8278.txt

(13 KB) Pobierz
Borys Stern

DZIADEK MR�Z

Naczelnik wydzia�u instytucji przedszkolnych podszed� do okna. Za oknem by� 
mro�ny trzydziesty grudnia i 
pokazywa� dyrektorowi fig�. Na ulicy nie by�o
�ywej duszy � Neftsewiersk wydobywa� przednoworoczn� rop�.
�Co robi�? � zastanawia� si� dyrektor. � Zap�aci� z pa�stwowej kieszeni? W 
zasadzie mo�na i z 
pa�stwowej� chocia� to wbrew zasadom. Nie zap�aci� Dwa
przedszkola b�d� si� skar�y� i s�usznie�.
Dyrektor znowu wyjrza� przez okno. Pod oknem sta� staruszek z siw� brod� i 
zagl�da� do gabinetu dyrektora.
�A temu czego potrzeba?�
Staruszek odszed� od okna i skierowa� si� za r�g do drzwi wej�ciowych wydzia�u 
instytucji przedszkolnych.
�Gdyby tak wzi�� z ulicy � pomy�la� dyrektor. � Takich bicz�w bo�ych� 
Chwileczk�, przecie� on idzie do 
mnie!�
W tym momencie drzwi si� uchyli�y i do gabinetu wsun�a si� siwa broda.
- Wchod�cie, wchod�cie! � Zakrz�tn�� si� dyrektor.
- Nie macie wycieraczki? � Pyta staruszek.
- Wchod�cie, i tak brudno!
Staruszek zatupa�, zdj�� czapk� i zacz�� strzepywa� �nieg z palta. �nieg topi� 
si� na pod�odze. Dyrektor 
zastanawia� si�, jakby tu najzr�czniej przekona�
staruszka.
- Bardzo si� ciesz� � powiedzia�. � Dok�adnie was potrzebuj�! Od dawna na was 
czekam!
Staruszek zamruga� ze zdumienia oczami.
- Widzicie�
- Wszystko widz�. Szacowny wiek� starsi ludzie ciesz� si� u nas powszechnym i 
zas�u�onym szacunkiem. 
Palcie, je�li palicie.
Staruszek pospiesznie wyci�gn�� kapciuch i zacz�� robi� skr�ta.
- Gdzie pracujecie, na wiertni? � Ci�gn�� dyrektor, wdychaj�c dawno zapomniany 
zapach machorki. � Wnuki w 
przedszkolu? Nie? Aaaa, wnuk�w nie ma� Ale my
wszystko dla was zrobimy� zorganizujemy, za�atwimy� Ale i wy musicie nam pom�c. 
Szanuje pan dzisiejsz� 
m�odzie�?
- O tyle o ile�
- Ca�kowicie si� z wami zgadzam! Nie znacie przypadkiem Bie�ochwackiego z Teatru 
Dramatycznego?
- Nie mia�em przyjemno�ci�
- Niewielka przyjemno��. Zwyk�y cwaniak. P�a� mu, uwa�acie, podw�jn� stawk�, bo 
inaczej nie zagra Dziadka 
Mroza. Innych artyst�w te� podburzy�! A ja mam
przedszkola, rozumiecie?
- Zrozumia�em, �e proponujecie mi� to� tego�
- Nie� To znaczy � tak! Dok�adnie �tego�! Nie przerywajcie mi, jeszcze nie 
wyt�umaczy�em wam wszystkich 
waszych korzy�ci. We�miecie na siebie dwie gwiazdki,
dzisiaj i jutro, i dorobicie sobie przed Nowym Rokiem. Popatrzcie na wasze 
palto. Ko�nierz wylinia�y, guziki 
ka�dy inny� i czapka.
- Czapka jak czapka. Z kr�lika.
- Nie gniewajcie si�. Chc� dla was jak najlepiej. Ciep�e buty mogliby�cie kupi�. 
Zimno w pantoflach? Zimno. 
Pieni�dze dostaniecie od razu po gwiazdce, ju�
ja to za�atwi�. Kostium Dziadka Mroza mamy� Nie. Nic z tego nie wyjdzie! Nie 
zd��ycie si� roli nauczy�.
- Zd���, zd���, dla mnie nie pierwszyzna! � Zamacha� r�kami staruszek. � Rol� 
znam, tylko sobie powt�rz�.
- Prosz�, co za zbieg okoliczno�ci � zdumia� si� dyrektor. � A wy w�a�ciwie w 
jakiej sprawie?
- Ja w�a�nie� - wymamrota� staruszek, � ja w�a�nie z tym przyszed�em� Na Dziadka 
Mroza.
***
W przedszkolu podniecenie, rodzice niezadowoleni, zwolnili si� specjalnie z 
pracy, dlaczego gwiazdka si� 
nie zaczyna?
- Dziadka Mroza co� zatrzyma�o � uspokaja wszystkich kierowniczka przedszkola.
A oto i Dziadek Mr�z. W�a�nie wszed�, zrzuci� worek z kostiumem na dzieci�ce 
szafeczki, wyciska brod�, 
rozgrzewa si�. Nikt nie zwraca na niego uwagi,
tylko jedna starutka sprz�taczka pozna�a go i zawo�a�a kierowniczk�:
- Dziadek Mr�z przyszed�!
Rodzice siadaj� w sali muzycznej, kto na czym mo�e, a kierowniczka prowadzi 
staruszka do swojego 
gabinetu.
Staruszek zdejmuje palto i zostaje w wyblak�ym kolejarskim mundurze.
- Taak � m�wi rozczarowana kierowniczka. � Uprzedzam, �e dokument podpisz� wam 
dopiero po pe�nej 
godzinie. W zesz�ym roku by� tu taki jeden� podobny do
was� zepsu� nam ca�e �wi�to. Prze�cierad�o z prezentami le�y w lewym rogu pod 
oknem, nie zapomnijcie. 
Brod� macie prawdziw�? Przebierajcie si� szybko i
do roboty. Zaczynamy.
Staruszek pospiesznie zdejmuje kolejarski mundur i zak�ada czerwony p�aszcz na 
watolinie. Spogl�da w 
lustro. W p�aszczu tkwi� ��te �wierkowe igie�ki,
z zesz�orocznej gwiazdki. Wk�ada czerwon� czapk� ze srebrnymi gwiazdkami, czarne 
walonki z papierowymi 
�nie�ynkami, maluje szmink� policzki i nos. Napusza
brod�. Nagle przestraszony wyci�ga z kieszeni p�aszcza pomi�ty zeszyt, wertuje 
pospiesznie, podnosi oczy do 
sufitu, porusza wargami.
Z sali dobiegaj� d�wi�ki pianina.
- Dzieci, kto ma do nas dzi� przyj��? � Pyta przedszkolanka.
- Dziadek Mr�z� - odpowiadaj� dzieci.
- Dobrze! Zuchy! Zawo�ajmy go! Razem! Dziadku Mrozie!
- Dzia-dku Mro-zie! � Wo�aj� g�o�no dzieci.
- S�ysz�, s�ysz�! � Krzyczy staruszek. � Biegn�!
Przedszkolanka gra �Marsz Dziadka Mroza�, staruszek zaczyna �piewa� i wchodzi do 
sali:
Rozp�ta�a si� nam zamie�,
j�cz� sosny, skrzypi� sanie�
Nagle z przera�eniem przypomina sobie, �e zapomnia� w autobusie sw�j g��wny 
rekwizyt � grub� s�kat� 
czarodziejsk� lask�.
- Sklerotyk nienormalny � mamrocze i wraca do wyj�cia.
Rodzice si� �miej�, ale przedszkolance jest nie do �miechu. Pr�buje ratowa� 
sytuacj�:
- Dziadku Mrozie, co si� sta�o? Opowiedz nam! Mo�e ci pomo�emy?
- Lask� zostawi�em w autobusie� To jest, przepraszam� Drogie dzieci, straszna 
bieda! Z�y stary wilk ukrad� 
moj� czarodziejsk� lask�! Co my teraz zrobimy?
Dzieci nie wiedz�. Przedszkolanka patrzy znacz�co na sprz�taczk�, ta idzie do 
kuchni i zaczyna okleja� 
miot�� kawa�kami waty.
- Dziadku Mrozie, widzia�e�, co przygotowa�y dla ciebie dzieci? � Pyta �agodnie 
przedszkolanka i patrzy ze 
z�o�ci� na staruszka.
Ten ci�gle drepcze na �rodku sali i w ko�cu zauwa�a choink�.
- O ho, ho, jaka pi�kna choinka! � Zachwyca si�. � Bo�e m�j, jakie zabaweczki 
tu, jakie bombeczki!
Przedszkolanka wygl�da, jakby mia�a wybuchn��. Staruszek spogl�da na ni� i 
my�li: �I po co ja z Bogiem 
wyskoczy�em? Jeszcze dokumentu nie podpisz���
Pora usi��� przy choince. Najbardziej w tym starodawnym noworocznym scenariuszu 
staruszek lubi te 
dwadzie�cia minut przy choince.
- Zm�czy�em si�, dzieci� - chrz�ka staruszek. � Droga by�a ci�ka, serce mam 
stare� Si�d� pod choink�, 
odpoczn� A gdzie moje krzes�o? � Pyta przestraszony.
Rodzice chichocz�, przedszkolanka strasznym wzrokiem szuka sprz�taczki. Ta 
przynosi krzes�o i pi�kn� 
czarodziejska miot��:
- Prosz�, Dziadku, �nie�ynka prosi�a, �eby ci przekaza�. Odebra�a lask� szaremu 
wilkowi. Siadaj, kochaniutki.
- Dzi�kuj�, babciu � szepcze staruszek. � Gdyby nie ty, nie wiedzia�bym, co 
robi�.
Wreszcie siada.
- Dziadku Mrozie � m�wi przedszkolanka. � Pos�uchaj, jakich wierszyk�w nauczy�y 
si� dla ciebie dzieci. 
Wowoczka!
�Rany boskie � przypomina sobie staruszek. � Ca�kiem zapomnia�em!�
- Przepraszam ci�, Wowoczka! Teraz swoj� czarodziejsk� lask� zapal� lampki na 
choince!
- Za wcze�nie! � Syczy przedszkolanka.
- Nie denerwuj si�, go��beczko, wszystko b�dzie dobrze, niech si� dzieci 
uciesz�. Raz, dwa, trzy, niech zap�on� 
lampki!
Brak efektu.
Przez sal�, �lizgaj�c si� na wypastowanej pod�odze, mknie do kontaktu 
sprz�taczka. Kiwa staruszkowi g�ow� 
i gdy ten, zwalaj�c win� na nieszcz�snego
szarego wilka, znowu wo�a: �Niech zap�on� lampki!�, wk�ada wtyczk� do kontaktu.
S�ycha� trzask, lec� iskry i przedszkole pogr��a si� w ciemno�ciach.
- Korki si� spali�y! � Krzycz� rodzice.
- To nie korki! � Rozlega si� g�os udr�czonej przedszkolanki. � Teraz Dziadek 
Mr�z opowie nam wierszem o 
swojej podr�y.
W tym czasie dwaj znaj�cy si� na rzeczy ojcowie zapalaj� zapa�ki i id� na 
korytarz naprawi� korki.
- Dlaczego wierszem? � Denerwuje si� w ciemno�ciach staruszek. � Dok�adnie 
pami�tam, �e nie wierszem� 
czy wierszem?
Maca krzes�o, rozpina p�aszcz i puszcza wodze fantazji:
- Jakie tam wiersze, dzieci� tego wierszem nie opowiesz! Ci�ka by�a droga, 
maluchy. Wyszed�em z lasu, mr�z 
siarczysty. A ja, chocia� sam jestem Dziadkiem
Mrozem, to jednak jestem �ywym cz�owiekiem, prawda? Przecie� nie b�d� wraca�, 
kiedy czekaj� na mnie takie 
mi�e dzieci. Taak. Wtedy nagle zza �wierku wybiegaj�
dwa kud�ate wilki! �Siadaj, Oj Boli�� eee� nie to� �Siadaj, Dziadku Mrozie, na 
nas, szybko ci� 
zawieziemy�� Gdyby nie te dobre wilki, to ho, ho� nie wiadomo,
czy by�bym tu teraz z wami!
Zapala si� �wiat�o, staruszek w ostatniej chwili zd��a zapi�� p�aszcz. 
Odr�twia�a przedszkolanka t�po 
wpatruje si� w klawisze.
- Kontynuujmy gwiazdk� � m�wi ze zm�czeniem staruszek. � Gdzie tam Wowoczka?
- Tutaj!
- Nie d�ub w nosku. Powiedz sw�j wierszyk.
Siad�a mucha na miodzie i bzyka
I to ju� koniec wierszyka.
- To wszystko?
- Aha!
- Brawo dla Wowoczki! � O�ywa przedszkolanka. � A teraz zata�cz� nam 
dziewczynki-�nie�ynki z najm�odszej 
grupy!
Staruszek z rozrzewnieniem patrzy, jak ta�cz� �nie�ynki.
- A teraz zata�cz� ch�opcy - zaj�czki ze �redniak�w!
Zaj�czki ta�cz�, staruszek odpoczywa.
- A teraz zata�czy nam Dziadek Mr�z� � Przedszkolanka patrzy na przera�onego 
staruszka i zmienia zdanie: � 
Nie! Niech lepiej Kole�ka zada Dziadkowi Mrozowi
zagadk�. Zobaczymy, jak on umie odgadywa�.
Ta�czy�, chwa�a Bogu, ju� nie trzeba, za to nast�puje najstraszniejszy dla 
staruszka moment � odgadywanie 
zagadek.
Wychodzi Kole�ka i zaczyna:
Psotnik z niego i weso�ek,
D�ugi nos ma, ma�e uszka,
Czerwon� czapk� na g�owie,
A na imi� mu�
�Buratino?�� � Zastanawia si� gor�czkowo staruszek.
W ko�cu odgaduje:
- Pietruszka! � Wo�a rado�nie.
Kole�ka patrzy nic nie rozumiej�c, przedszkolanka gotowa si� rozp�aka�.
- Nie � m�wi Kole�ka.
Staruszek za�amany. Czuje, �e odgad� dobrze.
- Jak to nie?! Jak to nie?! � Denerwuje si�. � Pietruszka! Mog� si� za�o�y�.
- Nie, to si� zgadza � obra�a si� Kole�ka. � Ale najpierw mia�e� nie zgadn��. 
Mia�e� odpowiedzie� �poduszka�, 
potem �ropuszka�, a na ko�cu zgadn��. Taka
zabawa, rozumiesz?
- Nie rozumiem � z�o�ci si� staruszek. � Na przysz�o�� b�d� ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin