HOMEOPATIA, BOIRON, SĄD, TOTALITARYZM, ŚMIERĆ I ... „TAŚMY Gregosiewicz.rtf

(14 KB) Pobierz

ęłęóHOMEOPATIA, BOIRON, SĄD, TOTALITARYZM, ŚMIERĆ I ... „TAŚMY VIDEO”

Prof. zw. dr hab. med. Andrzej Gregosiewicz

WSTĘP

Sąd uznał, że złamałem prawo podejrzewając homeopatyczną firmę Boiron o niecne (finansowe) lobbowanie przy pisaniu ustawy zawierającej taki oto tekst: „produkty homeopatyczne nie wymagają dowodów skuteczności terapeutycznej”. Nakazał przeprosiny. Oczywiście nie przeproszę. Jeśli takowe się ukażą, będzie to znaczyło, że firma Boiron przeprosiła firmę Boiron i, zgodnie z wyrokiem sądu, zamieściła pod tekstem moje nazwisko.

A JA PROTESTUJĘ PRZECIWKO PODSZYWANIU SIĘ PODE MNIE PRZEZ FIRMĘ BOIRON. „PODSZYWAĆ”, OWSZEM, MOŻE, ALE TYLKO „NIEDONOSZONĄ” KACZKĘ DO PRODUKCJI OSCILLOCOCCINUM.

Ciekawe, jak ten wyrok ma się do Konstytucji. Czy nie łamie przypadkiem moich podstawowych praw? Czy ktokolwiek bowiem może wkładać w moje usta słowa, których nigdy nie wypowiedziałem i nie wypowiem? Czy to już totalitaryzm? Przecież nawet w stanie wojennym, ujawniający się opozycjoniści, przepraszali za próbę „obalenia ustroju” swoim głosem. Zwrócę się z tym problemem do Rzecznika Praw Obywatelskich i Sądu Najwyższego.

A w sprawie niezgodności Konstytucji z ustawą „Prawo farmaceutyczne” złożę skargę konstytucyjną. Dlaczego? Bo wszyscy lekarze i prawnicy, którym cytowałem humorystyczny zapis, że homeopatyczne „leki” nie muszą leczyć, ale za to mogą być dopuszczone do obrotu w sposób uproszczony, łapali się za głowę i zadawali tylko jedno pytanie: „ciekawe, kto i ile za to zapłacił?

Ot, rżnęli głupa, że nie rozumieją, iż jedynymi beneficjentami są francuscy producenci fałszywych „leków” homeopatycznych. Ciekawe, czy francuskie kaczki obrażą się za to, że „leki” z nich wyprodukowane nazywam fałszywkami? Może podadzą mnie do sądu. Będą potrzebowały adwokata. Nie mam pojęcia, kto mógłby nim być. Chyba jakaś arogancka, wyszczekana kaczka.

Jeżeli żyjemy w państwie prawa, to koncern wytoczy mi proces o nazwanie leków tej firmy, fałszywkami. Czekam z niecierpliwością. A to dlatego, że w razie procesu na temat fałszywości - bądź nie – „leków” homeopatycznych, sąd będzie musiał powołać (jako biegłych) specjalistów farmakologii, farmacji, farmakodynamiki, farmakokinetyki, chemii, fizyki, matematyki, patofizjologii, psychologii (zjawisko placebo) i psychiatrii (dla oceny stanu zdrowia ludzi twierdzących, że 2 i 2 to 5).

Ocena biegłych, np.:

CZEGO NIE MA WIĘCEJ W OSCILLOCOCCINUM: WYCIĄGU Z KACZEGO SERDUSZKA CZY WĄTRÓBKI? – będzie sądowym hitem (!).

Chyba, że firma sprowadzi z Francji swoich własnych biegłych, np. J. Benveniste, który, wprawdzie potrafił przesłać przez Internet fale elektromagnetyczne przenoszące własności lecznicze francuskich kaczek do Harvardu, ale tamtejsi nobliści (zapewne z zazdrości) spuścili je z wodą w toalecie. Dane na ten temat znajdziecie Państwo w sprawozdaniu z wręczenia temu francuskiemu durniowi nagrody anty-Nobla (Marc Abrahams,, IgNobel Prizes, Orion Books Ltd, UK, 2002).

A jak już biegli udowodnią, że oscillococcinum zawiera wyłącznie cukier, to...No cóż. Zapewne pacjenci, naszpikowani tą super-fałszywką, zachęceni przeze mnie i przekonani przez, działający z niskich, finansowych pobudek, polski, „nacjonalistyczno-klerykalny” (homeopatia to dzieło szatana) zespół adwokacki, wystąpią o odszkodowanie. Przypuszczam, że jego wielkość będzie wprost proporcjonalna do obrotów koncernu.

Ja, jako zwykły pracownik naukowy, przekonany o tym, że oscillococcinum jest lekiem fałszywym nie mogę koncernu oskarżyć o oszustwo, bo nie jestem poszkodowanym. Dlatego tak czekam na nowy pozew obrażonego Boiron’a. Dla ułatwienia sformułowania oskarżenia o naruszenie dóbr osobistych właścicieli firmy Boiron (być może, przez, ponownie wynajętą, magistrę Joannę Karniol) - powtarzam:

OSCILLOCOCCINUM JEST LEKIEM SUPER-FAŁSZYWYM

Proponuję obrońcom zacząć już gromadzenie publikacji naukowych dowodzących, że jest inaczej. Przypominam jednak, że opowieści Goździkowej, o wyleczeniu kataru po zażyciu oscillococcinum, wydrukowane w „Homeopatii klinicznej”, „Homeopatii praktycznej”, Homeopatii klasycznej”, „Homeopatii Rodzinnej”, „Homeopatii Polskiej”, Homeopatii Naukowej”, „Postępach Homeopatii” i „Kąciku zdrowia” w tygodniku „Francuska kaczka”, nie stanowią dowodu naukowego, gdyż grupa badawcza była zbyt mała.

A szkoda, bo metodologia badań była prawidłowa. Goździkowa, w czasie badania, miała zamknięte oboje oczu („podwójnie ślepa próba”), zaś losowo dobranej sąsiadce z IV piętra podano, jako placebo, tik-taka („randomizacja”).

W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, w wielu ośrodkach na świecie, nawet faszystowskich (na zlecenie Rudolfa Hessa) lub komunistycznych (na zlecenie Georginy Dufoix - ministry zdrowia Francji) wykazano, że moje podejrzenie nie jest oryginalne, tzn, że homeopatia jest oszustwem, a „leki” homeopatyczne są lekami fałszywymi (http://www.okiem.pl/nauka/homeopatia.htm).

Czy wobec tego, zgodne jest ze zdrowym rozsądkiem (i konstytucyjnie zagwarantowanym prawem do leczenia), że w polskich aptekach prowadzi się dystrybucję tych fałszywek (np. oscillococcinum firmy Boiron), wyprodukowanych we francuskich koncernach i zarejestrowanych w Polsce na podstawie francuskiego „piśmiennictwa” homeopatycznego oraz „dyrektywy unijnej”?

Jeśli tak, to, czy Trybunał Konstytucyjny nie powinien zapytać polskiego ustawodawcy, kto i w jaki sposób lobbował za powstaniem prawa niezgodnego z Konstytucją? Nie podejrzewam bowiem większości mazowieckich legislatorów, by tak błyskotliwe sformułowanie (leki nie muszą leczyć) ulungło się samorzutnie w ich głowach - przeciążonych sylabizowaniem druków sejmowych, zastanawianiem się nad tym czy Pandora jest w Puszce, czy ma puszkę, ćwiczeniem wciskania 4 przycisków jednocześnie, leczeniem kaca, nobilitowaniem owsa i wkuwaniem do małej matury. Więc kto jest tym śmiercionośnym lobbystą? Oto zadanie dla prokuratora generalnego.

Przy okazji, pytanie prawnicze: jeżeli łańcuch poszlak układa się w jedynie logiczny ciąg zdarzeń - czy nie powinno być to impulsem do rozpoczęcia śledztwa? Dla ułatwienia odpowiedzi przedstawiam prawdopodobny („graniczący z pewnością”) ciąg akcji, reakcji, powiązań, rozwiązań i transferów (pieniędzy).

Stan faktyczny

1/ polska ustawa „Prawo farmaceutyczne” zabrania wprowadzania do obrotu nieskutecznych leków,

2/ wiadomo, że leki homeopatyczne są nieskuteczne, gdyż stopień ich rozcieńczenia wyklucza obecność czegokolwiek, poza naturalnymi zanieczyszczeniami, zaś zjawisko „pamięci wody” to majaczenie kretyna (p. „Krótka pamięć wody” - prof. M. Kosmulski)

Reakcja:

3/ w ustawie „Prawo farmaceutyczne” wprowadza się zapis, że importowane do Polski produkty („leki”) homeopatyczne nie muszą wykazywać dowodów skuteczności terapeutycznej i mogą być dopuszczone do obrotu w sposób uproszczony (!).

Bezczelność niewiarygodna.

Korupcja prawdopodobna.

Akcja:

4/ na tej podstawie Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych wpisuje na listę leków wszystkie śmieci, które, zgodnie z ustawą nie wykazują skuteczności terapeutycznej.

Skutki:

1/ fałszywe (!) „leki” homeopatyczne są sprzedawane w aptekach (!) chorym (!) ludziom (!).

2/ fałszywe „kuracje” homeopatyczne, opóźniając właściwe leczenie (!), mogą doprowadzić do śmierci pacjenta (np. z chorobą nowotworową)

3/ firmy homeopatyczne inkasują za fałszywe leki setki milionów prawdziwych złotych (!).

Pytanie:

Kto odnosi korzyść z tego procederu?

Odpowiedź:

Wyłącznie firmy homeopatyczne i oszuści proponujący homeopatyczne fałszywki chorym ludziom.

Pytanie:

Czy firmy homeopatyczne wykorzystują wadliwe prawo do uzyskiwania nienależnych korzyści materialnych za dystrybucję fałszywych leków?

Odpowiedź:

Tak.

Pytanie:

Czy ktokolwiek, oprócz firm homeopatycznych, miałby interes, by wprowadzić w Polsce wadliwe (przestępcze) prawo?

Odpowiedź:

Nikt, chyba, że założy się działania korupcyjne w czasie legislacji ustawy (analogiczne jak w ustawie medialnej)

Pytanie:

Czy należy wszcząć śledztwo w sprawie „Prawa farmaceutycznego” Odpowiedź:

Wg mnie jest to absolutnie konieczne, ale decyzja pozostaje w gestii Sejmu i Prokuratora Generalnego.

Przed chwilą ja, Andrzej Gregosiewicz, złożyłem obywatelskie doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Przedstawiłem logiczny (nie do obalenia) łańcuch poszlak. Nic więcej zrobić nie mogę. Czekam na reakcję władz publicznych.

Prof. zw. dr hab. med. Andrzej Gregosiewicz

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin