00:00:01:/SubEdit b.4020 (http://subedit.prv.pl)/ 00:00:07:Wreszcie si� obudzi�e�. Podzi�kuj|Yakulowi, nie odst�pi� ci� na krok. 00:00:14:Sk�d znasz jego imi�? 00:00:16:Powiedzia� mi. Opowiedzia� o tobie,|o twojej wiosce, plemieniu i lesie. 00:00:22:Duch Puszczy przywr�ci� ci�|do �ycia. Chce �eby� �y�. 00:00:28:Mia�em bardzo dziwny sen.|O z�ocistej istocie. 00:00:31:Zjedz to. 00:00:39:Prze�uj. 00:02:08:Przyszli�my zabi� ludzi i ocali� las. 00:02:12:- Dlaczego oni tu s�, Moro?|- Teraz ludzie s� wsz�dzie. 00:02:16:Wracajcie do swoich g�r.|Tam ich zabijajcie. 00:02:20:- Dziewczyna nazywa si� San, jest moj� c�rk�.|- Tutaj b�dziemy zabija�. Ten las uratujemy. 00:02:27:A co robi tu drugi cz�owiek? 00:02:30:Strzelano do niego.|Wielki Duch go uleczy�. 00:02:33:- Nie jest naszym wrogiem.|- Uratowa� go Duch Puszczy? 00:02:37:Pozwoli� �y� takiemu cherlakowi?|Dlaczego nie uratowa� Nago? 00:02:43:To ma by� stra�nik ca�ego lasu?|Dlaczego? 00:02:47:Duch Puszczy daje �ycie i odbiera.|�ycie i �mier� s� jego w�asno�ci�. 00:02:54:Mo�e zapomnia�y�cie o tym? 00:02:57:K�amiesz! B�agali�cie Duch Puszczy|o �ycie cz�owieka, ale nie o �ycie Nago. 00:03:02:Nago ba� si� �mierci.|Teraz i ja nosz� w sobie trucizn� ludzi. 00:03:07:Nago uciek�, i poch�on�a go ciemno��.|Ja zosta�am i b�d� �wiadoma swojej �mierci. 00:03:16:- Matko, popro� Ducha Puszczy �eby ci� uleczy�.|- �yj� ju� wystarczaj�co d�ugo. 00:03:21:Wkr�tce Duch Puszczy|pozwoli mi odpocz�� na wieki. 00:03:25:- Tyle lat broni�a� lasu, zas�u�y�a� na ocalenie.|- Nie oszukacie nas. Nago by� pi�kny i silny. 00:03:31:Nigdy by nie uciek�.|Pewnie go po�ar�y�cie! 00:03:37:- Cisza! Uwa�aj co m�wisz, brudna �winio!|- Bogowie g�r, pos�uchajcie mnie, prosz�. 00:03:44:Nago umar� daleko st�d. To ja go zabi�em.|Zamieni� si� w jakiego� demona. 00:03:51:Kiedy� zaatakowa� nasz� wiosk�.|Oto dow�d, tutaj mnie dotkn��. 00:04:01:Przyby�em b�aga� Ducha Puszczy,|�eby zdj�� ze mnie kl�tw�. 00:04:05:Uleczy� ran� od kuli,|ale pi�tno demona zosta�o. 00:04:09:Najpierw zniszczy moj� dusz�,|potem zabije moje cia�o. 00:04:21:Okkoto, wreszcie jaki� dzik,|kt�ry s�ucha g�osu rozs�dku. 00:04:29:Okkoto, prosz�,|nie mo�esz go zje��. 00:04:33:Ty jeste� ludzkim szczeni�ciem|Moro. S�ysza�em o tobie. 00:04:41:Jeste� �lepy. 00:04:43:Odsu� si�, nie zjem go. 00:04:46:W porz�dku San. 00:04:50:Wielki Okkoto, nie|k�ama�em o Nago. 00:05:05:Wierz� ci i dzi�kuj�, m�odzie�cze. 00:05:08:�al mi i wstyd, �e demon|powsta� z naszego plemienia. 00:05:17:Pot�ny panie, jak zdj��|przekle�stwo Nago? 00:05:21:Opu�� ten las, nast�pnym|razem b�d� ci� musia� zabi�. 00:05:27:Nie wygracie z lud�mi.|Ich strzelby was zniszcz�. 00:05:32:Sp�jrz na moje plemi�, Moro.|Karlejemy i g�upiejemy. 00:05:37:Wkr�tce b�dziemy bezmy�lnie kwicze�,|a ludzie b�d� na nas polowali dla mi�sa. 00:05:44:Ryzykujecie wszystko podejmuj�c|ostateczn� bitw�. Tego chc� ludzie. 00:05:50:Nie prosz� wilczego plemienia o pomoc. 00:05:54:Nawet je�li wszyscy zginiemy,|ludzie nigdy nie zapomn� tej bitwy. 00:06:24:Duch Puszczy. 00:06:42:Dalej! Trzyma� mu�y razem! 00:06:48:Przygotowa� si�! 00:06:49:Podpu��cie ich bli�ej. 00:06:51:Ognia! 00:06:58:Prze�adowa�... ognia! 00:07:00:Do ataku! 00:07:14:Widz�, �e potrzebny|tu b�dzie rozjemca. 00:07:18:- Ulokuj strzelc�w na ska�ach.|- Tak, panie. 00:07:23:Ruszamy. 00:07:24:Czekajcie, a� po�l� po was. 00:07:28:Dalej, �wawo, wracamy do Irontown. 00:07:42:Tam, na drodze. Wracaj�. 00:07:50:- �owcy s� gotowi, panie.|- Doskona�a robota, ch�opcze. 00:07:54:- Wracaj do oddzia�u. Wkr�tce ruszamy|- Tak jest. 00:08:02:Witaj Jiko. 00:08:03:Cesarz siedzi mi na karku, a ty|wojujesz z lordem Asano. 00:08:08:Ty nie masz nic wsp�lnego|z Asano, prawda? 00:08:12:- Oczywi�cie. Sk�d te przypuszczenia?|- ��da po�owy mojego �elaza. 00:08:18:Naprawd�? Co za dra�. 00:08:20:Ale mo�e zdoby�|to swoje �elazo. 00:08:23:Dziki gromadz� si� na wielk�|bitw�. Wiesz co to znaczy. 00:08:27:Zdob�d� obiecan� g�ow� Ducha Puszczy.|Potem wsp�lnie zniszczymy lorda Asano. 00:08:33:Uwaga, jacy� je�d�cy si� zbli�aj�. 00:08:42:O wilku mowa.|Pos�owie lorda Asano. 00:08:45:- Mamy go�ci. Zachowujcie si� przyzwoicie.|- Tak, prosz� pani. 00:08:51:Pani, witaj w domu. 00:08:56:Czekaj, nie porozmawiasz z nimi? 00:09:01:Pani Eboshi! W�adczyni Irontown! 00:09:04:Przywo�� wiadomo�� od lorda Asano. 00:09:07:Walczy�a� sprawne i zaciekle. 00:09:10:Otw�rz bramy, �eby rozpocz�� rozmowy. 00:09:13:- S�yszymy ci� doskonale.|- Nasza pani przep�dzi�a st�d bog�w i bestie. 00:09:18:Wi�c chcecie tej ziemi! 00:09:21:- Nic z tego!|- Jak �miesz... nale�y mi si� szacunek! 00:09:25:- Szacunek? Co to jest?|- Nigdy go nie dozna�am. 00:09:31:Chcecie naszego �elaza? Prosz� bardzo! 00:09:43:S� ca�kiem niez�e. 00:09:45:Duch Puszczy czy samuraje...|Dla nich nie wa�ne. 00:09:49:Zadziwiaj�ce dziewcz�ta.|Marnowa�y si� na ulicy. 00:09:54:Imponuj�cy kawa�ek papieru. 00:09:56:Zapewnia mi pomoc|najlepszych �owc�w i my�liwych. 00:09:59:Nie zapominaj, �e �cigamy boga. 00:10:02:- Dziewcz�ta! Podejd�cie tu.|- O co chodzi, pani? 00:10:06:Czy wiecie od kogo jest ten list?|Od samego cesarza. 00:10:10:- To mi�o. A kto to?|- Kto� wa�ny? 00:10:13:Powa�nie.|Powinny�my go zna�? 00:10:16:Tak, s� naprawd� niez�e. 00:10:20:- Dzi�kuj�.|- Tak, Pani. 00:10:22:Nieprzerwanie karczujemy las|a jego mieszka�cy s�abn�. 00:10:27:- Ja nie ponosz� strat.|- Przyszed�em tylko po swoje. 00:10:32:Prosi�a�, wi�c przys�a�em strzelc�w.|Bez nich stracisz Irontown. 00:10:37:Wybacz, nie zabrzmia�o to jak gro�ba? 00:10:39:Cesarz s�dzi, �e zyska nie�miertelno��|odbieraj�c g�ow� Ducha Puszczy? 00:10:45:Tego nie wiem. Jestem|tylko prostym mnichem. 00:10:49:Musz� sobie radzi�. 00:10:52:Dotrzymam obietnicy.|Walczyli�my ju� z dzikami. 00:10:55:�atwiej je pokona�|ni� wilcze stado. 00:10:58:Zawo�aj wi�c swoich zabijak�w ze ska�. 00:11:06:Odkry�a� ich... 00:11:07:Jeszcze jedno, moja pani.|Mo�e pojawi� si� tu jaki� obcy? 00:11:13:M�ody m�czyzna, dosiada|czerwonego kozioro�ca. 00:11:16:Przyjecha� i pojecha�. 00:11:37:- Wcale mi si� nie podobaj�.|- To nie my�liwi. To mordercy. 00:11:42:Mordercy? 00:11:43:- Pani, kt�ra� z nas p�jdzie z tob�.|- Nie mo�na ufa� tym obcym. 00:11:48:Je�li co� p�jdzie �le?|St�d ci nie pomo�emy. 00:11:51:- Sama m�wi�a� �eby si� strzec takich jak oni.|- Dlatego chc� was w Irontown. 00:11:57:Poradz� sobie z bogami,|to ludzi si� obawiam. 00:12:01:Nie wiem co si� stanie|gdy zginie Duch Puszczy. 00:12:04:Mo�e Jiko po�asi si�|te� na nasze huty. 00:12:10:Jego ludzie mog� zaatakowa� miasto.|Wtedy ka�da z was b�dzie tu potrzebna. 00:12:15:Pami�tajcie, nie mo�ecie|ufa� m�czyznom. 00:12:18:Nie b�jcie si� o Jej wysoko��.|B�d� przy jej boku. 00:12:23:- Tego si� w�a�nie boimy.|- Co? 00:12:25:Nawet gdyby� by� kobiet�|to i tak pozostaniesz idiot�. 00:13:38:Zawsze mo�esz skoczy�, ch�opcze. 00:13:41:Sko�czy� z tym. 00:13:43:Gdy odzyskasz si�y, blizna|powi�kszy si� by ci� zniszczy�. 00:13:49:Czuj�, jakbym spa� wiele tygodni... 00:13:52:�ni�em, �e San si� mn� opiekuje. 00:13:56:Gdyby� krzycza� przez sen... 00:13:59:mog�abym odgry�� ci|g�ow� �eby ci� uciszy�. 00:14:02:Pi�kny las. Czy dziki ju� ruszy�y? 00:14:07:Tak! Dziki maszeruj�. 00:14:10:Drzewa p�acz� umieraj�c.|Ale ty ich nie s�yszysz. 00:14:14:Le��c s�ysz� krzyk ca�ego lasu|i czuj� jak pali mnie �elazna kula. 00:14:21:Marz� o dniu, w kt�rym|odgryz� tej kobiecie g�ow�. 00:14:26:Moro, czy las i ludzie|nie mog� �y� razem? 00:14:30:Nie mo�emy przesta� walczy�? 00:14:32:Ludzie zbieraj� si� na ostateczn� bitw�.|Ich strzelby na zniszcz�. 00:14:38:A co z San?|Ma zgin�� razem z tob�? 00:14:41:Samolubstwo.|Jak�e ludzkie. 00:14:46:San jest moj� c�rk�.|Jest z wilczego plemienia. 00:14:49:Umrze razem z lasem. 00:14:51:- Uwolnij j�! Ona jest cz�owiekiem.|- Cisza, cz�owieczyno! 00:14:56:Jak �miesz tak zwraca� si� do boga! 00:15:00:Przy�apa�am jej rodzic�w na niszczeniu lasu. 00:15:03:W pop�ochu rzucili j� na po�arcie. 00:15:06:Zamiast j� po�re�, wychowa�am jak w�asne. 00:15:09:Teraz moja biedna, brzydka, cudowna c�rka|nie jest ani cz�owiekiem, ani wilkiem. 00:15:16:- Jak chcesz jej pom�c?|- Nie wiem. 00:15:18:Mo�emy przynajmniej|spr�bowa� �y� razem. 00:15:24:Jak? Po��czycie swe|si�y przeciwko ludziom? 00:15:28:Nie, to spowoduje|wi�cej nienawi�ci. 00:15:31:Nie mo�esz nic zrobi�.|Nied�ugo przekle�stwo demona zabije ci�. 00:15:37:Odejd� o wschodzie s�o�ca. 00:15:39:Wr��, a zabij� ci�. 00:15:56:Dobrze si� czujesz? 00:16:00:Tak, dzi�ki tobie i Duchowi Puszczy. 00:16:50:Dobrze. 00:17:03:Yakul, Przepraszam, �e|musia�e� si� o mnie martwi�. 00:17:11:Nogi mam jeszcze s�abe. 00:17:44:Jak cicho... Ciekawe gdzie|si� podzia�y ma�e Akudamo. 00:17:56:Czuj� dym z hut �elaza. 00:18:04:Dzi�kuj� za wskazanie drogi.|Mam jeszcze jedn� pro�b�. 00:18:10:Czy m�g�by� to da� San? 00:18:20:Ruszajmy. 00:18:53:�mierdzi i szczypie w oczy. 00:18:56:Tego w�a�nie chc�.|Chc� zabi� nasze powonienie. 00:19:00:To znowu ta przekl�ta kobieta. 00:19:11:- Wie o nas.|- To pu�apka. G�upia. 00:19:16:Co? 00:19:17:Pr�buje wykurzy� dziki z lasu. 00:19:19:Nie. 00:19:21:Ludzie co� knuj�. 00:19:23:Musimy powstrzyma� Okkoto.|Inaczej wszyscy zgin�. 00:19:27:Jest zbyt uparty.|Nie pos�ucha. �aden z nich. 00:19:31:Mo�e nawet wiedz� o pu�apce. 00:19:33:Dziki to dumne plemi�. Nawet ostatni|z nich b�dzie �lepo rwa� naprz�d. 00:19:47:- Czemu �cinaj� drzewa?|- �eby rozw�cieczy� i og�upi� dziki. 00:19:53:Matko, musz� i��. 00:19:55:Okkoto jest �lepy,|musz� by� jego oczami. 00:19:59:Rozumiesz? 00:20:00:R�b to co musisz. 00:20:03:Wiesz, tamten ch�opak|chcia� dzieli� z tob� �ycie. 00:20:07:Nienawidz� go!|Nienawidz� wszystkich ludzi. 00:20:21:Od Ashitaki?|Dla mnie? 00:20:27:�adne. 00:20:29:Zosta�cie z ni�. Ja spotkam|si� z Duchem Puszczy. 00:20:34:Idziemy. 00:20:55:Wilki b�d� walczy�|razem z wami. 00:20:58:Gdzie znajd� Wielkiego Okkoto? 00:21:03:Powodzenia przyjaciele. 00:22:29:To z Irontown. 00:22:3...
kamileczek87_87