0:01:00:Tłumaczenie: Wanadyl, korekta: Soneri. 0:01:21:DESI BOYZ 0:01:29:/Jest rok 2009.|/Załamanie finansowe, zadało cios całemu wiatu. 0:01:32:/Najbardziej ucierpiała Wielka Brytania. 0:01:34:/Od poczštku recesji, angielska ekonomia|/straciła ponad 3 mln. miejsc pracy. 0:02:05:/Podczas recesji, bezrobocie|/ rozprzestrzeniło sie jak rak... 0:02:08:/w wielu krajach. 0:02:21:/Szef Banku Angielskiego, Merlyn,|/zrzucił ekonomicznš bombę. 0:02:25:/U wszystkich, kryzys stał sie gorszy,|/ niż największa depresja. 0:02:43:/Kończymy dzisiejszy program słowami|/ prezydenta Baracka Obamy. 0:02:47:/"Nastały ciężkie czasy." 0:02:49:/"Będzie większe bezrobocie,|/większe załamanie, i więcej bólu." 0:02:53:/- Straciłem moce, zatrudnijcie mnie.|/- Recesja uderzyła w Gotham. 0:03:02:/Bezrobocie osišgnęło nowy poziom. 0:03:17:/Dodzwonilicie się do Jerry'ego Patel. 0:03:19:/Jeli jeste moim gospodarzem,|/to już wysłałem pienišdze. 0:03:21:/Jeli jestecie rodzicami,|/to przylijcie trochę pieniędzy. 0:03:23:/Jeli jestecie kumplami, wisicie mi kasę. 0:03:25:/A jeli dziewczynš, to spoko.|/ Mam mnóstwo kasy. 0:04:20:Dokšd idziesz, Jasmeet? 0:04:22:Słyszałe? 0:04:23:Włanie zwolnili Jasmeeta. 0:04:25:Chyba uwzięli się na bršzowych goci. 0:04:27:W tej recesji, |wy pierwsi traficie pod szubienicę. 0:04:30:Twoi rodzice sš z Bhatinda. 0:04:33:Ty mieszkasz w South Hall. 0:04:35:I ja jestem bršzowy? 0:04:37:- To rasizm.|- Włanie. 0:04:54:Nicky, chłopie. 0:04:56:Wielki dzień. 0:04:57:/W końcu!|/Przynajmniej kto pamięta o moich urodzinach. 0:05:01:Twoja premia. 0:05:03:Dziękuję, panie Weisswork. 0:05:04:Wydawaj mšdrze. 0:05:09:Paula. Zapłacę ci ostatniego. 0:05:11:Jak chcesz. 0:05:13:Ty, we mi tu nie jedzij. 0:05:16:/Włamanie przy wyjciu nr 4. 0:05:18:/Dzieciak na deskorolce|/kieruje się w twojš stronę. 0:05:20:/Jerry, gdzie jeste? 0:05:21:- W drodze.|/- Ruchy. 0:06:22:Oddawaj plecak. 0:06:27:Leki? 0:06:28:Moja babcia ich potrzebuje, przysięgam. 0:06:30:Nie może bez nich oddychać. 0:06:31:Puć mnie, proszę. 0:06:36:- Uderz mnie.|- Co? 0:06:37:Uderz mnie, i uciekaj. 0:06:40:W twarz, ty idioto... 0:06:43:Mam polecenie zwolnic dzisiaj| jednego z moich ludzi. 0:06:46:Uczynisz moja pracę łatwiejszš. 0:06:48:Dawaj odznakę. 0:06:57:Bywaj, Jerry. 0:06:59:To własnoć centrum. 0:07:00:Zła natychmiast. 0:07:05:Beztalencie. 0:07:33:Co tam, Graig? 0:07:38:Niespodzianka. 0:07:45:Niech to.|To nie dla niego. 0:07:48:Fałszywy alarm. 0:07:54:Teraz. 0:07:56:Przyszedł. 0:07:57:Niespodzianka. 0:08:00:Co za impreza! 0:08:02:- Wszystkiego najlepszego, kochanie.|- Dziękuję. 0:08:04:Od dwóch dni to planowałam... 0:08:06:- Wszystko popsuł.|- Nie szkodzi, Rads. 0:08:09:To jest fantastyczne. 0:08:11:Mam co dla ciebie. 0:08:13:Przynajmniej co przyniósł. 0:08:15:- Wiesz, Nick...|- Wszystkiego najlepszego, bracie... 0:08:17:od goršcej mamusi. 0:08:20:Gdy Nick zjawił się w koledżu,|Jerry był w ostatniej klasie. 0:08:24:A gdy Nick otrzymał dyplom,|Jerry również był w ostatniej klasie. 0:08:29:Od tej pory, mieszkajš razem,| dzielšc się wszystkim. 0:08:32:Prócz obowišzków, rachunków i czynszu. 0:08:35:I mnie, dzięki Bogu za to. 0:08:38:Toleruję Jerry'ego ponieważ... 0:08:41:gdyby nie on, to trzy lata temu... 0:08:43:Nick mógłby mnie nie poznać. 0:08:50:TRZY LATA TEMU. 0:09:18:Na 9:00. 0:09:20:Już zauważyłem. 0:09:21:Czeka na kogo. 0:09:24:Przepraszam za spónienie, kochanie. 0:09:27:- Tak, ale popatrz na niš, J.|- Daj spokój. 0:09:29:Czemu? 0:09:32:Alkohol. 0:09:34:wietnie. 0:09:35:Jessica.|Wylij butelkę Chardonnay tamtej dziewczynie. 0:09:39:Jasne. 0:09:43:Daj 200 funtów mnie. 0:09:44:Po co marnujesz pienišdze? 0:09:46:Juz ma kogo. 0:09:47:Jest z obcokrajowcem. 0:09:48:To potrwa góra 3 miesišce. 0:09:50:Jak tylko jej rodzice się dowiedzš... 0:09:52:wydadzš jš jakiemu nudnemu... 0:09:54:typkowi od Microsoftu... 0:09:55:który ma więcej pieniędzy niż włosów. 0:09:57:Pomyl o tym, J. 0:09:58:Jesli do niej nie podejdę... 0:10:00:skšd będzie wiedziała co dostała od Boga? 0:10:03:Ja jestem tš przesyłkš, J. 0:10:05:Przykro mi, Supermanie.| Twoja butelka wróciła. 0:10:07:- Co?|- Odmowa przyjęcia. 0:10:10:Tak przy okazji, Nick.| Masz rację. 0:10:12:Skšd będzie wiedziała co dostała od Boga? 0:10:15:O czym mylałe? 0:10:17:Przyszłoć tej dziewczyny leży w twoich rękach.|Id do niej. 0:10:21:Nie wracaj z pustymi rękami. 0:10:29:Dostanie łupnia. 0:10:38:Jesli będziesz spędzała cały dzień z bratem... 0:10:41:- to inni nie dostanš szansy.|- Słucham? 0:10:43:- Znasz go?|- Nie. 0:10:45:Jestem tu by to zmienić. 0:10:47:Zamierzasz wyjć za niego? 0:10:49:Daj nam spokój. 0:10:51:Jeli nie... 0:10:53:- to pozwól mi, zabrać cię na kolację.|- Wystarczy. 0:10:57:Brian. 0:11:01:Mam 182cm, ty wyglšdasz na 176cm.|Pasowalibymy do siebie. 0:11:06:Nie wierze. 0:11:09:Niech przestanie mówić w hindi. 0:11:11:Brian, wystarczy. 0:11:12:Gdy się pobierzemy,|będziemy mieć dom w Hampton... 0:11:14:2 samochody, dwójkę dzieci.|I psa. 0:11:18:Idealne życie. 0:11:20:Na ile dziewczyn to podziałało? 0:11:22:Flirtujesz z nim? 0:11:24:Tak szczerze, to jestem strasznie nudny. 0:11:26:Jeszcze nikt nie natchnšł mnie|do takiego szaleństwa. 0:11:29:Jeste pierwsza. 0:11:31:Brian. 0:11:41:Co ty wyprawiasz?|Co z tobš? 0:11:42:Ze mnš?|Co z tobš? 0:11:44:Co ty robisz z tym biedakiem?|Krwawi. 0:11:47:Radhika, po czyjej jeste stronie? 0:11:52:Wiesz co, suka z ciebie. 0:11:58:Wyrażaj się. 0:12:00:To moja szwagierka. 0:12:05:Frajerzy. 0:12:06:Pewnego dnia, będziesz to wspominał. 0:12:10:To był pierwszy i ostatni raz... 0:12:12:kiedy Jerry zrobił dla mnie cos miłego. 0:12:14:Nie marnuj piwa. 0:12:16:- Chod ze mnš.|- Żałosne. 0:12:18:Dokšd idziemy? 0:12:20:Próbuję tolerować twoje humory. 0:12:22:Zawsze tylko "zrób to, zrób tamto". 0:12:25:Co jest, do cholery, Nick! 0:12:26:- Najpierw ta impreza...|- Rads, zamknij się. 0:12:33:Jest bardzo żadki i unikalny. 0:12:36:Ale nie tak jak ty. 0:12:39:Nigdy nie stałem przed kim... 0:12:41:- takim upartym, wysokim i pięknym...|- Oto, Nick. 0:12:46:Znam ich wiele. 0:12:48:Co ty wyprawiasz?|Chcesz się ożenić? 0:12:50:Nie bšd leniwy. 0:12:51:Stać cię na co więcej. 0:12:55:Skup się. 0:12:57:Chcesz spędzić całe życie|z Jerrym, czy ze mnš? 0:13:02:- Radhiko Awasthi, wyjdziesz za mnie?|- Nie... 0:13:08:- Nicku Mathur...|- Nie... Powiedz "nie" 0:13:13:Tak. 0:13:42:/Jignesh. Jignesh.|/Wstawaj. 0:13:45:Nie, Jignesh. Jerry, mamo. 0:13:48:Zmienilem to imię 15 lat temu... 0:13:50:na pokładzie samolotu. 0:13:52:Używaj tego, mamo. 0:13:53:Jestem Jerry. 0:13:56:Jignesh nie żyje. 0:13:58:To nie takie trudne. 0:13:59:Jignesh stał się Jerrym. 0:14:01:Jerry to Jignesh. 0:14:03:Tak, mamo. 0:14:04:Kupiłem samochód. 0:14:06:Do tego kabrio. 0:14:08:Twój syn jedzi do biura,| oddychajšc wieżym powietrzem. 0:14:21:/Niech tak zostanie... 0:14:23:/Niech zostanie w historii zawirowanie. 0:14:27:/Mam do tego prawo.|/ Daj mi szansę, życie. 0:14:34:- Kocham jš, J.|- Ja też. 0:14:36:Zamknij się. 0:14:37:Nie obchodzš mnie wasze problemy. 0:14:38:Załatwcie to. 0:14:39:Problem jest w tobie, Nick. 0:14:41:Za każdym razem gdy na ciebie patrzy,|wyobraża sobie dom. 0:14:44:Członkostwo w Country Club. 0:14:46:Samochód z szoferem. 0:14:47:Prywatnš szkołę dla jej dzieci. 0:14:50:Nie jeste jej chłopakiem. 0:14:51:Jeste jej agentem ubezpieczeniowym. 0:14:53:Nie widzi domu, tylko nasz dom. 0:14:56:Nie jej dzieci,| ale przyszłoć naszych dzieci. 0:14:59:To nasze marzenie. 0:15:01:Więc, na litoć boskš, bracie... 0:15:03:nie zniszcz tego. 0:15:04:Agent ubezpieczeniowy? 0:15:06:A kim ja jestem w twoim życiu? 0:15:08:Kartš z debetem bez limitu. 0:15:10:Własnie mi się przypomniało. 0:15:12:Karta się wyczerpała. 0:15:14:Zdeponuj trochę kasy. 0:15:17:Wiesz, że zostaniesz zwolniony,|gdy twój szef mówi: 0:15:20:"musimy pogadać" albo "czasy sš trudne", albo... 0:15:26:Nick, firma nie może cię dłużej zatrudniać... 0:15:28:gdy gospodarka kuleje. 0:15:30:Przykro mi.|Musisz odejć. 0:15:31:Ale jeszcze wczoraj,|pan Weisswork dał mi premię. 0:15:33:I dlatego on też został zwolniony. 0:15:35:- A kim pan jest?|- Twoim nowym szefem. 0:15:38:Przepraszam, byłym szefem. 0:15:48:Nick. Nick. 0:15:51:Nic ci nie jest? 0:15:53:Ta premia, wydawaj jš mšdrze. 0:15:56:Wie pan co o zwrocie DBS? 0:16:00:Dostanie pan w roku tydzień wolnego. 0:16:02:Żadnych premii. 0:16:03:Każde spónienie|będzie potršcane z wypłaty. 0:16:04:Musi się pan miać z dowcipów szefa. 0:16:07:Musi pan znać... 0:16:09:PowerPointa i Excel. 0:16:10:Chyba le pani przeczytała moje cv. 0:16:13:Nie składam podania na maszynistę. 0:16:15:To bardzo nie dobrze. 0:16:16:Jutro może pan nie mięć tyle szczęcia. 0:16:19:Mam za wysokie kwalifikacje do tej pracy. 0:16:22:Kto za panem stoi? 0:16:25:Kim jest ten dżentelmen? 0:16:26:Nie chce jednych wakacji w roku. 0:16:29:Nie chcę premii. 0:16:30:Będę się miał z dowcipów szefa. 0:16:32:Nawet będę go zabawiał. 0:16:34:On nauczy mnie PowerPointa i Excela. 0:16:36:Pani może mnie nauczyć jaki małych rzeczy. 0:16:39:Dostanę tš pracę? 0:16:40:Przykro mi, ale nie ma pan kwalifikacji. 0:16:44:- Powiedz to.|- O co pani chodzi? 0:16:46:Dobra, ja mam za wysokie kwalifikacje. 0:16:48:Ale mój kolega jest odpowiedni do tej pracy. 0:16:50:Proszę wyjć, panowie. 0:16:52:Koniec rozmowy. 0:16:53:A jakie pani ma kwalifikacje? 0:16:55:Wynocha z mojego biura. 0:16:57:Chociarz niech pani poda swoje wymiary. 0:17:00:Wynocha. 0:17:12:Majš wiele popularnych miejsc. 0:17:15:Nick, powinnimy zarezerwować wyjazd. 0:17:17:Inaczej braknie biletów. 0:17:18:Patrz. 0:17:22:/Jak mam jej powiedzieć, że nie mam pieniędzy... 0:17:25:/nawet na metro? 0:17:29:/Daj mi ty...
Shabbo