00:01:15:wb2bartek@o2.pl 00:01:30:napisy zsynchronizowane do wersji 699MB 25fps 00:01:45:wszelkie poprawki - mile widziane 00:02:25:Dalej! W porzšdku, wrzucać!|Ruszać się! 00:02:41:Ruszać się! 00:03:03:Mówisz do mnie? 00:03:25:Ja i mój brat, jak brat z bratem 00:03:28:Przyzwyczailimy się do robienia różnych rzeczy razem 00:03:30:Do wspólnej zabawy 00:03:36:Do snucia się po ulicach 00:03:38:Ludzie cierpieli od bólu i głodu 00:03:42:Niektórym wystawały języki z ust 00:03:47:Najpierw musimy poukładać sprawy 00:03:58:Nie zawsze tak będzie 00:04:01:Wiesz o tym, prawda? 00:04:06:Zwykle żonglował jabłkami 00:04:10:Rozbawiał nas, poprawiał humor 00:04:16:Co mam jeszcze dzisiaj do zrobienia? 00:04:18:W rzeczywistoci, każde z nas trojga|chodziło w różne miejsca, 00:04:22:rozglšdajšc się wszędzie 00:04:27:szukajšc przygód 00:04:38:Powiedzieli wszystkim|że sš bratem i siostrš 00:04:42:Mój brat nie chciał|żeby wszyscy wiedzieli 00:04:45:Wiesz jacy sš ludzie Co im powiesz|to zacznš gadać 00:05:16:Poznałam tego gocia Ding Dong'a 00:05:20:Powiedział mi, że cała Ziemia|stanie w płomieniach 00:05:23:Płomienie wyjdš stšd|i stamtšd, i będš szły w górę 00:05:28:Góry stanš w wielkich płomieniach 00:05:31:Nawet woda stanie w płomieniach 00:05:35:Zwierzęta będš uciekały we wszystkich kierunkach, 00:05:38:częć z nich spłonie,|częć będzie poparzona 00:05:42:Ludzie będš krzyczeć|i błagać o pomoc 00:05:47:Ludzie którzy byli dobrzy|pójdš do Nieba i ucieknš przed ogniem 00:05:52:Potrzebuję ludzi do pracy w polu! 00:05:54:Ale jeli byłe zły,|Bóg nawet nie będzie chciał cię słuchać 00:06:01:Mężczyzna może zarobić 3 dolary dziennie|jeli chce pracować 00:06:04:Potrzebuję ludzi do pracy w polu! 00:06:07:- Pracowałe kiedy w polu? Kiedy?|- W ubiegłym roku -Wsiadaj 00:07:14:- Do kogo należy to miejsce?|- Do włacicieli 00:07:17:Nikt z was ma tam nie wchodzić! 00:07:19:Srebrny język 00:07:23:Wszystko w porzšdku? 00:07:57:- Mieszkasz tu?|- Nie, nie mieszkam 00:08:03:- A ty gdzie mieszkasz?|- W Chicago 00:08:06:- Tak? 00:08:09:- Co masz we włosach?|- We włosach? 00:08:12:W uchu?|Nazywamy to skręt 00:08:15:- Czym jest skręt?|- Papieros 00:08:18:Zrolowany tytoń wzięty z worka|Ale muszę go zostawić 00:08:24:- Podoba ci się tu?|- Tak 00:08:27:- Jest miło|- Kocham to miejsce i te pola pszenicy 00:08:30:Masz braci lub siostry? 00:08:33:- Nie|- Ja mam brata 00:08:35:- Jak ma na imię?|- Bill 00:08:39:- Gdzie jest?|- Gdzie tam, nie wiem 00:08:47:Mam jednš 00:08:49:Pokaż 00:08:53:Nie zgub go|Oto i on. Patrz, patrz 00:08:56:Zgubiła go|One chyba nas nie lubiš 00:09:07:Abby gania! 00:09:10:Abby jest za wolny 00:09:16:Nie złapałe mnie 00:09:49:Tysišc lat, o Niezmierzony, z Twojš wiecznociš złożony|Mniej niż dzień wczorajszy waży, 00:09:54:Mniej niż chwila nocnej straży... 00:09:56:Jako woda sišknie w ziemię... 00:10:23:Amen 00:10:40:Wio! 00:11:01:No chod! 00:11:04:- Podejd bliżej! 00:11:39:Farmer nie wiedział|kiedy zobaczył jš po raz pierwszy 00:11:43:ani co w niej takiego było,|że przykuło jego wzrok 00:11:48:Może to sposób,|w jaki wiatr rozwiewał jej włosy 00:11:53:Dlaczego nosisz czarny kapelusz? 00:11:56:Pokaż mi swoje ręce 00:12:01:Wecie jakie łyżki|i spotkajmy się tam 00:12:06:Będę tam na polu 00:12:15:Twoja siostra,|ogrzewa cię w nocy? 00:12:18:- Co powiedziałe?|- Słyszałe mnie 00:12:43:- Zostaw mnie!|- Dobra! 00:13:04:Szkoda, że nie zostało ci nic prawdziwego do jedzenia|Jestem trochę głodna 00:13:13:Mam małego ziemniaka 00:13:54:Wiesz co o tej kobiecie,|tej z czarnymi włosami? 00:14:00:Nic o niej nie słyszałe, skšd ona jest? 00:14:05:Chcesz, żebym się dowiedział? 00:14:44:Zmarnowała więcej niż 12 snopków|Odbieram ci 3 dolary 00:14:49:- Co? To nie w porzšdku|- Więc odejd, jeste zwolniony 00:14:56:- Zapomnij o tym Nie warto|- Chcesz zostać? 00:15:00:Więc zamknij się i wracaj do roboty 00:15:13:Traktujš cię jak robola 00:15:18:Nie martw się tym 00:15:22:Jeli zobaczę lekarza|to zapytam czy nie da ci co na to. 00:15:30:OK 00:16:07:Dziękuję za przybycie doktorze 00:16:09:W porzšdku 00:16:12:Będę zaglšdał do ciebie|co jaki czas 00:16:17:Nigdy nie mylisz,|że to trafi akurat na ciebie 00:16:21:Jak pan sšdzi, ile czasu mi zostało? 00:16:25:Może mi pan powiedzieć 00:16:31:Może rok 00:16:41:Wiedział, że wkrótce umrze 00:16:44:I wiedział też,|że nic się nie da zrobić 00:16:49:Pomału 00:16:54:Żyjesz tylko raz 00:16:57:I moim zdaniem, dopóki żyjesz|powiniene się cieszyć 00:17:28:Przepraszam, zapomniałam, gdzie jestem 00:17:31:Nie przejmuj się 00:17:35:- Skšd jeste?|- Z Chicago 00:17:42:Zaczekaj 00:17:46:- Dokšd się wybierasz póniej?|- Wszędzie 00:17:51:Wyoming 00:17:54:Mylisz, że mi się to podoba? 00:17:59:- Uratowałem ci dzi życie|- Nie 00:18:03:- Yeah, Zabiłem to gówno|- Dzięki 00:18:07:Zawsze o ciebie dbam 00:18:10:Zasłużyłe na medal 00:18:22:Zimno ci? 00:18:24:Jestemy tu tylko na chwilę|Póniej pojedziemy do Nowego Jorku 00:18:29:- I co wtedy?|- Jak już tam będziemy, to wszystko się ułoży 00:19:14:Chcę widzieć, że wszyscy pracujš!|Każdy ma się ruszać! 00:19:18:Wrzucać! Ruszać się! 00:19:37:Od kiedy wstaje słońce|do momentu aż zajdzie, 00:19:40:cały czas pracowali 00:19:44:Bez przerwy, cały czas 00:19:52:Jeli nie pracowałe,|to wyrzucali cię stamtšd 00:19:58:Nie potrzebujš cię|Zawsze mogš znaleć kogo innego 00:20:46:To dopiero zarobek|475 dolarów za akr 00:20:50:W sumie to ponad 20,000,|mówisz o liczbach 5 cyfrowych 00:20:54:- Dobry rok|- Twój największy 00:20:56:Będziesz najbogatszym człowiekiem|w Panhandle 00:21:01:Skoro zaszedłe już tak daleko|to nic cię nie zatrzyma 00:21:33:- Zejd stamtšd!|- Nie! 00:21:40:Zaczekaj, muszę to uprzštnšć! 00:21:59:Ten farmer miał bardzo dużo ziemi|i mnóstwo pieniędzy 00:22:04:Kiedy przyjeżdżał|wszyscy grzecznie wstawali, 00:22:07:w jakim celu to robili... 00:22:12:Nie czuł się skrzywdzony 00:22:15:Jeli dostałby kwiatka,|zatrzymałby go na zawsze 00:22:24:W każdej chwili mógł wylšdować|na cmentarzu, 00:22:26:ale nie lamentował z tego powodu|jak inni 00:22:33:W pewnym sensie, szkoda mi go, 00:22:36:'bo nie miał nikogo|kto by go wspierał, 00:22:40:był przy nim, trzymał go za rękę|kiedy potrzebował zainteresowania 00:22:46:To przejmujšce 00:22:50:Prawdopodobnie skończymy|jutro 00:23:03:Nadal planujesz wyjazd na północ? 00:23:10:Dlatego zapytałem, bo 00:23:14:może jednak chciałaby zostać 00:23:18:Byłoby dużo lżej niż teraz|Nie ma już tyle pracy przy zbiorach 00:23:24:A wynagrodzenie jest takie samo 00:23:30:Możesz to przemyleć|i dać mi znać póniej 00:23:45:Muszę już ić 00:23:48:Kto to? 00:23:50:Mój brat 00:23:58:Przykleił się do ciebie 00:24:06:- Przestań, tu sš ludzie|- Nikogo tu nie ma 00:24:11:Przestań 00:24:21:Rodziny też żadnej nie ma 00:24:31:Dlaczego nie powiesz mu, że możesz zostać? 00:24:38:Po co? 00:24:41:Nie wiem 00:24:44:Mogłoby się co wydarzyć 00:24:48:Nad czym tak dumasz? 00:24:57:Nie mów, rozumiem 00:25:00:Masz szansę zmienić to beznadziejne życie 00:25:06:Musimy sami co z tym zrobić 00:25:08:I nie możemy liczyć na czyjškolwiek pomoc 00:25:44:Ostatni ładunek! 00:25:50:Dobra, wyłšcz to! 00:26:21:To jak, zostaniemy? 00:26:25:Jeli ona tego chce 00:26:32:Wolałby jechać? 00:26:36:Wolałbym być królem Syjamu 00:26:40:Włożyła aspirynę? 00:26:43:20 dolarów 00:26:50:- Chcesz gryza?|- Dziękuję panu bardzo 00:26:55:- Czy on ci kiedy co kupił?|- Wiele rzeczy 00:27:00:Wróci, jestem tego pewna 00:27:05:Nie sšdzę 00:27:07:Czemu nie? 00:27:09:'Bo jeli by chciał, żebym z nim była,|to by mnie zabrał' 00:27:14:To nie prawda 00:27:16:Może nie byłam dla niego wystarczajšco ładna|albo co w tym stylu 00:27:22:Co ci się stało w ucho? 00:27:28:Pies mnie ugryzł jak byłam mała|W trakcie zabawy 00:27:32:Ciekawe czy ja mogłabym mieć szczeniaka? 00:27:39:Był już znudzony takim życiem,|cišgłym kręceniem się jak winia w rynsztoku 00:27:45:Na nic nie miał nastroju 00:27:48:Stwierdził, że co jest nie tak,|z tym, że nigdy nie majš szczęcia, 00:27:53:a należało im się|bez wštpienia 00:27:56:Stwierdził, że niektórzy ludzie|potrzebujš więcej niż majš, 00:27:59:inni znowu majš|więcej niż potrzebujš 00:28:02:Just a matter|of getting us all together 00:28:05:Chicago! Dajesz, dajesz! 00:28:48:Nigdy się do tego nie przyzwyczaisz 00:28:55:Ludzie zawsze mnie wkurzali, więc ty też nie zaczynaj 00:29:02:'Wielkie mi co' 00:29:07:Nie musisz podejmować żadnych decyzji 00:29:10:Wystarczy żebymy zostali 00:30:02:Taa, powinnam zostać, bo|muszę pilnować brata i siostry 00:30:47:Postaram się wrócić,|bo na prawdę lubię spędzać z tobš czas 00:30:50:Jeste taka fajna, kocham cię|Masz być grzeczna 00:30:54:Nie rób nic głupiego|bo jeli zrobisz, to cię dorwę 00:30:58:Kocham cię, Nie rób nic głupiego! 00:31:50:Mylałam nad swojš przyszłociš 00:32:00:Mogłabym być lekarzem ziemi,|i badać co się pod niš dzieje 00:32:28:Dlaczego to robisz? 00:32:36:Gdy byłam w twoim wieku,|Wszystko było po mojemu 00:32:42:Siadałam i zawijałam cygara|aż do zmroku 00:32:48:Miałam skórę białš jak papier|jakbym się nigdy nie wystawiała na promienie słoneczne 00:32:57:Niele, nie? 00:33:03:Nie rozmieszaj mnie 00:33:10:Zaczekaj 00:33:12:- Skšd jestecie?|- Chicago 00:33:15:- Czym się tam zajmujecie?|- Niczym 00:33:18:- Chodzi mi o twojego brata|- Pracuje w fabryce 00:33:25:Nie mogę sobie przypomnieć|kiedy zobaczyłem cię po raz pierwszy 00:33:31:Nigdy nie widziałem|tak czarnych włosów jak twoje, 00:33:35:tak licznej skóry 00:33:41:Przestraszyłem się, że nigdy więcej cię nie zobaczę 00:33:51:Biegnij! 00:33:55:Bezpieczna! 00:34:09:Więc wybrałem się do pracy przy młynie|Nie mogłem się doczekać, żeby tam dotrzeć 00:34:13:Zaczynałem o 7ej|z umiechem na twarzy 00:34:20:I obudziłem się...
Kuya