195200405.pdf

(252 KB) Pobierz
Nr 195
Maj 2004
911583790.004.png
W STĘP
W HISTORII narodów czytamy, że kiedy ich wa-
atak zbrojny lub ekonomiczne zdławienie, one bez
trudu mogą odtworzyć swoją strukturę w innych kra-
jach sympatyzujących z ich szkodliwymi filozofiami.
Niedawny druzgocący atak na pociągi pasażer-
skie w Madrycie i forsowne ataki przeciw siłom koali-
cyjnym w Iraku, są zaledwie dwiema głowami terro-
rystycznej hydry i następują w długiej serii ataków
skierowanych przeciw krajom zachodu ze strony róż-
nych grup w czasie kilku ostatnich dziesięcioleci.
Ze wszystkich dokuczliwych punktów zapalnych
współczesnego świata, nie ma prawdopodobnie nic
bardziej niebezpiecznego niż wrzący kocioł, którym
jest izraelsko-palestyński konflikt. Izrael, kiedyś bę-
dący obiektem sympatii świata, w ciągu ostatnich 20
lat stracił wiele z życzliwości, którą przedtem zyskał ja-
ko słabsza strona, zdecydowanie walcząca z przytła-
czającymi siłami wrogów. Politycznie większość
państw sprzymierzyła się przeciw Izraelowi. Jak na ra-
zie, on spotyka się jedynie z niewielkim zbrojnym
oporem – ponieważ jego napastnikom, takim jak Ha-
mas, brakuje broni niezbędnej do prowadzenia regu-
larnej wojny z państwem. Częsta surowa taktyka Izra-
ela w stosunku do Palestyńczyków – obecnie postrze-
ganych za uciskanych, dla których Izrael jest okupan-
tem – przyniosła potępienie ze strony wielu środo-
wisk na całym świecie.
Jak dotąd, tradycyjna przewaga Izraela i jego po-
zycja mocarstwa nuklearnego oraz poparcie ze strony
Stanów Zjednoczonych, powstrzymuje wojskowy
atak na Izraela na szeroką skalę. Lecz Pismo Święte
mówi nam, że to się zmieni. W pewnym momencie
naród izraelski zostanie „otoczony” – nie mamy po-
wiedziane jak – i zagrożony narodową zagładą. Lecz
z tego zagrożenia Bóg ich wybawi, nie przez ich wła-
sną sprawiedliwość – gdyż Izrael jest poddany tym sa-
mym wadom, jakie nękają inne narodowości – lecz
„przez wzgląd na ich ojców” (Rzym. 11:26-29).
Ten numer Sztandaru Biblijnego analizuje tę kwe-
stię i wskazuje, że nad ciemną chmurą, która obecnie
wisi nad światem, jest promień słońca.
runki życia stawały się nie do przyjęcia, ludzie
szukali innych rozwiązań. Zawsze zakładano,
że można znaleźć jakieś możliwości. W najgorszym
wypadku, kiedy naród lub nawet imperium traciło
swą pozycję i zmierzało do upadku, ludzie z zewnątrz
przekraczali jego granice i zajmowali je. Choć dla nie-
których to było trudne do zniesienia, zawsze istniała
alternatywa, a wraz z nią, nadzieja dla naszego ro-
dzaju.
Intrygującą, a często zatrważającą myślą, dzisiaj
nieustannie przejawianą, jest, że dla świata naszych
czasów szybko wyczerpują się – o ile już się nie wy-
czerpały – możliwości. Obecnie nie ma już ludzi „z ze-
wnątrz”, którzy zmieniliby jego bieg, ponieważ od
pewnego czasu wszystkie narody są angażowane w
jeden światowy model przez takie wpływy jak po-
stęp współczesnej techniki, ogólnoświatowy przepływ
informacji i komunikacji oraz zmianę charakteru kor-
poracyjnego biznesu i przedsięwzięć finansowych, z
narodowego na globalny. Całe narody są niespokojne,
nie będąc już w stanie kierować sprawami wewnątrz
swych granic. W istocie rzeczy, rządy nie są panami
swego losu. One czują, że coraz bardziej są narażone
na niebezpieczne sytuacje i skutki wymykającego się
spod kontroli kryzysu, który w ostatnich latach obej-
muje różne dziedziny i wychodzi poza tradycyjne
granice, aby opanować cały świat.
Pomimo swej ogromnej siły, Stany Zjednoczone,
które stoją na czele akcji kontroli rozprzestrzeniania
się niebezpiecznej broni i powstrzymywania różnych
grup wrogich wobec ich globalnych interesów, obec-
nie same są zagrożone – jest to stosunkowo niedaw-
ne zjawisko. Jest mało prawdopodobne, aby bez sku-
tecznej międzynarodowej współpracy „wojna z terro-
rem” zakończyła się sukcesem. Grupy uzbrojonych
fanatyków gromadzą się i ćwiczą w odległych regio-
nach, popierane przez nieuczciwe rządy, które przy-
mykają oko na ich działalność. Sprawne i elastyczne w
swych operacjach, takie grupy są w stanie przeciwsta-
wić się zawiłym planom osaczenia ich, a jeśli grozi im
„P ODNIEŚCIE S ZTANDAR DO N ARODÓW ” – Izaj. 62:10
Spis Treści
Maj 2004
Wstęp - 66
Jedyny wśród narodów - 67
Analiza Syjonizmu - przeszłego,
obecnego i przyszłego.
Pytania Biblijne - 74
•Żydowi najpierw - dlaczego?
• Główne cele Wieku Żydowskiego
Sługa Boga i człowieka - 76
Harriet Tubman
Moje sumienie jest czyste ... ? - 78
Jak możemy być pewni, co jest właściwe,
w społeczeństwie o wypaczonych
wartościach?
Niebo na ziemi - 79
Dla młodych czytelników - 80
Płonący krzak
Sz tandar Biblijny i Zwiastun Chrystusowego Królestwa (ISSN 1732–0089) Miesięcznik – Wydawany przez Świecki Ruch Misyjny
„Epifania” w Nowym Dworze Mazowieckim. Redaktor: Ralph M. Herzig, Pa. 19425 - 2700, USA, Redaktor odpowiedzialny w Polsce:
Piotr Woźnicki, ul. Zdobywców Kosmosu 17, 05-100 Nowy Dwór Mazowiecki. Witryna internetowa: http://epifania.pl
e-mail: srme@epifania.pl Cena: pojedynczego numeru – 2 zł; prenumerata roczna (12 numerów) – 24 zł.
911583790.005.png 911583790.006.png 911583790.007.png 911583790.001.png
 
J EDYNY W ŚRÓD N ARODÓW
„Syjonizm, ogólnie rzecz biorąc, jest stałym i niesłabnącym pragnieniem
zrealizowania narodowej i powszechnej wizji proroków Izraela.”
Yigal Allon, Minister Spraw Zagranicznych Izraela,
Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych,
30 września 1975 roku.
W BREW TEMU złowrogiemu nastawieniu, na
świata ludzkości, zamyka się w jednym, dla wielu anta-
gonistycznym słowie – Syjonizm. Jest nawet napisane:
„Uciechą wszystkiej ziemi jest góra Syjon ... miasto Kró-
la wielkiego.” „I pójdzie wiele narodów, mówiąc: Pójdź-
cie, a wstąpmy na górę Pańską, to jest do domu Boga Ja-
kubowego, a będzie nas nauczał dróg swoich, i będzie-
my chodzili ścieżkami jego; bo zakon z Syjonu wyjdzie,
a słowo Pańskie z Jeruzalemu. I ... nie podniesie miecza
naród przeciwko narodowi ani się więcej ćwiczyć będą
do boju” (Psalm 48:3; Micheasz 4:2,3).
Początki
Minęło cztery tysiące lat odkąd Abraham, po śmier-
ci swego ojca Tarego, wyruszył z Haranu do Chanaanu,
gdzie miał zapewnione i zagwarantowane przez Boga
błogosławieństwa przyznania jemu i jego nasieniu ziemi
Chanaan jako wiecznego dziedzictwa (1 Mojżeszowa
12:1-4; 17:1-8). Później, na górze Moria, z Abrahamem zo-
stało zawarte jednostronne przymierze, zapieczętowane
przez Boga przysięgą, objawiające Boski cel w powoła-
niu go i gwarantujące, że w nasieniu Abrahama wszyst-
kie narody ziemi będą błogosławione (1 Mojżeszowa
22:15-18).
Tym samym podstawy Syjonizmu zostały założone
jeszcze 1,000 lat przed wejściem tego słowa do języka
hebrajskiego. Ta idea trwała w zarodkowej formie i
przejawiła się w pełnej wiary prośbie Józefa, aby jego
kości zabrano do Chanaanu, Ziemi Obietnicy (1 Mojże-
szowa 50:24,25); lecz „narodziny” były długo odwleka-
ne. Od dni Józefa minęło 200 lat zanim rozpoczęły się
bóle porodowe w powrocie Mojżesza do Egiptu, w cza-
sie nocy paschalnej i wyjściu Izraela z tej ziemi uciśnie-
nia. Te bóle wzmogły się wraz z udzieleniem Prawa
Zakonu i Przymierzem na górze Synaj oraz w 40-letniej
wędrówce z Przybytkiem pod przewodnictwem Mojże-
sza. Potem nastąpiły narodziny, jako Izrael, po przepra-
wie przez rzekę Arnon w celu zdobycia ziem na wschód
od Jordanu, krótko po tym pod przywództwem Jozu-
ego przeszli przez Jordan, którego wody rozstąpiły się
przed nimi, aby zdobyli Chanaan, Ziemię Obietnicy.
SYJON POWSTAJE
Jednak jego narodziny były bezimienne. Kraj, w któ-
rym rządzili sędziowie był naprawdę Ziemią Obietnicy,
lecz to jeszcze nie był Syjon. Upłynęło pięćset lat zmien-
nych wydarzeń, zanim przyszedł Dawid, mąż według
serca Bożego (1 Samuelowa 13:14). On dokonał oblęże-
nia i wziął szturmem z rąk Jebuzejczyków twierdzę na
górze Syjon i usunął tę hańbę wpośród ziemi (Jozue
15:63; Sędziów 1:21). On nazwał to miejsce Miastem Da-
wida, lecz jego fortecą był Syjon i pozostał aż do dnia dzi-
przekór wszelkim przewidywaniom i prawdopo-
dobieństwu, wydarzenie o prawdziwie historycz-
nych rozmiarach wtargnęło na światową scenę. Zgroma-
dzenie rozproszonego ludu Izraela do ich dawnej ojczy-
zny, ze wszystkich krajów, do których byli wypędzeni
oraz ich nieoczekiwane, dramatyczne powstanie do sta-
tusu państwowego i wpływ na sprawy świata, jest wy-
jątkowym wydarzeniem w światowej historii.
Nadzieja wśród Żydów pojawiła się w czasie, gdy
nadzieja świata pogańskiego słabnie, a jej miejsce zajmu-
je niepewność, strach i rosnąca rozpacz. Narodowi przy-
wódcy z obu biegunów politycznych poglądów jak rów-
nież ekonomiczni guru z politycznych i ekonomicznych
płaszczyzn porozumienia, eksperymentują rozmaite
programy, aby zdobyć i zachować ekonomiczną i poli-
tyczną stabilność oraz zapewnić przyszły dobrobyt. Za-
tem mądrzy tego świata, za pomocą nowych środków
ekonomicznych, szukają nowych form przemysłowego
wzrostu, nowych społecznych wzorców, nowych poli-
tycznych dewiz i sojuszy, nowych technologii, gigan-
tycznych fuzji w handlu i finansach, i wszelkimi innymi
środkami starają się ustabilizować oraz sprawować kon-
trolę nad warunkami wewnątrz swych krajów i na świe-
cie. Lecz codzienne wiadomości są przygnębiającą serią
ich niepowodzeń.
PRZESZŁOŚĆ KLUCZEM DO PRZYSZŁOŚCI
Wbrew ich pojmowaniu, odpowiedź – jedyna odpo-
wiedź – na problemy świata, nie tkwi we współczesnych
programach i filozofiach, lecz jest pogrzebana w przeszło-
ści, gdzie niedoceniane prawdy zostały utracone – ukryte
w ruchu i zgiełku spraw naszej obecnej cywilizacji.
Jest istotne, aby Żyd, a w szczególności izraelski Żyd
rozumiał, że te niedoceniane prawdy są jego. W obec-
nym czasie, kiedy wiele pogańskich narodów traci zaufa-
nie w wartość swych tradycji, instytucji i wynalazków
mających na celu powstrzymanie rozpadu, Izrael po-
wstaje ze swej burzliwej historycznej i religijnej przeszło-
ści do wizji przyszłości rozświetlonej obietnicą i proroczą
nadzieją – choć obecnie przysłoniętą przez konflikty i
chaos nękający Bliski Wschód. Atakowany przez terro-
rystów, zagrożony ze strony wojskowych sił dysponują-
cych bronią masowego rażenia; otoczony przez wrogów
zewnętrznych znacznie przewyższających go liczebnie;
wewnętrznie rozdarty przez polityczne, religijne i et-
niczne frakcje, gdzie ma tę nadzieję?
Najlepsza i prawdopodobnie jedyna możliwa od-
powiedź na tak kłopotliwe pytanie jest prosta. Nadzie-
ja Izraela, która z kolei jest wspaniałą nadzieją całego
M AJ 2004
67
siejszego, każdemu wierzącemu Żydowi uosabiając jego
niezbywalne prawo do Ziemi Obietnicy.
Przez następnych 300 lat występujących na prze-
mian klęsk i powodzenia, odpowiednio do ich zachowy-
wania lub lekceważenia Boskiego prawa, oni zajmowa-
li całą ziemię, lecz nie jako jeden naród. Po śmierci Salo-
mona, syna Dawida, 10 pokoleń zbuntowało się i założy-
ło oddzielne, północne Królestwo Izraela. Tam odstępcy,
rządzeni przez wybranych przez siebie królów nie będą-
cych z linii Dawidowej, od Jeroboama do Ozeasza, pomi-
mo ostrzeżeń proroków degenerowali się, aż ostatecznie
zgodnie z Boskim wyrokiem, zostali zabrani do niewoli
przez asyryjskich najeźdźców i popadli w zapomnienie
(2 Królewska 17:20-23).
Na południu kraju, u-
stanowieni przez Boga kró-
lowie z linii Dawida (2 Sa-
muelowa 7:12-17; Psalm 89:
4,5) pozostawali na judzkim
tronie i chociaż przetrwali
następne sto lat, nie powo-
dziło im się dużo lepiej.
Królowie rządzili w pysze,
lud zapominał o swym
Przymierzu i grzeszył. W
rezultacie tego kraj upadał
i był uciskany przez cudzo-
ziemców.
Klęski
Pomimo apeli i zło-
wieszczych przewidywań
Jeremiasza, oni nie zacho-
wywali przykazań Pana. W
końcu, król babiloński wraz
z wielką armią zaatakował
ich i zniszczył Jeruzalem.
Król razem z ludem, śla-
dem swych północnych
braci, poszli do niewoli (Je-
remiasz 18:15-17), lecz nie w to samo historyczne zapo-
mnienie, bo chociaż Bóg karał swój lud, On z pewnością
o nich nie zapomniał (Izajasz 49:15). Wśród jeńców, wier-
ni byli pogrążeni w smutku, że Bóg zapałał sprawiedli-
wym gniewem przeciw swemu ludowi. Wygnani do zie-
mi za wielką rzeką Eufrat, płakali kiedy wspominali Syj-
on (Psalm 137:1).
li z radością wraz z Zorobabelem i jego niewielką gru-
pą, mając pozwolenie króla perskiego na powrót do
ich ziemi, aby odbudować zburzoną świątynię. Jednak
kto zdobył się na tę podróż wiary i nadziei? Zaledwie
50 000 ze wszystkich tych, którzy byli rozproszeni w
ogromnym imperium; a większość z nich pochodziła
tylko z dwóch pokoleń, Judy i Benjamina. Znalazły się
wśród nich niektóre kobiety z dziećmi i trochę star-
szych osób, które pragnęły złożyć na spoczynek swe ko-
ści wraz z Józefem w ich ziemi, nieliczni wierni spośród
zapominalskiego ludu (Ezdrasz 3:12).
We właściwym czasie po namowach Ezdrasza, lud
odbudował świątynię, aczkolwiek we wciąż zdewasto-
wanym i zaniedbanym
mieście oraz opuszczonej
ziemi (Ezdrasz 8:1-36).
IZRAEL OBECNIE
* Ludność: 6,4 miliona (dane ONZ, 2003)
* Siedziba rządu: Jeruzalem, chociaż większość za-
granicznych ambasad ma siedzibę w Tel Avivie
* Podstawowe języki: hebrajski, arabski
* Główne religie: Judaizm, Islam
* Średnia długość życia: mężczyźni 77 lat, kobiety
81 lat (ONZ)
* Jednostka monetarna: 1 nowy izraelski szekiel
(NIS) = 100 nowych agorot
* Główne towary eksportowe: oprogramowanie
komputerowe, sprzęt wojskowy, produkty che-
miczne i rolnicze
* Średni roczny dochód: 16 750 $ (Bank Światowy,
2001)
* Zasięg internetu: wszystkie dziedziny
* Międzynarodowy numer kierunkowy: +972
Następnie powrócił
wierny Nehemiasz, za-
opatrzony w królewskie
listy. On podniósł lud na
duchu. Za jego czasów,
pomimo pogańskiej opo-
zycji odbudowano mury
miasta, a jego bramy zo-
stały bezpiecznie umoc-
nione. Jeruzalem i Syjon
stanął ponownie, aby do-
dawać otuchy wiernym,
ganić i ostrzegać niewier-
nych i aby ogłaszać świa-
tu, że Boskie obietnice są
pewne i że On nigdy nie
porzuci swego ludu –
Izraela.
Mimo to, Jeruzalem
nie było jeszcze wolne. W
odpowiednim czasie per-
ski władca ustąpił drogi
Grekom, a później Rzy-
mianom, zgodnie ze schematem Boskiego sądu poda-
nym u Ezechiela 21:26,27. Tak minęło następnych 400 lat
w czasie których, chociaż mieli miasto, świątynię, kapła-
nów i proroków, Prawo Zakonu znowu przez wielu
nie było przestrzegane.
W końcu, ponownie oblężone, tym razem przez ar-
mię rzymską, miasto poddało się, a świątynia została zbu-
rzona. Rzymscy generałowie, Wespazjan i Tytus, ode-
grali krótką, lecz krwawą rolę w zniszczeniu Jeruzalem i
twierdzy w Masadzie, kiedy kolejny raz żydowskie aspi-
racje zostały zdruzgotane przez pogańskie siły. Tym ra-
zem nadeszły lata wielkiego zmierzchu, kiedy Żydzi ucie-
kli ze Świętej Ziemi i dołączyli do swych braci z żydow-
skiej diaspory. Rewolta Bar Kochby około 60 lat później,
na krótko wzbudziła nadzieję, lecz dwuletnie tłumienie
jej, z poważnymi stratami po obu stronach, spowodo-
wało jedynie zwiększenie rygorów wygnania, ponieważ
w następstwie tego Żydom zabroniono nawet wstępu
do Świętego Miasta. Odtąd Syon stał się jedynie słowem
na modlących się wargach i pragnieniem serc wiernych
z wygnanego ludu; tym razem nie na 70, lecz na 1800 lat.
Jednak nawet w tej sytuacji z pewnością nasuwa się
pytanie – jak wielu płakało? Płakali, lecz naprawdę nie-
liczni. A ilu wkrótce zaabsorbowało się ziemskimi zaję-
ciami, dążąc do asymilacji w korzystnych pogańskich
warunkach, zapominając o swej duchowej lojalności wo-
bec Jeruzalem? To była zdecydowana większość.
Wyzwolenie
Po 70 latach wygnania przyszedł wielki król Cy-
rus, założyciel imperium medo-perskiego i zdobywca
Babilonu. Wiele lat wcześniej, kiedy królestwem Judy
rządził Ezechiasz, on został nazwany przez proroka
Izajasza jako ten, który przyniesie wyzwolenie z tej
niewoli (Izajasz 44:28; 45:1). Ci, którzy płakali, wyruszy-
68
S ZTANDAR B IBLIJNY
911583790.002.png
Bez miejsca spoczynku
Kto może opisać nieszczęścia Izraela od tamtego cza-
su? Nie było już świątyni z ołtarzem w świętym miejscu.
Przeminęło kapłaństwo. Nie było cielców w Dniu Pojed-
nania. Upadło starodawne miasto, jego lud został roz-
proszony a ziemia opustoszała (Izajasz 64:9-12).
W wielu krajach, do których się udali, Żydzi znaj-
dowali czasami przejściowe, lecz nigdy trwałe wy-
tchnienie od gorzkich prześladowań ze strony religij-
nej bigoterii. Udręczeni i prześladowani z miasta do
miasta, z kraju do kraju, będący obiektem wszelkich
zniewag i wygodnym kozłem ofiarnym do znoszenia
wszelkich zarzutów; historia ich traktowania okrywa
wstydem ich wielkiego oszczercę i ciemiężyciela,
chrześcijaństwo. Jednak pomimo tego wszystkiego,
żydowski intelekt rozbłyskał tu i ówdzie w przytłacza-
jących ciemnościach średniowiecznej Europy, jedynie
po to, aby po nich następowały dalsze okresowe gra-
bieże, przemoc i skazania na wygnanie.
Kiedy ich ojczyzna była pustoszona pod następują-
cymi po sobie rządami Arabów, Krzyżowców, Kurdów,
Mameluków i Turków, umysły żydowskich intelektu-
alistów w różnych krajach w dużej mierze były zaabsor-
bowane Kabałą i Talmudem. Przewodnie światło Tory
(Psalm 119:105) przyświecało, lecz słabo przez misty-
cyzm, ćwiczenia intelektualne i nie kończące się komen-
tarze, które zostały napisane w tych mrocznych dniach.
Jednak siła każdej nowej fali gorzkich prześladowań
przedzierała się przez marną zasłonę spowitą przez ludz-
ki intelekt, aby wykazać jego bezwartościowość (Izajasz
55:8,9) i znów Abrahamowe Przymierze i Tora skupiały
ich uwagę jako jedyna pewna podstawa ich nadziei. Z
każdym nowym atakiem, coraz bardziej dostrzegając
prawdziwe potrzeby i los Izraela, wielu wiernych woła-
ło do swego Mesjasza i lud znowu zwracał swe serca i
umysły do Jeruzalem, do Syonu.
Tymczasowe wytchnienie
Przesądy ciemnych wieków wycofywały się przed
postępowym myśleniem Renesansu i większość Europy
zmieniła się pod wpływem reformacyjnych wstrząsów.
Kiedy Europa zaadaptowała zmienione religijne mode-
le, wówczas nadeszła nowa wolność dla ludzi, nowe
swobody, z których duża część żydowskiego społeczeń-
stwa w pełni skorzystała. Chasydyzm w Europie
Wschodniej przywiązywał dużą wagę do pobożności,
tradycji i języka jidysz, lecz w innych krajach bardziej li-
beralne umysły Haskali przyjmowały zasady europej-
skiego Oświecenia i zachodniej kultury. Szczególną ko-
rzyścią było duchowe wyzwolenie, które po raz pierw-
szy pojawiło się w Statucie Wolności Religijnej Wirginii,
przyjętym w 1786 roku przez nowo tworzone Stany
Zjednoczone Ameryki. W tym samym czasie rosnący
ruch reform Judaizmu, łącznie z większymi możliwo-
ściami asymilacji w bardziej tolerancyjnych krajach, spo-
wodował jeszcze większy wzrost istoty żydowskości w
społeczeństwach zachodnich.
Pierwsza „Alija”
Bardziej gwałtownymi wybuchami antysemityzmu
były pogromy ( pogrom – zniszczenie) w XIX i na począt-
Podczas gdy wielu z tego
zapominalskiego ludu szukało
szybkiej drogi do dobrobytu i często
dążyło do asymilacji z bogatym i
wpływowym społeczeństwem
pogańskim, nieliczni wierni szukali
swej opuszczonej ziemi wraz z
obietnicą sprzed wieków.
ku XX wieku w Rosji, które sprowadzały terror na miesz-
kającą tam ludność żydowską i prowadziły do kolejnych
masowych migracji. Chociaż wielu szukało swobód w
krajach o utrwalonym dobrobycie i w których Żydzi mo-
gli czuć się wyzwoleni, to inaczej było z nielicznymi
wiernymi.
Grupy takie jak Bilu (hebrajskie inicjały ze słów „Do-
mu Jakuba przyjdź i pozwól nam iść”) i Hibbat Zion
(hebr. „Miłość Syjonu”) promowały powrót do Ziemi
Świętej i opracowywały plany osadnictwa w niej, a rok
1882 oglądał w Palestynie początek fali imigracji, kiedy
przedostała się tam pierwsza „Alija” (dosł. wspinanie się
do góry).
I tak, podczas gdy wielu z tego zapominalskiego lu-
du szukało szybkiej drogi do dobrobytu i często dążyło
do asymilacji z bogatym i wpływowym społeczeństwem
pogańskim, nieliczni wierni szukali swej opuszczonej
ziemi wraz z obietnicą sprzed wieków. Na opustoszałej,
kamienistej ziemi, prymitywnymi narzędziami, garstka
ludzi z wiarą oczyszczała, kopała, nawadniała i zasiewa-
ła pola. I dzięki nim Syjonizm zaczął się zwracać od nie-
drożnej przeszłości w kierunku obietnicy świetlanej no-
wej ery. Nadszedł czas, aby Bóg błogosławił Syjon. „Ale
Ty, PANIE! Trwasz na wieki, a pamiątka Twoja od naro-
du do narodu. Ty powstawszy zmiłujesz się nad Syjo-
nem; bo czas, żebyś się zlitował nad nim, gdyż przy-
szedł czas naznaczony. Albowiem upodobały się słu-
gom Twoim kamienie jego, i nad prochem jego zmiłują
się” (Psalm 102:13-15).
WSPÓŁCZESNY RUCH
Ruch syjonistyczny został zbudowany na niezmiennej
podstawie żydowskiej tęsknoty do ojczyzny. Od począt-
ków XVIII wieku „Rebe”, charyzmatyczni przywódcy i
rabini wśród posługujących się językiem jidysz Chasy-
dów, wspomagani przez nastrój znużenia, ciągłe zagro-
żenie prześladowaniami i skrajne ubóstwo swej trzody
na wschodnich terenach wygnania, utrzymywali żywą
nadzieję Powrotu.
W ten sposób pobudzani, od czasu do czasu nielicz-
ni podejmowali odważne, lecz w znacznym stopniu bez-
skuteczne wysiłki przesiedlenia się do swej dawnej zie-
mi; lecz to były początki. „Czas naznaczony” (Psalm
102:14) należał jeszcze do przyszłości i ten religijny na-
kaz o wyraźnie chasydzkim źródle, nie mając żadnego
wspierającego zaplecza, nie dokonał wielkiego postępu
M AJ 2004
69
911583790.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin