Ezoteryczna wiedza Indii.pdf

(420 KB) Pobierz
Microsoft Word - ezoteryczna.doc
1
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
J. C. CHATTERII
Ezoteryczna wiedza Indii
Przekład
B. C.
Spis tre ci EZOTERYCZNA WIEDZA INDII
Wykład pierwszy
O ustroju człowieka................................................................................9
Wykład drugi
O wzgl dnej trwało ci pierwiastków, stanowi cych człowieka...............19
Wykład trzeci
O analizie Wszechrzeczy.......................................................................25
Wykład czwarty
O procesie przejawienia Wszech wiata ................................................35
Wykład pi ty
O procesie przejawienia Wszech wiata (ci g dalszy) Reinkarnacja............45
Wykład szósty
O Reinkarnacji (ci g dalszy)....................................................................55
Wykład siódmy
Karma..................................................................................................65
Wykład ósmy
Karma (ci g dalszy)................................................................................71
Wykład dziewi ty
cie ka doskonało ci............................................................................79
Wykład pierwszy
O ustroju człowieka
Wykłady, których szereg zamierzam wam przedstawi , uj te s w sposób prosty i zrozumiały dla
ka dego, przeprowadzone na zasadzie kursu elementarnego, z którego ludzie powa nie pragn cy po wi ci
si wiedzy, na pewno zdołaj wyrobi sobie cho by elementarne poj cie o filozofii i tajemnej wiedzy -
jogów.
W niniejszych wykładach postaram si jak najzwi lej wyja ni , czym jest natura człowieka, jakie jest jego
miejsce we wszech wiecie, czym jest Wszech wiat i co go powołało do ycia; jednym słowem, jaki jest
„cel jego ycia" — „po co" i „dlaczego". Wówczas mo e zdołamy dojrze ogóln podstaw istnienia.
71278369.002.png
2
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
Aby zdoby to zrozumienie, musimy przede wszystkim zrozumie nasz własn natur . Przekonamy si
wkrótce, e poza obr bem nas samych, znamy we wszech wiecie jedynie tylko ruch. Rzeczy „samej w
sobie", jak powiedziałby Kant, nie zdolni jeste my pozna za pomoc zmysłów. Analizuj c otaczaj ce nas
przedmioty, zobaczymy, e nie posiadaj one, jako takie, rzeczywisto ci absolutnej. Wszystko, co
widzimy, ma tylko warto wzgl dn , za owa warto zmienia si zale nie od warunków naszego po-
strzegania. Oto dlaczego nie mo emy si spodziewa , aby my za po rednictwem zmysłów fizycznych
zdołali dotrze do istoty rzeczy.
Chc c zrozumie ow istot rzeczy, człowiek musi pozna samego siebie; wiedzieli o tym
mistrzowie na całym wiecie. Znacie zapewne stare powiedzenie Sokratesa: „Poznaj samego siebie".
Zaleca nam ono gł bok znajomo naszej własnej natury, jako pocz tek do badania Wszech wiata. Takie
te maj znaczenie słowa Chrystusa, gdy zalecał swoim uczniom szuka Królestwa Bo ego wewn trz
siebie samych.
Tylko zagł biaj c si w sobie, odnajdziemy Prawd . Przekonamy si , e człowiek nie tylko
ukrywa w sobie odpowiedniki wszystkich rzeczy istniej cych na wiecie, lecz e posiada te w sobie
całkowit energi kosmiczn . Energia jest niepodzielna; praprzyczyna przejawia si zawsze,
jako Wszechjedna. Dlatego nawet w ziarenku piasku znajdziemy całkowito Energii kosmicznej,
jakkolwiek pod postaci przy mion i gł boko u pion .
Poniewa jednak ziarenko piasku nie le y wewn trz naszej istoty, przynajmniej w zwykłym tego
słowa znaczeniu, nie zdołamy zrozumie Natury przez zbadanie ziarenka piasku.
Tylko jedno jedyne mo emy zbada dogł bnie: samych siebie. Ale poznawczy siebie, poznamy
zarazem natur Energii kosmicznej.
Oto dlaczego rozpoczn tu od analizy natury ludzkiej. Postaram si prowadzi was krok po
kroku, a do tego najskrytszego sanktuarium, które znajduje si w sercu ka dego z nas. Pó niej, gdy
zrozumiemy natur człowieka i sposób jego istnienia w rozmaitych sferach Wszech wiata, postaramy
si uj zasad samego Wszech wiata, analizuj c przedmioty naszej percepcji; postaramy si
nast pnie zrozumie , w jaki sposób wszystko powstaje do ycia, czyli mówi c j zykiem
teologicznym, w jaki sposób wszystko zostało stworzone; tu za , zamiast u ywa metody
alegorycznej, tak miłej teologom, operowa b dziemy, o ile to b dzie mo liwe, danymi ci le
naukowymi.
Wreszcie bada b dziemy władze ludzkiego Ducha. Postaramy si poj w jaki sposób
człowiek, jeszcze tu na Ziemi, sprawdzi mo e istnienie rzeczywisto ci transcendentalnych, jak
jeszcze na tym wiecie, sta si mo e doskonałym i boskim. Te wszystkie zagadnienia b dziemy
rozwa a kolejno, rozpoczynaj c od analizy Natury Ludzkiej.
Nikt nie zaprzeczy, e istnieje ró nica pomi dzy ciałem a dusz . Nie chc twierdzi , by nale ało uzna
inteligencj , jako co zasadniczo w swojej istocie odmiennego od ciała. Oczywi cie materialista tego
nie uznaje; nie oddziela on inteligencji od funkcji ciała fizycznego, lecz i on nawet powinien zda
sobie spraw , e my l stanowi specjalny rodzaj energii, najzupełniej ró ny od tak zwanej energii
fizycznej.
Oto mamy w człowieku pierwsz oczywist nic : ciało i umysł, czyli w okre leniu bardziej
utartym: ciało i dusza. Dostrzegamy, e ciało podlega przekształceniom, ustawicznym zmianom;
mniej wi cej co siedem lat odnawia si ono całkowicie do ostatniej cz steczki.
Czy nie zachowuje ono jednak swojej to samo ci? Pod wzgl dn powlok ciała kryje si zatem co
wzgl dnie niezmiennego: wiadek owych przeobra e . Gdyby tak nie było, nie odró nialiby my
wcale przekształce naszego ciała. Gdyby nasza inteligencja odnawiała si razem z nim, z t
sam szybko ci , nie zdołałaby nigdy u wiadomi sobie tych zmian. Widz, maj cy dostrzec ruch, powinien
by nieruchomy lub przynajmniej porusza si ruchem odmiennym. To prawo wzgl dnego stosunku rz dzi
wszystkim, co znamy — dostrzegamy tylko przez uwydatnienie przeciwie stwa.
Sam fakt, e u wiadamiamy sobie przemiany naszego ciała, ka e nam przypuszcza , e istnieje co
poza tym ciałem, co spostrzega te zmiany.
A przecie oprócz zmian w ciele fizycznym, istniej jeszcze inne zmiany bardziej subtelne, zachodz ce
nieustannie, chocia o nich zazwyczaj nie my limy.
I tak, postrzeganie przedmiotu zewn trznego zale y tylko od szeregu szybkich zmian, czyli
wibracji, udzielaj cych si istocie postrzegaj cej. Zmiany te wi si systematycznie pomi dzy sob ,
dzi ki tak zwanemu, stanowi wiadomo ci.
71278369.003.png
3
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
Bez tej ci gło ci samowiedzy nie mogliby my nic postrzega . Wszystkie spostrze one zjawiska
wi si ze sob i przechowuj w pami ci.
Gdzie si znajduje siedlisko pami ci? Trudno sobie wyobrazi , e jest ona umiejscowiona w
mózgu fizycznym. Jak si to dzieje, e rzeczy od dawna zatarte w pami ci, przychodz nam niekiedy na
my l tak wyra nie? Dlaczego stan hipnozy wskrzesza na nowo w pami ci zdarzenia zapomniane od
dawna? Znane s wypadki, e jaki człowiek przypomina sobie je yk, który słyszał tylko raz w
najwcze niejszym dzieci stwie. Wszystkie te fakty zdaj si wskazywa , e istnieje co poza ciałem
fizycznym, co , co utrwala nasze spostrze enia fizyczne; ten czynnik utrwalaj cy nazwijmy- na razie
wyrazem mental (umysłowo ), u ywaj c tego słowa w jego najszerszym znaczeniu.
Nie roszcz sobie bynajmniej pretensji, by tak kruche argumenty miały dowie prawdziwo ci
faktu. Nie s to dla mnie bynajmniej dostateczne dowody rozumowe. Nikt zreszt nie zdoła nigdy dowie
dostatecznie jakiej prawdy, za pomoc zewn trznych rozumowa . Aby powzi bezwzgl dn pewno , co
do jakiej rzeczy, nale y j pozna samemu.
Chc c si dowiedzie , czy istniejemy niezale nie od naszego ciała fizycznego, musimy wpierw
uniezale ni si od niego. Innymi słowy obra takie stanowisko, z którego mogliby my sprawdzi owe
zjawiska transcendentalne tak, jak fizyk sprawdza zjawiska fizyczne, których prawa zamierza ustali . A
poniewa przy ko cu wykładu mam zamiar poda kilka odpowiednich wskazówek, przytaczam powy sz
krótk wzmiank , jedy nie w celu wykazania czytelnikowi, i teorie, które wygłaszam, nie s wy-
mysłem fantazji, lecz przeciwnie, mo na przytoczy pot ne, logiczne dowody na ich poparcie.
Przede wszystkim wi c odró niamy ciało fizyczne od mentalnego, ró nica to nie tylko
zasadnicza, ile oczywista, w tej samej mierze, jak ró nica ciał stałych i płynnych.
Je li teraz zatrzymamy si na chwil i zanalizujemy mental (umysłowo ), przekonamy si , e
i on ulega przemianom, nie pozostaj c bez ruchu. Nami tno ci pojawiaj si i przemijaj , stany duszy
nast puj jedne po drugich, zmieniaj c si i faluj c; z roku na rok intelekt rozwija si lub t pieje,
władze intuicyjne ulegaj nym przemianom; wreszcie nawet sumienie staje si bardziej wyrobione,
subtelniejsze w miar rozwoju natury ludzkiej.
I tak wszystkie pierwiastki umysłowo ci ulegaj zmianom; zmiany te zostały niezaprzeczalnie
stwierdzone, musi wi c istnie poza mentalem jeszcze co bardziej trwałego.
To co istnieje rzeczywi cie, jest to pierwiastek duchowy, którego cechami s : po wi cenie,
miło , wyrzeczenie si , ofiarno , wszystkie cnoty wy sze, odró niaj ce zasadniczo człowieka od
zwierz cia. Te wła nie uczucia darz nas w pewnych chwilach ycia najwy szym szcz ciem i nieraz
człowiek uwa a ten czynnik swojej istoty za swoje najistotniejsze „Ja", za najgł bsz rzeczywisto
siebie samego.
Czynnik ten ró ni si od umysłowo ci, podległej ustawicznym zmianom, jak gaz ró ni si od
ciał stałych i płynnych.
Je li z kolei poddamy analizie ow natur duchow , przekonamy si , e i ona jest zmienna.
Uduchowienie mo e wzrasta z biegiem czasu. Rozwijamy w sobie samozaparcie si i miło przez
uprawianie tych cnót. Uczucie wielkiego szcz cia, które nas czasem ogarnia, opuszcza nas po chwili.
A jednak jest w nas „co ", co dostrzega te zmiany, a zatem natura duchowa nie jest jeszcze
rzeczywistym, najgł bszym „Ja" człowieka. Poza nasz natur duchow , istnieje wi c jeszcze „co ",
co dostrzega zmiany, zachodz ce w wy szych sferach naszej istoty.
Jest to najwy sze „Ja" człowieka — jedyny wiadek, przechowuj cy w pami ci wszelkie przemiany
Ducha, umysłowo ci i ciała.
Tak wi c ciało, umysłowo , pierwiastek duchowy i owo wielkie „Ja", wiadek wszystkich
przemian i kształtowa — oto cztery czynniki, wykazane przez bezpo redni analiz natury
człowieka.
„Ja" to jedyny podmiot, wszystkie inne czynniki s w stosunku do niego tylko przedmiotami.
Spójrzmy w gł b siebie samych, a zdołamy odczu mniej wi cej wyra nie prac tych ró norodnych
czynników.
Szczery, obdarzony odpowiednimi zdolno ciami ucze , mo e, drog nieustannej cierpliwo ci i
pilnej pracy, osi gn widzenie i sprawdzanie tych zjawisk. Potrafi on wyodr bni te ró norodne czynniki,
wnikaj c stopniowo samowiedz w coraz wy sze pierwiastki swojej własnej istoty.
Dodam tu w nawiasie, e ów proces, stopniowego oddzielania naszego najwy szego „Ja" od ró nych
czynników od niego odmiennych, wywołuje tak zwany „ekstaz ". Mo na na pewien dowolny okres czasu
71278369.004.png
4
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
Tak czynił Jezus podczas swojego czterdziestodniowego postu. Jedynie ci, którzy zdołaj tego
dokona , konstatuj osobi cie prawdziwo tych twierdze . Rzeczy te przestaj by dla nich logicznym
prawdopodobie stwem lub mglist nadziej , przekształcaj si one w dotykaln rzeczywisto . Niestety,
dost pne jest to tylko małej garstce, niewielu jest ludzi, obdarzonych odpowiednim uzdolnieniem, a jeszcze
mniej posiadaj cych cierpliwo i wytrwało do rozwini cia ich w sobie.
Dziwnie jest słucha twierdze wielu ludzi, e duszy wcale nie ma.
Co o tym mog wiedzie ? Czy s kompetentni w tej sprawie? Tylko ludzie posiadaj cy dostateczn o
czym wiedz , maj prawo wygłasza tak kategoryczne twierdzenia. Adwokat ch tnie przyznaje, e nie zna
si na sprawach medycznych; nie wło ył on ani sił, ani czasu w t nauk , tote skromno w tej dziedzinie
uwa a za jedyne wła ciwe stanowisko.
Natomiast nikt si nie dziwi, gdy słyszy ludzi zaprzeczaj cych a priori istnieniu duszy — ludzi,
którzy nie po wi cili badaniom psychicznym nawet tysi cznej cz ci tego czasu i energii, jakie zu ywaj
na prowadzenie swoich zwykłych interesów! Jest to po prostu bezmy lno .
Zanim zaprzeczycie istnieniu duszy, po wi cie jej badaniu przynajmniej dziesi t cz sił, trwonionych
gdzie indziej.
Teraz mo emy si posun w naszej analizie troch dalej.
Materia, z której jest utworzone nasze ciało, nie jest tak sam materi , jak ta, z której składa si
przedmiot martwy, dlatego postanowiono okre li j mianem materii organicznej. W naszym ciele
odró niamy równie obecno materii, zwanej nieorganiczn , lecz znajduje si ona pod wpły wem
czynnika, zwanego sił yciow , który nadaje jej odpowiedni organizacj .
A wi c mamy w naszym ciele fizycznym dwa pierwiastki: grub materi fizyczn i sile
yciow . Tej sile yciowej damy nazw pierwiastka eterycznego. Analizuj c ciała fizyczne,
znajdziemy w nich pewn substancj subtelniejsz od gazu, jest to eter. Ale w materii nieorganicznej
eter nie jest do zró nicowany, aby siła yciowa, której stanowi podstaw , mogła przejawia si
czynnie. Eter istnieje wsz dzie, przenika wszelk materi nieorganiczn tak stał , jak płynn i lotn ,
lecz pierwiastek ycia w materii drzemie jeszcze w stanie ukrytym.
A gdy si budzi i wyzwala si spod wszechwładzy grubszych wła ciwo ci materii, wkrótce
skupia, grupuje i organizuje jej cz steczki — wówczas to pojawia si królestwo ro linne. Ten sam
pierwiastek ycia jest czynnikiem organizuj cym i nasze ciało fizyczne. Zró nicowanej materii
eterycznej, słu cej mu za narz dzie, czyli powlok , nadamy miano ciała eterycznego. Zwanego
zazwyczaj sobowtórem eterycznym we współczesnych dziełach teozoficznych. cisły zwi zek,
istniej cy pomi dzy- materi , a pierwiastkiem ycia, uwydatnia si bardzo wyra nie przy gł bszym
badaniu magnetyzmu. W miar rozwoju nauki dowiemy si , e magnetyzm jest tylko jednym z
przejawów siły yciowej, któr jedna istota mo e skutecznie przekazywa innym.
Te dwa czynniki, składaj ce si na nasze ciało, nazywaj si po san-skrycku Sthula Bhuta
ciało grube i Prana — siła yciowa. Zauwa y nale y, e te czynniki, chocia daj ce si od siebie
odł czy , s przecie składowymi cz ciami naszej natury fizycznej, a nie ponadfizycznej. Od-
powiadaj one tylko fizycznej sferze Wszech wiata.
W dziedzinie duszy (mentalu, czyli umysłowo ci), bior c ten wyraz w najszerszym jego znaczeniu,
mo na z kolei rozró ni trzy pierwiastki, daj ce si od siebie oddzieli .
Przede wszystkim wiemy, e ka dym z nas rz dz nami tno ci, wzruszenia, uczucia. Jest to
jedna z faz ycia mentalnego, faza, która obejmuje ogromn skal od wra e zmysłowych,
zwierz cych, a do najbardziej zło onych my li i uczu , rozwini tego i kulturalnego człowieka. Ta
cz naszej natury mentalnej znana jest pod nazw wra eniowej uczuciowo ci; jej sanskrycka nazwa
brzmi Karma dza; materia jeszcze subtelniejsz od eteru, a stanowi ca podstaw tych zjawisk
(wra e , uczu , nami tno ci, wzrusze ), zwana jest niekiedy na Zachodzie materi „astraln "—
powodu swoich wietlistych wła ciwo ci. Jest to istotnie jej zasadnicza cecha, odró niaj ca j od grubej
materii fizycznej w oczach ka dego jasnowidza, umiej cego j obserwowa .
Wiemy poza tym, e nasza natura mentalna posiada jeszcze inny czynnik, który rozumuje, wa y,
porównuje i wnioskuje. Jest to tak zwany intelekt, czyli mental analityczny. Odpowiada ni szej postaci
pierwiastka , zwanego po sanskrycku Manas (po łacinie Mens), nazwiemy go wi c M ANAS ni szy. Poza
tym czynnikiem mamy jeszcze inny, który nie oblicza i mc wa y danych za i przeciw, który nie roztrz sa i
nie analizuje, lecz stwierdza: „wiem, e to prawda, a tamto fałsz, nie wiem dlaczego, ale mam to
pozostawi sob ciało, aby zaczerpn z zasobu do wiadcze i wiedzy w ponad fizycznych dziedzinach
Natury.
71278369.005.png
5
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
najgł bsze przekonanie". Ten pierwiastek to czysty rozum, czyli wy sza wiadomo , sumienie. On to
stanowi wła ciw indywidualno łowicka. Jest to wy sza posta pierwiastka Mens, czyli po sanskrycku
M, i nas, nazwiemy go wi c — Manas wy szy.
Rozró niamy wi c w dziedzinie mentalnej trzy poddziały:
l .Natur nami tno ciow i wzruszeniow , czyli uczuciowo — Kama.
2.Umysł analizuj cy, czyli intelekt — Manas ni szy.
3.Umysł stwierdzaj cy dusz , czyli wy sz wiadomo , sumienie, samowiedz — Manas wy szy.
Co do Natury Duchowej, to na razie nie mo e ona podlega podziałom. Wprawdzie zawiera w
sobie równie działy i poddziały, lecz dostrzec je i zrozumie , mo e tylko człowiek, stoj cy na niezmiernie
wysokim stopniu rozwoju, innymi słowy: Wtajemniczony. Tymczasem uwa ajmy wi c natur Duchow
za jednolit i niepodzieln .
To samo mo na powiedzie o najwy szej Ja ni człowieka. Owa Ja posiada trzy postacie, lecz w
obecnym stadium rozwoju ludzko ci nie sposób je od siebie odró ni . Jedynie Człowiek Doskonały zdolny
jest je rozpozna i zrozumie . Dlatego nadaje si tej trójcy ogóln nazw : Mahatma, poprzestaj c tylko na
zaznaczeniu, e istniej tak e i dwie wy sze postacie Ja ni najwy szej. Dzi Trójc t b dziemy uwa ali za
jedno .
W terminologii Chrze cija stwa, jej postacie odpowiadaj „Osobom" Trójcy wi tej: Ojcu, Synowi i
Duchowi wi temu, czyli trzem postaciom Najwy szej Rzeczywisto ci.
A wi c odró niamy w człowieku siedem czynników.
l.Trzy pierwiastki najwy sze, które traktujemy jako jedno , Ja człowieka, prawdziwy i jedyny
w nim podmiot, jedyny wiadek wszystkich mian, przez które przechodził.
Wyraz Mahatma — Wielka Dusza — oznacza najwy sz Ja . W literaturze teozoficznej okre la
si j krótko słowem Atma; lecz w staro ytnych ksi gach hinduskich nazywa si Mahatma. Atma
oznacza to, co wszystko przenika i wszystko w sobie zawiera.
2.Pierwiastek duchowy, intuicja, czyli Buddhi. Buddhi oznacza M dro .
3.Dusza nie miertelna — czyli Manas wy szy.
4.Intelekt analityczny — czyli Manas ni szy. Manas oznacza wła ciwie pierwiastek
rozszerzaj cy si , rozchodz cy- si dookoła nas. W j zyku potocznym okre lenie to mo na by
odda przez „umysłowo ".
5.Czucie — czyli Karna. Karna oznacza dz , pragnienie.
6.Siła yciowa — czyli Prana oznacza energi ycia, działania.
7.Materia fizyczna, stała, płynna i gazowa — Sthula Bhuta oznacza ciało fizyczne grube.
Wła ciwie nie jest wa ne, czy potrafimy okre li ich nazw sanskryck . Chodzi głównie o
umiej tno rozpoznania ich w sobie samych, s to bowiem składniki całej przyrody.
Jak ju powiedziałem na pocz tku, szereg pierwiastków Wszech wiata ma swoje odpowiedniki w
odno nych pierwiastkach ludzkiej natury.
A wi c tak:
1. Składniki fizyczne naszego ciała odpowiadaj materii stałej, płynnej i lotnej, która nas
otacza.
Nasz pierwiastek eteryczny odpowiada eterowi, czyli powszechnemu pierwiastkowi ycia. Oba te
pierwiastki: materia i eter, stanowi sfer fizyczn Wszech wiata.
2. Pierwiastek naszej wra eniowo ci i czucia, odpowiada takiemu samemu pierwiastkowi
astralnemu Wszech wiata i stanowi razem sfer astraln .
3. Pierwiastek intelektualny i dusza, odpowiadaj pierwiastkowi intelektualnemu i duszy
Wszech wiata; oba razem stanowi sfer mentaln Wszech wiata.
4 i 5. Podobnie pierwiastek duchowy, oraz najwy sza Ja człowieka, odpowiadaj sferze
duchowej, czyli Buddhi i sferze czystego bytu, czyli Nirwany.
Wszystkie te sfery Wszech wiata, zarówno jak składniki człowieka, nie le jedne ponad drugimi,
lecz przenikaj si nawzajem. Wyraz „sfera" jest tylko wyrazem umownym, zapami tajmy to
sobie, gdy okre lenie to mogłoby nas nieraz wprowadzi w bł d. Sfery Wszech wiata s to jakby
rozmaite odmiany „Materii kosmicznej", stanowi ce podstaw rozmaitych przejawie Jedynej Energii.
71278369.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin