09:35:- Ja nie. Odpadam.|- Wybacz nam. 00:09:39:- Hej, hej, hej!|- Co? 00:09:41:Za każdym wspaniałym mężczyzną|kryje się wspaniała kobieta. 00:09:44:W moim przypadku tą kobietą jest|inteligentny, wyrafinowany o szerokim czole 00:09:51:ogier o imieniu Burton.|Jest czarna i potrafi tańczyć. 00:09:57:Potrzebuję cię przy tym, kolego,|bo zmiany tonalne są dla mnie skomplikowane 00:10:02:i wszystko staje się poważne. 00:10:04:No dalej.|Foghorn potrzebuje Leghorna. 00:10:07:- To identyczne koguty, Shawn.|- Dokładnie. 00:10:11:Dobra.|Frank! Wszystko gra. 00:10:15:Podstawowe reguły.|Oswoimy sytuację z Jules, 00:10:18:w taki sam sposób jak Gus|oswoił się z byciem czarnym. 00:10:20:Tylko ja się denerwuję faktem,|że wprowadzamy kryminalistę na posterunek? 00:10:24:Żeby było jasne. Mam czyste akta.|Jestem w interesie od 30 lat 00:10:28:i nigdy nie zostałem o nic oskarżony. 00:10:30:Mimo wszystko, sądzę, że my, czyli ty,|nie powinieneś nic mówić. ...
luceel