Alistair Maclean - Lalka na lancuchu.pdf
(
826 KB
)
Pobierz
Alistair Maclean - Lalka na lancuchu
Alistair MacLean
LALkA NA łA
ı
cUcHU
Przeło
Ň
ył
BronisłavV Zieli
ı
ski
Agencja Praw Autorskich
i Wydawnictwo "INTERART"
Warszawa 1991
Rozdział pierwszy
- Za kilka minut b
ħ
dziemy l
Ģ
dowali na lotnisku Schiphol w Amster-
damie. - Miodopłynny, jednostajny głos hole
ı
derskiej stewardesy był
dokładnie taki sam jak w ka
Ň
dej z wielu europejskich linii lotniczych.
- Prosz
ħ
zapi
Ģę
pasy i zgasi
ę
papierosy. Mamy nadziej
ħ
,
Ň
e lot był dla
pa
ı
stwa przyjemny, i jeste
Ļ
my pewni,
Ň
e równie przyjemnie sp
ħ
dz
Ģ
pa
ı
stwo swój pobyt w Amsterdamie.
Podczas przelotu rozmawiałem krótko z t
Ģ
stewardes
Ģ
. Urocza dziew-
czyna, ale skłonna do pewnego nie uzasadnionego optymizmu w swoim
pogl
Ģ
dzie na
Ň
ycie w ogóLno
Ļ
ci, tote
Ň
nie mogłem zgodzi
ę
si
ħ
z ni
Ģ
co do
dwóch spraw: lot nie był dla mnie przyjemny i nie przewidywałem,
Ň
ebym
przyjennie sp
ħ
dził mój pobyt w Amsterdamie. Lot nie był dla mnie
przyjemny, poniewa
Ň
Ň
aden lot nie sprawiał mi przyjemno
Ļ
ci, odk
Ģ
d
przed dwoma laty silniki DC 8 nawaliły zaledwie w par
ħ
sekund po starcie,
doprowadzaj
Ģ
c do odkrycia dwóch rzeczy:
Ň
e pozbawiony nap
ħ
du od-
rzutowiec ma
Ļ
lizgowe wła
Ļ
ciwo
Ļ
ci bloku betonu oraz
Ň
e chirurgia plas-
tyczna mo
Ň
e by
ę
bardzo przewlekła, bardzo bolesna, bardzo kosztowna,
a czasem nie bardzo udana. Nie przewidywałem te
Ň
,
Ň
eby mi było przyje-
mnie w Amsterdamie, chocia
Ň
jest to bodaj najpi
ħ
kniejsze miasto na
Ļ
wiecie, z najbardziej przyjaznymi mieszka
ı
cami, jakich mo
Ň
na gdziekol-
wiek znale
Ņę
. Po prostu sama natura moich słu
Ň
bowych podró
Ň
y za granic
ħ
automatycznie wyklucza cieszenié si
ħ
czym_kolwiek.
Kiedy wielki DC 8 linii KLM - nie jestem przes
Ģ
dny, ka
Ň
dy samolot mo
Ň
e
spa
Ļę
z nieba - schodził w dół, rozejrzałem si
ħ
po jego zapełnionym
wn
ħ
trzu. Zauwa
Ň
yłem, i
Ň
wi
ħ
kszo
Ļę
pasa
Ň
erów najwyra
Ņ
niej podziela moje
prze
Ļ
wiadczenie,
Ň
e latanie jest absolutnym obł
ħ
dem; ci, którzy nie po-
sługiwali si
ħ
swoimi paznokciami do wydłubywania dziur w kaelemowslâej
tapicerce, siedzieli odchyleni do tyłu z przesadn
Ģ
nonszalancj
Ģ
albo te
Ň
gaw
ħ
dzili z pogodnym" wesołym o
Ň
ywieniem dzielnych ludzi, którzy id
Ģ
na
Ļ
mier
ę
z dowcipem na u
Ļ
miechni
ħ
tych ustach - takich, co mogli beztrosko
macha
ę
r
ħ
k
Ģ
pe_Zym podziwu tłumom, kiedy ich wózek zaje
Ň
d
Ň
ał pod
5
gilotyn
ħ
. Krótko mówi
Ģ
c, dosy
ę
dobry przekrój rasy ludzkiej. Wyra
Ņ
-
nie praworz
Ģ
dni. Zdecydowanie nie zbrodniczy. Zwyczajni; nawet nijacy.
Chocia
Ň
mo
Ň
e to jest niesprawiedliwe - znaczy si
ħ
to,
Ň
e nijacy. A
Ň
eby
kto
Ļ
si
ħ
kwalifikował do tej raczej niepochlebnej oceny, musz
Ģ
istnie
ę
jakie
Ļ
porównawcze punkty odniesienia, uzasadniaj
Ģ
ce jej zastosowanie;
na szcz
ħĻ
cie dla reszty pasa
Ň
erów, w tym samolocie znajdowały si
ħ
dwie
osoby, przy których ka
Ň
dy wygl
Ģ
dałby nijako.
Obejrzałem si
ħ
na t
ħ
par
ħ
, siedz
Ģ
c
Ģ
o trzy rz
ħ
dy za mn
Ģ
po drugiej
stronie przej
Ļ
cia. Ten mój ruch nie mógł zwróci
ę
na mnie uwagi, poniewa
Ň
wi
ħ
kszo
Ļę
m
ħŇ
czyzn, maj
Ģ
cych owe osoby w zasi
ħ
gu wzroku, nie robiła
wła
Ļ
ciwie nic innego od startu z lotniska Heathrow, tylko im si
ħ
przypat-
rywała; dlatego te
Ň
niepatrzenie na nie byłoby wła
Ļ
nie prawie gwaran-
towan
Ģ
metod
Ģ
zwrócenia
ı
a siebie uwagi.
Po prostu dwie dziewczyny siedz
Ģ
ce obok siebie. Prawie wsz
ħ
dzie
mo
Ň
na spotka
ę
dwie dziewczyny siedz
Ģ
ce razem, ale trzeba by po
Ļ
wi
ħ
ci
ę
najlepsze lata
Ň
ycia na znalezienie takich dwóch jak te. Jedna o włosach
czarnych jak skrzydło kruka, druga ol
Ļ
niewaj
Ģ
ca platynowa blondynka,_
obydwie ubrane, wprawdzie sk
Ģ
po, w minisukienki - brunetka w biał
Ģ
,
jedwabn
Ģ
, blondynka cała w czerni, obydwie za
Ļ
obdarzone, o ile mo
Ň
na
było dojrze
ę
- a mo
Ň
na było dojrze
ę
całkiem sporo - figurami, które
jasno wykazywały, jak olbrzymie post
ħ
py poczyniły nieliczne wybrane
przedstawicielki płci
Ň
e
ı
skiej od czasów We
ı
us z Milo. Nade wszystko
były uderzaj
Ģ
co pi
ħ
kne, ale nie tym mdłym i pustym rodzajem niedojrzałej
urody, która wygrywa konkurs o tytuł Miss
ĺ
wiata; osobliwie do siebie
podobne, miały delikatnie ukształtowan
Ģ
budow
ħ
kostn
Ģ
, czyste rysy
i niew
Ģ
tpliwie cechy inteligencji, dzi
ħ
ki którym pozostałyby pi
ħ
kne nawet
w dwadzie
Ļ
cia lat po tym, gdy zwi
ħ
dłe wczorajsze Miss
ĺ
wiata od dawna
ju
Ň
zrezygnowałyby z nierównego współzawodnictwa.
Blondynka u
Ļ
miechn
ħ
ła si
ħ
do mnie u
Ļ
miechem zarazem figlarnym
i prowokacyjnym, ale przyjaznym. Posłałem jej beznami
ħ
tne spojrzenie,
a poniewa
Ň
pocz
Ģ
tkuj
Ģ
cemu chirurgowi plastycznemu, który nade mn
Ģ
pracował, nie całkiem si
ħ
udało dopasowa
ę
obydwie strony mej twarzy,
mojemu beznami
ħ
tnemu spojrzeniu wyra
Ņ
nie brakuje zach
ħ
ty - mimo to
jednak u
Ļ
miechn
ħ
ła si
ħ
do mnie. Brunetka tr
Ģ
ciła sw
Ģ
towarzyszk
ħ
, która
zerkn
ħ
ła na ni
Ģ
, spostrzegła karc
Ģ
ce zmarszczenie brwi, skrzywiła si
ħ
i przestała u
Ļ
miecha
ę
. Popatrzyłem w inn
Ģ
stron
ħ
.
Byli
Ļ
my teraz niespe_ta dwie
Ļ
cie jardów od ko
ı
ca pasa startowego i aby
oderwa
ę
my
Ļ
li od prawie całkowitej pewno
Ļ
ci,
Ň
e podwozie rozleci si
ħ
;
gdy tylko dotknie
ı
awierzchni, odchyliłem si
ħ
do tyłu, przymkn
Ģ
łem oczy
i zacz
Ģ
łem rozmy
Ļ
la
ę
o obydwu dziewczynach. Przyszło mi do głowy,
Ň
e
bez wzgl
ħ
du na wszelkie moje niedostatki nikt nie mógłby twierdzi
ę
,
Ň
e
dobieram sobie współpracowników bez uwzgl
ħ
dniania pewnych estetycz-
niejszych aspektów
Ň
ycia. Maggie, owa brunetka, dwudziestosiedmiolet-
nia, pracowała ze mn
Ģ
od przeszło pi
ħ
ciu lat; wybitnie inteligentna,
metodyczna, staranna, dyskretna, niezawodna, prawie nigdy nie popeł-
niała bł
ħ
dów, w naszym zawodzie nie ma czego
Ļ
takiego, jak osoba, która
nigdy nie popełniała bł
ħ
dów. Co wa
Ň
niejsze, lubili
Ļ
my si
ħ
z Maggie od lat,
a to jest niemal podstawowy element tam, gdzie chwilowa utrata wzajem-
nego zaufania i współzale
Ň
no
Ļ
ci mo
Ň
e mie
ę
konsekwencje nieprzyjemnej
i trwałej natury; o ile mi jednak wiadomo, nie lubili
Ļ
my si
ħ
nadmiernie, to
bowiem mogłoby by
ę
równie fatalne.
Belinda, dwudziestodwuletnia blondynka, pary
Ň
anka, pół Francuzka, pół
Angielka, wykonuj
Ģ
ca teraz swoje pierwsze zadanie operacyjne, była dla
mnie prawie zupełn
Ģ
niewiadom
Ģ
. Nie zagadk
Ģ
, po prostu nie znan
Ģ
jako
ludzka istota; kiedy S
ĭ
reté wypo
Ň
ycza komu
Ļ
jednego ze swoich agentów,
a wła
Ļ
nie wypo
Ň
yczyła mi Belind
ħ
, zał
Ģ
czane akta owego agenta s
Ģ
tak
wszechstronne,
Ň
e
Ň
aden istotny fakt z
Ň
ycia czy przeszło
Ļ
ci owej osoby nie
jest tam pomini
ħ
ty. Wszystkim, co zdołałem dotychczas zaobserwowa
ę
na
płaszczy
Ņ
nie esobistej, było to,
Ň
e Belindzie zdecydowanie brakowało owego
szacunku - je
Ň
eli ju
Ň
nie bezgranicznego podziwu - którym młodzi powinni
darzy
ę
starszych oraz przeło
Ň
onych w swoim zawodzie, czym byłem w tym
wypadku wła
Ļ
nie ja. Jednak
Ň
e cechowała j
Ģ
ta spokojna, przedsi
ħ
biorcza
sprawno
Ļę
, która była znacznie wa
Ň
niejsza od wszelkich zastrze
Ň
e
ı
, jakie
Belinda mogła mie
ę
w stosunku do swego pracodawcy.
ņ
adna z dziewczyn nie była dot
Ģ
d w Holandii, co stanowiło jedn
Ģ
z głównych, przyczyn,
Ň
e mi teraz towarzyszyły; poza tym ładne dziew-
czyny s
Ģ
w naszym nieładnym zawodzie rzadsze ni
Ň
futra w Kongo, i przez
to mog
Ģ
mniej zwraca
ę
na siebie uwag
ħ
ludzi podejrzliwych i podłych:
DC 8 dotkn
Ģ
ł ziemi, podwozie pozostało w cało
Ļ
ci, wi
ħ
c otworzyłem
oczy i zacz
Ģ
łem rozmy
Ļ
la
ę
o pilniejszych sprawach. Duclos. Jimmy Duclos
oczekiwał mnie na lotnisku Schiphol i Jimmy Duclos miał mi co
Ļ
wa
Ň
nego
i pilnego do zakomunikowania. Zbyt wa
Ň
nego, by to przesyła
ę
, nawet
w zaszyfrowanej formie, normaln
Ģ
drog
Ģ
; zbyt pilnego, by czeka
ę
na
usługi kuriera dyplomatycznego naszej ambasady w Hadze. Nie zastana-
wiałem si
ħ
nad prawdopodobn
Ģ
tre
Ļ
ci
Ģ
tej wiadomo
Ļ
ci; miałem si
ħ
z ni
Ģ
zapozna
ę
za pi
ħę
minut. I wiedziałem,
Ň
e b
ħ
dzie tym, czego chciałem.
ń
ródła informacji Duclosa były nienaganne, same informacje zawsze pre-
cyzyjne i stuprocentowo
Ļ
cisłe. Jimmy Duclos nie popełniał bł
ħ
dów
- przynajmniej takiej natury.
DC 8 zwalniał i ju
Ň
widziałem krokodylowy "r
ħ
kaw" si
ħ
gaj
Ģ
cy skosem
od głównego budynku, gotów przywrze
ę
do wyj
Ļ
cia z samolotu, kiedy ten
si
ħ
zatrzyma. Odpi
Ģ
łem pas, wstałem, zerkn
Ģ
łem na Maggie i Belind
ħ
bez
Ň
adnego wyrazu czy oznak rozpoznania i ruszyłem ku wyj
Ļ
ciu, kiedy
samolot był jeszcze w ruchu, co jest posuni
ħ
ciem
Ņ
le widzianym przez linie
6 7
lotnicze, a ju
Ň
z pewno
Ļ
ci
Ģ
, tak jak w tym wypadku, przez innych pasa
Ň
erów
w samolocie, których miny wyra
Ņ
nie trn_ltazywały,
Ň
e znajduj
Ģ
si
ħ
w obecno
Ļ
ci
zarozuniałego i prostackiego gbura, który nie mo
Ň
e zaczeka
ę
na zaj
ħ
cie
swojego miejsca w
Ļ
ród reszty cierpliwej i ustawiaj
Ģ
cej si
ħ
w kolejce rasy
ludzkiej. Nie zwróciłem na nich
Ň
adnej uwagi. Ju
Ň
dawno pogodziłem si
ħ
ze
Ļ
wiadomo
Ļ
ci
Ģ
,
Ň
e popularno
Ļę
nie b
ħ
dzie nigdy moim udziałem.
Stewardesa u
Ļ
miechn
ħ
ła si
ħ
jednak do mnie, ale nie był to wyraz
uznania ani dla mojej powierzchowno
Ļ
ci, ani osobowo
Ļ
ci. Ludzie u
Ļ
mie-
chaj
Ģ
si
ħ
do innych ludzi, kiedy ci budz
Ģ
w nich respekt czy l
ħ
k, albo jedno
i drugie. ilekro
ę
podró
Ň
uj
ħ
samolotem - poza okresami, gdy jestem na
urlopie, co nast
ħ
puje mniej wi
ħ
cej raz na pi
ħę
lat - wr
ħ
czam stewardesie
niewielk
Ģ
zaklejon
Ģ
kopert
ħ
do przekazania kapitanowi samolotu, a kapi-
tan, który zazwyczaj, tak samo jak ka
Ň
dy, lubi zaimponowa
ę
ładnej dziew-
czynie, na ogół ujawnia jej tre
Ļę
, składaj
Ģ
cej si
ħ
z mnóstwa bzdur na temat
absolutnego pierwsze
ı
stwa we wszelkich okoliczno
Ļ
ciach, co jest z reguły
całkowicie niepotrzebne poza tym,
Ň
e zapewnia nienaganny i natychmiast
podany obiad, kolacj
ħ
oraz usługi barowe. Natomiast całkowicie potrzeb-
ny jest inny przywilej, z którego korzysta kilku moich kolegów, a tak
Ň
e ja
sam - stosowane do dyplomatów zwolnienie od rewizji celnej, co jest
korzystne, poniewa
Ň
baga
Ň
mój zwykle zawiera par
ħ
sprawnie działaj
Ģ
-
cych pistoletów, mały, ale przemy
Ļ
lnie zaprojektowany zestaw narz
ħ
dzi
włamywacza oraz kilka innych niecnych przyborów, na ogół
Ņ
le widzia-
nych przez władze imigracyjne bardziej rozwini
ħ
tych krajów. Nigdy nie
nosz
ħ
przy sobie broni w samolocie, bo poza faktem,
Ň
e
Ļ
pi
Ģ
cy człowiek
mo
Ň
e niebacznie odsłoni
ę
podramienn
Ģ
kabur
ħ
siedz
Ģ
cemu obok pasa
Ň
e-
rowi powoduj
Ģ
c tym mas
ħ
niepotrzebnej konsternacji, tylko szaleniec
mógłby wystrzeli
ę
w ci
Ļ
nieniowej kabinie nowoczesnego samolotu. Co
wła
Ļ
nie wyja
Ļ
nia zdumiewaj
Ģ
ce sukcesy porywaczy samolotów; skutki
implozji.mog
Ģ
bowiem by
ę
nieodwracalne.
Drzwi wyj
Ļ
ciowe otworzyły si
ħ
i wkroczyłem do "r
ħ
kawa" z blachy
falistej. Paru pracowników lotniska usun
ħ
ło si
ħ
uprzejmie na bok, gdy ich
mijałem zmierzaj
Ģ
c do jego drugiego ko
ı
ca, który wychodził na hal
ħ
dworca lotniczego i dwa ruchome chodniki przenosz
Ģ
ce pasa
Ň
erów do
strefy imigracyjnej oraz w odwrotnym kierunku.
Przy ko
ı
cu chodnika sun
Ģ
cego na zewn
Ģ
trz stał tyłem do niego jaki
Ļ
m
ħŇ
czyzna. Był
Ļ
redniego wzrostu, szczupły i zgoła niepoci
Ģ
gaj
Ģ
cy. Miał
ciemne włosy, gł
ħ
boko pobru
Ň
d
Ň
on
Ģ
, smagł
Ģ
twarz, zimne, czarne oczy
i w
Ģ
sk
Ģ
szpar
ħ
tam, gdzie powinny by znajdowa
ę
si
ħ
usta; nie był akurat
typem człowieka, którego bym zach
ħ
cał do odwiedzania mojej córki. Ale
ubrany był dosy
ę
przyzwoicie w czarny garnitur i czarny płaszcz, i chocia
Ň
nie stanowi to kryterium przyzwoito
Ļ
ci, trzymał w r
ħ
ce du
ŇĢ
i najwyra
Ņ
niej
nowiutk
Ģ
torb
ħ
lotnicz
Ģ
.
Jednak
Ň
e nie obchodzili nutie nie istniej
Ģ
cy konkurenci do r
Ģ
k nie
istniej
Ģ
cych córek. Znalazłem si
ħ
ju
Ň
dostatecznie daleko, by si
ħ
obejrze
ę
na ruchomy chodnik prowadz
Ģ
cy do hali lotniska, Zni której teraz stałem.
Było na nim czterech ludzi, a pierwszego z nich, wysokiego, chudego,
szaro ubranego m
ħŇ
czyzn
ħ
o cienkim w
Ģ
siku i wszystkich zewn
ħ
trznych
znamionach zamo
Ň
nego buchaltera, poznałem od razu. Jimmy Duclos. Moj
Ģ
pierwsz
Ģ
my
Ļ
l
Ģ
było,
Ň
e musiał uwa
Ň
a
ę
swoje informacje za naprawd
ħ
doniosłe i pilne, skoro zjawił si
ħ
tutaj na moje spotkanie. Drug
Ģ
moj
Ģ
my
Ļ
l
Ģ
było,
Ň
e musiał podrobi
ę
przepustk
ħ
policyjn
Ģ
, aby si
ħ
dosta
ę
tak daleko
na dworzec lotniczy, to za
Ļ
wydawało si
ħ
logiczne, poniewa
Ň
był mistrzow-
skim fałszerzem_ Trzeci
Ģ
moj
Ģ
my
Ļ
l
Ģ
było;
Ň
e post
Ģ
piłbym uprzejmie
i przyja
Ņ
nie, gdybym pomachał r
ħ
k
Ģ
i u
Ļ
miechn
Ģ
ł si
ħ
do niego, co te
Ň
zrobiłem. On tak
Ň
e pomachał r
ħ
k
Ģ
i u
Ļ
miechn
Ģ
ł si
ħ
do mnie.
U
Ļ
miech ten trwał ledwie sekund
ħ
i niemal natychmiast zastygł w wyraz
całkowitego przera
Ň
enia. Wtedy zauwa
Ň
yłem niemal pod
Ļ
wiadomie_
Ň
e
linia wzroku Duclosa przesun
ħ
ła si
ħ
odrobin
ħ
.
Obejrzałem si
ħ
szybko. Smagły m
ħŇ
czyzna w ciemnym ubraniu i płasz-
czu nie stał ju
Ň
tyłem do ruchomego chodnika. Obrócił si
ħ
o sto osiem-
dziesi
Ģ
t stopni, twarz
Ģ
do niego, a torba lotnicza nie zwisała mu ju
Ň
w r
ħ
ce,
ale znalazła si
ħ
dziwnie wysoko pod pach
Ģ
.
Ci
Ģ
gle nie wiedz
Ģ
c, co si
ħ
Ļ
wi
ħ
ci, zareagowałem instynktownie i podsko-
czyłem do człowieka w czarnym płaszczu. Przynajmniej zebrałem si
ħ
do
skoku. Jednak
Ň
e trzeba mi było całej długiej sekundy, aby zareagowa
ę
,
a m
ħŇ
czyzna natychmiast - i to naprawd
ħ
natychmiast - pokazał całkowicie
przekonywaj
Ģ
co zarówno dla siebie, jak dla mnie,
Ň
e sekunda a
Ň
nadto mu
wystarcza na wykonanie ka
Ň
dego gwałtownego manewru, jaki chce zrobi
ę
.
On był przygotowany, ja nie, i okazał si
ħ
w istocie bardzo gwałtowny. Ledwie
ruszyłem z miejsca, okr
ħ
cił si
ħ
ostro, konwulsyjnie o
ę
wier
ę
obrotu i r
Ģ
bn
Ģ
ł
mnie w splot brzuszny kantem swej torby lotniczej.
Torby lotnicze zazwyczaj s
Ģ
mi
ħ
kkie i wiotkie. Ta taka nie była. Nigdy
nie zostałem uderzony kafarem do wbijania pali i wcale tego nie pragn
ħ
,
ale obecnie mam pewne poj
ħ
cie, jakie to mo
Ň
e by
ę
uczucie. Efekt był
mniej wi
ħ
cej ten sam. Zwaliłem si
ħ
na podłog
ħ
, tak jakby jaka
Ļ
gigantycz-
na r
ħ
ka podci
ħ
ła mi nogi, i ległem tam bez ruchu. Byłem jednak zupełnie
przytomny. Widziałem, słyszałem, mogłem do pewnego stopnia ocenia
ę
,
_co si
ħ
działo dokoła mnie. Ale nie mogłem nawet si
ħ
wi
ę
, do czego miałem
wył
Ģ
cznie skłonno
Ļę
w owym momencie. Słyszałem o pora
Ň
aj
Ģ
cych szo-
kach umysłowych; pierwszy raz doznałem całkowicie pora
Ň
aj
Ģ
cego szoku
fizycznego.
Wszystko zdawało si
ħ
dzia
ę
Ļ
miesznie powoli. Duclos rozejrzał si
ħ
rozpaczliwie dookoła, ale nie miał sposobu wydosta
ę
si
ħ
z tego ruchome-
go chodnika. Zawróci
ę
nie mógł, bo trzej m
ħŇ
czy
Ņ
ni stłoczyli si
ħ
tu
Ň
za nim
9
- trzej m
ħŇ
czy
Ņ
ni którzy zdawali si
ħ
całkiem nie
Ļ
wiadomi tego, co si
ħ
działo; dopiero pó
Ņ
niej, znacznie pó
Ņ
niej uprzytomniłem sobie,
Ň
e musieli
by
ę
wspólnikami człowieka w ciemnym ubraniu, umieszczonymi tam po to,
aby Duclos nie miał innego wyboru, jak tylko posuwa
ę
si
ħ
naprzód wraz
z tym ruchomym chodnikiem, na spotkanie
Ļ
mierci. Dzisiaj uwa
Ň
am,
Ň
e
była to dokonana z najbardziej diaboliczn
Ģ
zimn
Ģ
krwi
Ģ
egzekucja, o jakiej
słyszałem, chocia
Ň
w swoim
Ň
yciu nasłuchałem si
ħ
wielu historii o ludziach,
którzy nie doszli do kresu swych dni w sposób zamierzony przez Stwórc
ħ
.
Mogłem porusza
ę
oczami, wi
ħ
c to zrobiłem. Spojrzałem na torb
ħ
lotnicz
Ģ
i oto z jednego jej ko
ı
ca, spod klapy, sterczał podziurkowany jak durszlak
cylinder tłumika. To był ten kafar, który spowodował mój chwilowy parali
Ň
- miałem nadziej
ħ
,
Ň
e tylko chwilowy - a z uwagi na sił
ħ
, z jak
Ģ
zostałem
uderzony, zdziwiłem si
ħ
,
Ň
e nie zgi
Ģ
ł si
ħ
we dwoje. Spojrzałem na człowie-
ka, który trzymał bro
ı
w prawej dłoni ukrytej pod klap
Ģ
torby. W tej
smagłej twarzy nie było ani zadowolenia, ani wyczekiwania - po prostu
spokojna pewno
Ļę
zawodowca, który wie, jak dobrze wykonuje swoj
Ģ
robot
ħ
. Gdzie
Ļ
czyj
Ļ
odciele
Ļ
niony głos oznajmił o wyl
Ģ
dowaniu KL 132
z Londynu - samolotu, którym przybyli
Ļ
my. Pomy
Ļ
lałem mgli
Ļ
cie i niedo-
rzecznie,
Ň
e nigdy nie zapomn
ħ
numeru tego lotu, ale przecie
Ň
zdarzyłoby
Plik z chomika:
madan33
Inne pliki z tego folderu:
Alistair Maclean - Pociag Smierci.pdf
(1358 KB)
Alistair MacLean - Mroczny Krzyzowiec.pdf
(1038 KB)
Alistair MacLean - HMS Ulisses.pdf
(1355 KB)
Alistair MacLean - Athabaska.pdf
(871 KB)
Alistair MacLean - Partyzanci.pdf
(732 KB)
Inne foldery tego chomika:
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin