FRIGHT NIGHT 2.txt

(28 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:00:23.976
00:00:16:Odsun sie!
00:00:22:W koncu wybilem szybe i swiatlo dostalo sie do wnetrza,
00:00:26:nastapil wielki wybuch.
00:00:30:Tak to bylo.
00:00:34:W porzadku Charles,
00:00:36:co tak naprawde sie wydarzylo?
00:00:39:Jerry Dandrige byl seryjnym morderca, porywaczem.
00:00:44:Uprowadzil moja dziewczyne Amy i mojego przyjeciela Eda Thompsona
00:00:47:i to wywolalo uraz w moim mozgu,
00:00:50:co sprawilo, ze wyobrazilem sobie, iz byl wampirem.
00:00:54:A czy Jerry Dandrige byl wampirem?
00:00:57:Nie, nie ma takich rzeczy jak wampiry.
00:00:59:Skad to wiesz?
00:01:02:Poniewaz wampiry nie istnieja.
00:01:06:NOCNY DRESZCZYK|CZESC 2
00:01:15:Trudno uwierzyc, ze spedzilem juz tu trzy lata.
00:01:18:To dluga terapia. Charles co teraz czujesz?
00:01:22:Troche strachu. - Strachu? Przed wampirami?
00:01:26:Nie. Szczerze mowiac to martwie sie ucieczka przed Peterem Vincentem.
00:01:29:Tak, poniewaz oboje sadziliscie, ze widzicie te same rzeczy.
00:01:32:To przeszkadza. Pamietasz?
00:01:34:Wiem, ze grupowa hipnoza to potezna rzecz, ale to nie to.
00:01:36:Nie, on zabil twojego najlepszego przyjaciela,
00:01:39:i chociaz dzialal we wlasnej obronie,
00:01:41:to wciaz masz niejasne uczucia w stosunku do niego.
00:01:44:Juz to przerabialismy.
00:01:45:Dzwonil do mnie kilka razy, a ja nigdy nie oddzwonilem.
00:01:47:Moze powinienem...
00:01:50:To glupie. -Wszyscy jestesmy glupcami Charles.
00:01:53:Posluchaj. Idz do kina, musisz raz na zawsze z tym skonczyc.
00:01:55:Pamietaj, jego leki nie moga w zaden sposob cie zranic.
00:01:58:Ok
00:02:52:Nocny dreszczyk.
00:02:57:Dobry wieczor. Wiem, co powiecie.
00:03:00:-To tylko film-. Prawda?
00:03:02:Mylicie sie, zlo jest potezne. Potwory sa prawdziwe.
00:03:09:Zle moce ciemnosci pracuja wszedzie.
00:03:12:Wiem, bo zagladalem bestii w paszcze.
00:03:17:Odkrylem, ze zbliza sie do mojego gardla.
00:03:20:Widzialem jego plonace oczy, poczulem jego odrazajacy oddech.
00:03:25:Gdzie jest scenariusz? Gdzie jest ten cholerny sce...
00:03:27:On jest niemozliwy.
00:03:29:Wlasnie odrzuca scenariusz.
00:03:36:Posluchaj Alex, to moze wygladac troche dziwnie
00:03:40:Przedziwnie, Charley.
00:03:43:A teraz nadszedl czas na dzisiejszy film, w ktorym niestety nie pojawiam sie.
00:03:52:I...teraz reklamy.
00:03:55:W porzadku Peter, dziekujemy.
00:03:59:Dziekuje.
00:04:05:Charlie?
00:04:16:Milo jest znow cie widziec.
00:04:19:A wiec Peter, przepraszam ze nie oddzwonilem po twoich telefonach.
00:04:23:Nie, nie. Rozumiem. Musiales zostawic wszystko za soba.
00:04:27:Czy ona wie o...
00:04:29:...o wampirach, panie Vincent?
00:04:33:Przepraszam, nie moglam powstrzymac sie od podsluchiwania.
00:04:35:I...owszem, wiem. Charley opowiedzial mi wszystko o wampirach.
00:04:41:Oczywiscie. Ostrzezony - uzbrojony.
00:04:48:Za niekonczace sie zadanie zwalczanie sil zla,
00:04:54:gdziekolwiek moglyby sie pojawic.
00:04:58:Sluchajcie. Powiedzialem, ze jest tchorzem.
00:05:03:To mialo sie schowac. Ale nie schowalo.
00:05:05:O malo ostrze nie przebilo mu serca.
00:05:14:Najlepsza z tych wszystkich historii jest ta, ktora Charley ci juz opowiedzial.
00:05:20:O nie, nie. Dziekuje.
00:05:21:Rzeczy, ktore widzielismy, ktore robilismy... nie uwierzylabys w polowe tego.
00:05:26:Nie, prawdopodobnie nie uwierzylabym, Panie Vincent.
00:05:29:Te dni minely, ale nie zostaly zapomniane.
00:05:35:Chodz moja droga, oprowadze cie.
00:06:42:Wielkie dzieki, ale odmowie.
00:06:54:Coz, nieustraszony zabojca wampirow.
00:06:59:Przepraszam, ze musialas przez to przechodzic.
00:07:00:Nie, on jest naprawde slodki...
00:07:03:...i bardzo ekscentryczny.
00:07:05:Sadzisz, ze powinienem go nadal oklamywac, powiedziec mu prawde?
00:07:09:Sadze, ze pieknie sobie z tym poradziles.
00:07:10:Oszczedziles jego uczucia.
00:07:12:On naprawde wierzy w wampiry, no nie?
00:07:16:Pozwol mi pokazac to, w co ja wierze.
00:07:37:Zaraz wroce.
00:07:39:Chcesz zebym poszedl z toba?
00:07:41:Po co?
00:07:46:Tylko sadzilem, ze mozesz byc troche roztrzesiona. To wszystko.
00:09:26:Nie rob tak. -Przepraszam.
00:09:29:OK, chodzmy stad.
00:09:37:Co jest Charley? Cos sie stalo?
00:09:39:Bo jesli jest cos nie tak, to mozesz ze mna porozmawiac.
00:09:41:Naprawde chce cie wysluchac.
00:09:43:Nie, chodzmy juz, dobrze? -OK.
00:10:00:Chodz tutaj.
00:10:01:Charley...sadze, ze lepiej cie ostrzege.
00:10:04:Mam jutro klasowke o 7-ej rano.
00:10:06:Ludzie chodza do szkoly o siodmej rano? To idiotyczne.
00:10:10:To szalone. To nie po amerykansku.
00:10:12:To zachowanie "sam na sam". Musze byc pilna studentka,
00:10:14:poniewaz mam jutro kolokwium, a nie jestem najlepsza w rankingach.
00:10:18:Niee...biedne, male dziecko.
00:11:17:Dobranoc, Charley.
00:11:24:Alex... co masz zamiar....
00:11:28:Powiedzialam dobranoc.
00:14:34:Jezu Sheryl, dlaczego nie zaciagnalas rolet?
00:14:38:Ktos moze byc na zewnatrz, no wiesz...
00:15:27:O cholera.
00:15:33:Miales ja ugryzc w szyje.
00:16:14:Charley.
00:16:20:Alex?
00:16:27:OK. W porzadku.
00:16:30:Po pierwsze, wampiry nie istnieja.
00:16:33:Po drugie, jest na to racjonalne wyjasnienie.
00:16:36:Po trzecie, to bylo bardzo niegrzeczne.
00:16:38:Po czwarte, ona jest niesamowicie piekna.
00:16:41:Po piate, wampiry nie istnieja.
00:16:55:Nie jestes Charley.
00:16:56:Tak, jestem Charley. Charley Brewster.
00:17:01:Ale nie Charley Cassidy...
00:17:04:Przepraszam, ze cie obudzilam. Musialam pomylic akademiki.
00:17:20:Charley.... Czy masz ogien?
00:17:26:Jasne.
00:17:53:Wejdz. - Dzieki.
00:18:03:Nie masz nic przeciwko, jesli zapale?
00:18:07:Nie, wcale. Prosze, zapal.
00:18:19:Wielkie dzieki.
00:18:21:Zabilabym za filizanke kawy.
00:18:26:Rozpuszczalna moze byc?
00:18:27:Duzo pije tego napoju przed egzaminami.
00:18:30:Nie zasypiam przez cala noc.
00:18:34:Przypominasz mi kogos.
00:18:36:Tego Charley Cassidy?
00:18:39:Nie, to moj kuzyn.
00:18:41:Ten gosc mial usta takie jak twoje. Dobre wargi.
00:18:44:I wiedzial jak je uzywac.
00:18:47:Czy wiesz jak uzywac swoje wargi, Charley?
00:20:39:Chce z toba porozmawiac.
00:20:41:Alex...
00:20:43:Charley? Jestes blady jak papier.
00:20:47:Ja tez chce z toba porozmawiac.
00:20:49:Naprawde jest mi przykro. Nie wiem co mnie napadlo.
00:20:51:Wygladales, jakbys nie byl soba.
00:20:53:Tak, nie bylem soba.
00:20:55:Coz...nie moge byc przez to zla na ciebie.
00:20:58:Martwie sie.
00:21:00:Prosze wybacz mi.
00:21:13:Co?
00:21:14:Nic... to tylko koszmar.
00:21:18:To glupie.
00:21:25:Myslales, ze jestem wampirem, prawda, Charlie?
00:21:31:Sadze, ze jeszcze z tym nie skonczylem.
00:21:34:Coz... wciaz mam mozliwosc, zeby cie wystraszyc, to jest pewne.
00:22:07:Czy moge gryza?
00:22:12:Hydromena...
00:22:16:...nubliofaciatum.
00:22:33:Masz.
00:22:39:Widze, ze duzo dobrych rzeczy znajduje sie w moim lozku, kochanie.
00:22:42:Taa...ale mam zalozone ubranie, Panie Brewster.
00:22:46:Taa...
00:22:48:To jest temat, na ktory chcialbym z toba porozmawiac rano.
00:22:52:W odpowiednim czasie.
00:22:55:Moje ubranie?
00:22:58:Seks...
00:23:24:Charley Brewster, bardzo cie lubie.
00:23:25:P.S. Sadze, ze twoje skaleczenie jest zainfekowane.
00:23:28:P.P.S. Prawdopodobnie dostane JEDYNKE.
00:23:57:Charles, nie chcialbym cie zawiesc, mowiac, ze jest to calkiem normalne.
00:24:00:Im bardziej sie skupiamy na pobudzajacym obiekcie,
00:24:02:tym bardziej prawdopodobne, ze bedziemy do niego wracac w |naszej podswiadomosci, OK?
00:24:06:Ale to wydawalo sie takie realne. Ona tam byla.
00:24:10:W twoim snie, Charles.
00:24:12:Charles, to jest ktos, kogo widziales za pierwszym razem |w ciemnym hallu zeszlej nocy.
00:24:16:Mowiles takze, ze byla bardzo uwodzicielska, i ze przyciagnela twoja uwage.
00:24:22:Tak sadze.
00:24:24:Nie ma sie czego wstydzic.
00:24:27:Posluchaj, mam tu cos co pozwoli ci spokojnie spac.
00:24:38:Powiedz tylko nie, zrozumiem.
00:24:43:Dlaczego troche nie pocwiczysz?
00:24:45:Idz na kregle.
00:24:50:Kregle?
00:25:20:Grasz w kregle? Sam ?
00:25:24:Rozkaz doktora.
00:25:25:Na poczatku czulem sie glupio, ale wiesz co?
00:25:28:To naprawde zabawne.
00:25:29:Chcesz troche pokulac?
00:25:31:Nie sadze.
00:25:33:Jak chcesz.
00:25:46:Doktor mial racje. Czuje sie o wiele lepiej.
00:25:50:To takie uspokajajace.
00:25:53:Cholera, mam niespodzianke, ale nie sadze ze bys ze mna poszedl.
00:25:56:Poszedl gdzie?
00:25:58:Na koncert orkiestry symfonicznej.
00:26:01:O moj Boze!
00:26:07:W porzadku koles.
00:26:08:Nie, nie. Z mila checia pojde. Nie mogl bym tego przegapic.
00:26:13:Jestes pewien?
00:26:14:Tak, o ktorej cie odebrac?
00:26:17:Spotkajmy sie na miejscu o osmej.
00:26:23:Brewster!
00:26:25:O cholera, ktora jest godzina?
00:26:27:Za pietnascie osma. Nie miales zajec po poludniu?
00:26:29:Za pietnascie osma?!? Cholera jasna. Spalem przez szesc godzin.
00:26:34:Pozyczam twoj krawat.
00:26:35:Szesc lat w collage'u a ty wciaz nie masz krawatu?
00:26:38:Nie! Nie!
00:26:39:Mozesz wziasc ten czarny, ale nie ten granatowy.
00:26:45:Na kim chcesz dzis zrobic wrazenie?
00:26:46:Na artystkach z nieludzkimi cialami.
00:26:49:Dzieki stary.
00:27:20:To chyba jakis zart.
00:27:36:Richie...
00:28:48:Mieszkasz tutaj?
00:28:50:Chwilowo.
00:29:17:Zimno na zewnatrz.
00:29:40:Po co to robisz? Przeciez to niedorzeczne.
00:31:18:Przepraszam.
00:31:22:Czy nie ma Pani moze dodatkowego biletu?
00:31:24:Bylbym szczesliwy, gdybym mogl go od Pani odkupic.
00:31:27:Ma Pan szczescie.
00:31:30:Tak, masz racje.
00:32:22:To nie jest sen.
00:32:41:Charley?
00:32:43:Peter, to sie znow dzieje.
00:32:49:...wtedy na mnie popatrzyla, Peter. Przysiegam na Boga, ze sie usmiechala.
00:32:56:Tak, z pewnoscia nie ma na to racjonalnego wyjasnienia.
00:32:59:Peter, prosze. Nie ma czasu sie nad tym zastanawiac.
00:33:0...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin