św Stanisław Kostka (ok 1550-1568).doc

(185 KB) Pobierz
św Stanisław Kostka

św Stanisław Kostka

(ok. 1550 - 1568)



     Stanisław Kostka urodził się w Rostkowie pod Przasnyszem na Mazowszu, w końcu grudnia 1550 roku, jako drugi syn Jana, kasztelana zakroczyńskiego i Małgorzaty Kryskiej z Drobnina. W tym samym roku został ochrzczony w kościele w Przasnyszu, chociaż Rostków należał do parafii Wągra. Pośród trzech braci i siostry, Stanisław wychowywany był w domu w atmosferze wielkiej karności, patriotyzmu i katolicyzmu.

     Mając czternaście lat został wyprawiony wraz z najstarszym bratem Pawłem i nauczycielem Janem Bilińskim do Wiednia. Tam uczęszczał do gimnazjum cesarskiego, prowadzonego przez Ojców Jezuitów. Był uczniem pilnym, pojętnym i myślącym, o czym świadczą pozostawione przez niego notatki z wykładów. Oprócz pilnej nauki prowadził intensywne życie religijne: często modlił się w kościele i w domu, odmawiał Różaniec i Godzinki maryjne, czytał wiele pobożnych książek. Codziennie też uczęszczał na Mszę św., a do Komunii przystępował raz w tygodniu, ponieważ na codzienną Komunię św. nie pozwalało ówczesne prawo kanoniczne.

     Z religijnością wobec Boga Stanisław łączył swoją postawą wobec ludzi, która charakteryzowała się poważnym traktowaniem każdego człowieka, szacunkiem i miłością. Postawą tą zjednywał sobie nauczycieli, współkolegów i służących, którzy dość często wskazywali na powyższy rys charakteru swego podopiecznego i kolegi. Historia nie przekazała nam wiele szczegółów dotyczących tego okresu życia Stanisława. Uwypukliła natomiast i przejaskrawiła w ikonografii fakt, że Stanisław mdlał, słysząc niestosowne żarty i rozmowy kolegów. Po prawdzie zdarzyło się to tylko jeden raz i nie wiadomo z całą pewnością, jaka była tego przyczyna, aczkolwiek nie można całkowicie wykluczyć również i motywów religijnych.

     Wszyscy hagiografowie świętego twierdzą, że podczas studiów we Wiedniu zaznaczyły się pierwsze oznaki jego powołania zakonnego. Wskazują przy tym na jego głębokie przeżycia religijne i walkę duchową podczas ciężkiej choroby w roku 1565. Wtedy to, według autorów jego życiorysu, Stanisław doznał znamiennych w skutki przeżyć mistycznych: spodziewając się rychłej śmierci bardzo pragnął przyjąć ostatni raz Komunię świętą i wyprosił u św. Barbary, szczególnie przez niego czczonej, że Święta ta przyniosła mu Eucharystię w asyście dwu Aniołów. W czasie tej choroby miała mu również objawić się Matka Boża z Dzieciątkiem Jezus na ręce, oznajmiając, że niezwłocznie po wyzdrowieniu powinien wstąpić do Towarzystwa Jezusowego. Autentyczność tych przeżyć potwierdził sam Stanisław, a konkretyzowały się one zdecydowanie od tego czasu próbami zrealizowania tego polecenia. Natrafił jednak na równie zdecydowany opór ze strony rodziny i wychowawcy Bilińskiego, a zwłaszcza brata Pawła, który, chociaż sam głęboko religijny i praktykujący, wykpiwał wraz z kolegami mieszkającymi na stancji w domu Kimberkera "gorliwego jezuitę", a nawet posuwał się do bicia brata, za którego czuł się szczególnie odpowiedzialny wobec rodziny z racji starszeństwa. Twierdził, że przynosi mu wstyd nie biorąc udziału w życiu towarzyskim, "rozrywkach burszowskich i tańcach, stale będąc oddany modlitwom, medytacjom i pobożnym praktykom. Stanisław głęboko odczuwał owe niesprawiedliwe ustosunkowanie się Pawła do jego planów życiowych, nie zrezygnował z nich jednak twierdząc, że "trzeba więcej podobać się Bogu, niż bratu". Aby go jednak nie drażnić, przesunął godziny swoich modlitw i medytacji na czas nocny, a na uwagę, że "zakonne postępowanie nie jest zgodne ze stylem odpowiednim kasztelanowi", odparł: "Do wyższych rzeczy zostałem stworzony i dla nich winienem żyć".

     Ponieważ Towarzystwo Jezusowe we Wiedniu nie prowadziło nowicjatu, Stanisław wierny swemu postanowieniu, ucieka w sierpniu 1567 roku przed prześladowaniami rodziny i Pawła, udając się pieszo do Dylingi. Wychowawca Biliński, brat Paweł i służący rozpoczęli za nim natychmiastowy pościg we wszystkich możliwych kierunkach. Stanisław uniknął jednak pogoni, raz kryjąc się przed służącymi w pobliskim lesie, a drugi raz przebierając się w liche ubranie żebraka, w którym Paweł nie rozpoznał brata.

     W Dylindze Stanisław zgłosił się do św. Piotra Kanizjusza, będącego tam ówcześnie prowincjałem niemieckich Ojców Jezuitów, prosząc o natychmiastowe przyjęcie do Zakonu. Kanizjusz rozpoznał u Stanisława te same wartości, co wychowawcy we Wiedniu oraz stwierdził autentyczność jego powołania zakonnego, ale licząc się z dalszymi protestami ze strony rodziny, skierował Stanisława do Rzymu, dając mu list polecający do Generała Towarzystwa Jezusowego, świętego Franciszka Borgiasza. Przebywszy znowu całą drogę pieszo przez Alpy wraz z dwoma młodymi jezuitami - Jakubem Genueńczykiem i Reinerem Fabrycjuszem - został przez tegoż przyjęty do nowicjatu w dniu 28 października 1967 roku.

     Odtąd Stanisław jako siedemnastoletni młodzieniec rozpoczął w rzymskim nowicjacie, przy kościele św. Andrzeja na Kwirynale, realizację życiowych marzeń, wszystkich zachwycając swą duchową dojrzałością i rozmodleniem. Radość nie miała jednak trwać długo. W sierpniu 1568 roku zapadł na malarię i po kilku zaledwie dniach choroby zmarł późnym wieczorem w wigilię Wniebowzięcia N. M. Panny, jakby śpiesząc się do nieba na uroczystość Tej, którą przez całe życie gorąco czcił i kochał.

     Kult

     Najbliższe otoczenie, a potem także ludność Rzymu, nie miała najmniejszej wątpliwości, że oto odszedł z ziemi prawdziwy święty. Z przekonania tego zrodził się prawie natychmiast po jego śmierci i zupełnie spontanicznie kult oddawany Stanisławowi, jezuickiemu nowicjuszowi, rodem z dalekiej Polski. Już w roku 1605 papież Paweł V zezwolił na oddawanie mu niektórych dowodów publicznej czci, a w roku 1670 Klemens X zaliczył w poczet błogosławionych, wyznaczając dzień 13 listopada na odprawianie ku jego czci Mszy św. i oficjum brewiarzowego, w którym znajdują się słowa z Księgi Mądrości: "Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele" (Mdr 4,11). Wreszcie w roku 1726 papież Benedykt XIII, odpowiadając na życzenie wielu Polaków, Włochów i Ojców Jezuitów, ogłosił Stanisława świętym.

     Począwszy od XVII wieku kult św. Stanisława rozszerzał się przede wszystkim w Polsce. Cudowne obrazy we Lwowie, Lublinie i w Kacicach pod Pułtuskiem, były otoczone szczególną czcią. Ponadto obrazy św. Stanisława znajdowały się w licznych polskich kościołach, zdobiły ratusze i zamki, wisiały dosłownie w każdym polskim domu katolickim. Oddawanie czci św, Stanisławowi nieco zmalało z chwilą kasaty Towarzystwa Jezusowego w roku 1773, lecz ożyło na nowo w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku, kiedy to św. Stanisława ogłoszono patronem polskiej młodzieży. Następnie papież Jan XXIII ogłosił św. Stanisława w roku 1962 jednym z głównych patronów Polski, co niewątpliwie przyczyniło się do wzmożenia jego kultu w najnowszej historii Polski. Seminaria duchowne, nowicjaty zakonne i niektóre koła ministranckie są dzisiaj głównymi ośrodkami kultu św. Stanisława Kostki. Ostatnio ze względów duszpasterskich świąteczne wspomnienie św. Stanisława przeniesiono z 13 listopada na 18 września, chociaż były propozycje, aby zgodnie z zasadami liturgicznymi święto to obchodzono w dzień jego narodzin dla nieba, a wiec 14 sierpnia.
 

ks. Stefan Uchacz CM

 

 

 

 

 

 

18 września

Święty Stanisław Kostka, zakonnik
patron Polski

 


Święty Stanisław Kostka
Stanisław urodził się 28 grudnia 1550 r. w Rostkowie na Mazowszu. Był synem Jana, kasztelana zakroczymskiego. Miał trzech braci i dwie siostry. Historia nie przekazała nam bliższych szczegółów z lat dziecięcych Stanisława. Wiemy tylko z akt procesu beatyfikacyjnego, że był bardzo wrażliwy. Dlatego ojciec w czasie przyjęć, kiedy musiał na nich bywać także Stanisław, napominał gości do umiaru w żartach, gdyż inaczej chłopiec może omdleć.
Pierwsze nauki Stanisław pobierał w domu rodzinnym. W wieku 14 lat razem ze swoim bratem, Pawłem, został wysłany do szkół jezuickich w Wiedniu. Kostkowie przybyli do Wiednia w dzień po śmierci cesarza Ferdynanda, to znaczy 24 lipca 1564 r. Wiedeńska szkoła jezuitów cieszyła się wówczas zasłużoną sławą. Codziennie odprawiano Mszę świętą. Przynajmniej raz w miesiącu studenci przystępowali do sakramentów pokuty i komunii. Modlono się przed lekcjami i po nich. Na pierwszym roku wykładano gramatykę, na drugim "nauki wyzwolone", na trzecim - retorykę.
Początkowo Stanisławowi nauka szła trudno. Nie miał bowiem dostatecznego przygotowania w Rostkowie. Pod koniec trzeciego roku studiów należał już jednak do najlepszych uczniów. Władał płynnie językiem łacińskim i niemieckim, rozumiał również język grecki. Pozostały zeszyty Stanisława z błędami poprawianymi ręką nauczyciela. Pozostały również notatki dotyczące problemów religijnych, jakie poruszano, aby chłopców przygotować także pod tym względem i umocnić ich w wierze katolickiej. Wolny czas Stanisław spędzał na lekturze i modlitwie. Ponieważ w ciągu dnia nie mógł poświęcić kontemplacji wiele czasu, oddawał się jej w nocy. Zadawał sobie także pokuty i biczował się. Taki tryb życia nie mógł się podobać kolegom, wychowawcy i bratu. Uważali to za rzecz niemoralną, a Stanisława za "dziwaka". Usiłowali go przekonywać złośliwymi przycinkami "jezuity" i "mnicha", a potem nawet biciem i znęcaniem skierować na drogę "normalnego" postępowania. Stanisław usiłował im dogodzić, dlatego nawet brał lekcje tańca. Nie potrafił się jednak w tym odnaleźć.
W grudniu 1565 r. ciężko zachorował. Według własnej relacji, kiedy był pewien śmierci, a nie mógł otrzymać Komunii świętej, gdyż właściciel domu nie chciał wpuścić kapłana katolickiego, wtedy sama św. Barbara, patronka dobrej śmierci, do której się zwrócił, w towarzystwie dwóch aniołów nawiedziła jego pokój i przyniosła mu Wiatyk. W tej samej chorobie zjawiła mu się Najświętsza Maryja Panna z Dzieciątkiem, które złożyła mu na ręce. Od niej też doznał cudu uzdrowienia i usłyszał polecenie, aby wstąpił do Towarzystwa Jezusowego.


Święty Stanisław Kostka otrzymuje Dzieciątko Jezus z rąk Maryi
Jezuici jednak nie mieli zwyczaju przyjmować kandydatów bez zezwolenia rodziców, a na to Stanisław nie mógł liczyć. Zdobył się więc na heroiczny czyn: zorganizował ucieczkę, do której się starannie przygotował. Było to 10 sierpnia 1567 r. Legenda osnuła ucieczkę szeregiem niezwykłych wydarzeń. O jej prawdziwym przebiegu dowiadujemy się z listu samego Stanisława. Za poradą o. Franciszka Antonio, który był wtajemniczony w jego plany, udał się nie wprost do Rzymu, gdzie byłby łatwo pochwycony w drodze, ale do Augsburga, gdzie przebywał św. Piotr Kanizjusz, przełożony prowincji niemieckiej. Spowiednik Stanisława stwierdza, że w drodze otrzymał on również łaskę Komunii świętej z rąk anioła, kiedy wstąpił do protestanckiego kościoła w przekonaniu, że jest to kościół katolicki. W Augsburgu nie zastał Piotra Kanizjusza, dlatego podążył dalej do Dylingi. Trasa z Wiednia do Dylingi wynosi około 650 km. W Dylindze jezuici mieli swoje kolegium. Tam Stanisław został przyjęty na próbę.
Wyznaczono mu zajęcia służby u konwiktorów: sprzątanie ich pokoi i pomaganie w kuchni. Stanisław boleśnie przecierpiał tę decyzję. Ufając jednak Bogu, starał się wypełniać swoje obowiązki jak najlepiej. Po powrocie do Dylingi św. Piotr Kanizjusz bał się przyjąć Stanisława do swojej prowincji w obawie przed gniewem rodziców i ich zemstą na jezuitach w Wiedniu. Mając jednak od miejscowych przełożonych bardzo dobre rekomendacje, skierował go wraz z dwoma młodymi zakonnikami do Rzymu z listem polecającym do generała. Droga była długa i uciążliwa. Stanisław z towarzyszami odbywał ją przeważnie pieszo. Dotarli tam 28 października 1567 r.


Święty Stanisław Kostka otrzymuje Komunię św. z rąk anioła
Stanisław został przyjęty do nowicjatu, który znajdował się przy kościele św. Andrzeja. Było z nim wtedy około 40 nowicjuszów, w tym czterech Polaków. Rozkład zajęć nowicjatu był prosty: modlitwy, praca umysłowa i fizyczna, posługi w domu i w szpitalach, konferencje mistrza nowicjatu i przyjezdnych gości, dyskusje na tematy życia wewnętrznego i kościelnego. Stanisław rozpoczął nowicjat pełen szczęścia, że nareszcie spełniły się jego marzenia. Ojciec jednak postanowił za wszelką cenę go stamtąd wydobyć. Wykorzystał w tym celu wszystkie możliwości. Do Stanisława wysłał list, pełen wymówek i gróźb. Za poradą przełożonych Stanisław odpisał ojcu, że powinien raczej dziękować Bogu, że wybrał jego syna na swoją służbę. W lutym 1568 r. Stanisław przeniósł się z kolegium jezuitów, gdzie mieszkał przełożony generalny zakonu, do domu św. Andrzeja na Kwirynale, gdzie przebywał do śmierci.
Swoim wzorowym życiem, duchową dojrzałością i rozmodleniem budował całe otoczenie. W pierwszych miesiącach 1568 r. Stanisław złożył śluby zakonne. Miał wtedy zaledwie 18 lat. W prostocie serca w uroczystość św. Wawrzyńca (10 sierpnia) napisał list do Matki Bożej i schował go na swojej piersi. Przyjmując tego dnia Komunię świętą, prosił św. Wawrzyńca, aby uprosił mu u Boga łaskę śmierci w święto Wniebowzięcia. Prośba została wysłuchana. Wieczorem tego samego dnia poczuł się bardzo źle. 13 sierpnia gorączka nagle wzrosła. Przeniesiono go do infirmerii. 14 sierpnia męczyły Stanisława mdłości. Wystąpił zimny pot i dreszcze, z ust popłynęła krew. Była późna noc, kiedy zaopatrzono go na drogę do wieczności. Prosił, aby go położono na ziemi. Prośbę jego spełniono. Przepraszał wszystkich. Kiedy mu dano do ręki różaniec, ucałował go i wyszeptał: "To jest własność Najświętszej Matki".
Zapytany, czy nie ma jakiegoś niepokoju, odparł: że nie, bo ma ufność w miłosierdziu Bożym i zgadza się najzupełniej z wolą Bożą. Nagle w pewnej chwili, jak zeznał naoczny świadek, kiedy Stanisław modlił się, twarz jego zajaśniała tajemniczym blaskiem. Kiedy ktoś zbliżył się do niego, by zapytać, czy czegoś nie potrzebuje, odparł, że widzi Matkę Bożą z orszakiem świętych dziewic, które po niego przychodzą. Po północy 15 sierpnia 1568 r. przeszedł do wieczności. Kiedy podano mu obrazek Matki Bożej, a on nie zareagował na to uśmiechem, przekonano się, że cieszy się już oglądaniem Najświętszej Maryi Panny w niebie.

Jego kult zrodził się natychmiast i spontanicznie. Wieść o śmierci świętego Polaka rozeszła się szybko po Rzymie. Starsi ojcowie przychodzili do ciała i całowali je ze czcią. Wbrew zwyczajowi zakonu zwłoki młodzieńca ustrojono kwiatami. Z polecenia św. Franciszka Borgiasza, generała zakonu, ciało Stanisława złożono do drewnianej trumny, co również w owych czasach było wyjątkiem. Także na polecenie św. Franciszka Borgiasza, magister nowicjatu napisał o Stanisławie krótkie wspomnienie, które rozesłano po wszystkich domach Towarzystwa Jezusowego. O. Warszewicki ułożył dłuższą biografię Stanisława. W dwa lata po śmierci współbracia udali się do przełożonego domu nowicjatu, aby pozwolił im zabrać ze sobą relikwię głowy Stanisława. Kiedy otwarto grób, znaleziono ciało nienaruszone.
Proces kanoniczny trwał jednak długo. W latach 1602-1604 Klemens VII zezwolił na kult. 18 lutego 1605 r. Paweł V zezwolił na wniesienie obrazu Stanisława do kościoła św. Andrzeja w Rzymie oraz na zawieszenie przed nim lampy i wotów; w 1606 r. ten sam papież uroczyście zatwierdził tytuł błogosławionego. Uroczystości beatyfikacyjne odbyły się najpierw w Rzymie w domu św. Andrzeja, a potem w Polsce. Był to pierwszy błogosławiony Towarzystwa Jezusowego. Klemens X zezwolił zakonowi jezuitów w roku 1670 na odprawianie Mszy świętej i brewiarza o Stanisławie w dniu 13 listopada. W roku 1674 tenże papież ogłosił bł. Stanisława jednym z głównych patronów Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litwy. Dekret kanonizacyjny wydał Klemens XI w 1714 r. Jednak z powodu śmierci papieża obrzędu uroczystej kanonizacji dokonał dopiero Benedykt XIV 31 grudnia 1726 r. Wraz z naszym Rodakiem chwały świętych dostąpił tego dnia również św. Alojzy Gonzaga (+ 1591). Jan XXIII uznał św. Stanisława szczególnym patronem młodzieży polskiej.
Relikwie Świętego spoczywają w kościele św. Andrzeja na Kwirynale w Rzymie. Św. Stanisław jest patronem Polski (od 1671 r.) i Litwy, archidiecezji łódzkiej i warszawskiej, diecezji chełmińskiej i płockiej, Gniezna, Lublina, Lwowa, Poznania, Warszawy; studentów oraz nowicjuszy jezuickich, a także polskiej młodzieży.

Św. Stanisławowi Kostce przypisuje się zwycięstwo Polski odniesione nad Turkami pod Chocimiem w 1621 r. W tym dniu o. Oborski, jezuita, widział św. Stanisława na obłokach, jak błagał Matkę Bożą o pomoc. Król Jan Kazimierz przypisywał orędownictwu Świętego zwycięstwo odniesione pod Beresteczkiem (1651).



Święty Stanisław Kostka




W ikonografii św. Stanisław Kostka przedstawiany jest w stroju jezuity. Jego atrybutami są: anioł podający mu Komunię, Dziecię Jezus na ręku, krucyfiks, laska pielgrzymia, lilia, Madonna, różaniec.

 

 

 

Modlitwy do św. Stanisława Kostki
(Patrona dzieci i młodzieży)

Modlitwa o prawdziwą miłość

     Boże, który jesteś Miłością i obficie nas nią obdarzasz, wysłuchaj łaskawie próśb naszych i spraw, byśmy - za przykładem Świętego Stanisława codziennie świadcząc o Tobie, życie nasze miłością Boga i bliźniego wypełniali. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.



Modlitwa o wierność Bogu

     Wszechmogący Boże, który przedziwnym zrządzeniem wybrałeś Świętego Stanisława Kostkę i uzdolniłeś go do wierności Tobie, wejrzyj, na naszą słabość i niestałość. Spraw łaskawie, abyśmy - dzięki wstawiennictwu i opiece Świętego Stanisława - do końca naszego życia w wierności Tobie wytrwali. Amen.



Modlitwa o świętość życia

     Boże, któryś wśród wielu cudów swojej mądrości udzielił Stanisławowi Kostce w młodzieńczym wieku łaskę dojrzałej świętości, spraw, prosimy, abyśmy - w przyjaźni z Tobą wzrastając - za wstawiennictwem Świętego Stanisława - przezwyciężali nieprawości nasze i dobrze w życiu czyniąc coraz bardziej upodabniali się do Ciebie. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.



Modlitwa o dar mądrości

     Prosimy Cię, Panie, za wstawiennictwem Świętego Stanisława, oświeć światłem swej mądrości umysły nasze i daj nam pomoc potrzebną w nauce, by prawda którą zdobywamy, utwierdziła nas przy Tobie. Spraw, byśmy wykorzystując zdobytą wiedzę, służyli Tobie w braciach naszych i wespół z Tobą pracowali nad doskonaleniem świata. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.



Modlitwa o zachowanie czystości

     Ojcze Niebieski, serdecznie Cię prosimy, oczyść sumienia i za wstawiennictwem Świętego Stanisława racz nas zachować w nieustannej opiece, byśmy, jak On, służyli Tobie w czystości ciała i duszy. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.



Modlitwa o dobrą śmierć

     Wysłuchaj, Panie prośby nasze, które za przyczyną Świętego Stanisława zanosimy: użycz łaski szczęśliwego przejścia do wieczności i radosnego spotkania z Tobą. Wzmocnij w nas wiarę, że po zmartwychwstaniu żyć będziemy w chwale wśród świętych wybranych Twoich. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.



Modlitwa o miłość do Maryi

     Boże, któryś świętego Stanisława w cnocie nieskalanej czystości zachował i serce jego serdeczną synowską miłością ku najświętszej Matce Zbawiciela, Maryi Pannie, zapalić raczył, udziel nam łaskawie, abyśmy przez jego zasługi i przyczynę w prawdziwej niewinności i czystości duszy i ciała tobie służąc, codziennie w nabożeństwie ku Maryi postępować mogli. Przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Amen.



 

 

 

 

 

Litania do św. Stanisława Kostki

Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.

Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba Boże - zmiłuj się nad nami.

Synu Odkupicielu świata Boże - zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty Boże - zmiłuj się nad nami.

Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.

 

Święta Maryjo, Królowo wyznawców, módl się za nami

Święty Stanisławie, miłością Boską zawsze pałający,

Święty Stanisławie, gorliwy czcicielu Najśw. Sakramentu Ołtarza,

Święty Stanisławie, ukochany synu Najśw. Maryi Panny,

Święty Stanisławie, pobożny sługo św. Barbary,

Święty Stanisławie, łaskawy obrońco konających,

Święty Stanisławie, wybrana ozdobo Tow. Jezusowego,

Święty Stanisławie, mężny siebie samego zwycięzco,

Święty Stanisławie, dzielny pogromco duchów piekielnych,

Święty Stanisławie, wspaniałomyślny wzgardzicielu świata,

Święty Stanisławie, niewzruszona wśród prześladawania opoko,

Święty Stanisławie, jaśniejące zwierciadło nabożeństwa,

Święty Stanisławie, doskonały wzorze posłuszeństwa,

Święty Stanisławie, mistrzu skromności i świątobliwości,

Święty Stanisławie, piękny kwiecie czystości,

Święty Stanisławie, gorliwy w dopełnianiu powołania Boskiego,

Święty Stanisławie, zwycięzco własnych zmysłów,

Święty Stanisławie, któryś świętej ze chrztu niewinności aż da śmierci dochował,

Święty Stanisławie, którego aniołowie niebiescy Ciałem Najświętszym karmili,

Święty Stanisławie, któremu Maryja Dziecię Jezus na ręku złożyła,

Święty Stanisławie, któryś nieprzyjaciela dusz znakiem krzyża św. odpędził,

Święty Stanisławie, któryś godzinę śmierci swej przepowiedział,

Święty Stanisławie, którega sława wielkiej świątobliwości słynie po całym świecie,

Święty Stanisławie, któryś ojczyznę swoją z różnych przygód i niebezpieczeństw wyratował,

Święty Stanisławie, opiekunie młodzieży niewinnej.

 

Abyśmy cnoty Twoje naśladawali, uproś nam u Boga

Abyśmy bez Sakramentów świętych z tego świata nie schodzili,

Abyśmy natchnieniom Boskim powolnymi byli,

Abyśmy pokusy czarta, świata i ciała zwyciężali,

Abyśmy zawsze bogobojnie żyli,

Abyśmy zbawienia wiecznego dostąpić mogli.

 

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - przepuść nam, Panie

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - wysłuchaj nas, Panie

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - zmiłuj się nad nami, Panie.

 

Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.

Kyrie eleison, Chrysta eleison, Kyrie eleison.

 

V. Módl się za nami św. Stanisławie,

R. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.


 

Módlmy się: Boże, któryś wśród rozlicznych cudów swej mądrości także i tego dokonał, iżeś w młodocianym nawet wieku łaskę dojrzałej świętości dać ra...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin