00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:00:/W poprzednim odcinku: 00:00:01:- Mam na imię Hank.|- Wiem. 00:00:06:- To jest córka Billa, Mia.|- To jest Hank. 00:00:09:- Znacie się?|- Nie. 00:00:11:- Mam 16 lat.|- Tak mi powiedziano. 00:00:14:Chcę cię prosić o przysługę, Hank. 00:00:16:Miałem wygłosić pogadankę w szkole u Mii,|ale muszę wyjechać z miasta. 00:00:19:- One sš bardzo młode.|- Możesz to powtórzyć. 00:00:22:Tym razem wolniej,|mój wacek cię nie usłyszał. 00:00:25:Słuchaj uważaj na siebie. 00:00:28:Hank Moody się o mnie troszczy? 00:00:32:- Wracaj do pracy.|- Tak, proszę pana. 00:00:34:Chcesz mi o czym powiedzieć? 00:00:36:Proszę, ja jestem żonaty. 00:00:39:W naszym przeszłym życiu,|czy byłem dla ciebie wredny? 00:00:43:Nie, ale potrafisz być ciężki|we współżyciu, Hank. 00:00:46:- Chciałbym, by było inaczej.|- Ja też. 00:01:24:Hej! 00:01:27:Znasz się na winie? 00:01:31:"Wino jest dobre, ale|whisky szybciej uderza." 00:01:35:"Wolniej uderzaj, bardziej się najebiesz." 00:01:38:Sabbath. 00:01:40:Blisko. Ozzie tylko, że solo. 00:01:43:Prawie ci się udało. 00:01:45:Dzięki. 00:01:47:To cię zabije. 00:01:49:Życie zabija. 00:01:51:To jest ciężkie, ale ma sens. 00:01:54:- Rozumiem.|/- Niech ci się to wryje w pamięć. 00:02:06:Masz. 00:02:08:Nie, nie mogę tego przyjšć. 00:02:11:No chyba, że masz gdzie wetkniętš|kasę i zamierzasz szukać. 00:02:15:Po prostu we. 00:02:17:- Jeste słodki.|- Cała przyjemnoć po mojej stronie. 00:02:22:- Dziękuję.|- Proszę. 00:02:28:No co? Dama w opresji.|Kocham wszystkie kobiety, ciebie też. 00:02:35:Do ciebie też mogę zastartować,|królowo niegu. Zrobię to. 00:02:49:{C:$aaccff}.:: Grupa Hatak - Hatak.pl::. 00:02:52:{C:$aaccff}Californication [01x06]|"Absinthe Makes The Heart Grow Fonder" 00:02:56:{C:$aaccff}Tłumaczenie: Jane Doe|Korekta: KuBa 00:03:52:Uwielbiam winyle. 00:03:55:Brzmiš dużo lepiej, bardziej ludzko. 00:04:01:Jeste jak analog w wiecie cyfrówek. 00:04:05:Mogę ci ukrać tę kwestię. 00:04:09:- Jak masz na imię?|- A nie wolałby mnie po prostu zerżnšć, 00:04:15:i nigdy się nie dowiedzieć?|- I kto mówi, że romantyzm zanika. 00:05:04:O cholera. To znowu ty. 00:05:08:Wydymaj mnie. 00:05:10:- Jasne, ale...|- Przestań. 00:05:12:- Zostałem okradziony.|- Id się wypłakać mamusi. 00:05:15:Ukradła mojš gitarę, moje płyty. 00:05:19:Moje płyty! Ludzie ratujcie. 00:05:22:- Wiesz kto to zrobił?|- Nie wiem, jaka dziewczyna. 00:05:25:Pozwoliła ci dostać się|do najbardziej intymnych obszarów, 00:05:27:a nie powiedziała jak ma na imię? 00:05:30:Wtedy wydawało się to dobrym|pomysłem. Powinna jš zobaczyć. 00:05:33:- Czego chcesz?|- No nie wiem, 00:05:34:pokoju na bliskim wschodzie,|dwugodzinnego orgazmu, 00:05:37:kilku stron jednego|z twoich gorszych opowiadań? 00:05:39:Nie ma czego takiego jak dwugodzinny|orgazm albo moje gorsze opowiadanie. 00:05:43:- Nie ma szans.|- Nie? 00:05:46:- Tak.|- Tak? 00:05:47:Tak, to znaczy nie. Jeli chcesz|co gorszego, napisz co sama. 00:05:50:Nie mogę. Jestem leniwa. 00:05:53:- Zgłoszę gwałt.|- Nie zrobisz tego. 00:05:55:- Skšd wiesz?|- Bo zbyt cieszy cię torturowanie mnie. 00:05:59:To prawda. 00:06:01:Słuchaj, napisz co, cokolwiek.|Ja ci pomogę. Zapiszę moje spostrzeżenia. 00:06:09:- Serio?|- Tak. 00:06:11:- Zrobiłby to dla mnie?|- Oczywicie. Dlaczego nie? 00:06:14:Nie wiem. Mój ojciec nigdy|nie zaoferował mi pomocy przy lekcjach. 00:06:19:Chociaż bardzo bym chciał słuchać|o porażkach Bila jako rodzica i istoty ludzkiej, 00:06:22:nie chcę być porównywanym|do niego. To mnie przeraża. 00:06:28:Tak jak to, że mnie zaliczyłe? 00:06:30:Co w tym rodzaju. 00:06:30:Jeste mšdrš małš socjopatkš. 00:06:32:Jestem pewien, że uda ci|się sklecić ze dwa zdania. 00:06:34:Teraz zjeżdżaj. 00:06:38:Wzywałe mnie? 00:06:43:Upuciłem Advil na podłogę|i nie mogłem go znaleć. 00:06:47:- Poczołgaj się trochę i poszukaj.|- Jak każesz, szefie. 00:06:57:- Powoli, nie chcę by co przegapiła.|- Tak szefie. Powinnam bardziej się przyjrzeć. 00:07:10:Jaki jeste biedny.|Głowa musi cię strasznie boleć. 00:07:12:No tak. 00:07:19:- Jest tu kto?|- Hej, kochanie. 00:07:23:Hej, kochanie. 00:07:24:Dzień dobry, pani Rankol. 00:07:27:Dani. Co się dzieje? 00:07:32:Upuciłem Advil na podłogę.|Nie mogłem go znaleć, a wtedy moje plecy... 00:07:37:Znalazłam. 00:07:42:Dziękuję, Dani. 00:07:47:To jest Advil. 00:07:50:- Możesz wyjć na lunch.|- Zjem co przy biurku. 00:07:59:Miło było paniš spotkać, pani Rankol. 00:08:07:Jest jak twoja mała niewolnica. 00:08:12:Chcesz wyjć na lunch? 00:08:15:Wolałabym się pobzykać. 00:08:19:- Słucham?|- Skarbie, chcę trochę urozmaicenia. 00:08:22:Kiedy, jak pracowałe w CAA,|cišgle do ciebie przychodziłam. 00:08:27:To było CAA.|Tam każdy pieprzył się z każdym. 00:08:29:Poza tym, Dani jest za drzwiami. 00:08:33:To nawet lepiej. 00:08:35:Zatańczę, a ty dasz mi 20 dolców. 00:08:41:Już ci stanšł. 00:08:46:Włanie tak. 00:08:51:Tak skarbie. Włanie tak. 00:08:53:Nie piesz się. 00:09:05:Może kiedy indziej. 00:09:08:/Próba mikrofonu. 00:09:10:Hej. 00:09:14:Dobrze, że jeste punktualny jak zwykle. 00:09:16:Ta laska ukradła mi koszulkę,|mojš ulubionš koszulkę. 00:09:19:Zajęłam ci miejsce. 00:09:21:- Tš z napisem "Keith Richard na prezydenta".|- Tš którš ci dałam? 00:09:24:- Uwielbiałam jš.|- Przykro mi z tego powodu. 00:09:29:Dlaczego miałaby ci krać koszulkę? 00:09:31:- Naprawdę chcesz wiedzieć?|- Słuszna uwaga. 00:09:34:Panie i panowie, z Venice|w Kalifornii, powitajcie Kill Jill. 00:10:14:Płaczesz? 00:10:16:Zamknij się. 00:10:19:- To słodkie.|- To alergia. 00:10:53:Powinnimy robić to częciej.|Nie mam złudzeń. 00:10:56:Wiem, że nie będziecie|żyli długo i szczęliwie. 00:10:59:Po prostu miło jest czasem pobyć razem. 00:11:02:Dopóki żyjecie ze sobš|w zgodzie, to nie ma problemu. 00:11:12:To może być wujek Charlie. 00:11:18:- Tak?|- Musisz po mnie przyjechać. 00:11:21:Nie mogę tego zrobić.|Jestem trochę zajęty. 00:11:24:Musisz, dupku, mam kłopoty. 00:11:27:- Jakie kłopoty?|- Pamiętasz mojego nauczyciela? 00:11:32:Jest zaćpany i chce|mnie wcišgnšć do łóżkowego trójkšcika. 00:11:35:Jezu, o żesz kurwa! 00:11:37:Nie mogę zadzwonić do Karen,|bo powie tacie i w tedy będę miała przesrane. 00:11:41:Nie masz żadnych przyjaciół,|którzy mogliby po ciebie przyjechać? 00:11:45:- Jeste moim przyjacielem, Hank?|- Dosłownie? Nie. 00:11:48:Dobra nieważne. Nie przejmuj się mnš.|Poradzę sobie. 00:11:52:/- Odpieprz się ode mnie ty dupku.|- Czekaj, powiedz gdzie jeste? 00:12:00:- Chcesz ić do kina tato?|- Chciałbym, ale to był wujek Charlie. 00:12:07:Przechodzi teraz kryzys. 00:12:10:Potrzebuje przyjaciela więc... 00:12:12:Wujek Charlie, co?|Tylko przyjaciela i nikogo więcej? 00:12:15:Mylisz, że wolałbym być gdzie indziej? 00:12:37:Hej. 00:12:41:Moody. Hank, pieprzony, Moody. 00:12:43:- Co tam bracie?|- Gdzie ona jest? 00:12:48:Mia? Pewnie odleciała.|Miała do ciebie dzwonić. 00:12:51:Cieszę się, że mogłe wpać brachu. 00:12:53:- Spodziewałe się mnie?|- No mylelimy, że może się dołšczysz. 00:12:56:Wcišgniesz? 00:13:00:- Idziemy.|- Dokšd idziecie? 00:13:04:Miałem nadzieję,|że się dołšczycie do zabawy. 00:13:07:- Jakiej zabawy?|- No ty, ja, Betty i Veronica. 00:13:09:Będzie trójkšcik. 00:13:11:Nie. Jest nas czworo, mój błšd.|Mój błšd, najebałem się. 00:13:16:- Usuń się z drogi.|- Kapuję chcesz jeden na jednego. 00:13:21:Nie ma sprawy zabieraj się za niš. 00:13:24:- Chcesz wypić nektar.|- Jeszcze jedno słowo, 00:13:31:i przebije tobš tę cianę. 00:13:36:Mógłby zorganizować wieczorek autorski. 00:13:38:To jest dobre. 00:13:52:Dobra. Nie odzywaj się.|Zobaczymy jak daleko zajdziesz. 00:13:57:- Co ty sobie mylała?|- Chciałam się stamtšd wydostać. 00:14:01:- Wcale nie była w niebezpieczeństwie.|- Pewnie, że tak. 00:14:02:Groziło mi zanudzenie się na mierć. 00:14:04:- Błagała bym przyjechał.|- No i? Może chciałam cię zobaczyć. 00:14:10:A pomylała o tym, że może|ja nie chciałem cię widzieć? 00:14:14:Nie przyszło mi to przez myli.|Zbyt dobrze się bawiłe. 00:14:17:Podobało mi się spędzanie czasu z córkš. 00:14:20:- I z Karen.|- Tak, z niš też. 00:14:23:- Nie ciesz się tym za bardzo.|- Dlaczego nie? 00:14:26:- Bo ona wychodzi za mojego ojca.|- Ty nawet go nie lubisz. 00:14:29:- Co cię to obchodzi?|- To, że nie jest ideałem rodzica, 00:14:32:nie znaczy, że nie chcę by był|szczęliwy, a ona go uszczęliwia. 00:14:37:Pan Idealny. 00:14:41:Problem w tym, czy on jš uszczęliwia.|To włanie chcesz wiedzieć. 00:14:45:- Może mnie po prostu zapytasz?|- Może się po prostu odpieprzysz? 00:14:50:No dalej, jak mylisz?|Spróbuj zgadnšć. 00:14:56:Nie wiem. 00:15:04:Dzięki za przejażdżkę. 00:15:21:Jak tam wujek Charlie? 00:15:23:Wpadłem powiedzieć dobranoc|naszej, małej Courtney Love. 00:15:26:- Poszła więtować z kolegami z zespołu.|- Proszę powiedz jej, że zadzwonię rano. 00:15:32:Powiem. 00:15:37:- Była dzi wietna.|- Wiem, była niesamowita. 00:15:44:To nasza zasługa. 00:15:46:- To dzięki tobie.|- Pomogłe mi, troszkę. 00:15:53:Przepraszam.|Dobranoc. 00:15:58:Wejdziesz na drinka? 00:16:12:Więc? 00:16:13:Czy Dani mówiła co o naszej|popołudniowej sesji? 00:16:19:Nie. 00:16:23:Nawet jeli słyszała, to przecież nie omawiam|mojego życia erotycznego z asystentkš. 00:16:29:Dobrze. 00:16:35:Chociaż to co powiedziała,|no wiesz to, że ona jest mojš niewolnicš. 00:16:39:- Dało mi do mylenia.|- O czym mylałe? 00:16:45:O odgrywaniu ról pan i sługa,|wiesz, dominacja i poddanie się. 00:16:51:Nigdy nie próbowalimy tych rzeczy. 00:16:53:Moglibymy trochę urozmaicić,|tak jak mówiła dzisiaj. 00:16:58:Dobrze. 00:17:03:Chcesz bym cię zlała? 00:17:10:Jeli chcesz albo|ja mogę ci...
responsed