Życie toczy się i nie ustanie,
A bólu w nim jak wody w oceanie,
Łez wylanych w nim miliony,
A ja czuje się ludzi chłodem przygnieciony.
Miłość rodzi się i ginie,
A żyje w namiętnych uczuć lawinie,
Żywi się złudnymi nadziejami,
A odchodząc zabija mnie, wraz z marzeniami.
Nadzieja ginie i z popiołów powstaje,
A ja wraz z nią między światami się udaję,
W podróż w głąb siebie i sensu życia,
W głębie złamanego serca, gotowego do odejścia.
Ból mija i powraca silniejszy,
A ja szczęścia szukam i jestem odporniejszy,
Szukam, lecz czy znajdę? Nie wiem,
Ale jednego jestem pewien, znajdę je dla Ciebie.
Kurek89