Wstęp do nauki Kabała.docx

(70 KB) Pobierz

Wstęp do nauki Kabbala

Autor: Baal Sulam

 

 

 

 

 

 

 

 

...z komentarzem Michaela Laitmana

 

1.

I powiedziano w księdze "Zohar" (niedzielna część "Tazria", str. 40): "Wszystko, co stworzone w świecie, stworzone jest dla człowieka i wszystko żyje, i rozwija się dzięki człowiekowi."

I należy zrozumieć, czyżby nie było wystarczająco dla człowieka tego świata i wszystkiego, co się w nim znajduje, istniejącego dlatego, żeby go obsłużyć i rozwijać, a jeszcze są mu niezbędne i wyższe światy?

Komentarz:

Tora - jest jedną z kabbalistycznych ksiąg. Napisał ją wielki kabbalista Mosze Rabejnu. Księga "Zohar" przedstawia kabbalistyczny komentarz do Tory. Księga "Zohar", tak samo jak i Tora, podzielona jest na 5 ksiąg i działy niedzielne. Jeden z działów niedzielnych części nazywa się "Tazria".

Powiedziano: "I stworzył Stwórca człowieka pełnym imieniem. I wszystko, co zostało stworzone, stworzono w całkowitej doskonałości, i wszystko znajduje się i utrzymuje w niej". Stąd możemy wyciągnąć wniosek, że wszystkie światy, wyższe i niższe, wszystko, co je ożywia - wszystko oprócz Stwórcy, znajduje się wewnątrz człowieka.

2.

Dlatego, żeby wyjaśnić to, należałoby wyłożyć tu cała naukę Kabbaly, lecz w takim ogólnym i skróconym stanie, aby wszystkie te rzeczy, które otwierają się nam dalej, zostały zrozumiane.

Istota jest w tym, że zamiarem Stwórcy w stosunku do stworzenia, było nasłodzenie stworzenia. I jak tylko objawiła się u Stwórcy ta myśl - stworzyć dusze i nasłodzić je - w tym samym momencie objawiły się one przed Stwórcą w swojej doskonałości i wielkości, wypełnione nieskończonym nasłodzeniem, którym Stwórca postanowił wypełnić je. Dlatego, że u Niego sama myśl finalizuje całe Stworzenie i nie ma konieczności jakichkolwiek fizycznych działań, podobnie jak u nas. W związku z tym powstaje pytanie: po co On stworzył światy - skrócenie po skróceniu - aż do naszego szarego i nikczemnego świata, i umieścił duszo-stworzenia w nikczemne ciała tego świata?

Komentarz:

Jeżeli Stwórca jest wszechmogący, dlaczego nie mógł dać człowiekowi od razu wszystkiego, co jest potrzebne? Mógł dać każdemu z nas możliwość, swoim życzeniem, uczynić cokolwiek. I jeżeliby jednego tylko życzenia nie było wystarczająco, każdy z nas stworzyłby o wiele lepszy świat niż ten. Dlaczego Stwórca uczynił wszystko w ten oto sposób?

Przecież, jeżeli cierpimy teraz, aby zasłużyć na wynagrodzenie w przyszłości - to samo to, wskazuje na brak doskonałości.

3.

Odpowiedź znajduje się w księdze "Ec Haim" Ari: "Wszystko zostało stworzone poprzez Stwórcę w taki sposób, żeby objawić doskonałość swoich czynów". A jednak należy zrozumieć: w jaki sposób to możliwe, że od doskonałego Stwórcy pochodzą działania tak niedoskonałe? Do tego stopnia, że stworzenia powinny same siebie dopełnić, naprawić, podnieść duchowo za pośrednictwem pracy w tym oto świecie.

Komentarz:

Dlaczego potrzebne jest stworzenie tak niskiego świata, tak niskiego ciała, wprowadzenie do nich dusz? Dlatego, żeby one później dowiedziały się, co to znaczy doskonałość? Przecież Stwórca sam stworzył nikczemny świat, sam stworzył nikczemnego człowieka, a człowiek w tym świecie powinien ciężko pracować dlatego, aby doprowadzić siebie do doskonałości. I to nazywa się doskonałością czynów Stwórcy?

