00:00:50:Czerwony Kapturek szed� dalej. 00:00:54:Promienie s�oneczne ta�czy�y mi�dzy drzewami, 00:00:56:a bujne kwiaty leciutko ko�ysa�y si� na wietrze. 00:01:01:"Babcia ucieszy si� na widok|bukietu z tych �licznych kwiatk�w" - pomy�la�. 00:01:06:"Jest jeszcze wcze�nie.|Na pewno mog� sobie ich troch� zerwa�." 00:01:10:I Czerwony Kapturek zacz�� oddala� si�|od dr�ki w stron� lasu. 00:01:16:Wtedy zobaczy� to wilk 00:01:18:i jak najszybciej|skierowa� si� do babcinego domu. 00:01:22:Przybywszy do�, zapuka� do drzwi. 00:01:25:"Kto tam?" - zapyta�a staruszka. 00:01:29:"To ja, Czerwony Kaputurek" - rzek� wilk|zmienionym g�osem. 00:01:35:"Przynios�em ci przek�sk�." 00:01:39:"Jestem s�aba,|nie mog� wsta� z ��ka" - odpowiedzia�a babcia. 00:01:43:"Naci�nij klamk�, a drzwi si� same otworz�." 00:01:46:I tak z�y wilk nacisn�� klamk�|i drzwi si� otworzy�y. 00:01:52:Jak tylko wszed� do chatki|i znalaz� si� w sypialni, 00:01:57:skoczy� na ��ko i zjad� babci�, 00:02:00:gdy� przez trzy dni nic nie jad�. 00:02:04:Po�o�y� si� pod pierzyn�,|przykrywaj�c si� a� po sam nos 00:02:08:i czeka� tak na Czerwonego Kapturka. 00:02:12:Ju� p�no. Doko�cz� innym razem. 00:02:19:Prosz�, to dla ciebie. 00:02:22:To prezent ode mnie. 00:02:24:Nie mog�am si� doczeka� jutra,|wi�c daj� ci go dzi�. 00:02:31:To ty, kochanie? 00:02:39:Nie, to nikt. 00:02:41:Nie chcesz otworzy�? 00:02:50:Nie m�w nikomu, dobrze? 00:02:55:To b�dzie nasza tajemnica. 00:02:57:Mo�esz j� zatrzyma�, ale musisz ju� i�� spa�. 00:03:05:Przejd�my si� po lesie, 00:03:08:skoro w pobli�u ju� nie ma wilka. 00:03:11:Gdyby by� nieopodal, 00:03:14:po�kn��by nas, 00:03:19:ale skoro go nie ma, 00:03:22:to ju� nas nie zje... 00:04:44:PA�AC W LESIE 00:04:50:T�umaczenie: gregdm 00:05:07:- Co jest?|- Wiadomo�ci. M�wi� o tobie. 00:05:10:"...gro�ny przest�pca przebywa w okolicy." 00:05:13:"Policja uwa�a go za wyj�tkowo niebezpiecznego." 00:05:16:"Napada wy��cznie na m�ode kobiety,|kt�re nie przekroczy�y trzydziestu lat." 00:05:20:"Mimo i� policja nie posiada|potretu pami�ciowego sprawcy," 00:05:22:"oficjalnie twierdzi si�,|�e sytuacja jest pod kontrol�." 00:05:38:- Chce map�?|- Nie, Matthieu, ona chce piwo. 00:05:42:Sko�czy�o si�.|Nie rozumiemy si�, Jeanne. 00:05:46:Ucz si� znak�w. 00:05:51:- Tu mamy skr�ci�?|- Tak... 00:05:59:Zwolnij. Zbudzi�e� Mathilde. 00:06:06:- D�ugo spa�am?|- O tak, za d�ugo. 00:06:13:To gilgocze. 00:06:19:Jeste�my. 00:07:34:Witam.|Z kim mam przyjemno��? 00:07:37:Szukamy pa�acu pana de Fersena. 00:07:42:Jeste�my aktorami. 00:07:46:Aktorzy!|Pan niecierpliwie was oczekuje. 00:07:50:Codziennie o was wspomina. 00:07:59:Nazywam si� St�phane,|pracuj� u pana de Fersena. 00:08:04:Nie mog� was odprowadzi� do pa�acu,|mam jeszcze kilka side� do zastawienia. 00:08:10:Prosto t� drog�. 00:09:08:O cholera! 00:09:36:Jest tu kto? 00:09:49:Jest tu kto? 00:09:53:Wow! Go�� jest dziany... 00:10:00:Zachowujemy si� jak jacy� bandyci. 00:10:07:Powinni�my darowa� sobie szko��|i pracowa� dla takich milioner�w. 00:10:15:- Co jest? Czuj si�, jak u siebie!|- Nie s�dzisz, �e powinni�my poczeka�? 00:10:25:To do polowa� na rekiny.|Usi�d�cie, prosz�. 00:10:29:Witam was.|Jestem Axel de Fersen. 00:10:32:Ale prosz�, m�wcie mi Axel. 00:10:36:Poznali�cie ju� St�phane,|mojego ochroniarza. 00:10:39:Prosz� mi to odda�.|Nie chc�, �eby co� si� pani sta�o. 00:10:44:Przepraszam, �e czekali�cie.|Moja gospodyni ma wychodne. 00:10:48:- Wybaczcie, �e nie przywita�em was osobi�cie.|- Nic nie szkodzi. Rozgo�cili�my si�. 00:10:53:Mi�o nam pana pozna�. 00:10:56:To Mathilde... 00:10:58:Matthieu, Wilfried... 00:11:01:To niemieckie imi�?|Nazywasz si� Vielfreet? 00:11:05:Niezupe�nie, prosz� pana.|Nazywam si� Wilfried. 00:11:09:Oczywi�cie, Vielfreet. Oczywi�cie... 00:11:12:A to jest Jeanne. 00:11:15:Bardzo mi mi�o pani� pozna�! 00:11:18:Ona nie jest g�ucha. S�yszy pana dobrze. 00:11:22:Naprawd�? To �wietnie. 00:11:27:Czy s� ju� pa�scy go�cie? 00:11:30:Nie b�dzie �adnych go�ci. 00:11:38:To przedstawienie dla dw�ch.|Nicolas i ja �wi�tujemy samotnie jego urodziny. 00:11:43:- St�phane, przygotujesz co� do picia naszym go�ciom?|- To nie le�y w moich obowi�zkach, prosz� pana. 00:11:50:Racja. Zapomnia�em. 00:11:55:P�lagie ma wolne.|Ale by�oby mi�o, gdyby� nas obs�u�y�. 00:12:00:Jak pan sobie �yczy, monsieur. 00:12:08:Powinienem poprosi� P�lagie,|by zosta�a na czas waszego pobytu. 00:12:13:- Czy to ta kobieta w czerni, kt�r� widzieli�my?|- Tak, to w�a�nie moja gospodyni. 00:12:19:Jej wnuczka jest chora,|wi�c co tydzie� zanosi jej lekarstwa. 00:12:23:Niestety, dzi� wypad� ten dzie�.|B�dziemy musieli sobie bez niej poradzi�. 00:12:28:Jest pan kolekcjonerem, panie de Fersen? 00:12:32:Axel. 00:12:36:To tylko pami�tki z mojej m�odo�ci. 00:12:39:A gdzie pa�ski wnuk? 00:12:42:Nicolas? Odpoczywa. 00:12:45:Szalona Mary. 00:12:47:To jest niby Krwawa Mary,|ale jest tam wi�cej w�dki ni� soku. 00:12:54:Siedemdziesi�t procent w�dki.|Zgadza si�, St�phane? 00:13:02:Owszem, monsieur. 00:13:04:Mam nadziej�, �e b�dzie wam smakowa�. 00:13:10:To dziecko, to �ywe odbicie swojej matki. 00:13:14:Moja c�rka mia�a wspania�y g�os. 00:13:17:Nie zosta�a �piewaczk�? 00:13:19:Nie �yje. 00:13:32:Przepraszam. 00:13:35:St�phane, prosz� to posprz�ta�. 00:13:52:Zapomnijmy o tym. 00:13:55:Chc�, by�my wieczorem mieli tu|prawdziwe przyj�cie dla naszego ma�ego Nicolasa. 00:14:00:On nic o niczym nie wie.|To b�dzie niespodzianka. 00:14:04:Prosz� za mn�. Poka�e wam wasze pokoje. 00:14:08:No id�cie, id�cie.|Nie dajcie mu czeka�. 00:14:12:Do zobaczenia. 00:14:28:Vielfreet, czy m�g�by� mi poda�|jedn� ze szklanek swych przyjaci�? 00:14:33:Sam nie mog� si�gn��. 00:14:47:Jeste� zupe�nie jak ja, Vielfreet. 00:14:50:Te� lubisz podrinkowa�. 00:14:53:To zale�y. 00:14:56:Oto ��ty pok�j. 00:15:02:Dla pani. 00:15:57:Masz ochot� na gor�c� k�piel? 00:16:52:Ale� �liczne grzybki! 00:16:56:I pi�kne kwiaty! 00:17:31:Pomocy! Wilk chce nas po�re�|swoimi wielkimi k�ami! 00:17:59:Przeszukali�my ca�y las, ale ani �ladu wilka. 00:18:04:My�l�, �e uciek�. I to daleko st�d. 00:18:08:Pos�uchaj! 00:18:13:Tam! Wielki z�y wilk!|Mamy go! 00:18:26:�yj�! 00:18:29:Ciach, ciach. Uwolni� je! 00:19:06:Oto jedna! 00:19:10:Ale gdzie druga? 00:19:15:- Hura, tutaj jest!|- Dzi�kujemy panu, panie my�liwy! 00:19:19:Szybko, wy�a�cie stamt�d.|Ukarzemy tego z�ego wilka. 00:19:23:Potrzebuj� du�ych kamieni. 00:19:25:O tak, du�ych kamieni. 00:19:44:Kamie� do kamienia,|kamie� do kamienia. 00:19:53:Gotowe! Sko�czy�em. 00:19:59:Wstawaj, z�y wilku! 00:20:03:Wstawaj! 00:20:05:- Uciekaj, wielki, z�y wilku!|- I nigdy wi�cej tak nie r�b! 00:20:21:Brawo!|To by�o wspania�e! 00:20:26:I my�l�, �e Nicolas doceni� wasze przedstawienie. 00:20:29:Zw�aszcza zako�czenie. 00:20:31:- Matthieu, mo�esz w��czy� �wiat�o?|- Nie mog� znale�� kontaktu. 00:20:36:Szkoda.|Nicolas nie lubi ciemno�ci. 00:20:43:Vielfreet, mo�esz mu pom�c?|Inaczej zajmie to ca�� noc. 00:20:56:Cholera, ju� my�la�em,|�e si� nie doczekam ko�ca! 00:21:00:Potrzebuj� odmiany.|Mam ju� dosy� Czerwonego Kapturka. 00:21:03:No, ja te� nie chc� by� ju� bity. 00:21:07:Czerwony Kapturek w�a�nie|da� nam troch� niez�ej kasy. 00:21:10:- My�lisz tylko o pieni�dzach.|- Zgadza si�. 00:21:13:- A ty masz dzi� telefon do s�awy.|- Dobra, kpij sobie. 00:21:18:Wieczorem dzwoni� do producenta|w sprawie g��wnej roli. 00:21:22:- Super!|- W serialu? 00:21:25:No, w serialu.|Z Amerykanami. 00:21:28:Zrobi�em dobre wra�enie. 00:21:31:Chcesz zrobi� wra�enie na mnie? 00:21:34:Nie zamierzam gra� tych g�upot przez ca�e �ycie. 00:21:37:My�lisz, �e mi si� podoba�o|wydurnia� si� dla tego bachora? 00:21:40:- Ten ch�opak jest jaki� dziwny.|- Nie, jest po prostu grzeczny. 00:21:45:Nie chcia�by� mi takiego sprawi�,|m�j du�y wilku? 00:21:49:Teraz, czy p�niej? 00:21:58:- Nie umie pan puka�?|- Przepraszam, to si� wi�cej nie powt�rzy. 00:22:03:Podano obiad. 00:22:12:Moje ulubione danie. 00:22:14:Nicolas go nie lubi,|ale b�dzie musia� si� troszeczk� zmusi�. 00:22:18:Jest wielki tort urodzinowy.|Szkoda by by�o, gdyby go przegapi�. 00:22:22:- C� to?|- Flaki w w�dce. 00:22:27:P�lagie przygotowa�a je wczoraj|specjalnie dla was. 00:22:31:A gdzie nasz przyjaciel, Vielfreet?|�le si� czuje? 00:22:35:Nie, rozmawia przez telefon.|Zaraz przyjdzie. 00:22:38:Mam nadziej�, �e b�dzie wam smakowa�. 00:22:40:Nicolas, jeste� g�odny? 00:22:45:Niech pani da spok�j, on pani nie s�yszy. 00:22:50:No i mam! 00:22:53:- Przes�uchanie jest sz�stego.|- �wietnie! 00:22:55:- To wielka szansa.|- To niby przes�uchanie, ale... 00:23:01:Siadaj! 00:23:16:Powiedz mi o tym przes�uchaniu. 00:23:22:C�... Producent, kt�ry...|To znaczy by�em jednym... 00:23:27:Czy kiedykolwiek kto� ci powiedzia�,|�e masz imponuj�c� budow� cia�a? 00:23:40:Nie... 00:23:42:St�phane, mo�esz obs�u�y� mego przyjaciela? 00:24:00:Co tak oszcz�dnie? Mamy tego mn�stwo. 00:24:06:Pyszne. 00:24:09:Podoba mi si� twoja koszulka. 00:24:14:- To podkoszulek.|- Jest bardzo �adny. Bardzo. 00:24:18:Najwa�niejszy jest wygl�d, Vielfreet.|Wiem, o czym m�wi�. 00:24:28:Spokojnie, moja droga.|Zakrztusisz si� na �mier�. 00:24:33:St�phane, tort. 00:24:39:Wszystkiego najlepszego! 00:24:42:Poczekajcie, zaraz zdmuchnie �wieczki! 00:24:47:Ile lat ko�czy? 00:24:50:- St�phane?|- Dziesi��, monsieur. 00:25:09:Prosz� pozosta� na miejscu. 00:25:17:Cz�sto mu si� to zdarza. 00:26:03:To policja. Szukaj� tego psychopaty. 00:26:07:- By�o o nim w radiu. Ale nie znajd� go.|- Dlaczego nie? 00:26:12:Zgwa�ci� dwie m�ode kobiety. 00:26:14:- Ile mia�y lat?|- S�dz�, �e tyle co ty. Co za r�nica? 00:26:21:- Zaci�gn�� je do lasu.|- I zabi� je? 00:26:24:To dzia�o si� niedaleko st�d. 00:26:27:Zwi�za� je, zerwa� ubrania...|Powoli, by bardziej je poni�y�. 00:26:32:Prosz� ju� i�� spa�, monsieur. 00:26:35:- Moja zmiana si� sko�czy�a.|- Ju�? Nie ma jeszcze jedenastej. 00:26:40:Moja zmiana si� sko�czy�a. 00:26:42:Jeste� gorszy ...
widez2