00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:00:movie info: DX50 576x352 25.0fps 697MB 00:00:19:Z�OTO SHARPE'A 00:00:50:Lato 1813 00:00:52:Armia Wellingtona przegania Francuz�w|z Hiszpanii 00:00:54:Zanim znajd� si� pod ochron�| Napoleo�skiego marsza�ka Soulta 00:00:56:Tabory Francuz�w przebijaj� si� pod bezlitosnym ostrza�em 00:01:42:Nie�le. dobry ch�opak . 00:01:58:- Dopadlismy ich w ruchu.|- akurat pryskali. 00:02:01:Vite par ici! 00:02:11:Allez! 00:02:17:Gdzie oni si� podziali do cholery? 00:02:19:- S�ysz� werble.|- To akurat nie wystarczy. 00:02:24:strzelcy! 00:02:51:Popatrz na to. Prawie wszystko sami wyczy�cili�my. 00:03:12:No c�, Patrzcie tylko. 00:03:15:Nasi nieobecni przyjaciele. 00:03:22:Popatrzcie na to wszystko! 00:03:24:Chod�cie.|sier�ancie, chod�cie no tutaj. 00:03:27:Zejd� mi z drogi. 00:03:31:- Gdzie mieli�cie by�?|-Na samej g�rze, sir, tak jak by�o rozkazane. 00:03:35:- i siedzieli�cie cicho?|- Mieli�my ruszy� jak tylko... 00:03:39:Ale nie ruszyli�cie.|- Nie sko�czyli�my, sir... 00:03:42:Mia�e� ich poprowadzi�.|Rozkazy byly jasne-zablokowa� im drog�. oni byli na wyko�czeniu. 00:03:47:Zaraz by si� poddali.|setki je�c�w. 00:03:49:wzi�li�cie pieni�dze? 00:03:51:- Co on m�wi?|- Czy wzieli�cie za to kas�? 00:03:55:Nie, sir. 00:03:57:Jedyne pieni�dze jakie bior� od Francuz�w|to takie. 00:04:01:Zaczekajcie! 00:04:06:chod�! No chod� ju�! 00:04:08:Oszcz�dzali si�. 00:04:10:No c�,wie Pan, martwy nie ma udzia�u w pl�drowaniu. 00:04:19:Dzielni �o�nierze regimentu South Essex. 00:04:22:zbierzcie ludzi, sier�ancie, 00:04:24:wracamy do obozu. 00:04:26:Nie, sir. 00:04:28:- Co� ty powiedzia�?|- odmawiam wykonania rozkazu. 00:04:33:- Nie powiniene� Pan tago robi�.|- Bierzesz kr�lewskie szylingi, sier�ancie. 00:04:37:mo�e je sobie wsadzi�!|tutaj znacz� tyle samo co on tam. 00:04:43:To jest lepsze. mamy wi�cej tego schowane na p�niej.|wszyscy mamy. 00:04:46:Wi�c �adnych wi�cej rozkaz�w, Sharpe. 00:04:48:-Majorze Sharpe.|-ani od ciebie, Sharpe, 00:04:51:ani od �adnego innego skurwiela. 00:04:53:- ko�czymy z tym, co nie?|tak! 00:04:57:- �andarmi was dopadn�.|- b�dziemy tam gdzie nas nie dosi�gn�. 00:05:00:Razem z dzikimi ch�opakami na wzg�rzach. 00:05:02:- Oni sprzedadz� nam kobiety, �arcie i w�d�. 00:05:05:Wi�c jeba� kr�la i jego szylingi! 00:05:08:To wasza ostatnia szansa. 00:05:12:A ja my�l� �e to wasza ostatnia szansa �eby si� przy��czy�. 00:05:15:Popatrz na swoich ludzi, Sharpe. 00:05:18:Na ca�� �a�osn� i poszrpan� grupk�. 00:05:20:popatrz na tego, 00:05:22:kundel li�acy rany. 00:05:26:sier�ancie Rodd. 00:05:31:szeregowcu Rodd. 00:05:35:dezerterze Rodd. 00:05:43:Jak �andarmi was dopadn�.|Na pocz�tek bedzie 200 bat�w. 00:05:47:a potem zawi�niecie. 00:05:49:ktokolwiek? 00:06:02:popatrz. 00:06:05:Ooh, popatrz na tamto. 00:06:07:a popatrz na to. 00:06:12:Jestem dezerterem 00:06:15:i powiem tylko to 00:06:17:Genera�owie bogac� si� 00:06:20:na �o�nierskiej biedzie 00:06:23:Tylko siedz� i chlej� pyszne likiery 00:06:25:brandy i wszystko inne 00:06:28:gdy my idziemy na ogie� 00:06:30:i jak dobrzy �o�nierze ko�czymy 00:06:32:- niecierpi� tej piosenki.|- Oh, serio? 00:06:34:- Co� z ni� nie tak?|- To tak jakby by�a wychwala�a dezerter�w. 00:06:37:ale ch�opie to tylko piosenka. 00:06:39:- My�lisz �e �andarmi rzeczywi�cie ich z�api�?|- przynajmniej wi�kszo��. 00:06:43:- to prawdziwe gnoje.|- Szeregowcu Skillicon 00:06:46:nie, nie, oni s�. �api� z�odzieii,|i to z nich tak�e czyni z�odzieii. 00:06:51:Scillicon nie m�wi za wiele| Ale jak ju� co� powie to warto pos�ucha�. 00:06:54:za�piewaj zn�w t� piosenk�. 00:06:56:Oh, szeregowcu Scillicon 00:06:59:Pos�uchaj uwa�nie opowie�ci o nim 00:07:01:Ha ha! 00:07:04:Zandarmii spieprzaj� na jego imienia dzwi�k 00:07:08:Wi�c nachod�cie wszystkie tch�rzliwe kurczaki 00:07:11:A kogucik zajmie si� waszymi gwineami 00:07:15:A wy lepiej zrobicie pilnuj�c swoich ojc�w 00:07:17:Bo Skillicon wychodzi na �owy 00:07:20:Wystarczy ju�, ch�opcy. 00:07:32:W�a�nie s�ysz� kolacyjk�. 00:07:51:Witam. Podejrzewam �e jeste�cie �andarmeri�. 00:07:54:A czym wam si� wydaje �e jeste�cie? 00:07:57:Strzelcami. 00:07:59:Po�owa waszego ekwipa�u jest Francuska. 00:08:03:Jest lepszy. 00:08:08:A to co jest u diab�a? 00:08:10:To karabin siedmiolufowy. 00:08:13:Zrobiony przez Pana Nocka w Londynie. 00:08:15:Da�em mu go.|Tylko on mo�e sobie z nim poradzi�. 00:08:18:A ty jeste�..? 00:08:20:Major Sharpe. South Essex. 00:08:23:A ty? 00:08:26:porucznik Ayres... sir. 00:08:30:�andarmi �api� rabusi�w, eh? 00:08:32:tak jest, sir. 00:08:34:Dzielna robota 00:08:36:zawsze lepsze to ni� walka. 00:08:48:�o�nierzu.|- czekajcie no. 00:08:50:Co ty robisz do cholery?|- oni nie wyjechali. 00:08:53:A kogo brakuje? 00:08:55:prosz�. prosz�. 00:08:56:Oh, Skillicon! 00:09:03:- To jeden z Pa�skich ludzi?|- Ja sie znim rozm�wi�, poruczniku. 00:09:06:Nie, Niez zrobi Pan tego. On b�dzie powieszony. 00:09:08:- Sir, To dzika kura. Tylko dziczyzna.|Dzika? 00:09:11:Przecie� nie ma tutaj �ywych. To opuszczone miejsce. 00:09:14:To rabu�. 00:09:16:Na sznur z nim! 00:09:17:Powiem wam gdzie s� prawdziwi rabusie... 00:09:19:Stop! 00:09:22:Nie powiesisz go. 00:09:24:Oh, Tak. A Pan b�dzie na to patrzy�. 00:09:27:Pu�� go poruczniku. 00:09:35:- Czy Pan oszala�?|- Powiedzia�em pu�� go! 00:09:40:Prosz� sobie wzi�� swojego z�odzieja, Majorze. 00:09:58:On zabra� mojego kurczaka. 00:10:02:Ty g�upi idioto. 00:10:06:- Dlaczego mi przyla�?|- Gdyby on tego nie zrobi� to dosta�by� ode mnie. 00:10:08:W�a�nie wjeba�e� go w niez�e g�wno. �ap sw�j karabin. 00:10:10:No ju�, �ap sw�j karabin. 00:10:13:B�dziesz mia� szcz�cie jak ocalisz g�ow�. 00:10:34:Chod�cie ch�opcy.|chod�cie z nami. 00:10:52:Richard Sharpe. 00:10:56:Major Munro. 00:10:57:Wi�c, Niestety nie moge powiedzie� co robi�em|od czasu naszego ostatnigo spotkania bo to tajne, jak zwykle. 00:11:04:I nie bed� wnika� co Pan porabia�|Bo ju� si� dowiedzia�em. 00:11:08:Masz przesrane, ch�opie. 00:11:11:- Jak �le?|- M�g�bym u�y� s��w w stylu ''strasznie'' albo ''okropne'', 00:11:14:Ale pomysli Pan �e chc� Pana pociesza�|Majorze Sharpe, sir? 00:11:17:Jego Lordowska Mo�c chce teraz si� z Panem widzie�. 00:11:21:Nie bedzie �adnych przeprosin. 00:11:23:B�dzie Pan musia� jak to b�dzie rozkaz. 00:11:25:b�dzie sie Pan p�aszczy�, nisko k�ania�, wi� i przymila�|porucznikowi Ayresowi. 00:11:28:�ali� si� przed dow�dc� �andarmerii 00:11:30:A dow�dca �andarmerii wy�ali� si�|Lordowi 00:11:49:Major Sharpe. 00:11:50:- Sir.|- Czy grozi� Pan porucznikowi Ayresowi broni�? 00:11:55:Tak, sir. 00:12:00:Par� lat temu, Uratowa�e� mi �ycie. 00:12:02:Z rado�ci�, sir. 00:12:03:nie powinienem mysle�|�e chcia�by Pan to wykorzysta�. 00:12:06:Nigdy, sir. 00:12:11:Dowody �mierdz� s�dem polowym. 00:12:14:Czterech z nich nie da si� nie zauwa�y�. 00:12:18:Mam doda� jeszcze jeden? 00:12:20:Je�eli Pan musi, sir. 00:12:25:Cz�sto zazdroszcz� Napoleonowi, Czy� nie, Munro? 00:12:28:Jest Pan w b��dzie. Pan wygrywa a on si� cofa. 00:12:30:pomimo tego, On ma imperialn� gwardi�|i zdyscyplinowanych �o�nierzy. 00:12:33:Ja, same szumowiny. 00:12:35:Walcz� dobrze, sir. 00:12:37:Oh, tak - z�odzieje, pijaczyny, uciekinierzy z wi�zienia.|dyscyplina zamieni�a ich w bohater�w. 00:12:39:Ale gdy bitwa si� sko�czy,|Z powrotem zamieniaj� sie w zachlanych w��czykij�w. 00:12:41:Gwa�c�, rabuj�. i uciekaj�. 00:12:43:Nie wszyscy, sir. 00:12:45:- Pa�scy tylko zabijaj� dzikie kury.|- I z takimi lud�mi mam najecha� Francj�. 00:12:50:No c�, Obsadz� ka�dy kawa�ek drogi �andarmami|�eby utrzyma� ich w ryzach. 00:12:57:�andarmeri� Majorze Sharpe 00:12:59:Za ka�de naruszenie, B�d� wiesza� na miejscu. 00:13:02:A je�eli ktokolwiek sprzeciwi sie moim �andarmom,|albo, co gorsza, we�mie kt�rego� na muszk�... 00:13:09:Przeprosicie porucznika Ayresa. 00:13:12:Oczywi�cie, sir. 00:13:15:On czeka. 00:13:20:Haniebne, Sharpe. haniebne. 00:13:22:Jedyne co mog� powiedzie�, a w szczeg�lno�ci Panu, sir, 00:13:24:Jako dow�dcy �andarmerii,|�e moje zachowanie by�o ca�kowicie niewybaczlane. 00:13:29:Naruszy�em autorytet Ayresa|i nadu�y�em swojego. 00:13:32:Przepraszam 00:13:34:Oh, Naprawd�? 00:13:36:Tak jest, sir. bezsprzecznie, sir. 00:13:39:Bardzo �a�uj� mojego udzia�u w tym, sir. 00:13:42:i podejrzewam �e porucznik Ayres tak�e tego �a�uje. 00:13:45:oczywi�cie, sir. Tak, �a�uj�. 00:13:49:A czego� to Pan �a�uje, Ayres, eh? 00:13:53:Czy czegos jeszcze poza spotkaniem tego er... 00:13:56:Gentlemana, Jestem pewny �e jest w pe�ni usatysfakcjonowany. 00:14:07:- Lepiej si� czujesz?|- Poni�ony. 00:14:10:- Jeszcze raz bym tego nie zdier�y�.|- Mia�e� szcz�cie, cz�owieku. 00:14:13:Jego Lordowska Mo�� chcia� ci� posiekac na kawa�ki.|Nie zauwa�y�e� tego? 00:14:17:- Czy to nie wystarczy?|- do czego? 00:14:18:Do p�j�cia na Fracj�. Kiedy dojdzie do tego,|chc� bra� w tym udzia�, a nie tkwi� w jakim�... 00:14:20:Jak Pan zarz�dzi.|Ten ponad nami, Nie ten w sztabie. 00:14:22:Nie potrafi� si� modli�. 00:14:26:Powiniene� byc obmyty w krwi baranka,|a nie tylko w krwi Francuz�w. 00:14:42:- Gdzie jeste�my?|- Eh, sier�ant wie kt�r�dy? 00:14:44:sier�ancie? 00:14:46:zna Pan drog� albo nie? 00:14:52:Kt�r�dy teraz idziemy sier�ancie? 00:14:54:Jak b�dziemy trzymac si� slo�ca za nami|w czasie upalnego dnia... 00:14:57:- b�dziemy kurwa martwi.|...b�dziemy szli na p�noc. 00:14:59:trzymaj to na sobie! 00:15:01:- dlaczego sier�ancie?|- Nie chcemy �eby pomysleli �e jeste�my �abojadami. 00:15:04:- kto?|- ktokolwiek kogo spotkamy. 00:15:08:Ale je�eli to b�d� �andarmi to nas dopadn�. 00:15:10:- Racja.|- Nie, �andarmeria nie zapuszcza si� tak daleko. 00:15:15:Dobra ch�opcy. 00:15:17:zachowujcie sie przyja�nie. 00:15:21:Er... 00:15:23:Buenas tardes, amigo. 00:15:25:Amigos. Ingl�s. 00:15:28:M�wicie po Angielsku? 00:15:32:sier�ancie... 00:15:35:rzu�cie bro...
zmorcia