Rzecz w tym, że niezbędnym jest rozróżnić w duszach dwie części: światło i pojemnik. Dlatego że istota duszy - to jej pojemnik (kli), a dostatek, którym Stwórca zamyślił nasłodzić duszę - jest to światło wypełniające pojemnik.

Ponieważ Stwórca zamyślił nasłodzić dusze, On powinien był stworzyć je w postaci życzenia otrzymania nasłodzenia. Dlatego, że wielkość życzenia otrzymywać nasłodzenie, określa wielkość otrzymywanego nasłodzenia. I wiedz, że życzenie otrzymywać nasłodzenie jest istotą samej duszy, stworzone z niczego, które nazywa się "kli" - pojemnik duszy. A nasłodzenie - dostatek, wypełniający pojemnik, określany jest jako światło wychodzące od samego Stwórcy.

Komentarz:

To światło rozprzestrzenia się od samego Stwórcy. Stworzone zostało tylko życzenie, kli, pojemnik. A światło, jako nasłodzenie, wychodzi od samego Stwórcy i wypełnia ten pojemnik. To znaczy, pierwotnym życzeniem jest nasłodzić, wtórnym - konieczność stworzenia tego, kto chciałby nasłodzić się. W stworzeniu są dwa komponenty:

  1. pojemnik - życzenie nasłodzić się, dusza Adam aRiszon, stworzenie;
  2. drugi - samo nasłodzenie pochodzące od Stwórcy.

 

4.

Stworzenie - jest to pojawienie się tego, czego nigdy nie było wcześniej. To znaczy pojawienie się czegoś z niczego. Lecz jak można sobie wyobrazić, że jest coś, czego nie ma w Stwórcy? Przecież On powinien zawierać w Sobie praktycznie wszystko. I jak może tak być, że ktoś stwarza to, czego nie ma w nim? Jak powiedziano, całe stworzenie zostało stworzone przez Stwórcę - jest to nie więcej, niż pojemnik (kli) duszy, będącej życzeniem nasłodzić się, otrzymywać (nasłodzenie). Dlatego staje się zrozumiałym, że w Stwórcy takiego życzenia nie ma. I dlatego życzenie otrzymywać - jest absolutnie nowym stworzeniem, tym, czego nie było wcześniej i ono jest określane jako to, które wynikło z niczego.

Komentarz:

Nie możemy sobie wyobrazić, co to znaczy "z niczego". Wszystko, co jest w naszym świecie, ma jakąś swoją prahistorię, swój poprzedni wygląd, rodzi się z czegoś, np. pojawia się twardy materiał z gazu. Co znaczy - pojawia się z niczego - my nie możemy tego zrozumieć. Lecz później, badając duchową przestrzeń, staniemy się uczestnikami tego procesu.

5.

Należy wiedzieć, że połączenie i rozdzielenie, które ma miejsce w duchowym świecie, sprowadza się do podobieństw i różnic właściwości. Jeżeli dwa duchowe obiekty mają jednakową formę, to znaczy jednakowe właściwości, to połączone są one razem i objawione jako jedna całość. Ponieważ, jeżeli nie ma niczego różniącego dwa obiekty jeden od drugiego, jest niemożliwe podzielić je na dwa, a podzielenie możliwe jest tylko wówczas, jeżeli znajdziemy różnice właściwości pomiędzy nimi.

I na miarę ich różnic we właściwościach, określa się wielkość ich wzajemnego oddalenia do takiego poziomu, że jeżeli wszystkie właściwości dwóch duchowych obiektów są przeciwne jeden drugiemu, to one duchowo oddalają się w nieskończoność jeden od drugiego. To znaczy, znajdują się w tak absolutnie oddalonym stanie, jaki tylko można sobie wyobrazić.

Komentarz:

W naszym świecie, jeżeli mówimy, że jeden podobny jest do drugiego, to istnieje i jeden, i drugi, i są identyczni. W duchowym świecie nic takiego nie istnieje. Tam wszystko dzieli się tylko poprzez różnice właściwości. Jeżeli różnic we właściwościach nie ma, to dwa obiekty łączą się w jeden. Jeżeli istnieje cząstkowe podobieństwo właściwości, to w ogólnych właściwościach również łączą się one pomiędzy sobą. Na przykład, jak dwa nałożone na siebie kręgi. Część jednego nakłada się na część drugiego i manifestują sobą wspólną przestrzeń.

W duchowym świecie jest właściwość "otrzymywać nasłodzenie" i właściwość "dawać nasłodzenie". Oprócz tych dwóch właściwości, więcej nie ma nic. Jeżeli te dwie właściwości ustawić obok siebie, będą one absolutnie przeciwne i nie ma pomiędzy nimi żadnego punktu styczności. Lecz jeżeli właściwość "otrzymywać" zmieni się na właściwość "oddawać", czyli wynikną jakieś wspólne życzenia u stworzenia i Stwórcy, to one zbliżą się i połączą tymi samymi właściwościami, życzeniem, jeden z drugim. A reszta życzeń, które nie są podobne do siebie, będą oddalone. Lecz od początku stworzenie zostało stworzone w absolutnym przeciwieństwie do Stwórcy.

6.

Nasza ludzka myśl nie jest w stanie poznać doskonałości Stwórcy. Nie ma możliwości wyrazić Go sobie i opisać. Lecz z odczucia oddziaływania Stwórcy na nas możemy zrozumieć, że w Nim jest tylko życzenie dawać nam nasłodzenie. Dlatego On stworzył wszystko wyłącznie dlatego, żeby nasłodzić nas - swoje stworzenia, napełnić nas wszystkim, tylko najlepszym.

Dusze swoimi właściwościami są absolutnie przeciwne do Stwórcy. Dlatego, że On jest dający i nie ma w Nim żadnego życzenia otrzymywać nasłodzenie. A stworzone przez Niego dusze mają tylko życzenie samonasłodzenia i nie ma większego przeciwieństwa właściwości, większego oddalenia jeden od drugiego. I jeżeliby dusze w rzeczywistości pozostałyby w tym swoim egoistycznym życzeniu samonasłodzenia, to byłyby całkowicie oddalone od Stwórcy.

Komentarz:

W naszym języku nie może być żadnych słów określających Go, żadnego przedstawienia Jego, dlatego że absolutnie różnimy się od Niego właściwościami, nie dotykamy się w niczym, w żaden sposób nie możemy Go odczuć.

W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę na to, że tę oto przedmowę pisze człowiek, który wszystko to osiągnął na sobie. On mówi o tym, że odczuł Stwórcę, odczuł na sobie Jego oddziaływanie, zobaczył, że Stwórca jest absolutnym dobrem. My, póki co, jeszcze nie możemy Go odczuć. Dlaczego, żeby móc nasłodzić się i zadowolić siebie, nie jest wystarczające tylko życzenie?

Dlaczego, właśnie w tym celu, jest dla mnie koniecznością przybliżyć się ku Stwórcy, osiągnąć stan podobieństwa do Jego właściwości, połączyć się z Nim całkowicie? Przecież mógł Stwórca stworzyć od razu taki stan, żeby stworzenie z jednej strony było otrzymującym nasłodzenie, a z drugiej, żeby było w stanie dawać nasłodzenie, podobnie jak Stwórca, i natychmiast odbyłby się stan naprawienia. Stwórca i stworzenie połączyłyby się w jedno. Kiedy stworzenie całkowicie wypełni się światłem Stwórcy, ono równa się Jemu.

Dlaczego powinniśmy odczuć na sobie całą tą drogę rozwoju, odczuć każde swoje życzenie jako egoistyczne, przeciwne Stwórcy, a następnie naprawić, zrobić je altruistycznym, podobnym Stwórcy? Dlaczego powinniśmy odczuć i zbliżać się do Stwórcy, po co nam zbliżać się i łączyć z Nim, dlaczego przechodzić tę całą drogę? I co nam to da?

 

 

7.

A teraz zrozum, co jest napisane w pierwszej części księgi "Ec haim": "Przyczyna stworzenia wszystkich światów jest w tym, że Stwórca powinien być doskonały we wszystkich Swoich czynach, a jeżeliby nie przejawił On Swojej siły i oddziaływania w samych stworzeniach, to nie mógłby nazywać się "Doskonałym".

Na pierwszy rzut oka wydaje się niezrozumiałe, jak to możliwe, żeby od doskonałego Stwórcy wychodziły początkowo niedoskonałe działania, do tego w takiej mierze, że potrzebują naprawy poprzez człowieka. Z powiedzianego wcześniej zrozum: ponieważ osnową stworzenia jest wyłącznie życzenie otrzymywać nasłodzenie, więc z jednej strony stworzenie (życzenie otrzymywać) jest absolutnie niedoskonałe, będąc przeciwieństwem Stwórcy, i tym samym w nieskończoność oddalone od Niego skrajną różnicą właściwości jednego i drugiego - Stwórcy i stworzenia. Lecz z drugiej strony, właśnie to jest tym nowym, które powstało z niczego. Stworzenie było stworzone, aby otrzymać całe to nasłodzenie, którym Stwórca postanowił zadowolić i wypełnić go.

Komentarz

Wynika pytanie: "Dlaczego w ogóle Stwórca wszystko stworzył?". Kabbaliści, mówiący tylko na podstawie duchowych osiągnięć, bezpośrednio ze swoich odczuć, stwierdzają, że Stwórca stworzył nas dlatego, żeby nasłodzić.

Na przykład: idę w gości, widzę przed sobą piękny pałac. Naprzeciw mnie wychodzi pan tego pałacu mówiąc: "Czekałem na ciebie całe moje życie, chodź ze mną i popatrz, co dla ciebie przygotowałem". I zaczyna mi pokazywać wszystko, proponować, częstować.

Pytam go:

- Po co to wszystko robisz?- Robię to dlatego, żeby sprawić tobie nasłodzenie.
- A co będziesz miał z tego, że będę nasłodzony?
- Mnie nic nie jest potrzebne, tylko jedno, żebyś był nasłodzony.
- Jak tak może być, że tobie nic nie jest potrzebne?
- Ty masz życzenie nasłodzić się, a ja takiego życzenia nie mam. Dlatego moje nasłodzenie w tym, że daję nasłodzenie tobie.

Trudno jest nam zrozumieć, co znaczy dawać, nie otrzymując niczego w zamian. To jest absolutnie przeciwna nam właściwość. Dlatego jest powiedziane: "Tylko ze swoich odczuć jestem w stanie poznać, kim On jest".

Jeżeli Stwórca ma jakieś zamiary w stosunku do nas, lecz On nie przejawia nam ich, to jak możemy poznać te zamiary? Jesteśmy stworzeni jako pojemnik i możemy zrozumieć tylko to, co wchodzi w ten pojemnik (w nasze kli) i tylko to będzie w naszej głowie, w naszym sercu. Kiedy rozwiniemy swoje własne kli do największego poziomu, wówczas otrzymamy w nie wszystko to, co wychodzi ze Stwórcy. Wtedy zobaczymy i odczujemy, że Stwórca jest absolutnym dobrem, to znaczy żadnych innych myśli, oprócz jednej - jak nasłodzić człowieka, w Stwórcy nie ma.

Istnieje tak zwane siódme, ósme, dziewiąte, dziesiąte tysiąclecie, po pierwszych sześciu tysiącach lat - sześciu tysiącach schodków, czas, kiedy stworzenie poznaje samego Stwórcę, Jego zamysły, łączy się z Nim do takiego stopnia, że u poznającego znikają wszystkie pytania.

Możliwe jest dwojakie podobieństwo właściwości: jeżeli będziemy swoje właściwości polepszać lub Stwórca będzie swoje właściwości pogarszać. Cała naprawa dusz zawarta jest w tym, że Stwórca opuszcza się do nich pogarszając swoje właściwości, schodzi w ten sposób do poziomu dusz, łączy się z nimi, a później zaczyna swoje właściwości polepszać. I jednocześnie polepsza właściwości dusz, jakby wypychając ich ze stanu zepsucia.

Na przykład, wychowawca przychodzi do grupy dorastającej młodzieży, upodabnia się swoim zachowaniem do nich, zaczyna jakby łączyć się z nimi swoimi właściwościami, a później polepsza siebie, tym samym zaczyna odrobinę polepszać i ich, wyciągając z nizin do światła. Z tego wynika, że niezbędna jest pierwotna zmiana właściwości Stwórcy na gorsze, dlatego aby zrównać się właściwościami ze stworzeniem, a następnie zmienić właściwości Stwórcy na lepsze, żeby naprawić nas.

Ten proces zależy wyłącznie od Stwórcy, odbywa się poprzez Niego i nazywa się dlatego "Praca Stwórcy" (Awodat Aszem). Ale człowiek powinien zechcieć przejść ten proces, żeby Stwórca dokonał w nim tej odmiany. I człowiek powinien przygotować siebie do tego procesu, aby wynikły w nim uświadomienie i siły wybronić to, co się odbywa. Taki człowiek nazywa się "sprawiedliwy", dlatego że on broni czynów Stwórcy i wszystkiego tego, co odbywa się w nim.

Życzenie otrzymywać i oddawać - są to dwa przeciwne kierunki, dwa moralne, duchowe wektory, dwa zamiary. Jedno - "intra", drugie - "extra". Lecz te życzenia później, w miarę rozwoju stworzenia, zaczynają przybierać wielokrotność różnych form. Każda sfira, parcuf - jest niczym innym, jak różnego rodzaju życzeniem. Poznajemy życzenia w "czystym stanie", a w rzeczywistości, w odczuciach badającego kabbalisty nie są one takie, ale o wiele bardziej skomplikowane. Lecz zawsze w fundamencie stworzenia leży życzenie nasłodzić się, a w fundamencie oddziaływania na stworzenie - życzenie nasłodzić.

Na zewnątrz może wydawać się nam, że Stwórca chce coś otrzymać. Jak w przykładzie gościa i pana. Jest to przykład Baal ha Sulama i w tym przykładzie są wszystkie elementy naszych stosunków ze Stwórcą. Pan mówi: "Ja wszystko przygotowałem dla ciebie, szukałem tego, co ty lubisz, przygotowałem to specjalnie dla ciebie. Dla mnie jedyną nasłodą jest patrzeć, jak to spożywasz. Tobie jest ciężko dać mi to nasłodzenie?" W ten sposób jest on w stanie zmusić gościa, aby usiadł za stołem i zjadł. Po takiej rozmowie gość odczuwa, że jest on zobowiązany jeść i nasłodzić się, bo inaczej w jaki sposób gość rozliczy się z panem za wszystkie okazane przez niego wysiłki?

Lecz gość ma inny problem: co by on nie uczynił, wewnątrz niego zawsze "płonie" życzenie nasłodzić się. Takim został stworzony i od tego nigdzie nie ucieknie. Może nasłodzić się tylko od tego, co otrzymuje. A w jaki sposób może oddawać? Również otrzymując: oddawać, żeby otrzymywać, to znaczy utrzymując cel otrzymywania. W końcu, jego oddawanie - to nic więcej, niż środek do otrzymania pożądanego.

Otrzymywać mogę w rzeczywistości i w zamiarze, zgodnie ze swoją naturą. Moje działanie może być różne - dawać lub brać, lecz cel jest jeden - nasłodzić się. Człowiek życzy sobie nasłodzić się absolutnie nieświadomie, to jest nasze naturalne życzenie, to znaczy, sens i istota naszego działania zależy od mechanicznego działania, a nie od zamiaru.

Za pomocą zamiaru mogę globalnie zmienić istotę swojego działania. Mogę otrzymać, oddając. Jak w przykładzie gościa i pana. Jakby nie było, otrzymywać muszę, ale oddawać nie mogę niczego. Mogę wyłącznie za pomocą swojego zamiaru, otrzymać "dla siebie" lub "dla kogoś".

Dlatego również w relacjach między Stwórcą i człowiekiem jest możliwa nieskończona wielkość różnych kombinacji. Ich relacje zmieniają się na każdym poziomie, każdym schodku duchowego wzrostu człowieka. Stwórca zmienia się w stosunku do nas poprzez system swoich skróceń, objawiając nam jedną lub inną swoją właściwość, w równowadze z naszymi siłami i możliwościami zrównać się z Nim.

Jeżeli Stwórca okaże nam siebie takim, jaki jest w rzeczywistości - swoje rzeczywiste, absolutnie doskonałe właściwości - w nas nie będzie żadnej możliwości upodobnić się do Niego, dlatego On zmniejsza swoje właściwości, spowalniając je, zanurzając Siebie, w jakby takiego samego jak my. I powinniśmy wstąpić na ten malutki schodek, równając się ze Stwórcą tą samą właściwością.

Jak tylko dokonamy takiego podobieństwa właściwości, Stwórca zaczyna pokazywać siebie odrobinę wyżej w tej swojej właściwości, i tak samo jest z innymi właściwościami. Czyli On, ze swojej strony - z góry w dół, poprzez system światów - ukrywa swoją doskonałość i pozwala nam zrównać się z Nim, i w ten sposób daje nam możliwość wzniesienia.

"Olam aZe" (nasz świat) - jest to taki wewnętrzny stan człowieka, kiedy on odczuwa siebie znajdującego się w całkowicie egoistycznym stanie. W takim stanie człowiek odczuwa, że istnieje Stwórca, który jest całkowicie oddalony i ukryty.

I przy tym wszystkim człowiek, ze względu na swoje właściwości, jest całkowicie odwrotny i dlatego duchowo oddalony od Stwórcy. Takie poznanie, wewnętrzne odczucie człowieka, nazywa się "olam aZe". Można siedzieć w swoim pokoju i jednocześnie znajdować się w "olam aZe" lub w światach Asia, Jecira, Bria, Acilut - tak będą nazywać się wewnętrzne stany człowieka.

Stwórca znajduje się w absolutnym spokoju. Co to znaczy? Pan dowiedział się o wszystkim, co ty lubisz, przygotował odpowiedni dla ciebie obiad i czeka na ciebie. Ty przychodzisz, On namawia cię przyjąć poczęstunek. Przy wszystkich tych działaniach Stwórcy mówimy, że On znajduje się w spokoju dlatego, że Jego zamiar "nasłodzić stworzenie" jest niezmienny.

Absolutnym spokojem nazywa się stałe, niezmienne życzenie, ono istnieje wyłącznie w Stwórcy. Ono znajduje się wewnątrz Jego działań. Działania Stwórcy są ogromne, nieskończone. I ponieważ naśladują one wyłącznie jeden cel we wszystkich swoich przejawieniach, i są niezmienne w swojej wielkości i kierunku, dlatego nazywamy to całkowitym spokojem.

W tym widzimy brak ruchu dlatego, że ruchu nie ma, jeżeli nie ma zmian, lecz czy będziemy oddawać dla nasłodzenia? W naszym świecie czynimy to ciągle. Na przykład, ktoś przyniósł mi herbatę. Dlaczego on to zrobił? Dlatego, że jemu to przynosi zadowolenie, w przeciwnym wypadku nie przyniósłby. Nasze działania nie mają znaczenia, czy ja oddaję czy biorę. Mechaniczne działanie nic nie znaczy. Wszystko określa się wyłącznie zamiarem.

Istnieją 4 gatunki połączeń zamiarów i czynów:

·         otrzymywać dla otrzymywania,

·         oddawać dla otrzymywania,

·         oddawać dla oddawania,

·         otrzymywać dla oddawania.

Pierwsze dwa połączenia "działanie - zamiar", istnieją w naszym świecie. Trzecie i czwarte połączenie "działanie - zamiar", istnieją w świecie duchowym. To znaczy, że jeżeli człowiek jest w stanie osiągnąć taki zamiar, znajduje się w świecie duchowym. Duchowe rozpoczyna się od tego, że zaczynasz oddawać, żeby kogoś zadowolić. To samo w sobie jest dla nas niezrozumiałe. Oddawać dlatego, żeby kogoś zadowolić? A gdzie w tym wszystkim ja? Ja w ogóle jestem odcięty od siebie, swojego życzenia otrzymywać. Oddaję coś, zadowalam kogoś, a w zamian niczego nie otrzymuję... Czy coś takiego jest możliwe?

A oprócz tego, jest jeszcze coś takiego - "otrzymywać, a przy tym oddawać". Kiedy uczymy się tego na duchowych obiektach - Galgalta, A'B, Sa'G, wydaje nam się, że jest to proste. W rzeczywistości nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie życia z czymś takim.

Oddawać dla oddawania - jest to okres czasu 6000 lat. Otrzymywać dla oddawania - jest to "thijat ametim" (wskrzeszenie zmarłych). Jeżeli jestem życzeniem nasłodzić się, to w jaki sposób mogę poruszać się, myśleć, coś oddawać i przy tym nie mieć żadnego życzenia cokolwiek otrzymać?

Chodzi o to, że nie jest zabronione otrzymywać nasłodzenie od oddawania. Trzeba, żeby było to działanie absolutnie duchowe, bez żadnego zamiaru dla siebie. Na początku człowiek czyni Cimcum (skrócenie), "wychodzi" na taki duchowy poziom, osiąga takie właściwości, kiedy w nim staje się nieobecna jakakolwiek troska o siebie. I tylko po tym będzie on mógł oddawać i nasładzać się. Nasładzać się tym, że oddaje. Więc nasłodzenie, które on otrzymuje, nie jest skutkiem tego, że on oddaje, a skutkiem tego, że ktoś otrzymuje nasłodzenie od jego czynów.

Cimcum Alef (pierwsze skrócenie) - jest to nie tylko to działanie, które odbyło się w Świecie Nieskończoności: jeżeli człowiek jest w stanie uczynić na sobie Cimcum Alef, to znaczy absolutnie nie myśleć o własnej wygodzie, to po tym on zaczyna wznosić się, "liczyć" swoje duchowe schodki.

Ruch określony jest jako zamiar, życzenie. Czyli, jeżeli twoje życzenie jest niezmienne w wielkości i kierunku, określa się, że znajduje się w spokoju. Na przykład: ty życzysz mi dobra tylko na 20 kg. Jeżeli twoje życzenie jest tylko takie, to można powiedzieć, że znajdujesz się w absolutnym spokoju. Jeżeli twoje życzenie zmienia się w większą lub mniejszą stronę w stosunku do mnie, wówczas znajdujesz się w ruchu, bliżej lub dalej w stosunku do mnie.

Człowiek, wznosząc się po duchowych schodkach, znajduje się w ciągłym ruchu w stosunku do Stwórcy. I wydaje mu się, że Stwórca również znajduje się w ciągłym ruchu w stosunku do niego, że Stwórca idzie człowiekowi naprzeciw. Dlatego że wówczas, kiedy człowiek wznosi się na wyższy schodek, Stwórca coraz bardziej otwiera się przed nim. I człowiek widzi, że Stwórca jest jeszcze większym dobrem i coraz więcej chce mu dać. To znaczy, że w odczuciach człowieka zbliżenie następuje jakby z dwóch stron.

Lecz mówimy, że "Najwyższe światło znajduje się w całkowitym spokoju" (Or Elion nimca be menuha muhletet), Wyższe światło, a nie to, które przychodzi do człowieka, - czyli zamiar samego Stwórcy, a nie Jego światło. Wyższego światła nie odczuwamy, dopóki ono nie zanurzy się w kli. W kli odczuwamy różn...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin