{1}{75}movie info: XVID 640x352 25.0fps 350.7 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/ {102}{166}/PӣNOC I PO�UDNIE/ {166}{239}/na podstawie powie�ci|Elizabeth Gaskell/ {1445}{1487}Uwa�aj, idzie jej wysoko��. {1490}{1549}Zawsze wyw�szy, jak si� nie pracuje. {1549}{1563}Ty tam! {1590}{1615}Maszyna naprawiona? {1643}{1657}Tak. {1662}{1692}Wi�c pracuj. {1693}{1743}Inni tylko czekaj� na twoje miejsce. {2079}{2100}Dziecko jest chore. {2100}{2125}Po�lij j� do domu. {2125}{2165}Nie sta� nas na to. {2185}{2226}Dziecko nie mo�e pracowa�. {2300}{2332}Masz w domu drugie dziecko? {2370}{2415}Je�li sprowadzisz je w ci�gu godziny, {2420}{2466}mo�esz zatrzyma� jej miejsce. {2470}{2479}Dzi�kuj�. {2520}{2557}Pami�taj, godzina. {2564}{2586}Albo do widzenia. {2900}{2941}Jak uwa�asz, mamo. {2960}{3027}Wiesz, jak dzia�a ta fabryka|prawie lepiej ni� ja. {3100}{3152}/Pytasz za czym t�skni� najbardziej./ {3180}{3196}/C�, Edith,/ {3213}{3275}/w Milton nie wiada� zmian p�r roku,/ {3294}{3364}/ale my�l�, �e wreszcie|sko�czy�a si� zima./ {3385}{3437}/Mog� wi�c powr�ci� do|codziennych spacer�w./ {3480}{3521}Nie rozumiem, dlaczego pan mnie wini. {3521}{3565}Podj��e� z�� decycj�. {3565}{3605}Ty pope�niasz b��d, p�acimy wszyscy. {3606}{3630}Chcieli 5 procent! {3630}{3659}Da�by im pan tyle? {3659}{3664}Nie. {3690}{3764}Ale od razu bym o tym powiedzia�. {3764}{3858}A nie w dzie� wyp�aty, �eby wtedy|im odm�wi� i ich prowokowa�. {3858}{3922}Oskar�a mnie pan o|pod�eganie do strajku? {3922}{3964}Przecie� by�oby ci to na r�k�. {3964}{4031}Nara�asz ich �ycie i|nasze �r�d�o dochod�w. {4031}{4098}Pan lepiej by sobie poradzi�|ze swoimi pracownikami? {4098}{4144}Nie zwodzi�bym ich. �egnam. {4320}{4363}Oto adres naszego lekarza. {4430}{4474}Nie musia�a pani przychodzi� osobi�cie. {4474}{4512}Wystarczy�o przys�a� s�u��c�. {4550}{4610}Mieszka tu pani ju� od jakiego� czasu, {4610}{4690}to zaskakuj�ce, �e dopiero|teraz potrzebuje pani lekarza. {4690}{4717}Nie trzeba nam lekarza. {4724}{4762}Przysz�am osobi�cie, {4762}{4801}bo nie chcia�am martwi� ojca. {4815}{4850}To tylko ostro�no��. {4860}{4890}Na wszelki wypadek. {4900}{4940}Moja matka jest przygn�biona. {4950}{4966}Doprawdy? {5000}{5040}Tu to si� niecz�sto zdarza. {5060}{5127}Ale dr Dowson z|pewno�ci� spr�buje pom�c. {5130}{5172}Przepraszam, �e pani przeszkadzam. {5185}{5221}Nie przeszkadza mi pani. {5247}{5269}Ale pewnie pani wie, {5269}{5325}chocia� nie interesuje|si� pani przemys�em, {5325}{5375}�e chodzi plotka o strajku. {5390}{5430}Nie tylko w fabryce Malborough, {5430}{5490}ale takim, kt�ry wp�ynie na ca�e Milton. {5490}{5529}Po co mieliby strajkowa�? {5550}{5599}B�d� chcieli wy�szych pensji? {5630}{5672}Tak powiedz�. {5710}{5739}Ale prawda jest taka, {5790}{5864}�e niekt�rzy ludzie wyrastaj� na pan�w, {5870}{5946}a niekt�rzy tylko czekaj�,|aby �ci�gn�� ich w d�. {5967}{6020}Taki jest �wiat, panno Hale. {6045}{6113}I ani ja, ani pani nic|na to nie poradzimy. {6510}{6550}Dzie� dobry, panno Margaret! {6550}{6600}Odwiedza�a pani star� smoczyc�? {6610}{6628}Witaj, Jenny. {6628}{6655}Jak ma si� twoja matka? {6655}{6689}Troch� lepiej, panienko. {6772}{6807}Lubicie tu pracowa�? {6807}{6824}Czy lubimy? {6824}{6862}Lubimy prac�? {6862}{6898}Robota taka jak wsz�dzie. {6910}{6949}Chocia� lepsza ni� u Hampersa. {6949}{6986}Tam daj� tylko 5 szyling�w, {6986}{7027}a ja mam 5 i 10 pens�w. {7027}{7089}Ale i tak tata ka�e|mi wi�kszo�� oddawa�. {7100}{7124}A na co by� je wyda�a? {7124}{7142}Gdyby� mog�a? {7166}{7182}Na jedzenie. {7182}{7216}I jeszcze wi�cej jedzenia. {7216}{7260}�eby brak�o miejsca na talerzach. {7280}{7347}Wi�c, do��czy�yby�cie si� do strajku? {7360}{7397}Nie m�wi�, �e b�dzie, {7397}{7423}ale gdyby by�? {7590}{7653}Pana matka by�a tak mi�a|i poleci�a mi lekarza. {7662}{7682}Jest pani chora? {7682}{7747}Nie. Na wszelki wypadek. {7880}{7942}Pana matka ci�gle oskar�a|mnie o to, �e nic nie wiem {7942}{7973}o Milton i jego mieszka�cach. {7973}{8046}Czy sugerowa�a pani wdawanie|si� w pogaduszki ze szwaczkami? {8062}{8106}Nie zdradzi�y mi �adnych tajemnic. {8120}{8168}Kilka tygodni temu|przeprowadzano tu sonda�. {8168}{8190}To nowo��. {8190}{8281}Przyzwyczai�y si� do opowiadania|o pensji i warunkach pracy. {8281}{8316}Mam pan co� przeciwko temu? {8316}{8345}Je�li m�wi� prawd�? {8345}{8363}Pewnie, �e nie. {8364}{8434}Nie mam zamiaru nikogo|przeprasza� za pensje {8434}{8462}albo prowadzenie fabryki. {8462}{8485}To �adna tajemnica. {8485}{8515}Nie mam nic do ukrycia. {8549}{8584}A to jak wydaj� pieni�dze? {8615}{8653}To nie moja sprawa. {8682}{8724}Do mnie nale�y prowadzenie fabryki, {8724}{8747}je�li to zaniedbam, {8747}{8783}pracownicy strac� doch�d. {8790}{8827}A co z moralnym obowi�zkiem? {8855}{8897}Je�li przychodzi na czas do pracy {8897}{8964}i nie robi nic, co|szkodzi pracy w fabryce, {8964}{9033}to nie jest moj� spraw�,|co robi w wolnym czasie. {9041}{9109}Tu na p�nocy cenimy sobie niezale�no��. {9130}{9191}Ale na pewno pana to interesuje. {9216}{9249}Jestem pracodawc�, {9249}{9337}nie bratem czy ojcem,|kt�ry mo�e im rozkazywa�. {9370}{9428}Przykro mi, �e pani� rozczarowuj�, {9449}{9511}m�g�bym gra� apodyktycznego pana, {9511}{9599}ale odpowiadam na pani pytania tak|szczerze jak je pani zadaje. {9810}{9868}A teraz prosz� mi|wybaczy�, jestem zaj�ty. {9910}{9946}A ona ci�gle w tym oknie, {9946}{9987}patrzy na nas z g�ry jak {9987}{10020}wielka g�odna wrona {10020}{10059}strzeg�ca swego gniazda. {10060}{10114}Jakbym patrzy�a na jej|syna jak na zalotnika. {10135}{10188}Nie m�w, �e o tym nie my�la�a�. {10199}{102550}Trzeba ci sprawi� �adniejsze stroje, {10250}{10295}�eby� by�a mile widziana w Malborough. {10295}{10370}Dzi�kuj�, te by�y nowe|jeszcze w ubieg�ym roku. {10370}{10390}Nie masz szans. {10390}{10439}Uganiaj� si� za nim tabuny dziewcz�t. {10439}{10467}Niech si� uganiaj�. {10467}{10498}�ycz� im powodzenia. {10524}{10547}Powiem tylko tyle. {10547}{10578}Je�li b�d� mia�a syna, {10578}{10630}nie uczepi� si� go jak ona. {10640}{10718}Ja w og�le nie b�d� mia�a dzieci. {10734}{10768}Wi�c nie b�dzie problemu. {10870}{10882}Bessy. {10898}{10922}Jest a� tak �le? {11022}{11056}K�aczki w p�ucach. {11056}{11121}Niewa�ne ile kaszl�, ci�gle tam s�. {11135}{11199}Przynajmniej si� nie zestarzej�| i nie zbrzydn�. {11199}{11232}Tyle z tego dobrego. {11240}{11290}To zacz�o si� w fabryce Malborough? {11292}{11304}Nie. {11345}{11360}Nie. {11401}{11444}Zacz�o si�, jak by�am ma�a. {11444}{11497}Wtedy nie wiedzieli�my|o takich rzeczach. {11497}{11540}Wszyscy musieli�my pracowa�. {11550}{11593}Gdy ojciec si� dowiedzia�, {11593}{11648}od razu przeni�s� mnie do Thorntona. {11680}{11719}Bardzo ci� kocha, prawda? {11730}{11744}Tak. {11813}{11845}Ojcowie i c�rki. {11881}{11913}Matki i synowie. {11914}{12016}Mo�e nie powinny�my by� zbyt srogie|dla starej czarownicy Thornton. {12030}{12110}Mo�e twoja matka te� by taka|by�a, gdyby mia�a syna. {12158}{12175}Ma. {12208}{12225}Ma syna. {12265}{12285}Mam brata. {12310}{12359}Dlaczego wcze�niej nic nie m�wi�a�? {12360}{12397}Bo o nim nie rozmawiamy. {12400}{12463}No dalej, pos�ucha�abym dobrej historii. {12564}{12613}P�aka�am, gdy Fred opuszcza� dom. {12625}{12645}Tak jak matka. {12660}{12712}Ale on tak pragn�� pop�yn�� w morze. {12720}{12789}Ojciec my�la�, �e to b�dzie|pocz�tek jego kariery. {12837}{12874}Wyjecha� pe�en nadziei. {12912}{12971}Tak by�o zanim wyp�yn�� z kapitanem. {12993}{13014}To by� potw�r. {13043}{13115}Gdy wyp�yn�li, kapitan robi�, co chcia�. {13135}{13190}Bi� dzieci do nieprzytomno�ci. {13190}{13220}Nie mogli czego� zrobi�? {13220}{13238}Pr�bowali. {13260}{13310}Frederick i inni sprzeciwili mu si�. {13310}{13348}Niekt�rzy chcieli go zabi�. {13348}{13420}Wreszcie umie�cili kapitana|i kilku oficer�w w �odzi. {13420}{13463}I wypu�cili na pe�ne morze. {13502}{13554}Marynarka nazwa�a to buntem. {13560}{13617}Chocia� Frederick nie mia� wyboru. {13630}{13699}Odebrano mu stopie� i nazwano zdrajc�. {13850}{13929}W ko�cu marynarka opublikowa�a|list� buntownik�w. {13940}{13989}Nazwisko Freda by�o w�r�d nich. {14030}{14079}To prawie zabi�o moich rodzic�w. {14590}{14649}Przez kilka lat by� w|Ameryce Po�udniowej. {14660}{14699}Teraz mieszka w Hiszpanii. {14702}{14720}W Cadiz. {14720}{14739}W Hiszpanii? {14769}{14815}Jakie to romantyczne. {14820}{14879}Czasem my�l�, �e ju�|go nigdy nie zobacz�. {14880}{14949}Ale gdyby wyt�umaczy�,|w jakiej by� sytuacji? {14950}{15006}Jak musia� si� broni�|przed tym szale�cem? {15006}{15039}Prawo by go oszcz�dzi�o. {15048}{15089}Niekt�rych marynarzy z�apano. {15095}{15129}Bronili si� w s�dzie. {15130}{15203}Nie by�o w�tpliwo�ci, �e|kapitan by� ob��kany. {15203}{15242}Ale i tak ich powieszono. {15260}{15326}Nie, Frederick jest|bezpieczny w Hiszpanii. {15326}{15399}Ale je�li wr�ci do domu,|zostanie skazany na �mier�. {15480}{15538}Przynajmniej mo�esz pociesza� si�, {15538}{15573}�e by� taki dzielny {15590}{15643}i chcia� ratowa� �eglarzy {15643}{15674}s�abszych od niego. {15684}{15706}Zgadza si�. {15730}{15807}Ale czasami chcia�abym,|�eby by� tch�rzem. {15820}{15899}Dzi�ki temu mama mog�aby|go jeszcze ujrze�. {16370}{16398}Ju� przygotowania? {16425}{16482}Trzeba zrobi� to jak nale�y. {16540}{16606}Nie �a�ujesz, �e|rozes�ali�my zaproszenia? {16606}{16627}Nie. {16640}{16669}Ma by� jak zawsze. {16700}{16789}Ale to mo�e by� nasze ostanie|przyj�cie na jaki� czas. {16880}{16932}Wi�c kto jest na li�cie? {16957}{16999}Oczywi�cie Slicksonowie, {16999}{17025}Fosterowie, {17040}{17112}Brandowie odm�wi�, ale|musimy ich zaprosi�, {17112}{17162}my�l�, �e przyjd� te� Hale'owie. {17162}{17245}Pewnie wiedz�, jaki|to dla nich zaszczyt, {17245}{17291}�e zostan� przedstawieni ludziom {17291}{17317}takim jak Fosterowie... {17317}{17388}Na pewno nie ma to dla nich|�adnego znaczenia, Funny. {17388}{17444}Jak ty dobrze ich rozumie...
nosferato