Tales From The Crypt .05. (1x05) - Lover Come Hack To Me.txt

(11 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: 352x288 25 fps 280.2 MB | Synchro: Cycero
00:00:03:Tlumaczenie: Szejch
00:00:05:Dobrze ze wrociliscie...
00:00:08:wy horroru wyglodniali ludzie.
00:00:10:Wy wiecie kto napelni was strachem.
00:00:16:To ja, Straznik Krypty...
00:00:18:z nastepna mrozaca krew w zylach opowiescia...
00:00:22:dla waszych dreszczowych doznan.
00:00:26:Nazwe ten kawalek tej gorzkiej zolci:
00:00:29:"Kochanie, chodz sie rabac. "
00:00:35:wiec poprawcie swe trumienne poslanie...
00:00:38:i ustawcie wygodnie wasze kosci.
00:00:40:Bo wybieramy sie na mala przejazdzke...
00:00:43:do miodowego piekla.
00:00:50:{y:b}KOCHANIE, CHODZ SIE RABAC
00:00:53:Pojde zaladowac samochod, kochanie.
00:00:56:Peggy, kiedys pozalujesz tego dnia.
00:01:00:Prosze, nie psuj mego szczescia,|Ciociu Edith.
00:01:02:Peggy, ja tylko mysle o twoim szczesciu.
00:01:07:Ty tez kiedys pozalujesz tego dnia.
00:01:09:Dlaczego mialbym zalowac|poslubienie kobiety, ktora kocham?
00:01:12:Nie kochasz jej. Kochasz ta fortune,|ktora matka jej zostawila.
00:01:15:kochasz jej akcje i udzialy|caly jej majatek i ten wielki dom.
00:01:18:A ty tego nie kochasz?|Daj mi spokoj, ciociu Edith.
00:01:22:Pasozytowalas na Peggy przez 20 lat.
00:01:25:Chronilam Peggy przez 20 lat|od ludzi takich jak ty.
00:01:28:- I bede dalej chronila.|- Wrocimy za tydzien.
00:01:32:Nie zapomnij zostawic nam twoj nowy adres.
00:01:34:Chcesz sie mnie pozbyc?|Nie mozesz mnie wyrzucic z tego domu.
00:01:37:Urodzilam sie tam.
00:01:39:Chyba bedziesz musiala znalezc sobie|inne miejsce aby umrzec.
00:01:42:- Jestes gotowa kochanie?|- Tak.
00:01:45:- Pa, ciociu Edith.|- Paa.
00:02:11:- Wiesz gdzie jestesmy?|- Nie. Nie umiem czytac map.
00:02:19:- O, nie.
00:02:22:- Co? Co jest? Co jest nie tak?
00:02:24:Popatrz.
00:02:27:Uoo. To musial byc piorun.
00:02:31:Myslisz ze mozesz to ruszyc?
00:02:33:W ta pogode? Zwariowalas?|Popatrz jak pada. Caly przemokne.
00:02:38:Jesli zawrocimy, to wtedy|dojechanie do hotelu zajmie nam cala noc.
00:02:42:Nie chcesz chyba spedzic|naszej nocy poslubnej na drodze?
00:02:46:Raczej nie. Masz moze latarke?
00:02:49:Tak. Tutaj.
00:02:58:- To twoje?|- Nie. Nigdy tego nie widzialam.
00:03:02:To musi byc prezent slubny|od kochanej cioci Edith. Zatrzymam lepiej to.
00:03:10:Poczekaj tu.
00:03:46:Cholera. Caly zmoklem.
00:03:50:Musimy zawrocic.
00:03:54:Gdzie jest klucz?
00:03:57:Nie mam go.|Pewnie wziales go ze soba.
00:04:03:Kurwa.
00:04:07:Co teraz zrobimy?
00:04:11:- Halo.|- Halo.
00:04:14:Halo? Ktos tu mieszka?
00:04:17:- Boje sie.|- Ty zawsze sie boisz, Peggy.
00:04:25:Wyglada, ze ten dom dzis bedzie nasz.
00:04:27:Chcesz sie tam wlamac?
00:04:29:Nie, zostaniemy tu cala noc|i zamarzniemy z zimna.
00:04:36:Popatrz co znalazlam.
00:04:41:To chyba znaczy ze mamy wejsc.
00:04:54:Charles?
00:04:57:- Co?|- Nie sadzisz...
00:05:01:Nie sadzisz co? Co? Co? Co?
00:05:05:Nie sadzisz ze powinienes mnie|przeniesc przez prog?
00:05:12:No dobra.
00:05:28:Witaj w miodowym apartamencie.
00:05:34:Popatrz, tam jest telefon.|Moze zadzwonimy po pomoc?
00:05:39:Pewnie, jesli to dziala. Pojde po bagaze.
00:05:55:Skad wiesz ze telefon nie dziala?
00:05:57:A co sie spodziewalas?|Przeciez tu nikt nie mieszka.
00:06:02:- Chodz.|- Gdzie?
00:06:04:Zobaczymy.
00:06:18:Wyglada na to ze|nikt tu nie byl od 20 lat.
00:06:23:Co znowu?
00:06:29:No, co jest nie tak?
00:06:33:To tylko rodzinny obraz.
00:06:36:Pewnie kogos tesciowa.
00:06:39:Rozumiesz? Tesciowa.
00:06:42:Stary topor. Ciotka Edith.
00:06:45:Czy to zostawiono dla nas?
00:06:48:- Co, topor?|- Nie, kominek.
00:06:50:Wyglada, ze ktos niedawno go przygotowal.
00:06:55:Tak. Co z tego?
00:06:59:Mysle ze ogien jest|bardzo romantyczny. Czyz nie?
00:07:02:Tak, moja droga.
00:07:05:Szczegolnie gdy sie wypali.
00:07:08:- Rozbierz sie.|- Co?
00:07:12:Zdejmij swoje mokre ubrania|aby mogly obeschnac.
00:07:16:To juz chyba czas abysmy sie|zobaczyli nago, nie sadzisz?
00:07:20:W koncu, kochanie...
00:07:25:- Jestesmy juz malzenstwem.|- Tak, oczywiscie.
00:07:29:Pojde tylko po swoja torbe.
00:07:32:Dobrze.
00:07:36:Dobrze.
00:08:16:- Peggy, gdzie jestes?|- Tutaj.
00:08:23:Dziekuje.
00:08:36:Chcialbym napic sie czegos.
00:08:39:No, ale my mamy za to cos innego.
00:08:43:- Co?|- Siebie.
00:08:46:Tak, jasne, siebie.
00:08:52:Nie uwazasz mnie za atrakcyjna?
00:08:59:O czym ty mowisz?
00:09:03:Moja ciocia miala racje, czyz nie?
00:09:07:Ozeniles sie ze mna tylko dla pieniedzy.
00:09:12:Kochanie.
00:09:18:Nie badz glupia.
00:09:23:Kochanie
00:09:27:Wiesz ze cie kocham.
00:09:31:Naprawde?
00:09:35:Boze, oczywiscie ze tak.
00:09:39:I pragne cie, tez.
00:09:42:Naprawde?
00:09:44:Tak.
00:09:47:Pamietasz ile razy|probowalem sie z toba kochac...
00:09:50:przed naszym slubem?
00:09:53:A ty zawsze mowilas "nie".
00:09:55:To dlatego ze chcialam|to zachowac na ta noc.
00:09:58:Wiem.
00:10:00:Nie, nie wiesz.
00:10:02:Nie wiesz jak to wazne|jest dla mnie...
00:10:06:aby ta noc byla idealna.
00:10:08:- Wiem. To tez jest dla mnie wazne.|- Naprawde tak sadzisz?
00:10:14:Tak.
00:10:19:Tak.
00:10:22:i pragne ciebie.
00:10:24:Kochanie, pragne ciebie.
00:10:28:Pragne cie tak bardzo.
00:10:34:Charles, prosze.
00:10:37:Prosze.
00:10:39:Prosze, Charles. Przestan.
00:10:41:- Przestan. Przestan!|- Co?
00:10:44:Myslalem ze tego chcesz.
00:10:46:Tak chce. Chce tego bardzo,|ale nie tak jak teraz.
00:10:52:Co to znaczy?|Co zlego jest teraz? Jest idealnie.
00:10:55:Burza na zewnatrz,|ogien w kominku wesolo trzaska.
00:11:00:Co jest nie tak?
00:11:02:W lozku, prosze. W lozku.
00:11:07:No dobra, w lozku.|Jak jakies znajdziemy.
00:11:11:Dziekuje.
00:11:14:Wszystko dla mojej zony.
00:11:20:- To jest idealne.|- Mozemy przeciez sprobowac.
00:11:28:Czemu ten zegar tak tyka?
00:11:31:Sprawia ze czuje sie bezpiecznie. Ten dzwiek.
00:11:38:Jezu.
00:11:52:- Peggy?|- Tutaj, Charles.
00:12:03:Czyz to nie piekne?
00:12:06:Tak, piekne.
00:12:11:Popatrz. Ale to dziwne.
00:12:13:To lozko wyglada,|jakby dopiero bylo poscielone.
00:12:16:Popatrz na te wszystkie swieczki.
00:12:20:To czyni to nawet bardziej romantyczne.|Zapal je, a ja sie przebiore.
00:12:26:Dobrze.
00:12:43:To jest idealne, czyz nie?
00:12:46:Absolutnie, kochanie.
00:12:50:Tak, pewnie.
00:12:53:Idealny miesiac miodowy...
00:12:58:poczatek idealnego malzenstwa...
00:13:06:z idealna zona.
00:13:51:Czy jestes juz w lozku?
00:13:54:Tak, jestem w lozku, kochanie.
00:13:56:Wiesz, zrobie wszystko dla ciebie.
00:14:00:i ja zrobie wszystko dla ciebie.
00:14:04:i dla twojego bankowego konta.
00:14:16:To jest to wszystko.
00:14:20:Mam nadzieje ze ci sie spodoba.
00:14:23:Peggy?
00:14:25:Tak?.
00:14:30:Lubisz to, czyz nie?
00:14:33:Lubie to? Kocham to.
00:14:35:Swietnie.
00:14:38:Swietnie.
00:14:41:Bo chce aby to bylo|tak samo idealne dla ciebie...
00:14:46:jak jest to dla mnie.
00:14:52:To bedzie idealne, czyz nie?
00:14:56:Tak idealne jak tylko moge.
00:15:03:i kochanie...
00:15:07:Moge zrobic to idealnie.
00:15:42:Ty naprawde jestes dziewic�.
00:15:44:Tak.
00:15:46:Swietnie.
00:17:33:Zrobilismy dziecko.
00:17:37:Wiem ze zrobilismy.
00:17:39:i ona jest...
00:17:44:taka malutka.
00:17:53:Bylo idealnie.
00:17:56:Tak idealnie juz nigdy nie bedzie.
00:18:50:Co u diabla?
00:18:53:Wyglada na to ze ktos tu|potrzebuje nieco ochlody.
00:18:57:- Zrobmy to w srodku.|- Tak.
00:19:10:Juz jestesmy, kochana,|przeniesiona przez prog.
00:19:13:Jestes wspanialy.
00:19:15:Pragne ciebie. Pragne ciebie wlasnie teraz.
00:19:19:I ja pragne ciebie.
00:19:21:Chodzmy.
00:19:23:Nie. Nie chce to robic w lozku.
00:19:26:Chce to zrobic w jakims wyjatkowym miejscu.
00:19:29:W idealny miejscu.
00:19:40:Dziecino.
00:19:46:Wyjmuj go.
00:20:01:Dziecino | Zrobimy to tak, aby bylo wyjatkowe.
00:20:04:Nie. Zrobimy to tak, aby bylo idealne.
00:20:39:Jest idealnie. Idealnie.
00:20:58:One tez mnie nie kochala.
00:21:11:Dlaczego wiec wyszla za mnie?
00:21:17:Nie wazne.
00:21:22:Wazne jest to, ze umowa malzenska|jest prawdziwa.
00:21:26:Ona jest moja.
00:21:29:Kazdy cholerny pens|co ona ma w swym posiadaniu...
00:21:33:jest tez moj.
00:21:34:Allen, nasza milosc jest teraz wypelniona.
00:21:39:Idealnie wypelniona.
00:21:44:My zrobilismy dziewczynke...
00:21:46:i ona jest taka malutka.
00:21:50:i uwierzylem jej kiedy|powiedziala ze jest dziewic�.
00:22:00:Taka milosc powinna|pozostac na zawsze, kochany.
00:22:04:Czysta, slodka i namietna.
00:22:08:Ale nie pozostanie. Czas ja zniszczy.
00:22:12:Namietnosc ostygnie.
00:22:14:Ale to sie nie stanie|z nasza miloscia, kochany.
00:22:19:Nie pozwole, aby tak sie stalo.
00:22:22:Zachowam ja tak, jaka byla dzisiaj.
00:22:25:Zachowam ja na zawsze.
00:22:28:Nie pozwole, aby czas|zniszczyl nasza milosc.
00:22:34:Gdzie jest topor?
00:22:35:Obudz sie, kochanie.
00:22:37:Obudz sie.
00:22:40:Obudz sie!
00:22:43:Dobrze. A teraz idz spac.
00:22:47:Nie!
00:23:01:{y:i}To nie Peggy. Ci dwaj to duchy.
00:23:06:Widzisz, Allen...
00:23:09:Allen?
00:23:10:...Mowilam ze zachowam nasza milosc.
00:23:13:Ojciec Peggy sie nazywal Allen.
00:23:16:On umarl zanim Peggy sie urodzila.
00:23:21:Matka Peggy zabila swego meza|w tym domu...
00:23:26:w noc poslubna.
00:23:28:I tej nocy Peggy zostala poczeta.
00:23:37:Nie sadzisz ze Peggy byloby ladnym|imieniem dla naszej coreczki?
00:23:42:Prosze. Prosze, Boze!
00:23:46:Prosze, Boze! Prosze,|aby to byl tylko sen.
00:23:51:Prosze.
00:23:54:Spokojnie.
00:23:56:To byl tylko koszmar.
00:23:59:Raczej to byl tylko koszmar.
00:24:04:- Przyniose ci recznik.|- Dobrze.
00:24:07:Co ci sie �nilo?
00:24:10:To bylo o twoich rodzicach.
00:24:12:Snilo mi sie ze twoja matka|zabila twojego ojca w noc poslubna.
00:24:16:Dziwne.
00:24:18:To wlasnie sie stalo w noc,|kiedy zostalam poczeta.
00:24:22:Co?
00:24:25:i chce, to co moja matka miala.
00:24:28:Idealny miesiac miodowy.
00:24:30:Ideal...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin