[Arvon&High Hallack]#2 Rok Jednorożca.pdf

(1057 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
Andre Norton
Rok Jednorożca
Spis treści
· Gillan z opactwa Norstead 2
· Narzeczone - dwanaście i jedna 6
· Sokoli Jar 11
· Poranek Roku Jednorożca 16
· Magiczny pojedynek 21
· Pojedynek na miecze 26
· Nocne koszmary i sny za dnia 31
· Czary Jeźdźców 36
· Ogary z Alizonu 42
· Ona nie rzuca cienia! 47
· To-Co-Przemierza-Szczyty 51
· Kraina Widm 56
· Z bestii w człowieka 58
· Zacieniona droga 63
· Herrel rzuca wyzwanie 68
· Szary świat 73
· Kim jest Gillan? 79
Gillan z opactwa Norstead
Jak można odróżnić nadchodzące dobre dni
od złych? Są w życiu takie chwile, kiedy wita
się z radością każdą zmianę. Albowiem
wydaje się wtedy, że nic nie może być gorsze
niż niezmienność dni w małej społeczności
odgrodzonej wysokimi murami od świata
zewnętrznego. Z dzwonnicy opactwa
Norstead - a ileż lat upłynęło od chwili, gdy
zadzwonił tam dzwon - widać było jak na
dłoni Krainę Dolin, zwaną też High
Hallackiem, rozciągającą się aż po
niebieskoszare szczyty Wiernych Gór. W
jasne dni, kiedy słońce rozpraszało zasłonę
mgieł, ciemna koronka lasu osłaniającego
Dolinę Faltig rozrywała mchowy kobierzec na
zachodzie, a ostre, czepiające się nieba szpony
Sokolej Łapy przyciągały wzrok na
wschodzie. Kraina Dolin od dawien dawna
odgradzała się od człowieka i jego spraw.
Trwała tak przed jego przybyciem i
pozostanie nie zmieniona po jego odejściu.
Tutaj, w Dolinie Norstead, wydawało się, że
te spokojne strony zdołały pokonać wrodzony
niepokój ludzkości, zrównując tempo jej
życia z egzystencją odwiecznych wzgórz.
A przecież w ostatnich czasach kraj ten
okrutnie spustoszyła wojna, która błyskała
jak wyciągnięty miecz, zadawała ciosy niczym
włócznia, śpiewała niby strzała w locie lub
leżała dysząc ciężko pod osłoną
rozszczepionej na pół tarczy. Wojna... potem
niepewny pokój, trwający tyle lat, ile można
zliczyć na palcach jednej ręki... a potem znów
wojna. Na początku walna bitwa, gdy jedna
armia chwyciła za gardło drugą armię.
Później, kiedy zginęli żołnierze i nawet czas
stał się wrogiem, niewielkie oddziały
wypadały z ukrycia, kąsając nieprzyjacielskie
zastępy niczym wilcze watahy. Wreszcie
najeźdźcy zostali wyparci do pierwszej
twierdzy zdobytej przez nich na wybrzeżu, a
następnie wytępieni. W High Hallacku
zapanował pokój i ci, którzy wyrośli wśród
trzepotu sokolich sztandarów i przez całe
życie słyszeli tylko rozmowy o wojnie, czuli
się teraz niezręcznie i niepewnie.
My, mieszkanki Norstead, wiedziałyśmy o
tym, mimo że wojna nigdy nie dotarła do
naszego zakątka. I tylko uciekinierki, które
znalazły u nas schronienie, przynosiły wieści
o klęskach i zwycięstwach. Nigdy nie
zobaczyłyśmy Ogarów z Alizonu grabiących
Krainę Dolin i damy z Norstead dniami i
nocami składały za to dzięki w klasztornej
kaplicy.
To wojna przywiodła mnie do opactwa
Norstead i niekiedy wydawało mi się, że się
uduszę w jego spokojnej atmosferze.
Albowiem bardzo trudno jest żyć wśród ludzi
obcych nie tylko pochodzeniem, lecz także
duchem, pragnieniami i umysłem. Kim
byłam? Każdy przechodzień spacerujący po
klasztornych ogrodach mógł nazwać mnie po
imieniu i powiedzieć tak:
- Pytacie o tamtą? Ach, to Gillan, która
pracuje z Damą Alousan w herbarium.
Przybyła tu przed ośmiu laty jako dworka
pani Freezy. Zna się trochę na ziołach, nie
lubi towarzystwa, nie jest ładna i nie ma też
wpływowych krewnych - niczego, co
zapewniłoby jej jakieś znaczenie w świecie.
Przychodzi do kaplicy na poranne i
wieczorne nabożeństwa, chyli głowę, ale nie
składa ślubów zakonnych. Czasami, jak
przystało, siedzi ze szlachetnie urodzonymi
pannami i szyje, nie zamierza jednak służyć
opactwu. Niewiele mówi...
Tak, niewiele mówi, moje damy, panienki i
panie, które się tutaj schroniłyście. Ale dużo
myśli i stara się przywołać wspomnienia.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin