Dwaj Foskariusze.txt

(22 KB) Pobierz
00:00:22:DWAJ FOSCARl
00:00:30:Libretto
00:00:38:Muzyka
00:00:45:Wykonawcy
00:01:34:Żołnierz
00:01:42:Sługa doży
00:01:48:Kierownictwo muzyczne, dyrygent
00:01:56:Kierownik chóru
00:02:10:Reżyseria, scenografia i kostiumy
00:02:18:Reżyseria telewizyjna
00:02:27:AKT PlERWSZY
00:06:16:Cisza...
00:06:19:tajemnica...
00:06:50:niech zapanujš tu wokół.
00:06:56:Tutaj straż nieustannš,|nocš i dniem,
00:07:02:nad losem Wenecji|Lew więtego Marka sprawuje.
00:07:12:Milczenie,
00:07:15:tajemnica...
00:07:19:Milczenie i tajemnica|Wenecji strzegły
00:07:26:w kołysce tych fal,
00:07:33:a podmuchy wiatru|pieniš jej pierwszš były.
00:07:40:Milczenie i tajemnica|potęgš jš uczyniły,
00:07:47:mórz paniš poważanš
00:07:54:za potęgę i wiedzę,|za chwałę i cnotę.
00:08:01:Niech zatem milczenie i tajemnica|na wieki strzegš jej,
00:08:08:niech będš duchem przewodnim|dla tych, co rzšdzš niš.
00:08:15:Niech wzbudzš|w ich sercach pokorę i podziw.
00:08:40:Jestemy wszyscy?
00:08:43:Pełna jest liczba.
00:08:47:A doża?
00:08:49:Przybył tu pierwszy,|całkiem spokojny,
00:08:54:i milczšc, wkroczył|do sali Dziesięciu.
00:09:02:Więc chodżmy i my.|Sprawiedliwoć czeka.
00:09:09:Sprawiedliwoć,|co czyni wszystkich nas równymi.
00:09:15:Sprawiedliwoć,|co w glorii zasiadła włanie tu.
00:09:39:Milczenie.
00:09:42:Sprawiedliwoć.
00:09:46:Milczenie.
00:09:49:Tajemnica.
00:11:05:Pozostań tu przez chwilę,|póki Rada znów cię nie wezwie.
00:11:14:Raz jeszcze upoję się,
00:11:18:odetchnę powietrzem nieskażonym|jękami i westchnieniami.
00:11:36:Bryzo ojczystej ziemi,
00:11:40:przybšdż, ucałuj twarz niewinnš.
00:11:46:Oto Wenecja moja,|oto i morze jej.
00:11:55:Królowo fal, pozdrawiam cię.
00:12:10:l choć okrutnš dla mnie była,
00:12:15:to jestem|najwierniejszym synem twym.
00:12:32:Z wygnania najdalszych zakštków
00:12:39:na skrzydłach tęsknoty,
00:12:46:myl moja mknęła ku tobie.
00:13:04:Jak o oblubienicy
00:13:11:me serce o tobie mylało.
00:13:19:A wygnanie i ból|z pamięci mej umykały.
00:14:41:Stań przed Radš|i natychmiast prawdę wyjaw.
00:14:48:Niebo litociwe, sprzed mych oczu|zabierz chociaż ojca mego.
00:14:57:Na łaskę liczyć możesz...
00:15:01:Zamknij usta, kłamco!
00:15:10:Nienawić jeno, nienawić okrutna,|w duszach ich tkwi.
00:15:17:Krwawš wojnę|rozpętajš przeciw mnie.
00:15:24:Ale ''Ty Foscari!'',|głos w mym sercu mówi mi.
00:15:35:''Siłę przeciw ich srogoci|twa niewinnoć tobie da''.
00:16:40:Zostawcie! Do niego chcę ić.
00:16:46:Nim został dożš, ojcem był.
00:16:51:Zaszczyty nie mogły|serca jego zmienić!
00:16:59:Córš dożów jestem
00:17:03:i doży synowš.
00:17:12:Sprawiedliwoci pragnę,|a nie łaski!
00:17:19:Wstrzymaj się!
00:17:24:Ten płacz rozbudzi tylko radoć|nieprzyjaciół twych.
00:17:32:Do serc ich nie przemówiš|nieszczęsne twoje łzy.
00:17:39:O sprawiedliwoć|niebiosa możesz błagać jeno.
00:17:46:Ulegnij, gniew swój powcišgnij,|a Bóg nad nami zlituje się.
00:17:57:O, tak,
00:18:04:pociecha dla nieszczęsnych
00:18:11:z łaski niebios spływa.
00:18:50:Ty, którego spojrzenie wszechmocne
00:19:00:radoć sprowadza lub łzy.
00:19:09:Ty, który jedynš nadziejš mš,
00:19:18:ucisz mój ból.
00:19:31:Aby bronić niewinnego,
00:19:41:użycz głosu Swego mocy.
00:20:01:A najbardziej zatwardziałe serce
00:20:14:zmięknie dzięki stanowczoci Twej.
00:20:25:A nadzieję na pociechę
00:20:34:w łasce nieba możesz tylko mieć.
00:21:58:Jakie wieci mi przynosisz? Mów!
00:22:03:Czy wydali wyrok mierci?
00:22:07:Rada w łaskawoci swej na nowe|wygnanie męża twego skazała.
00:22:15:W łaskawoci?
00:22:19:Afront dorzucili!
00:22:22:Czyż nieprawoć to za mało?
00:22:27:Czy obrażać nieszczęnika można,
00:22:31:mówišc o łasce i współczuciu?
00:22:40:Drżyjcie, patrycjusze!
00:22:44:Przedwieczny czyny wasze|mierzy w niebie!
00:22:48:Hańbš i nieszczęciem wielkim
00:22:52:sprawiedliwie On odpłaci wam.
00:23:16:Ufnoć miej. Przedwieczny z nieba|niewinnoć jego nagrodzi.
00:25:18:Milczał obwiniony,|lecz list do Sforzy go obcišża.
00:25:26:Wygnanie słusznš dlań będzie karš.
00:25:34:Niech na Kretę wraca więc.
00:25:37:O wyjeżdzie jego mówmy głono.
00:25:41:Taki wyrok dowodem|bezstronnoci Rady będzie.
00:25:49:Niechaj wie wiat cały,
00:25:51:że - czy to patrycjusz,|czy plebejusz -
00:25:55:przed prawem każdy tu równy jest.
00:26:03:Potężny lew skrzydlaty|swym mieczem
00:26:09:dosięga i godzi|miertelnika każdego,
00:26:15:co słowem lub mylš|przeciw niemu wystšpi.
00:27:48:Otom wreszcie sam został.
00:27:59:Sam? Azali sam doprawdy?
00:28:06:Czy nie dosięga mnie|oko Rady Dziesięciu?
00:28:16:Każde me słowo lub gest,
00:28:21:myl nawet, ledzone sš.
00:28:32:Księciem i ojcem jam jest.
00:28:47:O, ja nieszczęsny!
00:29:05:Serce stare,
00:29:09:co w piersi mej bijesz
00:29:14:jak za młodych lat,
00:29:22:zimnym bšdż chociaż,
00:29:29:gdy grób cię już przyjmie.
00:29:44:Lecz ty jest sercem ojcowskim.
00:29:54:Widzisz, jak cierpi twój syn.
00:30:03:Płacz zatem,
00:30:07:skoro oczom mym zabrakło już łez.
00:32:00:Szlachetna pani Foscari.
00:32:05:Kolejna nieszczęsna.
00:32:09:Niech wejdzie.
00:32:13:Nie zapominaj, że ty dożš jest.
00:32:28:Córko, podejdż bliżej.
00:32:34:Płaczesz?
00:32:36:Cóż mi pozostaje,
00:32:39:skoro piorunów nie mam,|by ugodzić te tygrysy,
00:32:47:co Radš Dziesięciu zwš się?
00:32:52:Pamiętaj, kobieto,|gdzie mówisz te słowa i do kogo.
00:32:58:Wiem.
00:32:59:Więc szanuj prawa swej ojczyzny.
00:33:06:Prawem Dziesięciu jest jeno|nienawić i zemsta.
00:33:22:Wiesz dobrze o tym, bo jako sędzia|poród nich zasiadał.
00:33:35:Niewinnš ofiarę|u swych stóp widziałe.
00:33:48:l łzy nie uroniwszy,|syna swego skazałe.
00:34:02:Oddaj mi męża ukochanego,
00:34:16:okrutny ojcze.
00:34:27:Ludzkie pojęcie przechodzi,|co czuje serce me.
00:34:42:Nie obrażaj mnie.
00:34:49:Raczej zapłacz nad losem mym.
00:34:58:Majštek cały bym oddał,
00:35:06:dni życia, co pozostały mi,
00:35:13:by syn mój znów|był bez winy i wolny.
00:36:49:Wštpisz w niewinnoć jego?
00:36:53:Nie znasz go jeszcze?
00:36:56:Lecz przechwycony list go obcišża,|synowo moja.
00:37:02:Po to, by ujrzeć Wenecję,|list ten napisał on.
00:37:10:Popełnił zbrodnię.
00:37:12:Więc litoć okaż mu.
00:37:15:Nie mogę.
00:37:17:Wysłuchaj mnie!
00:37:24:Poczuj ojcowskš miłoć...
00:37:29:Serce me boleje, wierz!
00:37:34:Zapomnij o surowoci swej.
00:37:38:To nie surowoć. Pojmujesz?
00:37:43:Wybacz mu.|Probom mym ulegnij.
00:37:54:Nie, władca Wenecji|mocy takowej nie ma.
00:38:05:Skoro tak, chodż ze mnš|błagać za swym synem.
00:38:10:Może łzy moje i twe siwe włosy|poruszš serca ich.
00:38:16:Boże, nie zaprzepaćmy|tej ostatniej nadziei.
00:38:25:Niech miłoć ojcowska poruszy cię,|skoro już mocy nie masz jako doża.
00:38:41:Stary, nieszczęsny ojciec.
00:38:47:Czymże dla ciebie jest twój tron,
00:38:53:skoro nie możesz zagwarantować|ni sprawiedliwoci, ni przebaczenia
00:39:04:synowi swemu, co ofiarš|mimowolnej padł omyłki?
00:39:16:Cierpienie moje|do grobu wpędzi mnie!
00:39:24:Ty płaczesz...
00:39:28:Więc łzy twe|pozwalajš mieć nadzieję.
00:41:01:AKT DRUGl
00:42:56:Noc,
00:42:59:wieczna noc, która otacza mnie.
00:43:16:Skoro ukrywasz|przede mnš wiatło dnia,
00:43:21:możesz też ukryć myli
00:43:29:o końcu nieszczęsnym,|co czeka mnie.
00:43:39:Wyrwać mnie możesz|z objęć zemsty ich!
00:43:53:O, nieba! Co widzę!
00:43:59:Tysišce duchów z ziemi powstajš!
00:44:04:Włosy ich splštane,|grożny, butny wzrok!
00:44:14:Do siebie przywołujš mnie.
00:44:20:Jeden tu zbliża się!|Jakiż ogromny!
00:44:28:Głowę ze srogš minš|w lewej swej trzyma ręce.
00:44:38:Pokazuje mi jš,|rękš za prawš w twarz mojš
00:44:46:bryzga kapišcš krwiš.
00:44:52:Poznaję go!
00:44:55:To on!
00:44:57:Carmagnola!
00:45:08:Nie przeklinaj mnie, okrutniku,|za to, żem synem doży jest.
00:45:20:To Rada Dziesięciu|na mierć skazała cię.
00:45:33:Jak widzisz, ja też tu jestem,|fałszywie oskarżony,
00:45:46:a ojciec mój nieszczęsny|obronić nie zdołał mnie.
00:45:57:Nie przeklinaj mnie, okrutniku!
00:46:02:Doć!
00:46:33:Przestań!
00:46:35:Nie zniosę dłużej|widoku tego straszliwego.
00:47:17:Mężu mój!
00:47:20:Cóż widzę!
00:47:24:Czy łotry zabiły go?
00:47:27:l chcšc dodać cierpień,|zacišgnęły mnie tutaj,
00:47:33:bym na zwłoki jego patrzyła?
00:47:38:O, mężu mój.
00:47:47:Wcišż żyjesz.
00:47:54:Zimny pot na jego skroni.
00:48:00:O, przyjacielu,|na moim spocznij łonie.
00:48:11:- ldę...|- Co mówisz?
00:48:13:Zaczekaj na mnie, potworna zjawo.
00:48:19:To ja.
00:48:21:Czego chcesz? Zemsty?
00:48:25:Żony swej nie poznajesz?
00:48:29:To nieprawda!
00:48:39:To ty?
00:48:42:Naprawdę?|Jam znowu w twych ramionach?
00:48:48:A więc odetchnšć mogę.
00:48:52:To był tylko koszmarny sen.
00:48:57:Czy kat już czeka?
00:49:01:Przyszła pożegnać ze mnš się?
00:49:07:Nie.
00:49:09:Gdzie moje dzieci, ojciec mój?
00:49:14:Otworzš dla nich te wrota,
00:49:19:nim sen miertelny ogarnie mnie?
00:49:36:Nie, ty nie umrzesz.
00:49:39:Łajdacy, w łaskawoci swej,
00:49:50:gorszy niżli mierć
00:49:57:los nam zgotowali.
00:50:08:Dokonasz żywota swego
00:50:15:w tym strasznym miejscu wygnania.
00:50:22:A my, we łzach pogršżeni,|cierpieć będziemy tu.
00:50:40:Prawdę mówisz.
00:50:44:Wszak życie na wygnaniu|bardziej okrutne jest niż mierć.
00:50:55:Z dala od bliskich,
00:51:02:żony i dzieci!
00:51:10:Ukryj przede mnš swój smutek.
00:51:18:Na serce me udręczone
00:51:25:łzy twoje spływajš,
00:51:34:cierpienie me powiększajšc.
00:52:50:Dzi spokojna jest laguna.|Wiosłuj, wiosłuj, gondolierze.
00:52:58:Cóż to za głos?
00:53:01:To gondolier.
00:53:05:W fale uderzaj,|a fortuna niech ci sprzyja.
00:53:12:Wiosłuj, wiosłuj, gondolierze.
00:53:24:Tam miech, tutaj mierć!
00:53:30:Przeklęty niech bę...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin