SASZKA.rtf

(3 KB) Pobierz

Saszka

 

Saszka był przyjacielem Jurija, na którego zaproszenie przebywałem w Penzie. Był to 27-letni, dość atletycznie zbudowany, na pewno hetero (przynajmniej do mojego przyjazdu) mężczyzna. Miał piękne błękitne oczy i jasnoblond, kręcone włosy. Żonę i dwie córeczki.

 

Pewnego razu umówiliśmy się na spotkanie u Jurija: ja, Jurij, Saszka i jego kolega Walerij. Gdy wszyscy byliśmy już nieco wstawieni, ktoś zaproponował zabawę polegającą na tym, że kto będzie miał najmniejsze jaja, musi dać swoją dupę do użytku na całą noc pozostałej trójce. Sprawdziliśmy: najmniejsze miał Saszka (czego nie dało się powiedzieć o jego grubej, potężnej lasze). Musiał położyć się na brzuchu i rozszerzyć nogi, abyśmy mieli nieskrępowany dostęp do jego dziury. Mnie jako gościowi z zagranicy przysługiwało pierwszeństwo. Rozchyliłem mięsiste, twarde pośladki i naszym oczom ukazała się mała, ledwo widoczna brązowa dziurka, wokół której promieniście rozchodziły się zmarszczki. Widać było, że była dziewicza, z czym zresztą Saszka się nie krył.

 

Zacząłem ją lizać, najpierw powierzchownie, by po jakimś czasie wpierdolić nieco głębiej język. Później robili to samo pozostali koledzy. Saszka mruczał i rozkładał się szeroko jak tylko mógł. Przyszła kolej na palcówki. Początkowo było trochę problemów, ale po godzinie wierciliśmy już swobodnie czterema palcami w jego pojemniku, który stawał się z minuty na minutę coraz bardziej elastyczny i gorący. Zbliżał się decydujący moment.

 

Jurij, jako pierwszy, miał nie lada kłopot, bo zwieracz Saszki w żaden sposób nie chciał wpuścić jego pokaźnego łba, ale w końcu pokonał opory i zaczął dupczyć, chociaż nie zanurzył całego, niezbyt przecież długiego (20 cm) chuja. Walerij miał zadanie ułatwione i jebanie szło lepiej, chociaż jego znacznie pokaźniejsza, dłuższa i grubsza pyta także miała problemy. Ja, jako gość, wchodziłem trzeci prawie na gotowe i jebanie było już całkiem przyjemne, choć także odczuwałem ciasnotę. Powtarzaliśmy to kilkakrotnie, by po pewnym czasie zauważyć, że Saszka jest już całkiem rozpulchniony.

 

Teraz można było zabawiać się lepiej. Jurij, położywszy się na podłodze, kazał Saszy nadziać się na jego kolumnę i ujeżdżać, a oprócz chuja wjebał mu w dupę jeszcze palce wskazujące obu rąk. Miało to być przygotowanie na przyjęcie dwóch pyt. W pozycji, gdy Saszka stał rozkraczony, ja od przodu wpakowałem mu w dupę gnata, to samo zrobił Jurij od tyłu. Zaczęliśmy pracować, początkowo bez koordynacji, ale później już miarowo i rytmicznie zgraliśmy się w ruchach. Saszka krzyczał niemiłosiernie, ale Walerij, który w tym czasie był wolny, wpierdalał mu w pysk swoją dłoń. Wytryski nastąpiły równocześnie, a gdy wyjęliśmy nabrzmiałe ciągle pyty, Walerij natychmiast zaczął lizać ten rozjebany otwór i wysysał nasze spermy i śluz dupy Saszki. Dziura była ogromna i czerwona, nie różniła się niczym od mięsistej pizdy. Walerij olał ją swoją spermą i na ten widok nasze chuje zaczęły nam stawać ponownie. Do rana było jeszcze daleko...

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin