16890.txt

(657 KB) Pobierz
MAREK GASZY�SKI
CZERWONE GITARY NIE SPOCZNIEMY...
CZTERDZIESTOLECIE
ZESPO�U
1965-2005
lPr�szy�s\<\   i  S-\<a
^�k~~i
Nieutulony w piersi �al, Bo za jedna sin� dal� - druga dal... Nie spoczniemy, nim dojdziemy, Nim zajdziemy w si�dmy las. Wi�c po drodze, wi�c po drodze Za�piewajmy chocia� raz!
Nienasycony w sercu g��d,
Bo za jednym mocnym ch�odem - drugi ch��d...
Nie spoczniemy, nim dojdziemy,
Nim zajdziemy w si�dmy las.
Wi�c po drodze, wi�c po drodze
Za�piewajmy jeszcze raz!
Niewyta�czony wybrzmi bal,
Bo za jedn� sin� dal� - druga dal...
Nieuleczony u�nie b�l;
Za pikowym czarnym kr�lem - drugi kr�l...
Niepocieszony mija czas,
Bo za jednym czarnym asem - drugi as...
Nie spoczniemy, nim dojdziemy,
Nim zajdziemy w si�dmy las.
Wi�c po drodze, wi�c po drodze
Za�piewajmy jeszcze raz!
Czy warto by�o kocha� nas?
Mo�e warto, lecz t� kart� �le gra� czas...
Nie spoczniemy, nim dojdziemy,
Nim zajdziemy w si�dmy las.
Wi�c po drodze, wi�c po drodze
Za�piewajmy jeszcze raz!
muzyka: Seweryn Krajewski s�owa: Agnieszka Osiecka

8     Od Autora
10     rozdziali Pluszowe nied�wiadki
42     rozdzia� 2 Pi�ciu nas jest 1965-1967
88     rozdzia� 3 Straci� kogo� 1967-1970
128     rozdzia� 4 Jesie� idzie przez park 1970-1990
164     rozdzia� 5 Ju� nie jestem tym ch�opcem 1990-2005
196     rozdzia� 6 Powiedz, stary, gdzie� ty by�
218     rozdzia� 7 Uciekaj, moje serce
236     dyskografia czerwonych gitar
252     czerwone gitary - razem i osobno. kalendarium
274     czerwone gitary - sk�ady zespo�u
276      czerwone gitary - utwory z lat 1965-2005
285      podzi�kowania
8       OD    AUTORA
Pr�bowa�em opisa� narodziny m�odzie�czej przyja�ni, narodziny pasji, jak� w latach sze��dziesi�tych by�o granie i �piewanie rock and roi�a, przypomnie� m�odzie�cze d��enia, marzenia, by by� kim� znanym, by gra�, �piewa�, sta� w �wiat�ach reflektor�w i s�ucha� gromkich oklask�w, by razem tworzy�.
Ksi��ka ta jest tak�e o tym, jak przyja�� zamienia si� w rywalizacj�, w walk� o sukcesy, w�asny repertuar czy inne spojrzenie na muzyk�; o tym, jak ko�cz� si� m�odzie�cze idea�y. Jest opowie�ci� o ludziach, kt�rzy najpierw byli przyjaci�mi, potem stali si� sobie oboj�tni, p�niej za� zostali niemal... wrogami.
Jeden z fan�w Czerwonych Gitar powiedzia� mi kiedy�, �e nie s�dzi�, i� jego ukochany zesp� przez ca�y czas swego istnienia targany by� takimi k�opotami, problemami, rozterkami. Ale tak by�o i dotyczy�o to nie tylko Czerwonych Gitar. Niemal wszystkie zespo�y lat sze��dziesi�tych prze�ywa�y w swym gronie podobne swary: w zespole The Beach Boys spory doprowadzi�y lidera tej grupy do choroby psychicznej; gitarzysta Deep Purple nieraz wali� swym instrumentem o ziemi�, z�orzecz�c kolegom; Beatlesi nie wytrzymali ze sob� d�u�ej ni� dziesi�� lat; w Rolling Stonesach Jagger niejednokrotnie k��ci� si� z Richardsem; zdarza�o si�, �e muzycy z formacji The Who bili si� podczas koncertu, na oczach publiczno�ci. Przyk�ady mo�na by mno�y�: Guns And Roses, Perfekt, Status Quo, Yes, Uriah Heep - wsz�dzie tam po pewnym czasie zaczyna�o si� dzia� �le. Nie ma w�a�ciwie zespo�u, istniej�cego d�u�ej ni� 15-20 lat, kt�ry nie zmieni�by swego sk�adu personalnego. Idealne ma��e�stwa zdarzaj� si� tylko na papierze.
I t� histori� opowiedzia�em w kolejnych rozdzia�ach ksi��ki:
Pluszowe nied�wiadki - beztroska zabawa z piosenk�, niemal szczeni�ce baraszkowanie przy gitarze, radowanie si� �yciem...
Pi�ciu nas jest - wsp�lne �ycie w zespole, harmonijny rozw�j, obserwowanie �wiata. Jest nas pi�ciu, cieszymy si� sob�, nasz� przyja�ni�, bawimy si� muzyk�...
Straci� kogo� - co� zaczyna si� psu�, kto� musi odej��, kto� si� �egna. Zaledwie po dw�ch latach bycia razem. By�o nas pi�ciu, teraz jest czterech...
Jesie� id�e przez park - r�nice zaczynaj� si� pog��bia�. By�o nas pi�ciu, potem czterech, zosta�o tylko trzech...
Ju� nie jestem tym c��opcem - tym beztroskim ch�opcem sprzed lat, a m�j �wczesny przyjaciel to ju� jedynie kolega...
Powiedz, stary, gd�e� ty by� - lata sze��dziesi�te to nasz najlepszy okres, pracowali�my wtedy jak w gor�czce (Klenczon).
Uciekaj, moje serce - pocz�tkowo by�o mi�o i przyjemnie, ale uciek�em za p�no (Krajewski).
To wszystko zna�em, o wszystkim wiedzia�em, a jednak wiedz� o zespole, o jego historii pog��bi�em dzi�ki licznym rozmowom z cz�onkami Czerwonych Gitar, kt�re przeprowadzi�em przed przyst�pieniem do pisania tej ksi��ki. D�ugich, nocnych rozm�w przy magnetofonie nie odm�wi� mi prawie nikt. Z obaw� zadzwoni�em do Seweryna Krajewskiego, znaj�c jego niech�� do wspominania - on bowiem nie �yje histori�, lecz dniem dzisiejszym, przysz�o�ci�. Z pocz�tku si� wzbrania�, ale potem po�wi�ci� mi sporo czasu.
O swojej przesz�o�ci muzycy nie m�wi� jednym g�osem, czasem ich opinie na jaki� temat nie pokrywaj� si�, pojawiaj� si� sprzeczne zdania. I tak to zostawi�em - niczego nie stara�em si� prostowa�, poprawia�. Bo czy prawda jest rzeczywi�cie tylko jedna?
Czerwone Gitary znam od pocz�tku - od roku 1965, a nawet wcze�niej. Z niekt�rymi cz�onkami grupy przyja�ni�em si� ju� w okresie ich pracy w Niebiesko-Czarnych czy Pi�cioliniach. Swoje pierwsze piosenki [Pos�uchaj, co ci powiem, Tu� przed zachodem s�o�ca, Nie zadzieraj nosa) Seweryn Krajewski komponowa� do moich tekst�w. Potem pisa�em dla Krzysztofa Klenczona, jeszcze p�niej dla Jerzego Skrzypczyka. Uczestniczy�em w ich pierwszych sukcesach, je�dzi�em z nimi na trasy koncertowe, by�em �wiadkiem odej�cia Jerzego Kosseli, a tak�e Klenczona. Napisa�em dla Czerwonych Gitar czterna�cie piosenek, a sze�� dla Klenczona po jego rozstaniu si� z zespo�em. Nieobce by�y mi ich problemy -smutki, rado�ci. I dzi�, po latach, zaliczam si� do przyjaci� Czerwonych Gitar i do grona znajomych Seweryna Krajewskiego, cho� trudna jest z nim przyja��. To wszystko, my�l�, upowa�ni�o mnie do tego, bym pokusi� si� o opisanie ich dziej�w. Wielkiej pomocy przy pisaniu tej ksi��ki udzielili mi s�uchacze Programu I Polskiego Radia, dziel�c si� ze mn� swymi uwagami i spostrze�eniami na temat historii zespo�u.
A najwa�niejsza w tym wszystkim jest muzyka, piosenki Czerwonych Gitar, kt�re towarzysz� niejednemu ju� pokoleniu. Ile musi by� w nich si�y, je�li bawi� i wzruszaj� do dzi�. W s�owach i nutach tych piosenek zachowana jest przecie� nasza pami��, kawa�ek naszej historii...
Kilka s��w wyja�nienia na temat tekst�w piosenek Czerwonych Gitar publikowanych w tej ksi��ce. Ot� si�ga�em po nie do r�nych �r�de�: czasem by�y to czasopisma z lat sze��dziesi�tych i siedemdziesi�tych, czasem ok�adki p�yt lub zbiorki nut i tekst�w zespo�u, a nawet ksi��ki (na przyk�ad Krzysztof Klenczon - wspomnienie i piosenki; Czerwone Gitary to w�a�nie my!). Zdarza�o si� te�, �e spisywa�em teksty wprost z p�yt lub z Internetu. St�d pojawiaj�ce si� rozbie�no�ci, inne s�owa, zwroty czy nawet inny uk�ad utworu. Bywa�o i tak, �e grupa w rozmaitych okresach swej dzia�alno�ci �piewa�a t� sam� piosenk� z lekko zmienionym - wobec orygina�u - tekstem. Zapytany o to Jerzy Skrzypczyk odpowiedzia�, �e r�nice te wynikaj� z faktu, �e niekt�re teksty �piewa�o si� lepiej, inaczej, �wygodniej" w nieco zmienionej wersji. No c�, tw�rcy i wykonawcy maj� prawo modyfikowa� to, co stworzyli.
Marek Gaszy�ski







12     ROZDZIA�    1    PLUSZOWE    NIED�WIADKI
SOU�O:
M.TARNOWSKI
lwi 1 war- � OlUi......T     K�*v�� Wi�iliH
M.BURANO J.GODLEWSKI
P.Gwo�dziowski
ELVISA PRESLETA A          CONN�E FRANCIS
_     CUFF RICHARDA ^J   NER. SEDAKI
11 tommy snar*
RAT CHARLES A
PAULA ANKI
BILL HALEYA PAT BOONEA
HARRINO MARRINIEC
ROK 1954
Inauguracja Bim Bomu, uroczego p� kabaretu, p� teatrzyku, pe�nego lekko�ci i wdzi�ku. Tam by�y skecze, monologi, piosenki, a po cz�ci oficjalnej nieko�cz�ce si� dyskusje o �yciu i sztuce.
ROK 1956
Gor�ce lipcowe dni i noce (6-12 lipca) - I og�lnopolski Festiwal Muzyki Jazzowej. Ujrza� on �wiat�o dzienne po politycznej odwil�y, kt�ra nawiedzi�a nasz kraj po �mierci Stalina.
ROK 1957
Kolejny gor�cy lipcowy okres (14-21 lipca), czyli II Festiwal Muzyki Jazzowej, kt�ry odbywa� si� w hali Stoczni Gda�skiej, w Gda�sku-Wrzeszczu na stadionie Lechii i w sopockiej Operze Le�nej. Hot Club Melomani, Sextet Komedy, zesp� swingowy Janusza Zbiegli�skiego (kt�ry tak cudownie gra� do ta�ca w warszawskiej Stodole) i skromne grono wykonawc�w zagranicznych z Czechos�owacji, W�och, Niemiec Zachodnich. A tak�e dwaj Amerykanie: mistrz jazzu nowoorlea�-skiego Albert Nicholas i m�ody, zakochany w rhythm and bluesie i boogie, Big Bill Ramsey, kt�ry chyba po raz pierwszy w naszym kraju �na �ywo" pokaza�, jak �piewa si� rock and rolla.
T
Bogus�aw Wyrobek, 1958.
Ir�jmiasto, lata pi��dziesi�te i sze��dziesi�te. Megapolis t�tni�ce �yciem, m�odo�ci�, muzyk�. Kluby, kawiarnie, lokale taneczne. Festiwale jazzowe, potem piosenkarskie. Non Stop. Tr�jmiasto barwne, kolorowe, trudne do zapomnienia. My, obecne pokolenie sze��dziesi�cio-latk�w, je�dzili�my tam g��wnie latem, by opala� si�, k�pa� w czystej Zatoce Gda�skiej, s�ucha� muzyki, podrywa� dziewczyny. Mini-morris i czerwona lambretka (skuter w�oski - marzenie niejednego z nas) by�y symbolami wolno�ci, zachodniego stylu �ycia (tak pot�pianego przez �wczesn� propagand�) i rado�ci tego �ycia.
To, co dzia�o si� w�wczas w Tr�jmie�cie, to by�y kamienie milowe w rozwoju kultury, rozrywki, show-businessu, to by�y te barwne, kolorowe chwile i zdarzenia, kt�re na kr�tko zbli�a�y Bi9Bi" Romsey-nas do Zachodu, tak bliskiego, bo po�o�onego w tej samej Europie, a jednak tak dalekiego, nieosi�galnego dla przeci�tnych zjadaczy chleba.
We wszystkich tych wydarzeniach uczestniczy� Franciszek Walicki, dziennikarz, ojciec polskiego rock and rolla, kt�ry tak wspomina swoje pierwsze do�wiadczenia z t� muzyk�: �Na drugim festiwalu jazzowym w Sopocie zjawi� si� ni st�d, ni zow�d piosenkarz ameryka�ski Big Bill Ramsey, kt�ry zreszt� do dzi� nagrywa i koncertuje. I on by� tym cz�owiekiem, kt�ry po raz pierwszy, na stadionie Lechii we Wrzeszczu, pokaza� - przed 15-tysi�cz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin