00:00:01:/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/ 00:01:52:Przepraszam... 00:02:06:Czy mog� pani w czym� pom�c? 00:02:09:- Wynios� j� pani..|- Dzi�kuj�. 00:02:19:Profesor Bell! 00:02:22:- Prosz� nazywa� mnie Vivian..|- Witam w Reno. 00:02:25:Zanie� je troch� dalej. 00:02:27:Mam miejsce w samochodzie. 00:02:32:Nie tym razem. 00:02:35:Co my�lisz o perspektywie |pustynnego �ycia? 00:02:39:Najbardziej cieszy mnie|perspektywa zdj�cia but�w. 00:02:42:No tak, b�l racic to nic przyjemnego. 00:02:45:To s� najmilsze s�owa jakie us�ysza�am| w ci�gu ostatnich 3 dni. 00:02:48:Jak d�ugo by�a� zam�na? 00:02:51:12 lat. 00:02:52:O nie, ja daj� napiwek! 00:02:56:Grosik szcz�cia.|Tego mi wczoraj zabrak�o. 00:03:10:Do zobaczenia za 6 tygodni! 00:03:12:W drodze opowiesz mi o sobie. 00:03:18:Kiedy� by�am tancerk� w kasynie. 00:03:22:Wieczno�� temu. 00:03:29:Masz dzieci? 00:03:31:Oboje byli�my naukowcami,|zaj�ci karier�... 00:03:36:To jak m�j m��.|By� znanym adwokatem mie�cie. 00:03:43:Zmar� na atak serca gdy mia� 41 lat.|- Przykro mi... 00:03:48:Jak d�ugo jeste� ju� sama?|- Nie jestem sama, mam mojego syna. 00:03:55:W Z�otej Obr�czy pracuje moja c�rka.|Dzika i niezr�wnowa�ona, jak Glen. 00:04:06:Zawsze mieszka�am w mie�cie. 00:04:09:Nie wiedzia�abym,|co zrobi� z ca�� t� przestrzeni�. 00:04:12:Nazywam to ogr�dkiem Boga. 00:04:15:Zrelaksuj si�|i daj si� oczy�ci� wewn�trznie. 00:04:19:- A co z gor�cem?|- Ice tea i zero powa�nych my�li. 00:04:25:Brzmi obiecuj�co. 00:04:27:O rany ! 00:04:40:Co tu robisz tak wcze�nie?|- Musz� co� za�atwi�. 00:04:44:Profesor Bell, Cay Rivers. 00:04:46:Jak si� pani ma ? 00:04:51:- Mam pani m�wi� profesor?|- Viviane Bell. 00:04:55:Jed� do cholery! 00:05:02:O Bo�e ! 00:05:05:Zgadnij kto to by�... 00:05:07:Czy b�dzie ci przeszkadza�|je�li zapal�? 00:05:09:Pal, nie przejmuj si�. 00:05:11:Nie wygl�dasz na palaczk�. 00:05:15:- Czy mog� by� z tob� szczera?|- Sztuka na wymarciu...oczywi�cie. 00:05:23:Nie czuj� si� chwilowo zbyt dobrze. 00:05:29:Ciesz� si�, ze jeste� ze mn� szczera.|- I nie jestem w stanie by� towarzyska 00:05:37:Zaufaj mi. 00:05:39:Dzi�kuj�. 00:06:25:Walter, jeste�my! 00:06:31:Przywitaj si�|z pani� profesor Vivian. 00:06:36:- Dzie� dobry.|- Dzie� dobry. 00:06:38:Jest pani m�odsza, ni� my�la�em. 00:06:40:Je�li to komplement, to dzi�kuj�.. 00:06:43:Wnie� baga�e. 00:06:48:B�dzie ci tu dobrze. 00:07:02:�adnie, prawda? 00:07:06:Mi�o. 00:07:07:Walter poka�e ci tw�j pok�j. 00:07:25:- �azienka jest obok.|- Dzi�kuj�. 00:07:28:Co pani wyk�ada? 00:07:30:Literatur� angielsk�|na Uniwersytecie Columbia. 00:07:34:R�g 116-stej i Brodwayu,|Nowy Jork, NY! 00:07:42:Je�li chce pani|dowiedzie� si� czego� o ranczu... 00:07:46:Jak si� domy�li�e� Walter? 00:08:49:Dlaczego nie zatrzyma�am si� w hotelu? 00:09:23:Zgadnij skarbie co zrobi�am? 00:09:28:Zar�czy�am si�! 00:09:31:- �liczny.|- Uwa�aj �eby ci� nie o�lepi�! 00:09:39:i... nie jestem w ci��y 00:09:42:Powinni�cie si� pobra� z Darellem.|By�my je�dzili na wakacje razem. 00:09:47:- To si� nie zdarzy z Darellem.|- Opinia ci si� popsuje. 00:09:52:Jestem przyzwyczajona,|�e ludzie mnie obgaduj�. 00:09:56:Ale gdyby� ty nie akceptowa�a |mnie tak�, jak� jestem... 00:10:00:to by by�o straszne. 00:10:02:Wiesz �e jeste� najlepsza i to wiedz�|wszyscy, kt�rzy maj� olej w g�owie. 00:10:46:Dzi�kuj�. 00:10:52:Powodzenia.|Dzi�kuj�. 00:10:55:Czy pan chce gra�? 00:10:57:Sherman. 00:10:58:- Dobra Sherman, chcesz gra�?|- Wol� raczej maca�...ciebie. 00:11:06:Przepro� pani�.|Powiedz przepraszam. 00:11:08:Przepraszam. 00:11:15:Ja te� przepraszam. 00:11:18:Wszystko w porz�dku?|- Tak. 00:11:40:Chcesz herbaty? 00:11:42:Och, Frances. 00:11:44:- Masz troch� bourbona?|- Oczywi�cie. 00:11:48:Przeszkodzi ci, je�li si� przy��cz�?|Przyda ci si� kieliszek czy dwa. 00:11:55:To pogoda. 00:11:57:- Czyta�am a� mi oczy spuch�y.|- Tak jak Cay. 00:12:04:Zamyka si� i haruje a� padnie. 00:12:09:Co robi? Ceramik�. 00:12:17:O Bo�e, nie patrz na to.|Kupa sentymentalnych staroci 00:12:20:Mam kiepski gust. 00:12:27:To Glen, ojciec Cay. 00:12:31:Ja mia�am Waltera. 00:12:35:Ja nie jestem matk� Cay. 00:12:40:Jestem...nie wiem kim jestem... 00:12:44:chyba nikim tak na prawd�. 00:12:48:Para r�k i znajoma twarz. 00:12:53:Dzi�kuj�. 00:12:56:Och, popatrz na niego... 00:12:59:Przystojny jak diabe�...i �onaty. 00:13:04:�y�am z nim 10 lat. 00:13:09:Nie dosta�am wianka �lubnego do |kolekcji, ale mia�am, co chcia�am. 00:13:17:Wielk� mi�o��. 00:13:23:To pi�kna piosenka. 00:13:27:Mia�a� wi�cej,|ni� wi�kszo�� ludzi �mie pragn��. 00:13:35:Nie przejmuj si� mn�,|ja tylko tak gadam. 00:13:42:Jestem tylko g�upi� kobiet�. 00:13:48:Ja tak nie uwa�am, Frances. 00:14:14:Cze��. 00:14:18:Ty i ja zrobimy ciasto |z kremem rodzynkowym. 00:14:21:Jestem zbyt smutna. 00:14:23:W tym cudnym powietrzu? 00:14:25:Poprawi jej si�,|jak we�mie rozw�d z tym �ajdakiem. 00:14:27:Larry nie jest �ajdakiem. 00:14:29:M�czyzna, kt�ry rzuca �on�,|�eby budowa� modele jest �ajdakiem. 00:14:34:Nie wiem co jest gorsze,|niewierny m�� czy hobbysta. 00:14:39:Hobby mo�na si� przynajmniej dzieli�. 00:14:42:Ka�dy chcia�by zmieni�|swoj� przesz�o��, gdyby m�g�. 00:14:47:O, dzie� dobry! 00:14:49:Dzie� dobry. 00:14:52:- Wysz�am �eby si� troszk� rozrusza�.|- Najwy�sza pora. 00:14:56:- Co tam robi�a� przez 5 dni?|- To nie nasza sprawa! 00:15:04:Siadaj, do��cz si�.|Jeste�my w trakcie damskiej rozmowy. 00:15:06:Temat sex kontra ma��e�stwo. 00:15:09:Nie jestem ekspertem|ani w jednym ani w drugim. 00:15:13:Kobiety kultury s� podobno|r�wnie nami�tne co banshee? 00:15:16:Lucille!|Czy to prawda? 00:15:20:Banshee to mityczne stworzenia,|kt�rych krzyk zwiastowa� �mier�. 00:15:25:Chyba mia�a� na my�li ma�py. 00:15:31:Powinnam chyba zaj�� si� ciastem. 00:15:35:Lucille dasz Cay jej poczt�? 00:15:38:Ja, ja wezm�.|I tak chcia�am si� przespacerowa�. 00:15:43:Wsu� je pod drzwi. 00:15:51:I nie potrzebujesz puka�! 00:16:04:- Dzie� dobry.|- Dzie� dobry. 00:16:25:W�a�nie t�dy przechodzi�am. 00:16:30:Dzi�ki. 00:16:37:Masz ochot� zajrze� do �rodka? 00:16:40:- Chcia�abym ale jeste� zaj�ta.|- Wejd�. 00:16:50:Ciekawe, czy zd��� wszystko zobaczy�|zaledwie jednym rzutem oka? 00:16:52:Rozejrzyj si�. 00:17:08:Nie mog�, gdy na mnie patrzysz. 00:17:16:Cze��.|Cze��, dzie� dobry. 00:17:20:- Gdzie jest Cay?|- Tutaj. 00:17:22:Po�pij jeszcze. 00:17:25:Przepraszam �e nie jestem sama.|- Nie przysz�am tu w ko�cu z wizyt�! 00:17:41:Taki ruch mimo,|�e nie masz wyposa�enia. 00:18:13:- Dok�d jedziecie?|- Do adwokata.. 00:18:16:- Po co bra� dwa samochody?|- Nie chc� si� narzuca�. 00:18:20:- Przywieziesz j� te� do domu?|- Nie martw si� o to, Gwen wysiadaj. 00:18:25:Masz samoch�d i nie musz�|wie�� ci� do miasta. 00:18:29:Mam nadzieje,|�e b�dziesz jecha� przyzwoicie. 00:18:35:B�dziesz u�ywa� popielniczki,|siadaj z przodu 00:18:45:Dawno pani nie widzia�am,|panno Parker. 00:18:48:Nie t�skni�am. 00:18:56:- Vivian, to moja przyjaci�ka Gwen.|- Z collegu. 00:18:58:Tak. Mi�o ci� znowu spotka�. 00:19:18:Jeste� niepowa�na? Bo co?|Muzyka pogrzebowa. 00:19:25:Wiesz co to jest Vivian? 00:19:27:Prokofiew,|Mi�o�� do trzech pomara�czy. 00:19:30:Czy to nie jest pi�kne? 00:19:32:Ju� lec� do sklepu z p�ytami,|zanim sko�czy si� wyprzeda�. 00:19:35:Ka�dy ma swoje wra�liwe strony. 00:19:38:O tym nie powiedzia�a� |poprzedniej nocy. 00:19:58:- Dzi�kuj�.|- Mam poczeka�? 00:20:00:Na pewno masz co innego do roboty. 00:20:03:Przepraszam za t� podro�. 00:20:05:Nie po to tutaj jestem.|Nie musz� rozumie� twoich przyjaci�. 00:20:08:Zostawi� klucze|za os�on� przeciws�oneczn�. 00:20:10:Mam co innego na g�owie,|ni� my�lenie jak wr�ci�. 00:20:13:No to nie ma za co.|Wzajemnie. 00:20:21:Wed�ug rachunk�w|dr Bell dostanie wszystko. 00:20:26:Zawsze sama si� utrzymywa�am. 00:20:28:Chc� tylko zabra� moje ksi��ki. 00:20:30:- Czy jest kto� trzeci?|- Nie. 00:20:35:Wysoce niespotykane |nie chcie� niczego. 00:20:38:Czym spowodowane? 00:20:42:Nie prze�wiczy�am tego, co powiem... 00:20:47:Rozmowa z adwokatem nie jest �atwa. 00:20:52:- Jak podoba si� pani na ranczu?|- Jest inaczej. 00:20:55:Tak, maj� tam niez�ego �wira. 00:20:58:Panie Warner, mam 35 lat|chc� spr�bowa� uczciwego �ycia. 00:21:01:Opuszczam przyzwoite ma��e�stwo,|aby zobaczy�, czy mi si� to uda. 00:21:04:Na szcz�cie nie mamy dzieci,|przez te lata ��czy�a nas praca. 00:21:13:Formy by�y bardzo wa�ne. 00:21:15:W�a�ciwi przyjaciele,|w�a�ciwe obrazy na �cianie 00:21:20:T�skni�am za czym�,|czego nie da�o by si� zanalizowa� 00:21:28:Chcia�am si� uwolni�|od tego, kim by�am. 00:21:32:A pani m��? 00:21:34:Mark chce ze mn� by�|niezale�nie od tego co ja czuje. 00:21:37:- Ale nie odmawia rozwodu?|- Nie. 00:21:41:- Zastosujemy okrucie�stwo uczuciowe.|- My nigdy nie traktowali�my siebie... 00:21:47:To tylko zwyczajne okre�lenie,|w Nevadzie wol� takie sformu�owania. 00:21:53:B�le g�owy,| czasem odmawia� wizyt u te�ci�w... 00:21:58:To by�a trudna decyzja|i nie ma nic wsp�lnego z b�lem g�owy. 00:22:11:Czas na Martini,|napije si� pani ze mn�? 00:22:15:Prosz�, niech pan kontynuuje. 00:22:18:Na pocz�tku powinienem |poinformowa� pani�, 00:22:23:�e pani musi pozosta� w stanie Nevada. 00:22:27:Wielu wyprawia si�|na balety do San Francisco. 00:22:30:Niech pan mnie �le nie zrozumie,|panie Warner 00:22:33:Ale to chyba nie dotyczy pani,|pani mo�na zaufa�. 00:22:43:Dzi�kuj�. 00:22:47:Schowaj tu swoje rzeczy. 00:22:50:Pami�taj �eby zamkn�� na klucz.|Przebieralnia jest tam. 00:22:54:S�uchajcie, to jest Joyce. 00:22:56:Cze��,Joyce. 00:22:57:Teraz zostawiam ci� dziewczynom,|i do zobaczenia w kasynie. 00:23:01:Dobrze.. 00:23:05:Cay, prosz� do mojego biura. 00:23:12:Darell, a gdzie mam zostawi� klucz?|- Ja jej poka��. 00:23:37:Czy ty wiesz jak ja ci� kocham? 00:23:45:Za ka�dym razem,|gdy pr�buj� to powiedzie�. 00:23:49:wszystko psuj�.|- Nie masz czego zepsu�. 00:23:53:I powiedzia�am ci dlaczego 00:23:57:Wiem. 00:24:00...
misiek2591