POZYTYWIZM.doc

(215 KB) Pobierz
POZYTYWIZM

 

POZYTYWIZM

 

71. Jak brzmiały główne hasła pozytywizmu i jakie odzwierciedlenie znalazły one w powieści E. Orzeszkowej - "Nad Niemnem"?

 

Pozytywizm zachodnioeuropejski jest kierunkiem przede wszystkim filozoficznym. Jego twórcą jest francuski filozof August Comte (czyt. Komt), autor dzieła: "Kurs filozofii pozytywnej". Filozof ten dowodził, że nauka powinna zajmować się tym, co jest sprawdzalne w drodze doświadczenia, wiedza musi być wzbogacana, gdyż stale się rozwija, zaś badania naukowe służyć powinny celom praktycznym lub teoretycznym, co miało prowadzić do konkretnych wynalazków i pomnażania ogólnej wiedzy człowieka.

Innym teoretykiem, który wzbogacił założenia programowe pozytywizmu, był angielski uczony Herbert Spencer (czyt. Spenser). Przeniósł on prawa biologiczne na społeczeństwo ludzkie, także zorganizowaną zbiorowość. Twierdził, że w społeczeństwie ludzkim rolę wyspecjalizowanych organów, jakie ma roślina lub zwierzę, pełnią poszczególne klasy społeczne. Zamiast walki klasowej, w społeczeństwie ludzkim powinien panować duch współpracy, solidarności. Teoria Spensera została nazwana organiczną.

Te nowe prądy filozoficzne przeniknęły do Polski, której nie było na mapie politycznej Europy. Żył tylko naród, który opłakiwał świeżo poniesioną klęskę powstania styczniowego. Nasiliły się działania rusyfikacyjne i germanizacyjne. Tylko w Galicji, będącej pod zaborem austriackim, walka o prawa narodowe miała większe szanse powodzenia.

Sytuacja gospodarcza na ziemiach polskich była także bardzo ciężka. Dekret uwłaszczeniowy cara nadawał chłopom na własność ziemię, którą dotychczas użytkowali, jednak istniała pokaźna grupa chłopów bezrolnych, którzy musieli szukać dla siebie zarobku na wsi lub w mieście. Ukaz carski z 1864 roku uderzył przede wszystkim w szlachtę, która z dnia na dzień została pozbawiona bezpłatnej siły roboczej i wiele małych majątków szlacheckich bankrutowało, a jeszcze władze carskie nakładały na polskich ziemian coraz to nowe podatki i kontrybucje. Celem tej polityki było zrujnowanie polskiego ziemiaństwa, zaś nabywcą ziemi na terenie zaboru rosyjskiego mógł być obywatel rosyjski. Równolegle z tymi posunięciami społeczno - gospodarczymi szły represje polityczne. Wielu Polaków straciło życie, wielu otrzymało wyroki wieloletniego zesłania, nastąpiła też konfiskata ich majątków.

Również w zaborze pruskim Bismarck realizował swą ideę wielkich, zjednoczonych Niemiec, w myśl której prowadził bezwzględną walkę z przejawami polskości.

Naród polski jednak istniał, żył i trzeba było dać tym ludziom jakąś nadzieję, program przetrwania. Po klęsce drugiego powstania narodowowyzwoleńczego nie można było przecież nadal zachęcać do romantycznej postawy walki. Stworzono więc program pozytywistyczny (program przetrwania), który zawierał się w hasłach: pracy organicznej, pracy u podstaw, emancypacji kobiet, utylitaryzmu nauki i sztuki, asymilacji Żydów.

Eliza Orzeszkowa w swej powieści "Nad Niemnem" przedstawiła wieś polską, stosunki między dworem i zaściankiem, problemy, z jakimi borykali się mieszkańcy tego terenu. Pisarka odniosła się też do problemu realizacji podstawowych haseł epoki i wykazała, że nie jest to zadanie proste.

Hasło pracy organicznej związane było z teorią Spencera i postulowało postęp gospodarczo - techniczny, a więc unowocześnienie w przemyśle, handlu, rolnictwie oraz zgodne współistnienie klas społecznych. Społeczeństwo musiało dążyć do osiągania coraz wyższego poziomu życia gospodarczego we wszystkich dziedzinach. Miało to doprowadzić do wzbogacania się jednostek, grup, klas społecznych. Społeczeństwo bogate mogło stanowić siłę, która byłaby zdolna upomnieć się o swe prawa i swobodę. Każdy człowiek był pojmowany jako minicząstka całego organizmu i od jego sprawnej pracy zależało funkcjonowanie całości. Praca była zaszczytnym obowiązkiem, każdy miał poczuć się odpowiedzialny za funkcjonowanie organizmu społecznego. Bogaci właściciele mieli stwarzać nowe miejsca pracy dla biedniejszych i działanie takie miało zapewnić czerpanie korzyści obu stronom: bogaty stawał się jeszcze bogatszy, biedny zyskiwał dochody niezbędne dla zapewnienia bytu sobie i swojej rodzinie.

Realizatorami tego hasła w powieści "Nad Niemnem" E. Orzeszkowej są przede wszystkim: Witold i Benedykt Korczyńscy. Właściciel Korczyna posiada ziemię, lecz nie jest w stanie sam jej uprawiać. Syn Benedykta - Witold, student uczelni rolniczej, namawia ojca do zaniechania sporu z Bohatyrowiczami, a w zamian - rozpoczęcia z nimi współpracy. Bohatyrowicze chętnie będą uprawiać ziemię Korczyńskich za godziwe wynagrodzenie, Korczyńscy osiągną wyższe plony. Współpraca dworu z zaściankiem jest konieczna i korzystna dla obu stron. Benedykt pamięta, że w młodości myślał podobnie, ale kłopoty materialne zmusiły go do porzucenia tych ideałów. Wywody Witolda są jednak tak logiczne, że Benedykt postanawia spróbować jeszcze raz wprowadzić je w czyn.

W haśle tym mieści się również postulat pracowitości człowieka. W "Nad Niemnem" nie brak ludzi pracowitych, należą do nich wszyscy przedstawiciele zaścianka Bohatyrowiczów, Benedykt, Witold, Marta Korczyńska, Justyna Orzelska oraz gospodarująca w Olszynce Marynia Kirłowa, której pomaga w pracy dorastająca córka. Bohaterowie ci sumiennie wykonują swoją pracę, a więc - skoro są maleńkimi elementami organizmu społecznego - przyczyniają się do podnoszenia poziomu życia gospodarczego całej społeczności.

Hasło pracy u podstaw wynikało z założenia, że podstawami narodu są najniższe warstwy społeczne. Należało więc oświecić ten lud i zapewnić mu warunki życia oraz rozwoju. "Niesieniem kaganka oświaty w lud" powinny zająć się wyższe warstwy społeczne, bo przecież nie można było oczekiwać od zaborców, że zatroszczą się o poziom umysłowy polskiej biedoty. Chłop i robotnik będzie pracować wydajniej, kiedy zrozumie sens swojej pracy, nauczy się właściwie organizować sobie wykonanie tej pracy, będzie umiał obsługiwać maszyny, które zwielokrotnią wydajność pracy. Należy więc oświecać lud, zaszczepiać mu podstawowe zasady kultury i higieny.

W powieści Orzeszkowej hasło to realizuje Witold Korczyński, który doradza Bohatyrowiczom, w jaki sposób nawozić ziemię, co i jak uprawiać, aby osiągać lepsze wyniki. Witold też uczy jednego z chłopów zasad działania maszyny - żniwiarki. Benedykt, podenerwowany zepsuciem maszyny, zapowiada potrącenie wynagrodzenia, zaś Witold uczy chłopa i w ten sposób będzie on wiedział, jak obsługiwać maszynę, aby nie spowodować jej zepsucia.. Hasło to będzie również realizować Justyna Orzelska, która po wyjściu za mąż za Janka Bohatyrowicza, wejdzie w lud i będzie uczyć dzieci, będzie szczepić nawyki higieniczne wśród tej warstwy. Pani Andrzejowa Korczyńska przez miłość i pamięć męża zbiera w swoim domu chłopskie dzieci, szyje dla nich ubrania. Czyni to z wyraźną niechęcią, lecz postępuje tak, aby być bliżej idei zmarłego męża, który przyjaźnił się z chłopami, razem z nimi walczył w powstaniu styczniowym i wraz z nimi spoczywa we wspólnej mogile powstańców. Pani Andrzejowa została wychowana w innym duchu i nie rozumie sensu działania w myśl realizowanego hasła, ale pracę tę podejmuje przez miłość i szacunek dla zmarłego męża.

Emancypacja kobiet była palącą potrzebą czasu. Na ziemiach polskich żyło wiele kobiet, które po śmierci swych ojców, mężów, synów, zostały bez środków zapewniających im byt. Kobieta nie posiadała prawa do pracy i sposób jej wychowania powodował, że praktycznie nie była przygotowana do wykonywania określonego zawodu. Pensje dla panien szlacheckich przygotowywały dziewczęta do przyszłej roli damy. Panna umiała wszystko i nic: trochę grała na instrumencie, wyszywała, rysowała, znała pobieżnie język obcy (najczęściej francuski), umiała prowadzić salonową rozmowę, znała trochę literaturę, umiała poprawnie pisać. Nie posiadała zawodu, który - w razie potrzeby - mogłaby wykonywać, nie miała też zagwarantowanego prawa do pracy i godziwego wynagrodzenia. Był to poważny problem, bo wiele kobiet z konieczności utrzymywało się z prostytucji. Już w powieści "Marta" E. Orzeszkowa ukazała tragedię młodej kobiety, która po śmierci męża nie miała warunków do utrzymania siebie i swojej córeczki.

W "Nad Niemnem" kobietami emancypowanymi są: Marta Korczyńska, Justyna Orzelska, Marynia Kirlanka. Wszystkie one poczuwają się do obowiązku pracy, nie chcą być ciężarem dla mężczyzn. Każda z nich znajduje dla siebie zajęcie na miarę swych potrzeb i możliwości. Marta Korczyńska prowadzi całe gospodarstwo domowe swego brata Benedykta, Justyna Orzelska nie chce być ciężarem dla kuzyna Benedykta i wychodząc za Jana stanie się członkiem najbardziej pracowitej grupy bohaterów. Pani Kirłowa musi pracować, aby utrzymać swą rodzinę. Pięcioro dzieci oraz mąż, darmozjad i bawidamek, żyją z pracy tej kobiety, która nie buntuje się przeciwko swemu losowi i nawet tłumaczy postępowanie męża. Życie tej bohaterki wypełnione jest pracą, obowiązkami, przywiązaniem do męża, wiernością i macierzyńską troską.

Hasło utylitaryzmu nauki i sztuki postulowało konieczność podporządkowania nauki i sztuki praktycznemu życiu i potrzebom człowieka. Nauka i sztuka miały być użyteczne, rozwiązywać problemy, z jakimi borykają się ludzie.

W powieści "Nad Niemnem" Witold Korczyński przywozi z uczelni rolniczej nową wiedzę, którą dzieli się z Bohatyrowiczami i z Marynią Kirlanką. Ten młody dziedzic Korczyna jest przekonany o konieczności wprowadzania nowoczesnych metod uprawy ziemi i cieszy się, że dzięki wiedzy zdobytej w szkole, będzie mógł osiągać wyższe plony.

Hasło asymilacji Żydów wynikało z polityki, jaką prowadzili zaborcy w stosunku do społeczeństwa polskiego i Żydów. Otóż przekonywano Polaków, że odpowiedzialność za ubożenie naszego społeczeństwa ponoszą Żydzi, którzy nadmiernie się bogacą. Przeciwko tym tendencjom, zmierzającym do wewnętrznego skłócenia i osłabienia społeczeństwa polskiego, wystąpili solidarnie pisarze pozytywistyczni. Wyrazem protestu przeciwko dyskryminacji Żydów jest nowela Marii Konopnickiej "Mendel Gdański" czy powieść Elizy Orzeszkowej "Meir Ezofowicz". W powieści "Nad Niemnem" problem żydowski nie został podjęty przez pisarkę.

 

              72. Dwór i zaścianek w powieści "Nad Niemnem" E. Orzeszkowej.

 

Akcja powieści "Nad Niemnem" rozgrywa się w pięknym pejzażu nadniemeńskim. Bohaterowie utworu należą do dwu środowisk: ziemiaństwa i schłopiałej szlachty zaściankowej.

Ziemianinem średnio zamożnym jest Benedykt Korczyński, właściciel Korczyna. Nie cierpi on niedostatku, ale tylko dzięki wytężonej pracy i stałej uwadze udaje mu się utrzymać na Korczynie. Jest to człowiek wykształcony (ukończył studia rolnicze), rozsądny i odpowiedzialny. Dwaj jego bracia byli uczestnikami powstania styczniowego: Andrzej zginął w walkach i został pochowany wraz z innymi we wspólnej mogile, Dominik poszedł na zesłanie i po odbyciu kary pozostał w Rosji, uległ rusyfikacji. Benedykt ma jeszcze siostrę, która wyszła za mąż za Darzeckiego, i której posag wypłaca systematycznie jako właściciel Korczyna. Małżeństwo tego bohatera nie jest szczęśliwe i udane - żona Emilia wyobrażała sobie ich życie na wzór romansów i rozczarowała się. Benedykt, pochłonięty pracą, nie potrafił grać roli wiecznie zakochanego, wyznającego miłość, zaczytanego w romansach kochanka. Jako człowiek czynu spełniał swe powołanie codzienną pracą, troską o byt rodziny. Jako ojciec dbał o zapewnienie przyszłości dzieciom, które bardzo kochał. Witold - syn Benedykta obejmie po ojcu Korczyn i ucząc się, przygotowuje się do tej roli. Mimo częstych kłótni, jakie prowadzą między sobą, ojciec i syn kochają się i pomagają sobie wzajemnie.

Dwór reprezentuje też pani Emilia Korczyńska, kobieta zawiedziona w swych rachubach, rozgoryczona i stale chora, choć najprawdopodobniej jej dolegliwość jest urojona i wypływa z chęci zwrócenia na siebie uwagi męża, domowników, znajomych. Towarzyszy jej była guwernantka Leonii (córki Korczyńskich), panna Teresa Plińska. Ona naśladuje we wszystkim panią Emilię, do której jest bardzo przywiązana. W Korczynie mieszka też Justyna Orzelska wraz z ojcem, który doprowadził swą rodzinę do bankructwa. Są oni rezydentami (kimś w rodzaju stałych, przymusowych gości) żyjącymi na właściwym poziomie dzięki wyrozumiałości Benedykta.

Dwór ziemiański reprezentuje też rodzina Kirłów. Są oni zubożałą szlachtą, a cały ciężar utrzymania rodziny i wychowania dzieci zrzucił Bolesław Kirło na barki swej żony - Maryni. Nie brak w "Nad Niemnem" arystokraty, którym jest Teofil Różyc - zbankrutowany utracjusz, morfinista, żyjący bez celu, niezdolny do działania, być może - kolejna ofiara systemu edukacyjnego. Tylko nieco niżej w hierarchii społecznej usytuowana jest pani Andrzejowa Korczyńska wraz ze swym synem jedynakiem Zygmuntem i jego żoną Klotyldą.

Ziemianie, reprezentanci dworu w powieści, są grupą zróżnicowaną pod wieloma względami. Różny jest ich stan majątkowy, tryb życia, różny stosunek do pracy i ojczyzny. Tymczasem praca i patriotyzm są według Orzeszkowej głównymi kryteriami oceny człowieka. Pisarka dzieli bohaterów na ludzi pracy (Benedykt, Witold, Marta, Justyna, pani Kirłowa) i pasożytów społecznych (Emilia, Teresa Plińska, Orzelski, Kirło, Zygmunt, Różyc). Wszyscy bohaterowie, którzy nie szanują pracy ludzkiej, nie czują potrzeby włączenia się w ten program pracy, są jednocześnie kosmopolitami, nie kochającymi ojczyzny i nie szanującymi pamięci tych, którzy oddali życie w powstaniu styczniowym.

Benedykt Korczyński uważa utrzymanie się na Korczynie za swój patriotyczny obowiązek. Mógłby posłuchać rady brata Dominika, sprzedać Korczyn i osiedlić się gdzieś w Rosji. Nie czyni tego przez pamięć na powstańczą przeszłość, nie może pozbyć się skrawka polskiej ziemi, za którą jego bliscy oddali życie. Witold przejęty hasłami pozytywistycznymi będzie dawać dowody patriotyzmu swą codzienną pracą dla dobra całej społeczności.

Tak bogato przedstawionemu środowisku ziemiańskiemu przeciwstawia Orzeszkowa zaścianek Bohatyrowiczów. Jest to schłopiała szlachta, która z szacunkiem odnosi się do założycieli swego rodu, Jana i Cecylii. Treścią życia Bohatyrowiczów jest praca, która stanowi o ich wartości. Najważniejszą postacią wśród tych bohaterów jest Anzelm Bohatyrowicz, stryj Janka. Został on złamany przez przejścia powstańcze, śmierć brata, odejście Marty. Sens życia odnalazł w opiece nad dziećmi: Jankiem - synem brata - powstańca i Antolką - siostrą przyrodnią Janka.

Anzelm i Jan są kolejnymi ogniwami tradycji. Oni właśnie naprawiają krzyż u grobu Jana i Cecylii. Janek stanie się propagatorem i stróżem tradycji swego rodu. Jest to człowiek prosty, ale delikatny, silny i układny, obowiązkowy i odpowiedzialny. Kocha się w nim Jadwiga Domuntówna, łączy ich dawna sympatia i intencje rodzin. Jadwiga jest rywalką Justyny, więc Orzeszkowa wyposaża ją w wady - lubi się stroić i jest zazdrosna. Czytelnik śledząc jej zachowanie przyznaje rację Janowi wybierającemu Justynę na towarzyszkę życia.

Pisarka pokazała Bohatyrowiczów w różnych sytuacjach życiowych: podczas pracy i zabawy, w dzień świąteczny i powszedni, w chwilach smutku i radości. Nie są to chłopi, lecz zaściankowa szlachta, więc w chałupach ich znajdują się nawet książki. W życiu codziennym niewiele różnią się od chłopów, ale chętnie podkreślają swoje szlacheckie pochodzenie, choć mają świadomość, że nobilitację zawdzięczają rzetelnej i ciężkiej pracy.

"Nad Niemnem" często porównuje się z "Panem Tadeuszem", podobieństw jest wiele. Odpowiednikiem Korczyna jest Soplicowo, zaś zaścianek Bohatyrowiczów może być porównany z zaściankiem Dobrzyńskich.

 

 

73. Dwie mogiły jako symbole określonych idei w "Nad Niemnem" E. Orzeszkowej.

 

 

"Nad Niemnem" jest powieścią, która nie mogłaby ukazać się na terenie zaboru rosyjskiego, gdyby o sprawach narodowych autorka mówiła wprost. Musiała więc Orzeszkowa wymyślić taki sposób wypowiadania problematyki narodowej, aby czytelnik polski bez trudu zrozumiał tę myśl i aby cenzor rosyjski nie mógł mieć zastrzeżeń do tekstu powieści. Problematyka narodowa i polityczna obraca się wokół powstania styczniowego, ale słowo "powstanie" nie pojawia się ani razu na kartach książki.

Symbolem idei narodowowyzwoleńczej, patriotycznej jest mogiła powstańców znajdująca się pod lasem. Kryje ona prochy 40 powstańców, wśród których najczęściej wspominani są: Andrzej Korczyński i Jerzy Bohatyrowicz. Janek pamięta pożegnanie z ojcem idącym do powstania. Od śmierci powstańców minęło około 25 lat, ale ich zbiorowy grób jest zawsze zadbany, pokryty kwiatami. Miejsce tragicznej bitwy zaczęto w okolicy nazywać Mogiłą. Idee, za które zginęli powstańcy: wolność i równość, pozostają nadal aktualne i trzeba je realizować, choć innymi metodami.

Andrzej Korczyński przed ćwierćwieczem, przejęty ideą równości, przyjaźnił się z Bohatyrowiczami. Nosił do ich chat książki, tłumaczył ich treści, rozpalał wśród schłopiałych szlachciców uczucia patriotyczne. Kiedy wybuchło powstanie, poszedł walczyć o wolną Polskę, a u jego boku walczył brat Dominik i Bohatyrowiczowie: Jerzy i Anzelm. Klęska powstania była tragicznym wydarzeniem dla obu rodów. Andrzej i Jerzy polegli, Dominik został zesłany na Sybir, Anzelm popadł w chorobę nerwową. Rok 1864 ukazał nieskuteczność walki orężnej, więc hasła patriotyzmu i równości trzeba realizować na codzień wytężoną pracą, wzajemną pomocą i zrozumieniem okazywanym sobie przez te dwie społeczności: dworską i zaściankową. Mogiła przypomina żyjącym o tych ideach i mobilizuje ich do określonych działań. Benedykt Korczyński mógłby sprzedać Korczyn, lecz czuje się w obowiązku utrzymać w swym posiadaniu ten skrawek ojczystej ziemi. Boryka się z ogromnymi kłopotami, jest osamotniony, bo wokół inni nie rozumieją jego postawy. Nie rozumie go nawet żona, którą tak bardzo kocha, zaś szwagier Darzecki, arystokrata Różyc i bratanek Zygmunt, śmieją się z jego "dziwactwa". W chwilach zwątpienia w sens swego działania, przytłoczony problemami, szuka otuchy właśnie przy Mogile. Tam też idzie wraz z synem po męskiej i poważnej rozmowie mając świadomość, że nie będzie już sam. Witold - tak podobny do Andrzeja - jest pełen wiary w skuteczność ich działania i namawia ojca do nawiązania współpracy z Bohatyrowiczami. Znów - jak przed powstaniem - Korczyńscy i Bohatyrowiczowie będą walczyć o polskość ziemi nadniemeńskiej, nie orężem jednak, lecz codzienną pracą. Mogiła jest symbolem, świątynią polskości i patriotyzmu wyrażającego się w wytężonej pracy.

Mamy też w powieści drugi symbol zamknięty w grobie Jana i Cecylii. To miejsce przypomina okolicznym mieszkańcom o wartości pracy. W grobie pochowani zostali założyciele rodu Bohatyrowiczów, którzy wiele lat temu schronili się w puszczy przed ludźmi i ich złośliwością. Cecylia pochodziła z wyższego rodu, szlacheckiego, natomiast Jan był chłopem. Aby żyć wspólnie, uciekli od swych bliskich i zamieszkali w puszczy. Karczowali las, oswajali zwierzęta, założyli osadę w sercu puszczy. Dochowali się licznego potomstwa, które wzorem rodziców osiedlało się także w puszczy i tak powstała pokaźna osada, w której żyli wszyscy zgodnie, otaczali głębokim szacunkiem sędziwych już założycieli rodu. W czasie polowania król Zygmunt August (wiek XVI) zapędził się w głąb puszczy i odkrył osadę Jana i Cecylii. Był pełen uznania dla trudu, jaki towarzyszył ich życiu, więc nadał im szlachectwo i nazwisko Bohatyrowiczów, bo taka wieloletnia owocna praca jest bohaterstwem. Właśnie ciężka praca nobilitowała ród Jana i Cecylii. Pamiętają o tym wszyscy żyjący Bohatyrowiczowie i są dumni ze swego szlachectwa. Otaczają czcią grób założycieli rodu, przekazują sobie historię ich życia. Jan i Cecylia są dla żyjących wzorami osobowymi, toteż wśród mieszkańców zaścianka nie ma próżniaków. Dzieci wychowywane są w szacunku dla pracy, która przyniosła szlachectwo ich przodkom. Grób Jana i Cecylii stał się symbolem pracowitości ludzkiej.

Pisarka w tych dwóch mogiłach wyraziła dwie idee, które miały inspirować do działania mieszkańców okolicy. Powieść "Nad Niemnem" stała się swoistym hołdem złożonym przez Orzeszkową idei patriotyzmu i pracy. Stosunek do tych idei jest podstawowym kryterium oceny bohaterów powieści.

 

 

74. Czy "Nad Niemnem" można nazwać powieściowym "Panem Tadeuszem"?

 

 

Wkrótce po ukazaniu się powieści "Nad Niemnem" pojawiły się głosy krytyków literackich, którzy podkreślali podobieństwo tej powieści do epopei narodowej - "Pana Tadeusza". Elementów świadczących o tym podobieństwie jest na tyle dużo, że można stwierdzić, iż pisarka celowo nawiązywała do dzieła A. Mickiewicza. Korczyn jest odpowiednikiem Soplicowa, natomiast Bohatyrowicze są zestawieni z Dobrzyńskimi. Dwory ziemiańskie zamieszkałe są przez średnio zamożną szlachtę, mieszkańcy zaścianków są schłopiałą szlachtą, która jednak ustawicznie podkreśla swe szlacheckie pochodzenie. W obu utworach mamy reprezentantów warstwy szlacheckiej o różnym stopniu zamożności. Odpowiednikiem Hrabiego z "Pana Tadeusza" jest zbankrutowany arystokrata Teofil Różyc, postać Podkomorzego może być zestawiona z Darzeckim, Sędziego z Benedyktem Korczyńskim. Justyna Orzelska, podobnie jak Zosia z "Pana Tadeusza", jest wychowywana przez krewnych, nie brak też rezydentów: Wojski - Orzelski. Stosunki między Soplicowem a Dobrzynem są takie same, jak między Korczynem a Bohatyrowiczami. Mieszkańcy nadniemeńskiej okolicy górują jednak nad Dobrzyńskimi, nie ma w nich tej kłótliwości i warcholstwa, co w Dobrzynie. Jednak Fabian ma cechy, które przypominają dobrzyńską szlachtę. W sumie jednak i Bohatyrowiczowie i Dobrzyńscy to ludzie pracowici i dobrzy patrioci.

W obu utworach losy ludzkie i akcja romansowa zostają podporządkowane treściom politycznym. Najważniejszym wydarzeniem politycznym  w "Panu Tadeuszu" jest zajazd na Soplicowo, w powieści "Nad Niemnem" analogiczną rolę pełni powstanie styczniowe.

W "Nad Niemnem" splecione zostały trzy wątki: polityczny, społeczny i romansowy. Polityczny wątek rozgrywa się wokół sprawy Mogiły i zagadnienia patriotyzmu, społeczny dotyczy stosunków Korczyńskiego z Bohatyrowiczami, romansowy rozwija się wokół postaci Justyny i Janka. Najważniejszy jest w powieści wątek romansowy, zresztą początkowo utwór miał nosić tytuł "Mezalians", a treścią jego miały być perypetie związane z małżeństwem panny z towarzystwa ze schłopiałym szlachcicem. Dopiero w trakcie pisania powieść tak się rozrosła, że uzyskała wymiar epopeiczny i autorka zmieniła tytuł na bardziej epicki. Ciekawostką jest fakt, że podobnie stało się w przypadku "Pana Tadeusza", który początkowo miał być tylko sielanką. Wątkowi romansowemu w "Nad Niemnem" zostały podporządkowane pozostałe wątki, które rozwijają się niejako pod wpływem tego wątku głównego. Wątek Mogiły został wprowadzony dzięki rodzącej się miłości dwojga młodych (Janek opowiada Justynie dzieje powstania styczniowego zapamiętane z dzieciństwa). Również wątek społeczny rozwija się dzięki wizytom Justyny w zaścianku.

W "Panu Tadeuszu" mamy także splecione trzy wątki: polityczny (działalność księdza Robaka), miłosny, romansowy (dzieje miłości Zosi i Tadeusza) oraz rodzinny (spór o zamek). Warto zauważyć, że wątki te odpowiadają wątkom powieści, a wątek rodzinny dotyczący sporu między Soplicą i Horeszką o zamek koresponduje z wątkiem społecznym "Nad Niemnem" rozwijającym się wokół zatargów i procesów między Korczyńskim i Bohatyrowiczami. W obu utworach są też wątki poboczne: w "Panu Tadeuszu" dzieje miłości Jacka Soplicy do Ewy Horeszkówny, czy dzieje Telimeny; w "Nad Niemnem" odpowiadają im dzieje miłości Anzelma do Marty, czy dzieje damy do towarzystwa - Teresy Plińskiej. Podobieństw takich można znaleźć jeszcze więcej, więc nie może być to przypadkowe - Orzeszkowa świadomie nawiązała do tradycji dzieła Mickiewicza. Podobny charakter mają także zakończenia: w obu wypadkach następuje połączenie wątków, a spór dwóch rodzin kończy się przez małżeństwo ich przedstawicieli: Zosi i Tadeusza oraz Justyny i Janka Bohatyrowicza. W obu zakończeniach mocno brzmi ton społecznego postępu: nadanie chłopom wolności w "Panu Tadeuszu", pokonanie przesądów (małżeństwo Jana i Justyny) i nawiązanie ścisłej współpracy dworu z zaściankiem w "Nad Niemnem".

Opisy przyrody także pełnią podobną rolę w obu utworach. Zajmują wiele miejsca i nie tylko odmalowują tło, lecz także stwarzają nastrój. Mickiewicz i Orzeszkowa byli bystrymi obserwatorami przyrody, więc opisy jej są drobiazgowe, plastyczne, pobudzają wyobraźnię czytelnika.

Tyle podobieństw między "Panem Tadeuszem" i "Nad Niemnem" pozwala na stwierdzenie, że powieść Elizy Orzeszkowej jest epicką epopeją.

 

 

75. "Lalka" czy "Trzy pokolenia"? Który z tytułów uważasz za bardziej                                           odpowiedni dla powieści B. Prusa?

 

 

Bolesław Prus był już dojrzałym pisarzem, gdy przystąpił do pisania powieści "Lalka". Szkołą pisarstwa była dla niego praca dziennikarska, zwłaszcza pisane cotygodniowe felietony oraz ukazujące się w "Kurierze Warszawskim" słynne "Kroniki tygodniowe". Praca felietonisty stabilizowała jako tako sytuację materialną przyszłego pisarza, wzbogacała jego wiedzę o społeczeństwie, o mieście, w którym żył, o ludziach, z którymi się stykał i o ich problemach. Informacje te wykorzystał później w swoich powieściach. Praca dziennikarska pozwoliła też Prusowi ukształtować sposób przekazywania nabytej wiedzy. Pisarz posiadł niezwykłą umiejętność nadawania szczegółom rangi uogólnień, oszczędności środków językowych, pointowania przedstawianych faktów. Dalszą "szkołą pisarstwa" były dla Prusa nowele i pierwsze powieści.

"Lalka" drukowana była najpierw w odcinkach w "Kurierze Codziennym". Tytuł utworu jest przypadkowy. Pisarz biedził się nad wymyśleniem stosownego tytułu, bo pierwotny "Trzy pokolenia" uznał za zbyt dydaktyczny. W tym czasie, gdy tak trudno mu było znaleźć pomysł na tytuł i rozwiązanie wątków powieści, przeczytał notatkę prasową o procesie, jaki odbył się na Śląsku, w Brnie. Przed sądem stanęła młoda wdowa i jej córeczka, które sąsiadka oskarżała o kradzież lalki. Oskarżone dowiodły fałszywości zarzutów i zostały przez sąd uniewinnione. Wiadomość prasowa poruszyła wyobraźnię pisarza i epizod ten wprowadził do pisanej właśnie powieści, której nadał tytuł "Lalka". Jest więc to tytuł przypadkowy. Sam pisarz wyjaśniał, że treścią utworu są "dzieje trzech pokoleń idealistów polskich na tle społecznego rozkładu".

Prus ukazuje w "Lalce" tych idealistów na tle wnikliwie postrzeganego miasta Warszawy. Atmosfera i klimat tego miasta w siedemdziesiątych latach XIX wieku rzutuje na losy głównych bohaterów i niesie zagrożenia wielkomiejskie. Oprócz Warszawy, mamy też w "Lalce" obrazy ówczesnego Paryża, ale nie są one tak dokładne, jak dotyczące stolicy Polski. Wielkie miasto stanowi centrum zainteresowania pisarza, obrazowi temu przeciwstawia wieś: anachroniczną i odchodzącą w przeszłość. Czasami wieś ta staje się iluzoryczną Arkadią, miejscem wspomnień i odpoczynku, czymś w rodzaju romantycznego azylu. Miasto jest pozbawione tych uroków - to teren interesu, bezwzględnej walki, sukcesu oraz klęski. Bohaterowie powieści bardzo często w swym postępowaniu kierują się nadal iluzjami zrodzonymi z romantycznego światopoglądu, więc w świecie bezdusznego i wyrachowanego kapitalistycznego miasta - muszą ponieść klęskę.

Idealista to człowiek, który całe swoje życie i działalność poświęca realizacji jakiejś idei. Przejęcie tą ideą czyni z  człowieka jednostkę oderwaną od życia, zagubioną, z uporem dążącą do wytyczonego celu. W powieści mamy reprezentantów trzech pokoleń idealistów: Rzecki jest idealistą politycznym, Ochocki - naukowym, a Wokulski bardzo złożonym jako człowiek epoki przejściowej.

Ignacy Rzecki reprezentuje najstarsze pokolenie idealistów. Jest on starym subiektem, którego życie i poglądy poznajemy dzięki pisanym przez niego pamiętnikom. W młodości brał udział w walkach Wiosny Ludów przejęty hasłem "za wolność waszą i naszą". Walczył na Węgrzech, potem w powstaniu styczniowym, do którego wciągnął też Stanisława Wokulskiego. Całą duszą oddał się idei napoleońskiej, wierzy w Napoleona i ma nadzieję, że odrodzona dynastia przyniesie Polsce wolność i demokrację. Rzecki jest więc marzycielem politycznym, a przy tym człowiekiem wyobcowanym i nie przystosowanym do współczesności, w której żyje. On: nieskazitelnie uczciwy, sumienny, życzliwy i pełen zaufania do ludzi, zostaje źle przyjęty przez Szlangbauna. Rzecki nie potrafi żyć bez swoich romantycznych ideałów i taką miarą mierzy innych ludzi. Do Wokulskiego jest fanatycznie przywiązany, nie potrafi być krytyczny w ocenie przyjaciela, a widząc w jego życiu brak uporządkowania, tłumaczy ten fakt "misją", którą z pewnością realizuje kochany Stach. Stary subiekt nie potrafi przystosować się do swojej epoki, szczęśliwy jest mogąc oddawać się romantycznym mrzonkom. Postawa jego powoduje, że jest lekceważony, traktowany jako dziwak. Bolesław Prus jest drwiącym sceptykiem w stosunku do bohaterów swej powieści. Postać Rzeckiego nie jest wyjątkiem, ale właśnie tego bohatera obdarza autor największą sympatią. W nim umieścił wszystkie cechy, których brakuje światu, aby stał się dobry i ludzki. Ignacy Rzecki umiera, nikt nie będzie naśladować jego sposobu postępowania, nikt nie przejmie jego ideałów i jego stosunku do życia. Prusowi wydaje się być przykro z tego powodu, dlatego chyba każe Julianowi Ochockiemu podsumować ten fakt stwierdzeniem: " non omnis moriar" (nie wszystek umrę). Kartka z tym łacińskim zwrotem wysunęła się z kieszeni umierającego Rzeckiego, a Ochocki czytając to zdanie zauważył, że zawiera ono głęboką rację. Postawa starego subiekta wyrażająca się w wierności ideałom, patriotyźmie i wrażliwości emocjonalnej nie może być oceniona negatywnie. Tacy ludzie właśnie powinni być, aby świat  stał się lepszy.

Stanisław Wokulski reprezentuje drugie pokolenie idealistów. Prus nazywał go "człowiekiem przejściowej epoki". Bohater jest postacią złożoną, posiada cechy czasem wykluczające się wzajemnie. Nawet w miłości nie potrafi być tylko romantycznym kochankiem. Podziwia pannę Izabelę, chce ją zdobyć, ale zachowuje się czasem jak kupiec, który wie, w jaki sposób zdobyć "towar". Innym razem staje się sentymentalnym kochankiem, a nawet - po przeżyciu zawodu - usiłuje popełnić samobójstwo. Z miłości do arystokratki rodzą się udręki i rozczarowania bohatera, które mają swe źródło w jego romantycznej naturze. Dzieje życia tej postaci kreśli Prus dokładnie. Wiemy, że pochodził ze szlacheckiej rodziny, pasjonował się naukami przyrodniczymi, był uczestnikiem powstania styczniowego. Za udział w nim został zesłany na Syberię, potem zyskał w Rosji sławę naukowca, wreszcie wrócił do kraju, do Warszawy. Tu jakby zapomniał o romantycznych wzlotach i ożenił się bardzo rozsądnie z wdową po Janie Minclu - właścicielu sklepu. Zaczął żywot dorobkiewicza, ale po rychłej śmierci żony (biedaczka wysmarowała się "cudownym" kremem, który miał zapewnić ciału świeżość i jędrność, a przyniósł cierpienie i śmierć) zakochał się od pierwszego wejrzenia w pannie Izabeli. Rozumiał doskonale, że dzieli ich przepaść społeczna, więc postanowił zniwelować ją bogactwem. Opuścił Warszawę i udał się na wojnę turecko - bułgarską - nie jako żołnierz (te mrzonki miał już za sobą), ale jako handlarz. Na dostawach broni zarobił tak wiele, że stał się człowiekiem niesłychanie bogatym. Teraz mógł wejść do salonów arystokratycznych. Wokulski zdobył w swym wcześniejszym życiu wiele gorzkich doświadczeń. Zawiodły go ideały, którym się poświęcał: walka o wolność ojczyzny zakończyła się klęską i zesłaniem, idea pracy naukowej dla dobra ojczyzny także przyniosła mu rozczarowanie i rozgoryczenie. Zmuszony do rezygnacji z wielkich idei, usiłował się przystosować do idei małych, ale nie mógł się w nich zmieścić, jego entuzjazm, pasja nie znalazłyby ujścia w takim życiu. Ideą, dla której zapragnął żyć, była miłość. Jednak i ona przyniosła mu tylko ból, udrękę i nawet rozpacz. Dla zdobycia serca bogatej arystokratki stać go na wiele: zakłada spółkę do handlu ze Wschodem, prowadzi z Suzinem transakcje handlowe o zasięgu międzynarodowym. Jako człowiek wrażliwy na krzywdę staje się filantropem, pomaga Wysockim i młodej upadłej dziewczynie Marii, marzy o przekształceniu brudnego Powiśla w nowoczesne bulwary. Kiedy jest już bliski zdobycia ręki panny, zdaje sobie sprawę, że w jego duszy dokonało się spustoszenie, że stał się manekinem. Człowiek wielkich zdolności i wielkiego charakteru zostaje zniszczony przez otaczający go świat. W tym świecie kapitalistycznych sprzeczności nawet miłość obraca się przeciwko idealistom. Prus stwierdza, że bohater "zginął przywalony resztkami feudalizmu".

Określenie "społeczny rozkład" odnosi się do arystokracji, która - choć pozbawiona cech pozytywnych - ciągle jeszcze ma decydujący wpływ na sytuację w kraju. Arystokracja, będąc ostoją feudalizmu, warstwą przeżytą i skazaną na zagładę, niszczy tak szlachetnego idealistę, jakim jest Wokulski: romantyk i pozytywista zarazem.

Julian Ochocki jest przedstawicielem trzeciego, najmłodszego pokolenia idealistów. To ubogi arystokrata wyobcowany ze swego środowiska, traktowany przez nie z lekceważeniem. Niechętnie uczestniczy w życiu salonowym, zaś chętnie opowiada o swoich pasjach naukowych. Poddał się urokowi wizji Geista i marzy o zbudowaniu maszyny latającej. Zadanie to stało się dla Ochockiego ideą fixe. Marzenia jego nie mogą być przedmiotem  pracy naukowej, bo w kraju nie ma szans na przeprowadzenie kosztownych badań. Któż mógłby zrozumieć Ochockiego, jeśli nie Wokulski, który przecież też próbował poświęcić się nauce? Właśnie on, po zlikwidowaniu swego sklepu, spółki handlowej i po rezygnacji z uczestnictwa w życiu towarzyskim, zapisał Ochockiemu sporą sumę pieniędzy. Dzięki nim młody naukowiec wyjeżdża do Paryża, by podjąć badania w pracowni Geista. Idealista naukowy też ponosi klęskę, nie może pracować w kraju, jego pasje naukowe nie mogą być rozwijane, uważane są za maniactwo, nikt się nimi nie interesuje (poza Wokulskim).

"Lalka" jest w sumie smutną i gorzką powieścią, w której Prus osądził społeczeństwo polskie. Kapitalistyczna rzeczywistość niszczy wyższe wartości, nie stwarza szans na realizację wielkich idei. Szlachetni bohaterowie są odtrąceni przez społeczeństwo, osamotnieni i dlatego muszą ponieść klęskę.

Tytuł "Trzy pokolenia" wydaje się być bardziej przylegającym do treści powieści, ale też tytuł "Lalka" stał się tak bliski, że dzisiaj trudno byłoby nam zaakceptować tytuł inny, choćby bardziej odpowiedni.

 

76. Ocena arystokracji i mieszczaństwa w "Lalce" B. Prusa.

 

"Lalka" jest  powieścią o społeczeństwie polskim w latach popowstaniowych (lata 1878 - 1879), na tle tego społeczeństwa rysują się dzieje "trzech pokoleń idealistów polskich". W panoramicznym obrazie społeczeństwa polskiego na pierwszy plan wysuwa się warstwa arystokratyczna.

W skład tej warstwy wchodzą bohaterowie przebywający bądź na wsi (pani Wąsowska), bądź w mieście (baronowa Krzeszowska), rozumni gospodarze swoich dóbr (prezesowa Zasławska) i tacy, którzy zachowali jedynie splendory pozbawione jakiegokolwiek pokrycia (rodzina Łęckich), inteligentni, myślący krytycy własnej klasy (Julian Ochocki) i cyniczni łowcy posagów (hrabia Starski), pseudozbawcy "nieszczęśliwego kraju" (książę) oraz świadomi swego pasożytnictwa utrzymankowie własnych żon (baron Krzeszowski). Autor wprowadził do powieści całą galerię postaci pochodzenia arystokratycznego, zademonstrował najrozmaitsze ich postawy, więc charakterystyka tej warstwy jest wszechstronna, dokładna i obiektywna. Na pierwszy plan w powieści wysuwa się rodzina Łęckich. Tomasz Łęcki jest zbankrutowanym arystokratą, wyrachowanym snobem, który dla egoistycznych korzyści byłby zdolny "sprzedać" nawet swoją jedyną córkę. Gardzi ludźmi niższych warstw, choć bez skrupułów potrafi ich wykorzystywać. To człowiek odrażający i bezwartościowy, nawet uczucie miłości (oprócz własnej) jest mu obce.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin