sw_Jan_Bosko.pdf

(153 KB) Pobierz
ADORACJA MIŁOŚCI I MIŁOSIERDZIA
JEZUSA
Patron
Św. Jan Bosko
Pieśń: Przyjdź Duchu Kościoła
P anie Jezu dziękujemy, że nas tu zgromadziłeś.
Wierzymy, że Ty dla każdego z nas
przygotowałeś ten czas, i chciałeś abyśmy byli tu
z Tobą. Nasza obecność nie jest przypadkowa, jest to dar Twojej Miłości i
Miłosierdzia. Prosimy Cię Panie, byś pomógł nam otworzyć serce na twoją
obecność i na dar Twojego Ducha Świętego. Oddajemy Ci Panie cały ciężar
naszego życia, ciężar codzienności. Prosimy Cię, abyś wyciszył nasz umysł, abyś
Ty był tu i teraz najważniejszy. Zabierz również Panie wszelkie pokusy, które
przeszkadzają nam w przeżywaniu tego czasu.
Maryjo, kochana Mamusiu, prosimy abyś była tutaj obecna. Otocz nas
płaszczem Twojej ochrony i opieki. Użycz nam Twojego Serca na czas tej
adoracji, byśmy umieli wpatrywać się w Jezusa tak jak Ty, by nasze oczy i serce
były zwrócone na Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie. Prosimy Cię
niech Twoja czuła i matczyna miłość spocznie w sercach nas wszystkich tutaj
zgromadzonych.
Bądź z nami święty Janie Bosko, patronie tej adoracji. Spójrz łaskawym
okiem na zgromadzonych tutaj młodych ludzi, Ty, który tak ukochałeś młodzież.
Wyproś nam łaskę, byśmy byli Twoimi naśladowcami i z radością kroczyli za
naszym Panem, w myśl Twoich słów: „smutny święty, to żaden święty”. Chroń
nas przed zasadzkami złego ducha, sam powiedziałeś, że „szatan boi się ludzi
radosnych”.
Pieśń: Napełniamy się radością Pana nr 431
Jan Bosko urodził się 16 sierpnia 1815 roku w ubogiej wiejskiej rodzinie
niedaleko Turynu. Jego rodzicami byli Franciszek i Małgorzata. Matka Jasia była
kobieta energiczną, pracowitą i religijną.
1
887986380.014.png
Jan Bosko bardzo wcześnie doświadczył pierwszej w swoim życiu poważnej
straty - gdy miał dwa lata zmarł jego ojciec zostawiając żonę i trzech synów.
Niewątpliwie doświadczenie to pozwoliło mu później lepiej zrozumieć sytuację
bezdomnej młodzieży Turynu, która podświadomie szukała postaci - ideału
ojca.
Kiedy Janek miał zaledwie 9 lat, Bóg w tajemniczym widzeniu sennym
objawia mu jego przyszłą misję. Oto jak sam wspomina to wydarzenie : "(...)
Byłem niedaleko domu, na dużym podwórzu, na którym bawiło się wielu
chłopców. Jedni się śmiali, inni grali w coś, wielu przeklinało. Słysząc to,
rzuciłem się między nich i przy pomocy słów i pięści usiłowałem ich uciszyć.
W tym momencie pojawił się przede mną majestatyczny, pięknie ubrany
mężczyzna, cały spowity białym płaszczem. Jego twarz jaśniała takim blaskiem,
że nie mogłem na nią patrzeć. Nazwał mnie po imieniu i kazał stanąć na czele
tych chłopców. Dodał: "Będziesz musiał pozyskać ich przyjaźń dobrocią
i miłością, a nie pięściami. (...)" .
Od tego momentu, mimo bardzo jeszcze młodego wieku, Janek robił
wszystko, aby wypełnić powierzone mu zadanie. Od kuglarzy i cyrkowców
nauczył się wielu sztuczek, którymi potem chętnie popisywał się przed
mieszkańcami swojej wioski, a pokazy przeplatał modlitwą i pobożnym
śpiewem. Postanowił też zostać księdzem, ale niestety matka chłopca była zbyt
uboga, by łożyć na jego naukę. Dlatego opuścił dom rodzinny i pracował w
różnych zawodach.
Kiedy ukończył gimnazjum, wraz z kolegami założył swe pierwsze
stowarzyszenie, któremu nadał nazwę Towarzystwo Wesołości, ponieważ jego
program opierał się na dwóch zasadach: pierwszej - dobrze wypełniać
obowiązki chrześcijańskie i uczniowskie oraz drugiej - być wesołym.
Panie Jezu, Ty przez Świętego Jana Bosko pokazujesz
nam jak ważne jest to, abyśmy potrafili rozpoznawać i
przyjmować Twoją wolę w naszym życiu. Uczysz nas
również z gorliwością i radością wypełniać powierzone
nam obowiązki. Naucz nas Panie, iść przez życie z
radością i odwagą, mimo wielu niepowodzeń i
upadków. Ty, Jezu bądź fundamentem naszego życia,
naszą siłą, odwagą i radością.
Pieśń: Panie przepasz Mnie nr 198
2
887986380.015.png
do seminarium duchownego. Po otrzymaniu święceń kapłańskich chciał nadal
pogłębiać swoją wiedzę teologiczną i wstąpił do Konwiktu kościelnego
św. Franciszka z Asyżu w Turynie na kolejne trzy lata nauki, w trakcie których
miał okazję poznać sytuację młodzieży żyjącej w mieście. Był przerażony tym,
co zobaczył. Młodzi włóczyli się po ulicach bez pracy i wykształcenia, pełni
agresji i nieszczęśliwi. Niektórzy pracowali za cenę nadludzkiego wysiłku,
a mimo to nie mieli pieniędzy nawet na mieszkanie i jedzenie. Wielu z nich, nie
mając za co żyć, schodziło na drogę przestępstwa. Ksiądz Bosko miał okazję ich
poznać w trakcie odwiedzin miejscowego więzienia. Spotkania te dały mu wiele
do myślenia. Wiedział, że chłopcy ci zostali aresztowani, gdyż byli wcześniej
pozbawieni opieki. Powoli dojrzewało w nim poczucie, że to właśnie on musi
pomóc tym biednym, pozbawionym warunków do prawidłowego rozwoju
chłopcom i uchronić ich przed losem więźniów. Chciał zgromadzić ich w jakimś
miejscu, by móc ich uczyć i zająć pożytecznie wolny czas.
Świętemu Janowi udało się zrealizować swoje marzenie i wstąpić
Po skończeniu nauki, ksiądz Bosko podjął pracę jako kapelan sierocińca
założonego przez działaczkę społeczną i charytatywną. W tym czasie stanął
przed koniecznością podjęcia decyzji wobec alternatywy, którą przedstawiła mu
jego dobrodziejka: albo pracuje w jej dziełach, otrzymując za to pensję, albo
zajmuje się nadal „brudną” młodzieżą i opuszcza zajmowane miejsce. Decyzja
była dla niego oczywista. Wybrał swoich chłopców, uważanych powszechnie
za wyrzutków społecznych i kandydatów do więzienia.
Panie Jezu, tak bardzo potrzeba, aby w świecie pełnym ciemności, zła i
grzechów, byli ludzie tacy jak święty Jan Bosko – to znaczy potrafiący
sprzeciwiać się złu i „zło dobrem zwyciężać”. Spraw, Panie, abyśmy byli
naśladowcami Świętego Jana, byśmy byli światłem dla świata, świadkami
świadczącymi o Tobie żywym i obecnym w naszym życiu. Daj nam gotowość i
odwagę być światłem i solą tej ziemi.
Prosimy Cię Ojcze nasz, byś dał nam miłosierne serca, byśmy każdego
potrafili pocieszać, podnosić na duchu dobrym słowem, uśmiechem, modlitwą.
Prosimy Cię także, aby każdy z nas tutaj zgromadzonych doświadczył dzisiaj
Twojej Ojcowskiej miłości, która może przemienić nasze serca i nasze życie.
Spójrz na każdego z nas tak, jak na młodzieńca z ewangelii na którego
spojrzałeś na z MIŁOŚCIĄ.
(chwila ciszy)
Pieśń: Bo góry mogą ustąpić nr 404
3
887986380.016.png 887986380.017.png 887986380.001.png 887986380.002.png 887986380.003.png 887986380.004.png 887986380.005.png 887986380.006.png 887986380.007.png 887986380.008.png 887986380.009.png 887986380.010.png 887986380.011.png 887986380.012.png
 
Od tej pory błąkał się ksiądz Bosko ze swoją młodzieżą, grał z chłopcami
w piłkę, spowiadał ich i rozmawiał z nimi. Wszędzie tam, gdzie rozpoczynał
swoją działalność spotykał się ze sprzeciwem ze strony tamtejszych lokatorów,
gdyż przeszkadzała im obecność hałaśliwej młodzieży i trzeba było szukać
kolejnego schronienia.
Nie przeprowadzki stanowiły jednak największy problem księdza Bosko. Była
to raczej niechęć ludzi, a także trudności ze strony władz, i to zarówno
cywilnych, jak i kościelnych. Wykorzystywał każdą sposobność, by troszczyć się
o zbawienie dusz.
Po półtorarocznej tułaczce, udało im się nareszcie znaleźć siedzibę
w budynku, który nazwano szopą Pinardiego i której stan wymagał wielu
remontów, ale był tak bardzo wyczekanym i wymodlonym miejscem.
Tu właśnie miało „powstać, wzrastać i rozszerzać się na świat Zgromadzenie
Salezjańskie, zrodzone z łez, nędzy i serca jednego pokornego księdza”.
Jan Bosko prowadził niezwykle pracowite życie. Obok nauczania,
katechizowania, zabawy i przebywania z chłopcami oraz obowiązkami księdza,
który musi zarobić na swoje utrzymanie, pisał i publikował wiele podręczników.
Tworzył przede wszystkim dla ludzi prostych, mając na celu ich religijne
wykształcenie i wyjaśnienie nauki katolickiej.
Życie Jana Bosko było naznaczone ciężką pracą wynikającą z troski o życie
doczesne i przyszłe swoich bliźnich, jak również z przekonania, że „największym
wrogiem człowieka jest bezczynność”. Niemniej jednak nadmiar obowiązków,
które przyjął na siebie, spowodowała, że bardzo podupadł na zdrowiu i był
bliski śmierci. Wychowankowie jego podjęli wówczas ogromnie wiele
wyrzeczeń, modląc się i poszcząc o zdrowie swojego księdza. Zostali
wysłuchani, aby przez szereg jeszcze lat cieszyć się jego pomocą i przyjaźnią.
Panie, w Świętym Janie Bosko widzimy wzór pokory, męstwa,
wytrwałości
w dążeniu do świętych celów.
Czy ja potrafię rezygnować z siebie, swoich planów, wizji
własnego życia, aby realizować Boży plan, aby angażować się
w Boże dzieła, do których Pan mnie powołuje? Czy potrafię
z cierpliwością i ofiarnością znosić wszelkie trudności i
przeciwności, jakie mnie spotykają na drodze za Panem? Czy mam na tyle wiary
i ufności w Bogu, aby iść za Nim, mimo nieraz wielu przeciwności i cierpień?
4
887986380.013.png
Panie Jezu, dajesz nam przykład swoich Świętych, byśmy widzieli, że to,
co nieraz wydaje się nam niemożliwe, z Tobą jest do osiągnięcia. Pokazujesz
nam Panie, szczególnie w tym czasie Wielkiego Postu, że i Ty nie byłeś wolny
od przeciwności oraz lęku przed cierpieniem. Ty w Ogrodzie Getsemanii
oddałeś się całkowicie Woli Ojca, ufając Mu do końca, a siłą do dźwigania
ciężaru Krzyża, była twoja Miłość do Ojca i do dusz.
(chwila ciszy)
Pieśń: Miłość ukrzyżowana
Nieustający w pracy Jan Bosko nie ograniczał swej działalności do troski
o istniejące już dzieło. Zainicjował w Turynie nową formę apostolstwa, jaką było
głoszenie rekolekcji dla młodzieży. Nie zaniechał również spotkań z więźniami,
które rozpoczął jeszcze w latach Seminarium. Mimo tego jednak,
nie zdecydował się nigdy na stworzenie zakładów wychowawczych dla młodych
kryminalistów, gdyż miał głębokie przeświadczenie, że został posłany przez
Boga po to, by prowadzić młodych do świętości, a nie w celu odzyskiwania
przestępców dla społeczeństwa. Chociaż pomagał tym, którzy z powodu
ubóstwa materialnego, kulturalnego, moralnego, emocjonalnego i duchowego
mogli zejść na złą drogę i odrzucić chrześcijańskie zasady moralne.
Wiedział jednak, że sam niewiele może dokonać, gdyż potrzeby były
ogromne. Potrzebował współpracowników gotowych do pomocy teraz
i kontynuujących pracę po jego śmierci. Pierwszego z nich znalazł wśród swoich
wychowanków - Michał Rua złożył śluby zakonne na ręce księdza Bosko i stał
się pierwszym salezjaninem, a po śmierci Założyciela - jego następcą, jako
przełożony generalny Zgromadzenia Salezjańskiego. Oficjalne zatwierdzenie
nowego zgromadzenia przez Stolicę Apostolską otrzymało nazwę od
św. Franciszka Salezego, który stanowił dla Jana Bosko wzór łagodnego
duszpasterza troszczącego się o zbawienie dusz.
Pod wpływem rad przyjaciół i przy pomocy św. Marii Dominiki powstała
druga gałąź Rodziny Salezjańskiej - Zgromadzenie Córek Najświętszej Maryi
Panny Wspomożycielki, powołanych do pracy wśród dziewcząt. Natomiast
cztery lata później, przy poparciu Stolicy Apostolskiej, św. Jan Bosko powołał
do życia świeckie ogniwo Zgromadzenia - Stowarzyszenie Salezjańskich
Pomocników Kościoła, których zadaniem miało być odtąd wspieranie dzieł
i zadań podejmowanych przez kościoły lokalne.
Panie Jezu, Ty który jesteś w nas „sprawcą chcenia i działania”. Prosimy
Cię, abyś rozpalał w naszych sercach święty niepokój, który będzie skłaniał nas
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin