True Blood - 05x06 - Hopeless.txt

(29 KB) Pobierz
00:00:00:/Poprzednio:
00:00:02:/Alcide, z pewnociš potrafisz|/zadbać o damę.
00:00:05:Tylko pracownik Alcide'a może rozpoznać|/osobę, która uwolniła Russella.
00:00:10:To kobieta.
00:00:11:/Russella uwolniła|/kobieta ze Zwierzchnictwa.
00:00:14:Jesus... Jeli tam jeste,|/możesz dać mi jaki znak?
00:00:20:Lafayette!
00:00:21:To Ifryt.|Co oznacza "zło".
00:00:24:Eller, żaden ognisty potwór|po nas nie nadchodzi.
00:00:28:/Zabilimy ich.
00:00:30:/Zobaczyłem to, sierżancie.|/Tego... Ifryta.
00:00:33:- Teraz za to zapłacimy.|- Nachodzi po nas.
00:00:37:Wampiry wysuszš każdego,|kto ma w sobie krew wróżek.
00:00:40:- Musimy sprowadzić tu Sookie.|- Lepiej będzie jej z wampirami.
00:00:43:Pewnego dnia zabijš jš.|Tak jak waszych rodziców.
00:00:49:Moi rodzice zginęli w powodzi.|A nie?
00:00:52:Przydaj się do czego.
00:00:53:- Więc jestem twojš niewolnicš?|- Mniej więcej.
00:00:56:Moja krew jest zbyt słaba?
00:01:01:Zostaw go.
00:01:04:Zabił biedaków z zimnš krwiš.
00:01:06:- Co jeszcze?|- Jestemy zmiennokształtni.
00:01:09:Ej, zmienny!
00:01:14:Emma, uciekaj!
00:01:17:- Były tu wilki.|- Russell się nimi otacza.
00:01:19:Długo wam to zajęło.
00:01:22:Witaj, stary przyjacielu.|Przyszlimy dokończyć robotę.
00:01:25:Pokaż, na co cię stać.
00:01:50:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:54:Jeste dokładnie tym,|co zapisał mi lekarz.
00:01:57:Moja maleńka,|wróżkowa lisica.
00:02:09:No tak, ta twoja cecha,|której nie znoszę.
00:02:17:Spójrz na mnie.
00:02:19:Chcę być ostatniš rzeczš,|jakš zobaczysz.
00:02:24:Jeli umrze,|na pewno zginiemy.
00:02:29:Ale jeli wemiemy go żywcem,|być może przeżyjemy.
00:02:32:- Wštpliwe.|- Ale możliwe.
00:02:38:Może jeste gotowy na mierć.|Może znudziłe się po tysišcu lat.
00:02:43:Ale nie będziesz|decydował za mnie.
00:02:51:Nie ruszać się!
00:02:53:Teraz my się tym zajmiemy.
00:02:59:.:: GrupaHatak.pl ::.
00:03:43:BÓG NIENAWIDZI KŁÓW
00:04:16:{y:u}{c:$aaeeff}True Blood [5x06]|Hopeless
00:04:21:{y:u}{c:$aaeeff}Tłumaczenie:|Igloo666 & k-rol
00:04:28:{y:u}{c:$aaeeff}Korekta:|moniuska
00:04:41:Koniec przedstawienia.
00:04:44:Tara, doć tego.
00:04:49:Chyba zaczekamy|z tym zaprzyjanianiem się.
00:04:52:A czego się spodziewasz, przychodzšc|do mojego domu i wkurwiajšc mnie?
00:04:56:Chod ze mnš.
00:05:10:To nie twój dom, tylko mój.|Ty tylko tu pracujesz, jasne?
00:05:16:Tak...|panienko Pam.
00:05:25:Dobrze walczyła.|Byłam z ciebie dumna.
00:05:30:Tak jak człowiek jest dumny|z dobrze wytresowanego psa.
00:05:36:I nic poza tym.
00:05:46:Nie!
00:05:50:Nie żyje!|Skurwysyn miał...
00:05:53:Bellefleur?
00:06:02:Eller miał rację, zasrańcu!|Przez ciebie zginšł!
00:06:05:- Doć tego, szeregowy!|- Pierdol się, sierżancie!
00:06:17:Oby nie było cię w pobliżu,|gdy odzyskam pełnię sił.
00:06:20:A odzyskam.
00:06:23:Zwierzchnictwo?
00:06:26:Jakš macie władzę, do kurwy?|Danš wam przez Lilith?
00:06:31:Idioci!
00:06:33:Nie jestecie lepsi od ludzi|z tš debilnš wiarš w magię.
00:06:37:Nie ma żadnej Lilith.
00:06:42:To blunierstwo.
00:06:44:Kurwa, jestecie|gorsi od ludzi.
00:06:47:Równie dobrze możecie modlić się|do krasnali, jednorożców
00:06:50:albo pierdolonych sióstr Kardashian!|To ma taki sam sens!
00:06:56:Nate, pieprzony buraku.
00:07:00:J.D. walczył, dopóki nie usłyszał,|jak dwa pozostałe wilki ginš.
00:07:03:Uciekł w pizdu.
00:07:05:- Co tu robi człowiek i wilk?|- Doug nas tu doprowadził.
00:07:12:Znalelimy ich|w vanie pod Shreveport.
00:07:15:- Pieprzyli się jak dzikie winie.|- Zabralimy vana razem z nimi.
00:07:20:Szybciej dotarlibycie tu sami.
00:07:26:Był z nami inny człowiek,|który pamiętał, jak był tu wczeniej.
00:07:30:Doug.
00:07:32:- Wiedzš zbyt wiele.|- Zauroczenie załatwi sprawę.
00:07:45:Do dzieła.|Parker, dopilnuj, by to zrobili.
00:07:48:Tak jest.
00:07:53:- Sookie, spójrz mi w oczy.|- Bill, czy ty...
00:08:04:Miejmy to już za sobš.
00:08:08:Jestemy ci to winni, wilku.
00:08:23:Nie będziesz pamiętać tej nocy|ani mnie czy Erica.
00:08:31:Jakbymy nigdy się nie spotkali.
00:08:41:- Który z was to Doug?|- O Boże!
00:08:46:- To ja.|- Rozumiem, że byłe tu wczeniej.
00:08:50:Tak, przyprowadził mnie wampir.|Kobieta.
00:08:53:Ale chcę o tym zapomnieć.
00:08:56:Mogę jš zidentyfikować.|Nie zapomnę tej twarzy.
00:08:59:Albo jej spojrzenia, gdy mówiła,|że zginiemy ku chwale Boga.
00:09:05:Pamiętajš jš.|Możecie mnie wypucić?
00:09:08:Jak tylko skończymy|was przesłuchiwać.
00:09:11:A zrobicie potem to co,|żebym niczego nie pamiętał?
00:09:17:- Macie moje słowo.|- To dobrze.
00:09:20:Nie będziesz pamiętał,|że dzi się spotkalimy.
00:09:24:Ani tego,|co stało się potem.
00:09:27:I zawsze będziesz chronił Sookie,|nawet za cenę swojego życia.
00:09:33:Tak.
00:09:36:Ale romantycznie rzecz ujmujšc,|będziesz trzymał łapy przy sobie.
00:09:41:Tak jakby się niš brzydzisz.
00:09:49:Będziesz miała takie życie,|jakie powinna mieć pod poczštku.
00:09:55:W blasku słońca.|Wród innych takich jak ty.
00:10:02:Jako człowiek.
00:10:11:- Emma!|- Puszczajcie!
00:10:17:- Puszczaj, kurwa!|- Stracił pan dużo krwi.
00:10:20:Proszę się nie ruszać.
00:10:41:Witaj.|Moja dziewczynka.
00:10:48:Już dobrze.|Babcia jest przy tobie.
00:10:55:Chod do rodka.
00:11:18:Co ty wyprawiasz?
00:11:19:Korzystam z mojego prawa|do bycia spronym wampirojebcš.
00:11:22:- Wyglšdasz miesznie.|- Według ciebie.
00:11:27:Dzi mnie nie zdołujesz, Jess.
00:11:32:- Jestem taki szczęliwy.|- Naprawdę?
00:11:37:Dowiedziałem się dzi czego.|Chcesz o tym usłyszeć?
00:11:42:Wydaje mi się, że to bez znaczenia,|bo i tak mi o tym powiesz.
00:11:45:Nadal ci na mnie zależy.
00:11:52:Mogła pozwolić Tarze mnie wyssać,|ale tego nie zrobiła.
00:11:55:Nie chcesz mnie kochać,|ale i tak kochasz.
00:11:58:- To takie żałosne.|- W porzšdku.
00:12:00:Wiem, że chcesz bardziej|korzystać z wampirzej natury.
00:12:03:Chcesz się na mnie pożywiać|przez całš dobę, super.
00:12:06:Możesz być tak ostra,|jak tylko zechcesz.
00:12:09:Z nami koniec.|Nic z tego nie będzie.
00:12:17:Tak mówisz.|Ale w sercu...
00:12:21:Chcesz mnie zauroczyć?
00:12:23:Kazać mi zrobić z tobš co,|co pragniesz zrobić z człowiekiem,
00:12:27:choćby nie wiem jak złego?|Mam to gdzie.
00:12:31:Ale proszę,|zrób to ze mnš.
00:12:40:Nie jeste taki.
00:12:45:Taki włanie jestem,|do jasnej cholery!
00:12:48:Stary, wyluzuj.
00:12:59:Dlaczego płaczesz?
00:13:03:Kurwa, gdzie my jestemy?
00:13:07:Jak się tu znalelimy?
00:13:13:Nikt nie spodziewał się,|że schwytacie Russella Edgingtona.
00:13:18:- Opiekun będzie zadowolony.|- Na tyle, by darować nam życie?
00:13:24:- Tylko Lilith to wie.|- Jako że wie wszystko.
00:13:34:Mam już dosyć tego|religijnego pierdolenia.
00:13:39:Lilith może mi obcišgnšć.
00:13:42:- A co ty nagle taki pobożny?|- Próbuję ratować własny tyłek.
00:14:03:Tak jest.
00:14:06:Chyba widziałem jebanego|Russella Edgingtona.
00:14:08:Panie i panowie,|przyjmijcie moje przeprosiny
00:14:11:za niewybaczalne rzeczy,|które wyrzšdziły wam te wampiry.
00:14:14:Otrzymamy jakš|finansowš rekompensatę?
00:14:17:- Ja chcę się tylko stšd wydostać.|- Oczywicie. Zapnijcie pasy.
00:14:41:niło mi się,|że ty i mama żylicie.
00:14:50:Tato, nazwałe mnie mistrzem.|Tak jak zawsze.
00:14:56:Zapomniałem, że tak mnie nazywałe.|Jak mogłem tego nie pamiętać?
00:15:02:Dzięki temu zawsze czułem,|że byłe ze mnie dumny.
00:15:11:Dobrze się dzięki temu czułem.
00:15:13:Ale to nie tak,|że zapomniałem o złych rzeczach.
00:15:17:Przywykłem do nich.|Ale...
00:15:22:po prostu dzięki temu|czułem się bardziej pewnie.
00:15:29:Zapomniałem,|jakie to uczucie.
00:15:37:Przysięgam na Boga|i miłoć do was,
00:15:40:że znajdę wampira,|który was zabił.
00:15:44:Zapłaci za to,|co zrobił naszej rodzinie.
00:15:49:Jedyne, czego musisz|się obawiać, to...
00:16:29:- Dzień dobry.|- Kawę i Advil znajdziesz tam.
00:16:34:Jeli jeste głodny,|sam musisz co sobie zrobić.
00:16:46:- Wszystko w porzšdku?|- Nie.
00:16:48:Nie pamiętam, kiedy ostatnio|wszystko było naprawdę w porzšdku.
00:16:54:- Potrzebujesz czego?|- Pierdolonego, normalnego życia.
00:17:06:- Dużo wczoraj wypilimy, co?|- Niewystarczajšco.
00:17:24:- Czy my...|- Nie.
00:17:26:Ale zdarzyło się|wiele innych rzeczy.
00:17:37:Czyli jakich?
00:17:47:Czy włanie|odrzuciło cię ode mnie?
00:17:52:Dlaczego?
00:17:54:Pieprzony Eric.|Zamknij oczy.
00:18:08:- Pieprzony J.D.|- Dziękuję.
00:18:12:Pierdolone wilki|znowu lecš na V.
00:18:15:I pieprzony Russell Edgington?|Kurwa mać.
00:18:17:Co odjebało Ericowi i Billowi?|Celowo utrzymali go przy życiu.
00:18:21:Wyjanij mi, jaki to ma sens,|do kurwy nędzy.
00:18:24:Nie będę tłumaczyć się|za żadnego z nich.
00:18:29:A ja nie dopuszczę,|by znowu do tego doszło.
00:18:32:Cišgle co się pierdoli!
00:18:36:Pa.
00:18:38:Zostanę tutaj i powoli|zapadnę w pišczkę.
00:18:45:- Proszę pana.|- Jak się czujesz?
00:18:46:- Emma...|- Widziałem, jak uciekła.
00:18:49:- Proszę stšd wyjć...|- Potrzebuję krzesła.
00:18:52:- Dokšd uciekła?|- Trzeba podłšczyć kroplówkę.
00:18:54:Cokolwiek mi podajecie,|możesz to przynieć z mojej sali.
00:18:57:Tak nie można...
00:18:59:Nie rozdzielisz nas,|więc nawet nie próbuj.
00:19:06:- Sam...|- Odnajdę Emmę, obiecuję.
00:19:14:Dlaczego... Kto chciałby|zabijać zmiennokształtnych?
00:19:19:Kto w ogóle ich zna?|Tylko inni nadprzyrodzeni.
00:19:22:- Wilki.|- Nie, to byli ludzie.
00:19:26:Chyba było ich czterech.
00:19:29:Za wiele nie dostrzegłem,|bo nosili maski.
00:19:32:Ale wyczułem whiskey,|tytoń do żucia i mierdzšcy oddech.
00:19:37:Mamusiu!
00:19:38:- O Boże, skarbie.|- Nic ci nie jest?
00:19:41:- Tylko rodzina może...|- Odsuń się, zanim co ci zrobię.
00:19:49:Przybiegła do mojego d...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin