brui jesień-zima.doc

(23 KB) Pobierz
Zimowy powiew wiatru przemknął przez gałęzie mallornów splecone razem na obraz i podobieństwo nieboskłonu

Zimowy powiew wiatru przemknął przez gałęzie mallornów splecone razem na obraz i podobieństwo nieboskłonu. Siłą wyrwany z ich objęć liść, niby spadająca gwiazda wybita z bezmiaru pustki, poszybował na spotkanie swego przeznaczenia. Wirował w takt widmowej muzyki, to wznosił się to opadał jak tancerz pląsający przy wtórze urzekającego śpiewu. To wiatr tak zawodził roznosząc po okolicy melancholijną zapowiedź zimy. Tancerz i śpiewak przytupnęli we wspólnym rytmie, po czym zmyślnie przedstawiana sztuka została podjęta... lecz już w innym składzie. Śpiewaka zastąpił trubadur zefir, tancerza inny tancerz.

 

Na nowo zaświergotali o podnoszącej swe lodowe tarcze gwardii mroźnej pani. Gwardii szykującej się do podjęcia trudnego zadania prowadzenia jej po świecie. Zaciekawione drzewa zaszumiały dopominając się niecierpliwie całej opowieści o owych dziwach. Mroźna pani nigdy przenigdy nie ośmielała się przestąpić progu stolicy elfiej krainy, dlatego też słuchacze z taką uwagą wychwytywali każde słowo.

 

Do brzdąkającego barda dołączył bajarz. Łagodnym, a mocnym niby dzwon, głosem wicher uzupełnił pieść zefiru. Ukazał wizję jak to śnieżnobiałe rumaki, gniewne podmuchy, już czekają zaprzęgnięte w, lśniących zimnym blaskiem słońca, zaprzęgach. Kolejni tancerze porwani podniosłymi słowami rzucili się w tany...

 

Spróchniała gałąź z trzaskiem przypominającym głos bicza oddzieliła się od zdziwionego drzewa. Liście zachwiały się jakby uderzone lejcami i z nową energią pomknęły przez zieloność na skrzydłach nakazu. Odbiły w górę u stóp pełnych mocy monolitów, jakby w pantomimie mijania duszy Lorien i dalej spokojnym, statecznym lotem podeszły do lądowania. Obsiadły świat, przykryły go puchatą, mięciutką pierzynką. ‘Zima się zbliża’ zaszemrał potok w duecie z dumnym pomrukiem wodospadu. ‘Zima się zbliża’ zawołały z przejęciem te, które nigdy nie zaznały manifestacji chłodnej siły mroźnej pani. ‘Zima...’ powtórzyły opadłe jesienne liście.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin