3 4 latki opowiadanai.doc

(1145 KB) Pobierz
3 4 latki opowiadanai

3 4 latki opowiadanai

 

Brat Rafała

 

Autor: Bożena Forma

 

Każde dziecko chce być kochane przez najbliższych. Rozmowa na temat treści opowiadania, to okazja do dokonania oceny postaw bohaterów i uświadomienia dzieciom, że rodzeństwo łączy szczególna więź emocjonalna.

Teksty, w których wykorzystano opowiadanie:
• plan pracy Chcę być dobrym kolegą


Rafałek ma starszego brata Bartka. Rafałek jest bardzo miły i wszystko go interesuje. Chętnie przebywa tam gdzie jego brat. Tymczasem Bartek...
- Mamusiu, mamusiu, to moja książka. Rafał mi ją zabiera - krzyczy i groźnie spogląda na brata.
- Bartusiu - tłumaczy cierpliwie mama - on ją tylko ogląda. Zobacz jak ostrożnie, przecież nie chce jej zniszczyć.
Bartek jednak wyrywa bratu książkę i ustawia na najwyższej półce. Rafałowi chce się płakać. Podchodzi do stolika.
- O, piórnik, jaki piękny. W nim mazaki i taka duża gumka. - delikatnie dotyka jednego z mazaków.
- Tego już za wiele - denerwuje się Bartek. - Dlaczego otworzyłeś mój piórnik? To moje rzeczy - zabiera bratu piórnik w taki sposób, że Rafałek przewraca się na dywan.
- Mam dla was ciasto. W kuchni stoją dwa talerzyki. Na każdym kawałek ciasta i kolorowa serwetka. - zachęca chłopców mama.
- Chcę z żółtą serwetką, taką jak słoneczko - woła Rafałek.
- Ta serwetka będzie moja - Bartek zabiera ze stołu talerzyk.
- Dlaczego Bartek ciągle jest taki niedobry? Chyba jest na mnie zły i mnie nie lubi - rozmyśla Rafałek. Bierze kartkę, kredki i rysuje postać chłopca. - To będzie mój brat, ale trochę inny niż Bartek. - Ma uśmiechniętą buzię, a na kolorowej bluzce duże serduszko.
- Zobacz, to mój nowy brat - woła machając swoim rysunkiem. - On mnie kocha i jest moim przyjacielem.
Bartek przyjrzał się postaci na obrazku. Zastanowił się przez chwilę.
- Chodź, pobawimy się razem klockami. Wiesz, możesz też zajrzeć do mojego piórnika. Przepraszam, ja też cię kocham, jeszcze mocniej niż ten chłopiec na obrazku, bo przecież jesteś moim bratem.

 

 

 

Mysie zapasy

 

Autor: Bożena Forma

 

Opowiadanie wykorzystano w scenariuszu, którego tematem jest poznanie wyglądu i zwyczajów myszy. W okresie jesieni kiedy zwierzęta przygotowują zapasy na czas zimy, warto poświęcić trochę uwagi tym gryzoniom. Materiał może być inspiracją do działań plastycznych. Może stanowić wprowadzenie do zabaw ruchowych i piosenek o myszkach.

Teksty, w których wykorzystano opowiadanie:
• plan pracy Zimowe zapasy


Nastała jesień. Dojrzały zboża. Na polach rozpoczęto pierwsze prace. Mała Myszka Ninka wie, że najwyższy czas rozpocząć przygotowania do zimy. Wysprzątała swoją norkę, odkurzyła półkę w swojej spiżarni. Najpierw przyniosła ziarna pszenicy. Umieściła je w worku pod półką. Obok worka wsunęła kilka małych ziemniaków. Bardzo się namęczyła, bo ziemniaki nie chciały zmieścić się w wąskim korytarzu prowadzącym do spiżarni. Na półce położyła worek z marchewką. Nad półką przymocowała suchy bukiet z kłosów zbóż. Obok postawiła worek wypełniony ziarnem słonecznika. Na końcu przyniosła świeżą słomę i posłała sobie wygodne legowisko. Dokładnie zamknęła wejście. Teraz spokojnie może przetrwać aż do wiosny.

 

 

Gradowa chmura

 

Autor: Bożena Forma

 

Często zastanawiamy się w jaki sposób wytłumaczyć dzieciom występujące w przyrodzie zjawiska atmosferyczne. Szczególnie spadający na ziemię grad wywołuje wśród dzieci wielkie zainteresowanie. Porozmawiajmy z nimi na ten temat i zapoznajmy je z tekstem opowiadania.

Teksty, w których wykorzystano opowiadanie:
• plan pracy Poznajemy ptaki


Dzieci bawiły się w ogrodzie. W pewnej chwili na niebie pojawiła się ciemna chmura. Powoli zakrywała niebo.
- Musimy wracać do przedszkola. Zabieramy zabawki i ustawiamy się w parach - dzieci sprawnie wykonywały polecenia. Zatrzymały się przed wejściem do przedszkola, które ochraniał niewielki daszek.
- Śnieg, pada śnieg! Dlaczego taki dziwny?! - wołały głośno.
- Wygląda jak lodowy groch.
- Jest go coraz więcej - spoglądały na trawnik, który stawał się coraz bardziej biały.
- Brr, jak chłodno. Wchodzimy do środka - pani otworzyła drzwi.
Dzieci pobiegły do okna. Z zaciekawieniem obserwowały uderzające w parapet białe grudki.
- Muszą być bardzo twarde, słychać jak głośno uderzają w parapet - zauważył Marek.
Nagle zza chmury wyjrzało słońce. Niebo znów zrobiło się niebieskie. Zapanowała piękna pogoda, a duże białe płaty na trawie powoli znikały. Przed dziećmi pojawiła się pani Zosia.
- Zobaczcie co przyniosłam - w ręce trzymała szklankę wypełnioną białymi kulkami. - To właśnie przed nimi musieliśmy uciekać - tłumaczyła.
- Grad, grad - wołały chórem dzieci.
- Wyciągnijcie przed siebie dłonie, wtedy poczujecie chłód lodowych kulek - na każdej dłoni pani położyła kilka małych kuleczek.
- Jakie zimne i mokre. Dlaczego zamieniają sie w wodę? - dziwiły się Ewa i Aga.
Pani uśmiechnęła się tajemniczo.
- Zaraz wam wszystko wyjaśnię. Śnieg i lód zamieniają się w wodę, kiedy robi się ciepło. Podobnie jest z gradem, przecież to też lód. Wasze ręce są ciepłe, dlatego kiedy przez chwilę potrzymamy grad w naszych dłoniach topi się. Popatrzcie na szklankę - pani uniosła ją tak, żeby wszyscy widzieli.
Lodowe grudki pływały w wodzie.
- Roztopiły się, szkoda. Przecież nikt ich nie dotykał - dziwiły się dzieci.
Pani tłumaczyła dalej.
- W salach jest bardzo ciepło, o wiele cieplej niż na dworze. Dlatego w szklance pojawiła się woda. Spójrzcie przez okno. Świeci słońce, a na trawie? Tam także wszystko się roztopiło.

 

 

 

 

 

 

 

Powrót drozda

 

Autor: Bożena Forma

 

Oto opowiadanie które wprowadza wiosenną atmosferę. Poznamy drozda i innych mieszkańców lasu, którzy spotkali wiosnę. Można pokazać zdjęcia lub obrazki leśnych zwierząt. W oparciu o treść opowiadania przeprowadzamy zabawy ruchowe.

Teksty, w których wykorzystano opowiadanie:
• plan pracy Poznajemy ptaki


Z dalekiej podróży powrócił drozd. Zmęczony przysiadł na drzewie. Słońce właśnie wynurzyło się zza horyzontu i swym blaskiem zalało całą okolicę.
- Dlaczego tutaj tak smutno i szaro? Gdzie młode listki na drzewach i zielona trawa? Brr... jak zimno - drozd puszył swoje piórka.
- Ciekawe co się mogło stać. Wszyscy gdzieś odeszli i ta niesamowita cisza.
Zaniepokojony badawczo rozglądał się na wszystkie strony. Nagle usłyszał trzask łamanych gałązek. Po chwili zobaczył wiewiórkę. Jej piękny ogon był powodem do dumy, a śmieszne pędzelki na uszach dodawały uroku.
- Witaj droździe, wspaniale, że wreszcie przybyłeś. Między konarami zarezerwowałam dla ciebie miejsce na gniazdo. Pokażę ci je później, a tymczasem chodź ze mną.
Ptaszek nie zdążył o nic zapytać. Zobaczył znikającą między drzewami postać wiewiórki. Szybko pofrunął za nią. Przemieszczali się coraz bardziej w głąb lasu. Drozd doskonale znał te miejsca i wiedział dokąd prowadzą. Jeszcze tylko stary dąb, zakręt i nagle... stanęli przed leśną polaną.
- Udało się, przybyliśmy na czas - ucieszyła się wiewiórka.
Na polanie zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu.
Drozd dalej nic nie rozumiał. Rozglądał się niecierpliwie co też może się tutaj wydarzyć. Niespodziewanie powiał ciepły wietrzyk. Wszyscy wstrzymali oddech. Na środku polany pojawił się barwny obłok. Zawirował w powietrzu i po chwili wynurzyła się z niego piękna pani wiosna. W powitalnym geście rozłożyła dłonie i cała łąka pokryła się soczystą zieloną trawą. Nad jej głową ptaki utworzyły olbrzymi krąg, wesoło świergocząc. Drozd nie zastanawiał się dłużej i dołączył do nich. Piękna pani wiosna nie traciła czasu. Swoim uśmiechem budziła drzewa okrywając je pąkami, z których rozwijały się młode listki. Kiedy tylko zatrzepotała długimi rzęsami, pojawiły się kwiaty.
- Zostanę teraz z wami i pomogę w wiosennych porządkach - odezwała się swym dźwięcznym głosem.
- Dziękuję za tak wspaniałe powitanie- szepnęła wzruszona i nagle wszystkich zrosił ciepły wiosenny deszczyk.
Drozd wiedział już, że pora uwić sobie gniazdko i założyć rodzinę.

 

 

 

Mops

 

Autor: Bożena Forma

 

Każde dziecko chce mieć rybkę, kotka albo pieska. Jednak zanim zrealizujemy te marzenia należy mu uświadomić, że obecność w domu żywego zwierzątka, to duży obowiązek. Po zapoznaniu z treścią opowiadania, dzieci odpowiadają na zadawane pytania i wyciągają wnioski. Opowiadanie może stanowić wstęp do bloku tematycznego pod hasłem "Poznajemy zwierzęta hodowane przez człowieka w domu".

Teksty, w których wykorzystano opowiadanie:
plan pracy Pies - przyjacielem człowieka


Jacek dostał na urodziny psa. Mops ma dopiero trzy miesiące i wymaga ciągłej opieki. Jacek bardzo się stara, żeby jego przyjaciel nigdy nie był głodny. Często wychodzi z nim do parku na spacery. Kiedy jest smutny bawi się z nim kolorową piłką. Wspólnie z mamą odwiedził pana weterynarza, który wyjaśnił jak należy prawidłowo opiekować się szczeniakiem.
Nastał wieczór i chłopiec ułożył pieska w koszyku.
- Masz tutaj ulubioną zabawkę. Jeszcze tylko cię przykryję i śpij smacznie - delikatnie dotknął miękkiego kłębuszka, po czym wskoczył do swojego łóżka. Mops najwyraźniej nie miał ochoty siedzieć samotnie w kojcu. Niezdarnie wydostał się na środek pokoju i nagle zaczął żałośnie zawodzić. Jacek wyskoczył z łóżka.
- Cicho, wszystkich obudzisz, tak nie można. Rodzice ciężko pracują, muszą się wyspać - przytulił mocno psa sadowiąc się na dywanie. - Nie płacz malutki - głaskał miękkie futerko. Było już bardzo późno. Księżyc oświetlił pokój ciekawie zaglądając przez okno. Na środku pokoju spał Jacek z Mopsem na kolanach. Wczesnym rankiem uchyliły się drzwi. Pan Tomasz przed wyjściem do pracy zawsze zaglądał do syna.
- Jacek, co się stało? - zapytał szeptem i podszedł bliżej. Nagle spod ramienia chłopca wyjrzała para dużych, czarnych oczu.
- To twoja sprawka - odłożył szczeniaka do kosza. Wziął syna na ręce i przeniósł do łóżka.
- Co się stało? Mops? Gdzie Mops?! - Jacek z niepokojem zaczął się rozglądać.
- Wszystko w porządku. Już rano - ojciec pogłaskał syna. - Koniecznie musimy wyznaczyć dyżury. Każdy trochę czasu spędzi z Mopsem. Wychowanie szczeniaka to bardzo poważne zadanie. Zresztą niedługo podrośnie i nie będzie już z nim tyle kłopotu. Do tego czasu wspólnie sobie poradzimy. A teraz śpij.
- A już się martwiłem, że nie będziesz mógł u nas mieszkać - chłopiec spojrzał na Mopsa, po czym zapadł w drzemkę.

 

 

 

 

Jesień w lesie

 

Autor: Bożena Forma

 

Prezentację opowiadania o jesieni należy połączyć z oglądaniem kolorowych, zebranych podczas spaceru liści. Przerywnikami mogą być zagadki i ilustracje przedstawiające las jesienią. Nie lada atrakcję może stanowić prowadząca przebrana za jesień.

Teksty, w których wykorzystano opowiadanie:
• plan pracy Jesień zawitała do lasu


W płaszczu z kolorowych liści, do lasu przybyła Pani Jesień.
- Jaka piękna - szumiały drzewa.
Jesień uniosła w górę ręce, usmiechnęła się tajemniczo i już wszystkie drzewa mienią się w słońcu ubrane w liście żółte, czerwone, brązowe. Posypały się żołędzie.
- Będą miały co jeść dziki - cieszy się Pani Jesień. Pod jej stopami zieleni się mech i rosną wrzosy.
A tu biegną zwierzęta na spotkanie. Wysypała Jesień z kosza nasiona, orzechy, grzyby.
- pomogę wam w gromadzeniu zapasów na czas zimy.
Pomachała ptakom, które właśnie poderwały się do lotu. Potem zaczęła mocno dmuchać rozganiając gęste chmury.
- Niech zaświeci słońce, przyjemniej wam będzie. Wszak daleka czeka was droga.
Nastał wieczór. Zadowolona Jesień odeszła, pożegnały ją zwierzęta. Wiedzą już, że niebawem nastanie zima.

 

Marta u okulisty

 

Autor: Bożena Forma

 

z serii: Przygody Marty i Marcina


Na dworze wiał porywisty wiatr. Nagle poczułam silne ukłucie pod powieką.
- Oj, boli, boli - głośno wołałam. Ból dawał się coraz mocnej we znaki.
- Nie pocieraj oka, zaraz będziemy w domu - babcia przyśpieszyła kroku.
Niestety żadne zabiegi nie pomogły. Coś wpadło mi do oka i konieczna była wizyta u okulisty. W poczekalni zauważyłam Kasię. Siedziała obok mamy. Jak zwykle w swoich okularach. Od czasu jak zaczęła je nosić coś się zmieniło. Chłopcy często naśmiewali się z niej wołając na nią okularnica. Kasia stroniła od nas, a przecież dawniej spędzałyśmy wiele czasu razem.
- Cześć Kasiu, co tutaj robisz? - zapytałam siadając obok na ławce.
Kasia poprawiła swoje okulary.
- Jestem tutaj co drugi dzień. Mam poważną wadę wzroku. Jedno oko musi być naświetlane laserem.
- Czy to boli? - zapytałam spoglądając z niepokojem na Kasię. Było mi przykro. Właściwie dlaczego te okulary spowodawały, że nie jesteśmy dobrymi koleżankami? Tymczasem drzwi gabinetu otworzyły się - Następny proszę- weszłyśmy z babcią do środka.
- Co się stało? - sympatyczny pan doktor zaprowadził mnie do oddzielnego pomieszczenia. Usiadłam na wysokim krześle przed dziwnym przyrządem.
- Widzisz to okienko? Popatrz do niego przez chwilę, staraj się nie mrugać - trochę się bałam ale postanowiłam być dzielna.
- Widzę tutaj obce ciało, jeszcze chwileczkę nie ruszaj się - długą pensetą delikatnie dotknął oka. - Już po wszystkim, teraz oko zakropimy i założymy opatrunek.
- Przestało boleć, bardzo dziękuję - szybko stanęłam obok babci.
Wieczorem leżąc w łóżku rozmyślałam o Kasi i jej okularach. Na drugi dzień zaraz po przyjściu do przedszkola podeszłam do pani.
- Mam ważną sprawę - zaczęłąm nieśmiało.
- Słucham uważnie - odpowiedziała spoglądając na mnie z zaciekawieniem. Jej miły głos dodał mi odwagi i opowiedziałam o spotkaniu z Kasią.
- Myślę że należy wytłumaczyć dzieciom, że okulary nie zmieniają człowieka. - dodałam na zakończenie.
- Masz rację, coś wymyślimy, teraz siadaj do stolika.
Po śniadaniu jak zwykle usiedliśmy na dywanie gotowi do zajęcia. Pani Jola zawsze uśmiechnięta tym razem była bardzo tajemnicza.
- Dzisiaj musimy porozmawiać o bardzo ważnej sprawie. Chciałam was zapytać, co zrobicie kiedy wasz kolega złamie sobie rękę, będzie musiał nosić aparat bo nieprawidłowo rosną mu zęby, albo pan doktor zdecyduje, że powinien nosić okulary. Czy wtedy przestanie być waszym kolegą? Jak wtedy każdy z was powinien się zachować?
Nastała długa chwila ciszy. Wszyscy ukradkiem zerkali w stronę Kasi.
- Ja chciałam coś powiedzieć - to jest szansa, żeby pomóc Kasi pomyślałam i szybko odezwałam się do pozostałych dzieci.
- Takiej osobie potrzebni są przyjaciele, żeby nie czuła się samotna i odtrącona. To nie jej wina, że należy coś naprawić w jej organiźmie. Może się okazać, że okulary czy aparat musimy nosić także my.
Zrobił się hałas, wszyscy zaczęli przytakiwać i wyrażać swoje zdanie. Chyba zrozumieli, że noszenie okularów jest konieczne i nie wolno się z tego śmiać. Kasia miała bardzo poważną minę. Słuchała wypowiedzi dzieci wpatrując się w podłogę.
Potem był obiad a po nim czas na zabawę. I wtedy... chyba coś się zmieniło. Kasię jak dawniej otoczyły koleżanki, zachęcając do zabawy. Nareszcie zaczęła się uśmiechać. Wesoły gwar rozbrzmiewał w sali. Chyba już nikomu nie będą przeszkadzały jej okulary.

 

 

 

 

 

 

Spotkanie z kretem

 

Autor: Bożena Forma

 

Opowiadanie może stanowić wstęp do rozmowy na temat kreta. Można równocześnie wykorzystać ilustracje kreta. Opowiadanie może poprzedzać wycieczkę na łąkę podczas której dzieci oglądają kretowiska.

Teksty, w których wykorzystano opowiadanie:
• plan pracy Jesienna pogoda


Idzie Magda przez las, a tutaj nagle ziemia się rusza. Patrzy Magda - rośnie kopiec coraz większy i większy. Nagle wynurza się śmieszny czarny pyszczek. Małe łapki energicznie odrzucają na boki ziemię. Dziewczynka chce podejść bliżej, żeby przyjrzeć się zwierzątku, które widząc ludzką postać chowa się szybko pod ziemię.
- Co to było mamusiu? - dziwi się dziewczynka patrząc na mamę.
- To był kret. Miałaś szczęście, ze go zobaczyłaś. Kret rzadko wychodzi na powierzchnię ziemi. Drąży pod ziemią korytarze, tam szuka pożywienia i tam mieszka. Chociaż słabo widzi ma wspaniały węch i jest poży...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin